Wraz z recenzowanym niedawno „inteligentnym” zegarkiem Apple Watch Series 6, w ramach wrześniowego Apple Time Flies pokazany został kolejny zegarek – Apple Watch SE. To bardziej przystępny cenowo model, który oprócz kosztów różni się od flagowej Series 6 i szeregiem uproszczeń. Na czym dokładnie polega różnica pomiędzy nowymi pozycjami, dla kogo jest odpowiedni SE i co w ogóle mogą zaoferować kupującemu?
Apple Watch SE, podobnie jak Series 6, występuje w dwóch rozmiarach – 40 mm i 44 mm. Zegarek różni się tylko trochę: wymiarami, przekątną i rozdzielczością wyświetlacza. Poniżej charakterystyka wersji 44mm:
Wersja z korpusem 40 mm otrzymała z kolei 1,57-calowy ekran o rozdzielczości 324 × 394 pikseli, wymiarach 40 × 34 × 10,4 mm i wadze 30,49 gramów. Na poniższym zdjęciu widać różnicę w wymiarach między czarnym Apple Watch SE 44mm a srebrnym Apple Watch Series 6 40mm (wymiary są identyczne jak w Apple Watch SE 40mm).
Jak już wspomniałam, Apple nie zrobiło tylko jednego rozmiaru AW SE i wypuściło je w wersjach o wymiarach 40 i 44 mm. I to jest raczej dobre. Co więcej, zarówno dla konsumenta, jak i dla samej firmy. Drugi obejmie maksymalną liczbę potencjalnych nabywców, a sami użytkownicy nie stracą prawa wyboru i będą mogli kupić dokładnie tą wersję, którą uznają za najbardziej odpowiednią.
Ceny. W Polsce oficjalny sprzedawca oferuje Apple Watch SE od 1299,00 zł za 40 mm i od 1449,00 zł za 44 mm. Różnica nie jest duża, ale co najważniejsze, koszt SE jest z pewnością zauważalnie niższy niż koszt Apple Watch Series 6.
Zacznijmy od różnic między Apple Watch SE z flagowej serii 6 i zeszłorocznej serii 5. W rzeczywistości Apple Watch SE jest bardzo podobny do Series 5: mają ten sam procesor (S5) i taką samą ilość pamięci – 32 GB. Ale „piątka” ma Always-On-Display i opcję EKG, którą, jak rozumiemy, SE nie może się pochwalić. Ale nowość jest wyposażona w zawsze włączony wysokościomierz, taki jak Series 6.
Series 6 z kolei zajmuje zauważalne prowadzenie, oferując użytkownikowi możliwość pomiaru poziomu nasycenia krwi tlenem, funkcję EKG, wyświetlacz Always-On (Always-On), nowy procesor (20% szybszy), obsługę Wi-Fi 5 GHz oraz zwiększoną prędkość ładowania.
Kto więc powinien wziąć pod uwagę Apple Watch SE? Posiadaczy Apple Watch Series 5 – zdecydowanie nie. Porównywanie i wybieranie między Apple Watch Series 6 i Apple Watch SE … jest chyba warte tylko z jednego powodu – ze względu na cenę. Jeśli budżet jest ograniczony – SE, jeśli to nie problem – Series 6.
Powiem od razu – z opakowań SE widać, że są prostsze, ale ja na przykład nie uważam tych momentów za krytyczne. Zamiast tłoczonego logo na okładce umieszczono prosty napis. Na pudełku z zegarkiem Series 6 znajduje się trójwymiarowy obraz, a przy SE – tylko wydrukowane zdjęcie. Same Series 6 są w kartonowym pudełku, a SE są zapakowane w cienki, półprzezroczysty papier (coś w rodzaju kalki kreślarskiej do wykonywania kopii rysunków lub rysunków).
W pakiecie niczym się nie różni: zegarek, w osobnym pudełku pasek z dwiema dolnymi połówkami różnej wielkości (S / M i M / L), kabel USB do ładowania z mocowaniem magnetycznym oraz komplet papierów. W pudełku nie ma również zasilacza. Zostawiłem swoje rozumowanie na ten temat w recenzji Series 6, więc nie będę się tutaj powtarzał.
Konstrukcja Apple Watcha SE jest niemal identyczna z Series 6. Chociaż powiedziałbym nawet, że są bliżej Series 4/5. Cokolwiek można powiedzieć, ale tył Series 6 wygląda zupełnie inaczej. Ale rzadko patrzymy z tyłu, więc ogólnie – tak, dokładnie ten sam design, bardzo klasyczny dla Apple Watch. Tyle, że koronka nie posiada podkładki z elektrodami, która znajduje się na kole w Series 4/5/6.
Zegarek jest produkowany tylko w aluminiowej obudowie, co jest dość logiczne i rozsądne. Faktem jest, że SE to przede wszystkim niedrogi zegarek z linii Apple Watch, przez co nie ma co zawracać sobie głowy tytanem, ceramiką czy stalą. Jednak dla tych, którzy chcą więcej materiałów premium – producent ma szóstą generację „inteligentnych” zegarków.
Nowe kolory, w przeciwieństwie do tej samej Series 6, nie zostały dostarczone i będziesz musiał wybrać pomiędzy trzema klasycznymi możliwymi opcjami: srebrnym, złotym i czarnym Apple Watch SE. Podczas testów miałem wersję w kolorze czarnym, z tym samym czarnym paskiem. Pozostałe dwa mają odpowiednio białe i różowe paski silikonowe.
Materiały i układ elementów są dokładnie takie same jak w starszym modelu. Panel przedni z ekranem pokryty jest hartowanym szkłem Ion-X z solidną ochroną oleofobową, korpus to aluminium z recyklingu, a tylna strona wykonana jest z ceramiki. Po prawej stronie znajdziemy wspomnianą wcześniej Digital Crown, mikrofon oraz drugi boczny przycisk. Po lewej stronie znajdują się gniazda głośników, a góra i dół to zwykłe mocowanie paska. Z tyłu, u góry i dołu guziki mocujące części paska, grawerowany pierścionek z informacją o zegarku oraz optyczny czujnik tętna.
Korpus jest również chroniony zgodnie z normą ISO 22810:2010 i przetrwa mycie rąk, pływanie w basenie lub morzu, ale producent nie zaleca używania zegarka podczas nurkowania, jazdy na nartach wodnych lub innych podobnych czynności, które obejmują zanurzenie na duże głębokości lub kontakt z wodą na dużej prędkości.
Nie ma nic do dodania do paska. Wykonany jest z miękkiego, przyjemnego w dotyku silikonu. Uniwersalne mocowanie pozwala na użycie dowolnych innych kompatybilnych pasków z Apple Watch SE, w tym nowych bransoletek Solo Loop, które są opisane bardziej szczegółowo w recenzji Apple Watch Series 6.
Na marginesie wyświetlacz Apple Watch SE nie różni się niczym od Series 6. W przypadku wersji testowej 44 mm mamy ekran OLED LTPO 1,78 ″. Rozdzielczość paneli wynosi 368 × 448 pikseli, ich gęstość 326 ppi, a deklarowana maksymalna jasność to 1000 cd/m².
Oznacza to, że jest to ten sam ekran, ale bez głównej cechy Series 5/6 – bez trybu Always-On z ciągłym wyświetlaniem informacji. Cóż, nie ma też elementów sprzętowych Force Touch, co w zasadzie nie jest szczególnie ważne, biorąc pod uwagę, że funkcja została zastąpiona przez oprogramowanie przez długi czas w najnowszej wersji systemu operacyjnego do zegarka.
Właściwie nie ma żadnych skarg na jakość ekranu Apple Watch SE. Jego jasność wystarcza do pracy w pomieszczeniach i na zewnątrz, jest kontrastowa i nasycona. Zachowane są także wszystkie zalety paneli OLED. Nawiasem mówiąc – pod kątem biały kolor jest trochę niebieski.
Podsumowując – dobry ekran, ale bez przydatnej funkcji Always-On. Szybko się do tego przyzwyczaisz, ale w SE będziesz musiał patrzeć na ekran w staroświecki sposób – dopiero po aktywacji – za pomocą przycisku, kółka, dotyku lub zwykłego gestu przeglądania czasu. Nie ma też żadnych uwag na temat działania wszystkich wymienionych wcześniej metod, działają one zgodnie z oczekiwaniami doskonale.
W ustawieniach możesz wybrać poziom automatycznej regulacji jasności, jeśli nie jesteś zadowolony z domyślnego działania tej funkcji. Istnieje możliwość ustawienia wielkości tekstu, pogrubienia czcionki, a w głównych parametrach: aktywuj / dezaktywuj dowolne metody aktywacji ekranu, wybierz 15 lub 70 sekund, ekran zostanie włączony po dotknięciu, po jakim czasie automatycznie powróci do tarczy z uruchomionej aplikacji lub skonfiguruj opcję dla dowolna aplikacja zainstalowana na zegarku.
Specyfikacje Apple Watch SE wspominają o takiej samej żywotności baterii, jak w Series 6 – to 18 godzin. Ale w rzeczywistości SE będą żyć dłużej, ponieważ „szósty” w praktyce z łatwością wyda te 18 godzin z włączoną funkcją Always-On. Ale tej opcji tutaj nie ma, co oznacza, że ładunek będzie zużyty wolniej.
W wersji z korpusem 44 mm Apple Watch SE mam średnio dwa dni na jednym ładowaniu. Oczywiście wiele zależy od intensywności eksploatacji, ale myślę, że i tak przeżyją cały dzień. To, z jednej strony, nigdy nie było rekordowe, a to naprawdę nie wystarczy. Ale powtarzam, że przy takiej funkcjonalności trzeba coś poświęcić, a to „coś” to po prostu wydajność zegarka.
Do ładowania używa się tego samego kabla magnetycznego. Ale SE nie uzyskały takiego samego wzrostu prędkości ładowania jak Series 6 i ładowały się nieco wolniej. Oto szczegółowe pomiary w 10-minutowych odstępach podczas ładowania za pomocą konwencjonalnego zasilacza 5 W:
Obecna wersja WatchOS na Apple Watch SE to 7.1, podobnie jak we wszystkich aktualnych modelach Apple Watch. Przypomnę, że zeszłoroczny procesor S5 jest zainstalowany w zegarku i w życiu codziennym czuje się dość szybko. Ale w bezpośrednim porównaniu z nowym chipem S6 ten ostatni okazuje się szybszy o ułamek sekundy.
Mówiłem już o zmianach w WatchOS 7 bardziej szczegółowo w recenzji Apple Watch Series 6 i ogólnie wszystkie dotyczą SE. Z wyjątkiem funkcji, takich jak pomiar tlenu we krwi i EKG. Ich realizacja jest tutaj w zasadzie niemożliwa, ponieważ w tym modelu nie ma komponentów sprzętowych do ich działania. Jeśli więc chcesz poznać szczegóły – przejdź do odpowiedniej sekcji recenzji Series 6.
Czy można uczciwie powiedzieć, że wyżej wymienionych funkcji brakuje w „przystępnych cenowo” zegarkach Apple? Wydaje mi się, że możesz się bez nich obejść. Mówiłem już o działaniu pulsoksymetru – dokładność pomiarów jest obecnie pod dużym pytaniem.
Nowy zegarek Apple Watch SE można traktować jako zamiennik starego zegarka Apple Watch, przede wszystkim dla tych użytkowników, którzy nie potrzebują wszystkich innowacji z serii 6 i chcą uzyskać rzeczywiste urządzenie do noszenia po niższej cenie.
Ogólnie jest to zeszłoroczna Series 5 bez kilku sztuczek. Funkcjonalny, niezbyt autonomiczny, ale znacznie tańszy od obecnego flagowego zegarka z Cupertino.
View Comments
Apple watch to super wynalazek, ale miałam problem z wyświetlaczem i musiałam dać do serwisu IDOIT ale już działa i jest super!