Categories: Recenzje gier

Recenzja gry Bayonetta 3: Według wzorów poprzedników

Miesiąc poprzedzający Bayonetta 3 — prawdopodobnie najgłośniejszą grę roku na Nintendo Switch – nie minął najlepiej. Można nawet powiedzieć, że przeszedł okropnie. W całym Internecie wybuchł skandal z udziałem aktorki głosowej Helleny Taylor, która oskarżyła Studio Platinum Games o upokarzającą pensję, co okazało się bezczelnym kłamstwem. I podczas gdy obelgi leciały ze wszystkich stron, zaprzestano jakoś mówić o samej grze. I na próżno – bez względu na głos tytułowej bohaterki, cały urok tej serii jest niezwykły.

Skandaliczna Bayonetta, irytująca jak konserwatystów tak i purytanów i podnosząca na duchu wszystkich innych, jest bohaterką gry akcji od Hideki Kamiyi, wiecznego mistrza gatunku, który jak nikt inny wie, jak wziąć najlepsze i uczynić go jeszcze lepszym. Pod wieloma względami tak się stało tutaj: gra osiągnęła nowy poziom, a sama bohaterka nigdy nie była tak dobra. Ale jednocześnie nie można ominąć problemów, z którymi boryka się ten tytuł.

Fabuła nie jest najważniejsza dla serii, ale wciąż ma znaczenie. Tym razem jednak (być może zdając sobie sprawę, ile czasu minęło od wydania drugiej części) Kamiya nie opiera się specjalnie na nią, ale buduje rodzaj muru pomiędzy dualogią a trzecią częścią. Połączenie wciąż istnieje, ale tak subtelne, że nowicjusz bez problemu może rozpocząć swoją znajomość serii właśnie tutaj. Dobre dla początkującego, ale nieco obraźliwe dla oddanego fana. Nie ujawnię zbyt wiele elementów fabuły, po prostu zauważę, że to, co kiedyś było podstawą konfliktu, jest teraz prawie nieobecne. Dodajmy do tego zupełnie inny głos lektora i okazuje się to dość dziwne.

Na szczęście postacie są równie dobre, a nawet są fajni nowicjusze, tacy jak Viola, której urok i stylowa znajomość katany sprawiają, że jest ona prawie bardziej interesującą bohaterką niż sama Bayonetta.

Czytaj także: Recenzja Fire Emblem Warriors: Three Hopes – prawdziwy prezent dla fanów

Jeśli chodzi o rozgrywkę, możesz się zrelaksować — to przecież Kamiya. Chociaż nie oczekuj pełnego relaksu, bo będzie, o co się kłócić. Na przykład teraz walczących bohaterów jest kilku. Żaden z nich nie zbliża się w swoim arsenale umiejętności do Bayonetty, ale nadal jest interesujący.

Sama główna bohaterka jest taka jak wcześniej, bez fundamentalnych różnic w zakresie sterowania lub technik. Małe ulepszenia jednak są, dotyczy to, na przykład, wyboru broni i niektórych mechanik znanych z poprzednich gier. Nacisk kładziony jest teraz na demony, które można przywołać: jeśli wcześniej były autonomiczne, teraz sterowanie przechodzi bezpośrednio do gracza. To wyglada efektownie, zgadzam się, ale ma to duży wpływ na tempo gry. I to jeszcze nie omówiliśmy misji stealth…

Wizualnie Bayonetta 3 to najpiękniejsza gra z serii. Ale technicznie jest na co narzekać. Switch ledwo radzi sobie z zwinną rozgrywką, która podczas szczególnie dużych bitew odbywa się w trybie 30 klatek na sekundę. Jak na grę akcji – prawie niewybaczalny grzech. Rozdzielczość jest gorsza i często spada poniżej 720p. Brzmi źle, ale styl i spektakularności są tutaj takie, że wybaczycie jej to.

Czytaj także: Recenzja Splatoon 3 Lookout: Nadal najlepsza strzelanka online

Bayonetta 3: Werdykt

Chcę pisać i pisać o grze Bayonetta 3, ale byłoby to przesadą z kilku powodów. Po pierwsze jestem pewien, że fani już kupili grę i przeszli ją. Po drugie – innym radzę spróbować wszystkiego samodzielnie i nie będę tu za dużo opisywał.

Mam mieszane nastawienie do tej gry. Jestem zachwycony, a jednocześnie lekko zdenerwowany. Ale po tak długim czasie jest to logiczne: nie można było stworzyć kontynuacji wyjątkowej drugiej części w sposób, który przemawia do wszystkich. No więc polecam!

Śledź nas na TwitterzeFacebooku i Instagramie.

Czytaj także:

Share
Denis Koshelev

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*

Tags: Ulubione