Świat się zmienił, a Rosja i Putin pozostali w realiach czasów ZSRR. Dlatego dyktator przegra walkę ze światem, w którym są technologię XXI wieku. Na pewno wygramy.
Piszę ten artykuł, będąc w Charkowie, który jest drugim co do wielkości mieście na Ukrainie. To miejscowość, gdzie masowo giną cywile w straszliwej wojnie, a miasto trzyma swoje pozycje, walczy, buntuje się, nawet rodzą się dzieci.
Uderzenie pocisku w budynek urzędu miasta Charkowa:
Tak wygląda poranny Charków po ciężkiej nocy pod ostrzałem okupantów.
Nie jestem wojskowym, więc nie powiem wam tutaj o strategii i taktyce działań wojennych. Ale widzę, jak walczymy, jak nienawidzimy wroga, jak niegdyś „rosyjskie miasto” Charków stało się teraz prawdziwie ukraińskim, w którym jesteśmy gotowi walczyć do końca o naszą przyszłość. Ale jedno jest pewne – Putin przegra tę wojnę. Nie tylko ze względu na bohaterską postawę Ukraińców, odwagę i waleczność żołnierzy, ale także ze względu na technologie i świat XXI wieku.
Od Ameryki po całą Europę i Azję pojawiły się informacje o kolejnych sankcjach, przeszkodach i blokadach dla całej Rosji. Rosjanie stali się “wygnańcami”, nie są szanowani, a raczej odizolowani od reszty świata, a związani z Kremlem oligarchowie czują pełnię władzy zjednoczonego świata. W ciągu zaledwie 5 dni Rosja została praktycznie odcięta od światowego rynku kapitałowego, międzynarodowego sportu i świata kultury.
Konfiskuje się majątek oligarchów związanych z rosyjskim reżimem, promuje się bojkot rosyjskich produktów i usług, w Internecie demaskuje się rosyjskie trolle. Niektóre z tych sankcji są oczywiście wymuszone, ale tworzą ogromną presję społeczną, ekonomiczną, a nawet finansową. Nie ma to jednak znaczenia. Liczy się efekt, absolutna izolacja Rosji, która będzie dla niej fatalna.
Świat już nigdy nie będzie taki sam jak do 24 lutego 2022 roku. Wszyscy zrozumieli, że mamy do czynienia z potworem, który gotów jest zabijać, niszczyć cały kraj, naród. I może nie poprzestać na Ukrainie, chce przejść do historii, chce, żeby wszyscy się bali i drżeli na jego widok.
Ponieważ nie rozumie świata XXI wieku, który oparty jest na technologii, powszechnym dostępie do informacji. Prezydent Rosji nawet pokazuje wszystkim, że nie korzysta z technologii, smartfonów, ale na próżno. Jego podwładni, generałowie i urzędnicy kłamali na temat ciągłej modernizacji armii, jej wyposażenia technologicznego. Kradli pieniądze, zostawili jednak wszystko tak, jak było. Nawet główne jednostki nie były wyposażone w nowoczesną broń. Nie mieli map, geolokalizacji. Liczyli na „może” się uda, ale im nie wyszło.
Bo każdy posiadacz smartfona podłączonego do internetu ma broń – prawdziwą broń do walki z okupantem. To my wypędzamy Rosję ze światowej społeczności za pomocą naszych smartfonów i skazujemy ją na katastrofę gospodarczą.
To dzięki gadżetom w tym trudnym czasie wspieramy się nawzajem, dzwonimy do rodziny i znajomych, prosimy o pomoc, udostępniamy prawdziwe informacje. Zwykłe „Jak się masz?” stało się dla nas jak „Kocham cię”. Organizujemy się, pomagamy naszym żołnierzom, identyfikujemy wroga. Trzeba było zobaczyć, jak bohatersko mieszkańcy Charkowa w specjalnych czatach opowiadali, gdzie jest teraz wróg, co robi, dokąd zmierza. To pomogło nam przetrwać i wypędzić nieprzyjaciół z miasta.
Putinowi nie udało się pozbyć tej potężnej broni z rąk świata zewnętrznego i dlatego jest skazany na porażkę. A ta porażka będzie nie tylko militarna, ale oczywiście wizerunkowa i finansowa. Naród rosyjski oraz sam Putin i jego otoczenie poważnie ucierpią, ponieważ globalna izolacja oznacza szybki upadek moralny i finansowy. Putin nie wygra, pomimo potężnych rakiet i setek tysięcy żołnierzy. Nie mają nawet nowoczesnych map, zostali gdzieś w ZSRR. A świat jest inny, zjednoczony i buntuje się przeciwko małpie z nuklearnym przyciskiem.
W ostatnich latach ludzie na całym świecie mieli wiele obaw, czy nie poświęcamy zbyt wiele naszej prywatności na rzecz globalnej sieci informacyjnej. Nieustannie narzekaliśmy na to, że wielkie firmy technologiczne nas obserwowały, zasypywały niepotrzebną reklamą. Jednak dzisiaj ta globalna technologia wykonuje swoje zadanie. Właśnie teraz Internet stał się największym demokratycznym narzędziem w historii ludzkości. W tej chwili jedność całej ludzkości przechodzi potężną próbę.
Co więcej, już teraz widać, że świat, który wyłoni się po agresji Rosji na Ukrainę, może być również punktem zwrotnym w historii Internetu, a zwłaszcza jego sfery społecznej. Media się zmieniają, przekształcają. Zapewniają wspólną presję na największe platformy społecznościowe, które w końcu poważnie i bez kalkulacji potraktowały moderację treści na kontach. Użytkownicy wszędzie ujawniają płatne trolle, przechodząc przyspieszony kurs sprawdzania źródeł internetowych. Zwykli ludzie biorą udział w atakach Ddos na rosyjskie strony. A nowo utworzona ukraińska armia IT co sekundę zadaje niszczycielski cios Ru.net-owi.
Rosjanie się tego nie spodziewali. Ogromna presja konsumentów na firmę i osoby współpracujące z rosyjskim reżimem, zmusza do szybkiego zakończenia tejże współpracy. Duże firmy i korporacje opuszczają rynek rosyjski. Wszyscy rozumieją, że nie można zarobić wszystkich pieniędzy, a bezpieczeństwo świata jest ważniejsze. Jesteśmy naprawdę u progu zmiany procesów i wektorów globalizacji. Nie można tego już zatrzymać. Świat chce trzymać się razem, świat chce jedności w walce z globalnym zagrożeniem.
Smartfony i inne technologie stały się prawdziwą bronią, która zmusiła polityków do zmiany zdania i podjęcia zdecydowanych działań w walce z wrogiem.
Ukraińcy, w przeciwieństwie do Rosjan i Białorusinów, zdali sobie sprawę, że razem są siłą, tylko razem mogą wygrać. Tego narodu nie da się pokonać. Dlatego „Rosyjski okręcie wojenny, idź w ****”. Chwała Ukrainie!
Czytaj także:
Leave a Reply