Tanie laptopy Dell nowe i używane
Categories: Smartfony

Recenzja Infinix Note 40 Pro. Zaskoczenie? To mało powiedziane

Świat smartfonów ciągle zasypuje nas nowościami. Ilość tych telefonów powoduje, że czasami trudno wybrać ten idealny, ten doskonały, ten niezawodny i co najważniejsze niedrogi. Wśród stada technologicznych potworów telefon Infinix Note 40 Pro na pierwszy rzut oka próbuje się wyróżnić wyglądem. Testując urządzenie stwierdzam, że wygląd to nie jest jego jedyna mocna strona. Smartfon za mniej niż 1500 zł jest gotowy w pewnych obszarach wbić szpilkę flagowym konkurentom.

Specyfikacja techniczna Infinix Note 40 Pro

Dokonując zakupu tego chińskiego smartfona od razu możemy się zapoznać z jego specyfikacją. Wystarczy obrócić opakowanie, gdzie widzimy mnóstwo cyferek i oznaczeń. Dla laika to czarna magia, ale dla ekspertów moment zastanowienia się, na co zwrócić uwagę najbardziej. W moim testowanym egzemplarzu od razu zauważyłem, że jest to 12 GB pamięci RAM. Wiele osób zwraca uwagę właśnie na kwestie pamięci operacyjnej, bo jest ona istotna przy znaczącej ilości aplikacji, które zalewają cały rynek.

Elementy Specyfikacja
Wyświetlacz 6,78-calowy AMOLED
Rozdzielczość: 2436×1080 (20.3:9, 394 ppi)
89,6% powierzchni roboczej
Jasność do 1300 nitów
Odświeżanie obrazu: 120 Hz
Zakrzywiony na krawędziach
Procesor MediaTek Helio G99 Ultimate
CPU: 2x Cortex A76 (2,2 GHz) + 6x Cortex A55 (2 GHz)
GPU: Mali G57 MC2
Pamięć operacyjna 8 lub 12 GB LPDDR4X RAM
Pamięć flash 256 GB UFS 2.2
Aparaty Przód: 32 Mpx (f/2.2)
Dodatkowa lampa LED
Tył:
108 Mpx (f/1.8)
2x 2 Mpx (f/2.2, makro i czujnik głębi)
Bateria 5000 mAh
Przewodowe ładowanie 70 W
Bezprzewodowe ładowanie 20 W (MagCharge)
Ładowanie zwrotne
Ładowanie obejściowe
Łączność Dual SIM (4G)
Wi-Fi 5 (802.11ac)
Bluetooth 5.2
NFC
Radio FM
Port podczerwieni (IrDA)
USB-C (2.0)
Dodatki Podekranowy czytnik linii papilarnych
Głośniki stereo (JBL tuning),
Certyfikat IP54 (odporność na zachlapanie)
System Android 14 (XOS 14)
Wymiary 164,4×74,6×7,8 mm
Waga 190 g
Wykonanie Tworzywo sztuczne oraz szkło
Wersje kolorystyczne Zieleń (Vintage Green) i złoty (Titan Gold)

Zerkając na powyższą tabelkę widzimy, że urządzenie prezentuje się naprawdę nieźle. Muszę przyznać, że na mnie spore wrażenie w samej specyfikacji zrobiła pojemność baterii 5000 mAh oraz naprawdę spory wyświetlacz i do tego AMOLED. Bardzo cenię te ekrany, ponieważ zużywają mniej energii oraz zapewniają dłuższy czas pracy. AMOLED-y charakteryzują się szerokim kątem widzenia i model Infinix Note 40 Pro pod tym kątem daje radę. Reszta przedstawionej specyfikacji pokazuje, że każdy powinien tutaj znaleźć coś dla siebie.

Czytaj także: Recenzja i test smartfona POCO X6 5G: Będzie bestsellerem!

Wygląd oraz zawartość opakowania Infinix Note 40 Pro

Pozwólcie, że zacznę od wyglądu urządzenia, bo jest on naprawdę intrygujący. Smartfon prezentuje się naprawdę dobrze (trafiła do mnie złota wersja, ale jest też zielona z eko-skorą na “pleckach”).

Infinix NOTE 40 Pro Vintage Green)
Infinix NOTE 40 Pro Titan Gold

Ośmielę się napisać, że wygląd urządzenia przypomina flagowe smartfony konkurencji. Idąc na spotkanie biznesowe i kładąc urządzenie na stoliku nie mamy się czego powstydzić. Zgodzę się, że nie każdemu przypadnie do gustu kolor złoty, ale to już kwestia gustu i wyboru z półki sklepowej. Telefon ma zakrzywiony wyświetlacz przypominający różne smartfony Edge. I tu mały minusik – zaznaczam, że tylko dla mnie. Jestem zdecydowanym fanem prostych ekranów, nie lubię zaokrąglonych wyświetlaczy. Niektórzy producenci pokazują, że czas z tym skończyć.

Wróćmy do telefonu Infinix Note 40 Pro, czyli do gwiazdy dzisiejszego wieczoru. Urządzenie zwraca uwagę jednym i to bardzo wyraźnym szczegółem. Jest to wyspa aparatów, która robi wrażenie (tak wiem, Infinix nie jest tu odosobniony na rynku) i daje mi to poczucie (zresztą nie tylko mnie), że trzymam w ręku konkretnego i dobrze zbudowanego flagowca. W trakcie testów jeden z moich znajomych nie znając marki od razu wskazał, że to musi być flagowiec, bo tak wygląda. Jest to dla mnie odpowiedź uderzająca w punkt.

Telefon posiada fajną funkcję o nazwie Active Halo Lighting. To pierścień świetlny z tyłu na wyspę aparatów, który zapala się, kiedy masz np. przychodzące połączenie, wiadomość, kiedy telefon się ładuje, kiedy grasz, słuchasz muzyki. Możesz wybrać kolory, a nawet typ pulsowania zgodnie z odtwarzaną muzyką. Dostępne są trzy efekty: żywotny, rytmiczny i oparty na sztucznej inteligencji.

Urządzenie zupełnie inaczej trzyma się w pokrowcu (o tym za chwilę) niż bez tego akcesorium. Zanim założyłem etui, które dołączone jest do zestawu wyczułem imitacje metalowej ramki, która okazuje się tworzywem sztucznym. Nie zmienia to faktu, że telefon naprawdę dobrze wygląda. Z pewnością Wasze czujne oczy dostrzegą, że Infinix Note 40 Pro nie posiada gniazda jack. Słuchawki w zestawie mają złącze Type-C.

Markę Infinix należy pochwalić za zestaw i jego zawartość. W pudełku znajdziemy naprawdę sporo dodatków. Oprócz wspomnianych słuchawek znajdziemy tu kabel USB-C, słuchawki douszne ze złączem USB-C, ładowarkę sieciową 70 W, eleganckie etui z MagCase (pozwala na podłączanie magnetycznej ładowarki indykcyjnej), szkło hartowane na ekran oraz wymaganą dokumentację. Można śmiało powiedzieć, że jest na bogato. W pudełku miałem jeszcze ładowarkę bezprzewodową MagCharge o wartości 1 zł (tylko promocyjnie, ale później wróci do swojej regularnej ceny 179 zł). Trzeba przyznać, że jest to zacny zestaw. Mimo słuchawek ze złączem USB-C plus za to, że są w zestawie. Większość producentów skupia się już na innych produktach (dodatkowe słuchawki bezprzewodowe) często zapominając w ogóle o dodaniu ładowarki.

Czytaj także: Recenzja Infinix Smart 8 – smartfon za 346 złotych, cena mówi sama za siebie!

Zakrzywiony wyświetlacz telefonu Infinix Note 40 Pro

Nasz codzienny widok podczas korzystania ze smartfona umila 6,78-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 2436 x 1080 i częstotliwości do 120 Hz. Wypominałem na początku co dokładnie jest charakterystyką takich wyświetlaczy i widzę, że teoria potwierdza się kolejny raz.

Mamy tu całkiem przyzwoite kąty widzenia, urządzenie radzi sobie również w słoneczne dni, ponieważ wsparciem w tej kwestii jest maksymalna jasność, która wynosi 1300 nitów. Wyświetlacz, o czym już wspominałem na początku jest zakrzywiony. Nie jest to dla mnie powód do radości, ale smucić też się nie będę.

Smartfon Infinix nawet z takim rozwiązaniem i charakterystycznym oczkiem do selfie wygląda biznesowo. Jak to powiedział mój znajomy – wygląda jak flagowiec. Ładnie prezentujący się wyświetlacz chroni szkło Corning Gorilla Glass 5. Jako szczegół trzeba wyraźnie podkreślić, że nie znajdziemy tu pełnego odwzorowania kolorów. Po prostu ten typ tak ma.

Wydajność Infinix Note 40 Pro

Za działanie smartfona z półki za 1500 zł odpowiada MediaTek Helio G99 Ultimate 2x Cortex A76 (2,2 GHz) + 6x Cortex A55 (2 GHz) z 12 GB pamięcią RAM. Technologiczni dziennikarze, blogerzy oceniają urządzenia za cyferki. Nie sposób się z nimi nie zgodzić, ale jest coś jeszcze, czyli realne działanie. Ja swój test pozwoliłem sobie oprzeć na grze Call of Duty Warzone Mobile. Jest to gra dość wymagająca i muszę przyznać, że w trakcie testów urządzenie dawało sobie w pełni radę z obsługą gry. W okolicy aparatu pojawiło się lekki grzanie, ale spokojnie mogłem utrzymać telefon w ręku w trakcie gry.

Dlaczego właśnie na tym oparłem swój test wydajności? O grze Call of Duty Warzone Mobile mogliśmy już usłyszeć różne nowiny. Jedną z nich była informacja, że smartfony z różnego segmentu miały problem z obsługą, z wyświetlaniem obrazu i płynnością. Na Facebookowym forum COD-a pojawiły się nawet niepokojące wieści, że gra miała problemy z działaniem na zeszłorocznych flagowcach. Model Infinix Note 40 Pro działał bez zarzutów. Zaznaczę, że jakość na screenach wykonywanych w trakcie gry jest dość słaba, ale sam obraz w trakcie rozgrywki był akceptowalny. Oczywiście szata graficzna mogłaby być ciut lepsza, ale gdyby było naprawdę tragicznie to czy miałbym szansę wygrać rozgrywkę? Wniosek następujący: telefon mimo procesora, który do najnowszych nie należy radzi sobie z nieco wymagającymi tytułami.

Nie chcąc odbiegać od normy testów sprawdziłem urządzenie również w 3DMARK. Wyniki mówią same za siebie. Szału nie ma, ale dramatu również. Przypomnę, że to smartfon za 1500 zł, na którym bez problemu uruchomiłem całkiem wymagającą grę. W tym momencie śmiało można powiedzieć, że Infinix Note 40 Pro w swoim segmencie nie jest ideałem. Mimo wszystko smartfon poradzi sobie z codziennością aplikacji oraz od czasu do czasu wymagającą gierką niekonieczne na najwyższym poziomie graficznym.

Czytaj także: Test i porównanie smartfonów Redmi Note 13 i Note 13 5G

Łączność, komunikacja, bateria oraz inne dodatki smartfona Infinix Note 40 Pro

I tu niestety muszę zacząć od krytyki. O ile zaplecze komunikacji: Wi-Fi 5 (802.11ac)
Bluetooth 5.2 oraz NFC jest w porządku to do modułu GSM mam już zastrzeżenia. Powodem jest brak 5G…serio? W obecnych czasach 5G to minimum, ale na pokładzie testowanego smartfona tego zabrakło. W mojej ocenie oszczędności na takim module nie powinny mieć miejsca. Zamiast portu na podczerwień (IrDA) oraz radia FM śmiało można było zainwestować w inne rozwiązania. Dziś takie dodatki nie są popularne.

Zerkając pozytywnie na urządzenie możemy też zauważyć te dobre strony. Ogromny plus za kwestie baterii oraz możliwości naładowania smartfona. Po około 40 minutach naładowałem urządzenie do 100%. Może się to wydawać przeciętne, bo są smartfony, które jeszcze szybciej ładują urządzenie. Zgadza się, ale Infinix dodał do urządzenia nową technologię All-Round FastCharge 2.0. We współpracy z ładowarką 70 W urządzenie ładuje się na przyzwoitym poziomie czasowym. W końcu jest co ładować, ponieważ na pokładzie smartfona znajdziemy akumulator o pojemności 5000 mAh zapewniający nam 2-3 dni pracy. Jest to oczywiście bardzo subiektywna ocena, bo każdy użytkownik może inaczej korzystać ze swojego smartfona.

Przejdźmy do kolejnej odsłony segmentu ładowania, ponieważ znajdziemy tutaj pewne niespodzianki. Producent wprowadził do smartfona centrum dowodzenia w zakresie ładowania. Podłączając dołączoną do zestawu ładowarkę możemy wybrać sobie sposób uzupełnienia energii naszego smartfona. Dostępne są 3 opcje: najniższa (ładowanie z niską temperaturą), średnia (inteligentne ładowanie) oraz zaawansowane i zaraz najszybsze. Muszę przyznać, że ciekawy pomysł. Tylko czy potrzebny? Moim zdaniem fajnie, że jest, ale sam z tego nie korzystałem.

To nie koniec dodatków od producenta. Smartfon otrzymał także ładowanie zwrotne (funkcja umożliwiająca użycie telefonu do ładowania innych urządzeń) i ładowanie obejściowe (funkcja bezpośredniego zasilania z pominięciem akumulatora urządzenia). O ile pierwsze rozwiązanie może być znane niektórym użytkownikom ze smartfonów np. Samsunga to założę się, że o ładowaniu obejściowym nie mieliście okazji słyszeć lub nawet testować. Działanie takiego ładowania jest bardzo proste, bo polega na dostarczaniu energii bezpośrednio do urządzenia (np. płyty głównej) z pominięciem baterii. Jest to ważne, na przykład, podczas grania, oszczędza to zasoby akumulatora. Jedno trzeba przyznać firmie Infinix: bardzo innowacyjne rozwiązania w obszarze ładowania.

Infinix Note 40 Pro otrzymał podwójne głośniki stereo z JBL i dźwiękiem DTS. One są całkiem dobre. Dźwięk czysty, szczególny, głośność wystarczająca.

Czytaj także: Recenzja smartfona realme 12 Pro: To wszystko dla kamer

Aparat fotograficzny w Infinix Note 40 Pro

Zacznę od pewnej zagadki. Czy wiecie jaki smartfon ma najlepszy aparat fotograficzny na świecie? Odpowiedź jest prosta, ale może potrzymam Was trochę w niepewności odpowiadając na koniec tego podtytułu. Infinix Note 40 Pro rzeczywiście robi zdjęcia na średnim poziomie. Co to oznacza? W ciągu dnia smartfon jest w stanie wychwycić większość szczegółów oddając rzeczywistość w ładnych barwach. Cenię sobie naturalność co oznacza, że nie znoszę podkręcania zieleni lub innych krajobrazów. Na szczęście Infinix taki nie jest. Skupmy się na głównym aparacie 108 Mpix (f/1.75, OiS). Przyjrzyjmy się dokładnie głównym zdjęciom wykonanym ze wsparciem pełnej automatyki.

Są ładne, są dokładne. Obiektyw z wartością 108 Mpix sprawuje się dobrze. Wydaje mi się, że Infinix jak większość marek skupia się na oczekiwaniach klientów. Głównym z nich jest aparat, gdzie wymagamy dokładności oraz tego, że cykniemy fotkę na już. I właśnie tak jest w przypadku głównego aparatu modelu Note 40 Pro. Dodatkowe informacyjne przypisy (oznaczenia) na zdjęciach możemy oczywiście wyłączyć. Zdjęcia wieczorne to coś zupełnie innego. Nie możemy powiedzieć, że jest tragicznie, bo tak nie jest. Szału również nie ma. Infinix Note 40 Pro potrzebuje światła. Przy jego braku bywa różnie.

Zaskoczenia w segmencie fotograficznym za 1500 zł się nie spodziewałem. Można śmiało powiedzieć, że producent spełnił moje oczekiwania, ponieważ nie wymagałem więcej. Urządzenie mając wygląd flagowca nim nie jest a mimo wszystko robi zdjęcia do zaakceptowania. Skąd to wiem? Podszedłem do żony i zapytałem co sądzi o kilku wybranych fotkach. Jej odpowiedź była przewidywalna – są ładne. Fachowcy, specjaliści od fotografii na pewno doszukają się niuansów: słabsze zdjęcia przy braku dodatkowego światła. Jest dodatkowy tryb nocny, który miałby “wspomóc” ten obszar, ale szczerze to widziałem lepsze rozwiązania. Smartfon ma oczywiście lampę, która nocą zdecydowanie podnosi jakość zdjęć. Mocno bym się zdziwił, gdyby jej nie było. Takie rozwiązanie zawsze ratuje smartfony, ale nie każdy lubi flesze po oczach. Na próżno szukasz szerokiego kąta.

Zerknijmy również na filmowanie. Infinix Note 40 Pro to maksymalne nagrania w rozdzielczości 2K przy 30 FPS, zarówno przednią, jak i tylną kamerą. W obu przypadkach mamy możliwości rejestrować filmy w 1080p/30 FPS, 1080p/60FPS oraz 720p/30 FPS. Mimo stabilizacji obrazu zastanawiałem się nad ewentualnymi minusami i odnoszę wrażenie, że ISO miewa swoje dziwnie momenty. Jakość filmów poprawna bez większego szału, ale w pełni odzwierciedlają rzeczywistość. Urządzenie całkiem nieźle łapie kolory, czego przykładem jest filmik w “slow motion”. Obraz w pełni oddaje rzeczywistość, czyli meksykańskiego tańca (nawiasem mówiąc z fajnej knajpki Santa Clara na warszawskim Mokotowie).

Na koniec rozwiązanie mojej początkowej zagadki. Jak myślicie jaki smartfon ma najlepszy aparat fotograficzny na świecie? Odpowiedź jest prosta – ten, którego zawsze macie przy sobie. Co to dokładnie oznacza dla naszego Infinixa Note 40 Pro? W myśl naszej zagadki oraz odpowiedzi testowany telefon ma również najlepszy aparat fotograficzny na świecie.

Oprogramowanie i nakładka XOS 14

Mnie osobiście system Infinixa bardzo się podoba. Przywykłem do systemu Koreańczyków, ale tu jest wszystko fajnie poukładane. Przedkładając zawartość urządzenia nie muszę domyślać się, gdzie znajdę poszukiwane rozwiązanie. System jest naprawdę przejrzysty. Dla mnie liczy się intuicyjność i w przypadku smartfona Infinix Note 40 Pro właśnie tak jest.

Mam ogromne porównanie z nakładką MIUI (obecnie HyperOS), gdzie kompletnie nie mogłem się odnaleźć używając przez chwilę smartfonów Xiaomi. Zgodzę się, że to kwestia przyzwyczajenia, ale nie wybrał bym tej chińskiej marki. Zdecydowanie wolę nakładkę XOS od Infinixa w tym zakresie. Jednakże jest jedno małe, ale…? Czy nakładkę czytał jakiś Polak? Niektóre obszary nie do końca są przetłumaczone lub ich tłumaczenie brzmi dość dziwnie (np. powiadomienia i pasek statusu / pasek stanu). Większość z Was może nie zauważyć takich szczegółów, które producent najpewniej z jakąś aktualizacją poprawi. No więc przełączyłem interfejs w wersję angielską.

Dla mnie brzmi to dziwnie i szczerze nie spotkałem się nigdy ze stwierdzeniem np. “pasek statusu” (jeśli znacie takiego smartfona dajcie znać w komentarzach). Nie byłaby to pierwsza “wpadka” Infinixa, bo tego typu sytuacje miały miejsce w poprzednich modelach. Na pocieszenie napiszę, że jest lepiej – nawet dużo lepiej. Są to drobne niedociągnięcia, ale spokojnie dajmy czas temu producentowi.

Za to w ustawieniach jest rozdział “Special Function”. Tam znajdziesz takie opcje jak Magiczny Pierścień, pływające okna, MemFusion (rozszerzenie RAM za pomocem pamięci stałej), boczny Smart Panel i Tryb Gry.

Magiczny Pierścień to funkcja, która imituje “dynamiczną wyspę” z iOS. Za pomocą Magic Ring możesz „podglądać” czas trwania połączenia, stan ładowania i inne informacje, które pojawiają się na ekranie w obszarze przedniego aparatu. Jest on dość ograniczony pod względem funkcjonalności, ale czasem dostarcza przydatnych informacji kontekstowych. Na przykład, wyskakujące okienko powiększy się gdy system próbuje znaleźć twoją twarz do odblokowania.

Przy okazji – skaner odcisków palców jest wbudowany w ekran, działa bezproblemowo. Zdecydowanie wolę go niż odblokowanie twarzą, bo jest wygodniejsze i prostsze.

Infinix Note 40 Pro nie mógłby być prawdziwym smartfonem z 2024 roku bez sztuczek z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Firma wprowadziła generator tapet oparty na AI. Fajnie bawiłem się tworzeniem własnych tapet za pomocą kilku prostych poleceń tekstowych. A jeśli brakuje Ci pomysłów, telefon podpowie kilka przykładowych promptów, aby rozbudzić Twoją kreatywność.

Czytaj także: Test smartfona HONOR Magic6 Lite: Sporo niedociągnięć

Podsumowanie

Smartfon Infinix Note 40 Pro wzbudził we mnie mieszane uczucia. Na pewno jest to spore zaskoczenie na rynku, które rozpycha się łokciami na prawo i lewo. Z drugiej strony ma pewne braki, ale nie są one tak zauważalne, aby mogły wykluczyć zakup tego smartfona. Znaczącym plusem jest ilość pamięci (12/256GB), która w tych czasach jest niezwykle istotna. Doceniam smartfon za sektor ładowania i baterii, widać, że producent naprawdę się postarał. Nie mogę także zapomnieć o wyświetlaczu. Na pokładzie mamy AMOLED-a. Dla mnie (i sądzę, że większości czytelników) liczy się przejrzystość i radzenie sobie w dni słoneczne z wyświetlaniem treści. Urządzenie można również pochwalić za obfity komplet, gdzie jest wszystko, nawet słuchawki i “skórzany” etui z MagSafe. I za aparat fotograficzny, który mimo przeciętności jest w porządku. W końcu mamy tu do czynienia z telefonem za 1500 zł.

Note 40 Pro jak każdy smartfon ma swoje minusy. Przede wszystkim brak 5G i kompletnie niepotrzebna podczerwień (IrDA). Zamiast tego producent mógł zainwestować w inne obszary. W obszarze fotograficznym zabrakło mi obiektywu szerokokątnego. Mógłbym się czepiać, że procesor nie jest pierwszej świeżości, ale urządzenie mimo wszystko działa płynnie. Nakładka XOS wymaga delikatnej poprawy.

Smartfon mimo wszystko jest interesujący i godny polecenia, ponieważ minusy w żaden sposób nie przekreślają urządzenia na rynku.

Śledź nas na TwitterzeFacebooku i Instagramie

Gdzie kupić Infinix Note 40 Pro

Czytaj także:

Share
Karol Godlewski

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*