Stworzenie modelu słuchawek, który będzie pasował każdemu, to zadanie prawie nie do zrealizowania. Komuś się podobają douszne warianty, ktoś woli modele z aktywną redukcją szumów, ktoś szuka jak najbardziej budżetowego rozwiązania, a dla kogoś najważniejsza jest jakość dźwięku. A co jeśli spróbujemy stworzyć coś kompromisowego, taki model, który większością parametrów będzie zadowalał różnych odbiorców? Wydaje mi się, że w końcu otrzymamy coś takiego jak Huawei FreeBuds SE. Zastanówmy się, jakie elementy techniczne i nie tylko sprawiają, że te słuchawki są idealnym kandydatem do zakupu.
Pozycjonowanie i cena
Huawei ma flagowe modele, takie jak HUAWEI FreeBuds Pro 2, które niedawno testowaliśmy. Tam i design jest wyjątkowy i parametry techniczne są znakomite.
Tutaj wszystko jest znacznie skromniejsze. Nacisk kładziony jest na stosunek jakości do ceny – gwarantowana jest dobra jakość słuchawek w rozsądnej cenie. Cena Huawei FreeBuds SE wynosi 170 zł, co jest nie dużo. Jednocześnie zarówno pod względem designu, jak i parametrów technicznych słuchawki mają wiele do zaoferowania użytkownikowi.
Też ciekawe: Recenzja słuchawek HUAWEI FreeBuds Pro 2: miłość od pierwszego dotyku
Komplet
Komplet Huawei FreeBuds SE zawiera kabel USB-C, dodatkowe nasadki w rozmiarze S i L (rozmiar M, jako najbardziej uniwersalny, jest wstępnie umieszczony na słuchawkach), dokumentację.
Design, materiały, konstrukcja
Proporcje etui przypominają skrzynkę, w której ukryte są skarby piratów. Pokrywa otwiera się łatwo, wewnątrz widać dwie słuchawki i przycisk łączenia. Słuchawki nie mają standardowego kształtu i rozmieszczenia – nie „stoją” w etui, ale leżą. Na początku wyjmowanie ich było dla mnie nowym doświadczeniem, ale po kilku dniach przyzwyczaiłam się do tego i muszę przyznać, że wygodniej jest wyjmować słuchawki z etui właśnie w ten sposób.
W dolnej części obudowy znajduje się port USB-C do ładowania, z przodu jest wskaźnik LED, który zapala się po otwarciu pokrywy i pokazuje poziom naładowania etui w kolorze czerwonym, pomarańczowym lub zielonym. Konstrukcja obudowy mnie rozczarowała – już po kilku dniach użytkowania pokrywa zaczęła się poruszać.
Są dwie opcje kolorystyczne – biała i niebieska, ale wolałabym nazwać ją miętową. Uwielbiam ten kolor, więc nawet trochę się zasmuciłam, że do mojej recenzji trafiło urządzenie w klasycznej, białej wersji.
Przejdźmy teraz do słuchawek. Na podłużnej nóżce znajdują się mikrofony i styki ładowania. Noga słuchawek jest wydłużona, dzięki czemu wygodnie jest sterować gestami, zdejmować i zakładać słuchawki.
Nasadki są miękkie, dzięki czemu bardzo delikatnie dopasowują się do ucha. Możesz wybrać rozmiar, który najbardziej Ci odpowiada.
Można by pomyśleć inaczej, ale tak naprawdę nie mamy do czynienia ze słuchawkami dokanamowymi, ale z wkładkami dousznymi, więc możemy uznać je za najbardziej uniwersalny model.
Słuchawki HUAWEI FreeBuds SE dobrze leżą w uchu, są super lekkie (5 g), nawet kilka godzin w słuchawkach nie powodują dyskomfortu.
Też ciekawe: TOP-10: bezprzewodowe słuchawki do pracy biurowej, rok 2022
Połączenie, sterowanie i oprogramowanie
Podobnie jak w przypadku innych słuchawek Huawei, użytkownik ma dwie możliwości podłączenia – po prostu poprzez znalezienie urządzenia przez Bluetooth lub przez autorską aplikację AI Life.
App Store:
Pierwsza opcja jak zawsze jest prosta. Otwórz etui Huawei FreeBuds SE, przytrzymaj przycisk przez kilka sekund, aż wskaźnik zacznie migać na biało – i znajdź słuchawki na liście dostępnych urządzeń w połączeniach Bluetooth. Ale w ten sposób nie zobaczysz szczegółowego poziomu naładowania ani nie skonfigurujesz sterowania gestami. Dlatego polecam od razu pobrać aplikację HUAWEI AI Life.
Dalej schemat jest prosty – otwórz pokrywę obudowy i znajdź słuchawki na liście urządzeń w aplikacji na smartfonie. Następnie możesz zobaczyć poziom naładowania słuchawek i etui, sprawdzić aktualizację oprogramowania układowego (aplikacja od razu zaproponowała aktualizację mojej kopii) i ustawienia sterowania gestami. Jeśli chodzi o ostatnie, to tutaj obecna jest podstawowa funkcjonalność – rozpoznawane jest tylko dwukrotne dotknięcie, ale do każdej słuchawki można przypisać jedną z 5 wstępnie ustawionych akcji. Niewiele, ale lepsze niż nic.
Dźwięk
Nie chcę powiedzieć, że FreeBuds SE to marzenie audiofila, ale nie ma też znaczących minusów. Model standardowy z wystarczającym poziomem głośności i przyjemnym dźwiękiem w całym zakresie brzmienia. Biorąc pod uwagę brak korektora, jest to logiczne rozwiązanie, mające na celu zrobić z urządzenia uniwersalny wariant.
Też ciekawe: Recenzja Sennheiser Momentum True Wireless 3: trzecie pokolenie słuchawek dla audiofilów
Komunikacja głosowa
Model Huawei FreeBuds SE jest wyposażony w redukcję szumów przy transmisji głosu. W tym celu słuchawki wykorzystują dwa mikrofony. Inteligentny system rozpoznaje dźwięki otoczenia i odfiltrowuje je, pozostawiając transmisję głosu wyraźną dla rozmówców.
Podczas korzystania ze słuchawek zauważyłam dziwną cechę – okresowo (mniej więcej raz na 5 minut) byłam wyrzucana z konferencji w Zoomie. Najprawdopodobniej, gdy przez jakiś czas milczysz, słuchawki myślą, że ich nie używasz i po prostu się wyłączają. A w wielu aplikacjach jest to równoznaczne z zakończeniem dialogu. Musiałam więc wysłuchać jednego ze spotkań roboczych przez zestaw głośnomówiący. Być może zostanie to naprawione w innym oprogramowaniu, ale dla niektórych odbiorców może to w ogóle nie mieć znaczenia.
Czas pracy
Każda słuchawka FreeBuds SE ma baterię 37 mAh, podczas gdy etui otrzymało baterię 540 mAh. Nie jest to najbardziej imponująca wydajność w porównaniu z konkurencją, więc nie chodzi tutaj o nominalną objętość baterii, ale o sposobie jej użytkowania.
Przez pół godziny pracy w słuchawki zmniejsza się około 5% naładowania. Etui starcza też na długi czas – przez tydzień użytkowania przez kilka godzin dziennie rozładowuje się tylko w 30%. Pełnego naładowania wystarczy, aby słuchawki działały nawet przez 24 godziny.
Dla eksperymentu rozładowałam zarówno słuchawki, jak i etui, do zera. W ciągu 15 minut urządzenia naładowały się odpowiednio na 40 i 20 procent. Przez pół godziny słuchawki miały już 85% naładowania, a etui 40%. Biorąc pod uwagę niskie zużycie energii, jasne jest, że nawet tak krótkie doładowanie wystarczy, aby spokojnie “przeżyć” dzień produktywnej pracy.
Czytaj także: Recenzja Creative Outlier Air V3. Imponujący dźwięk i reduk… tłumienie szumów
Podsumowanie
Huawei FreeBuds SE bardzo mnie spodobały. Za niewielką cenę doskonale spełniają wszystkie niezbędne funkcje. Być może główną cechą, którą nazwałabym imponującą, jest czas pracy baterii, zwrócę też uwagę na wysokiej jakości design i ergonomię oraz funkcję redukcji szumów podczas transmisji głosu.
Komentarze na temat słuchawek nie opierają się na poważnych minusach, a raczej na wygodzie użytkowania. Chciałabym zobaczyć jakiś korektor lub przynajmniej gotowe ustawienia, ponieważ nie słyszałam wystarczająco dużo basu, jak to często bywa z modelami w formacie wkładek dousznych.
W pozostałych kwestiach Huawei FreeBuds SE ze względu na wszechstronność, funkcjonalność i cenę można uznać za doskonałego pretendenta do tytułu „ulubieniec publiczności”.
Gdzie mogę kupić Huawei FreeBuds SE
Też ciekawe: