Zanim opowiem wprost o głośniku Bang & Olufsen Beosound Explore, chce przywołać jedyne skojarzenie z tą firmą. I jest połączone, co dziwne, z LG. Faktem jest, że w pradawnych latach, kiedy LG jeszcze produkowało smartfony, firma miała takie modele jak V30 i V35 ThinQ. Wyposażone w NAJLEPSZY konwerter cyfrowo-analogowy audio na rynku mobilnym.
Co to znaczy? Oznacza to, że po podłączeniu słuchawek do mini-jacka zaczynaliście słuchać muzyki tak, jakbyś siedział w studio nagrań, ze sprzętem dziesięciokrotnie droższym od tego smartfona. A że w tamtych czasach nie było jeszcze wstydem włożyć do pudełka nie tylko ładowarkę, przepraszam, ale też słuchawki z mikrofonem – to oczywiste, że LG miała problem.
Do takiego telefonu trzeba było wybrać firmę audio, która by sprawiła, że słuchawki byłyby GODNE najlepszego dźwięku mobilnego. Cóż, jak rozumiesz, w zestawie LG – nie wszystkim, tylko wybranym modelom, ale jednak – nadawano słuchawki firmy Bang & Olufsen.
Czytaj także: Smartfony stworzone we współpracy ze znanymi markami: sukcesy i porażki
Pozycjonowanie na rynku
To marka luksusowa, bardziej luksusowa niż Sennheiser i AKG. Dlatego są odpowiednie ceny – prawie 1000 zł za głośnik bezprzewodowy – to dla firmy absolutna norma.
Komplet
Ale ta cena przekłada się na… Tak, na wszystko, co otacza głośnik.
Pudełko w Bang & Olufsen Beosound Explore wygląda jak pojemnik na najcenniejsze serum w środku, a samo urządzenie jest pokryte od góry i od dołu silikonem… nawet nie zatyczkami, ale po prostu foliami.
A w opakowaniu poniżej znajduje się instrukcja obsługi plus zastrzeżony kabel Type-C z logo, a nawet mały, ale nie mniej firmowy karabinek.
Design Bang & Olufsen Beosound Explore
Bohater recenzji wygląda jak synonim słowa “przemysłowy design”. Jak 40-milimetrowy pocisk, zaokrąglony u dołu i płaski u góry, wycięty i rozciągnięty, aby wypełnić luki wodoodporną siatką z tkaniny.
“Żebra” mają ostre rogi, metal jest szorstki i solidnie szary, podobnie jak wysokiej jakości gumowa tekstura u góry i na dole.
Powyżej znajduje się również zestaw pięciu przycisków sterujących oraz wskaźnik pracy.
Poniżej jest złącze USB typu C do ładowania, a także wskaźnik tego samego ładowania.
Na wierzchu widać pasek przewleczony przez metalową pętlę, która, jak się wydaje, jest częścią etui.
Przeczytaj także: TOP-10: głośniki Bluetooth pierwszej połowy 2021
Dane techiczne
Moc głośnika to aż 30 W, stosunek sygnału do szumu 91 dB, pasmo przenoszenia od 56 do 22 700 Hz. Bluetooth w wersji 5.2, ale o chipsecie absolutnie nic nie powiem, bo nie wiem.
Waga – 631 g, wysokość – 124 mm, średnica – 81 mm. To nie jest kieszonkowy głośnik, jest stosunkowo ciężki, bez problemu mieści się w plecaku. Czas pracy- 27 godzin na jednym ładowaniu z baterią 2400 mAh. Ładowanie trwa dwie godziny.
Głośnik jest odporny na kurz i wodę zgodnie ze standardem IP67, odporny na zarysowania, a także może być połączony w parę stereo z innym głośnikiem. Nie mogłem sprawdzić, jak to się dzieje, bo nie miałem innego urządzenia, ale istnieje taka opcja.
Oprogramowanie dla Bang & Olufsen Beosound Explore
Po połączeniu ze smartfonem z systemem Android automatycznie (!) proponuje pobranie aplikacji marki Bang & Olufsen. Ładna, stylowa, dość ekspansywna, a dzięki niej dowiedziałam się, że oprócz koloru szarego, gadżet może być zielony lub w kolorze czystej bieli. Śnieżnobiały kolor wygląda na klasę premium.
To oczywiście nie jedyna cecha programu. Po krótkiej, choć oczywistej instrukcji, głośnikiem można sterować – zmienić profil dźwięku, połączenie, głośność, zaktualizować oprogramowanie.
Profile dźwiękowe są wykonane… nietypowo. Dobrą wiadomością jest to, że naprawdę zmieniają dźwięk i możesz dostosować własne ustawienie. Zła wiadomość nie pochodzi z opinii innych, ale z osobistego doświadczenia tego, jak powinien brzmieć dźwięk.
Jednak osoby, które kupują taki głośnik, powinny mieć prawdopodobnie możliwość dostrojenia dźwięku.
Doświadczenie z korzystania
Jak brzmi głośnik? Jak system audio 5.1. Cicho wypełnia dźwiękiem przestrzeń 10 metrów kwadratowych, a przy pełnej głośności brzmi mocniej niż wszystkie moje dotychczasowe głośniki, słuchawki i smartfony razem wzięte. I tak, nie mogę zagwarantować, że to najgłośniejszy głośnik na świecie. Wiem, że nie czuję się komfortowo słuchając muzyki przy maksymalnej głośności w mieszkaniu.
I słuchałem muzyki, cóż, przy jednej trzeciej maksymalnej możliwej głośności. I powiem, że nie było zniekształceń dźwięku.
Przeczytaj też: Test głośnika Tronsmart Force 2: May the Force 2 be with you
Dźwięk jest oczywiście niesamowity. Bas, czysty, dźwięczny, słodki – jestem zachwycony tym aspektem technicznym. Wyczuwalna jest nawet trójwymiarowość dźwięku.
Główna cecha
I tu chcę się zatrzymać. Powiedzieć, że jeśli masz 999 zł na głośnik bezprzewodowy, to weź go i nie myśl za dużo, jest to kieszonkowy system audio o niespotykanej jakości dźwięku, z niesamowitym korpusem i imponującym czasem pracy.
A tego wszystkiego nie można odebrać u głośnika. Ale ma słaby punkt. Przed aktualizacją oprogramowania układowego za pomocą aplikacji na Androida wystąpi opóźnienie podczas odtwarzania muzyki z komputera. Naturalnie 2-3 sekundy przed rozpoczęciem odtwarzania wideo na YouTube. Na początku poważnie myliłem się i mówiłem, że to problem braku solidnych kodeków – i Bang & Olufsen Beosound Explore NIE obsługuje niczego fajniejszego niż standardowe SBC. Ale nie, odtwarzanie przez smartfon odbywa się niemal bez opóźnień. Taka sama sytuacja występuje na komputerze – jeśli zaktualizujesz oprogramowanie, nie jest faktem, że zawsze będzie działać. To prawda, aktualizacja nie nadeszła za pierwszym razem… A program trochę się zawieszał, gdy bawiłem się profilami dźwiękowymi.
Szczerze mówiąc bardzo się bałem, że butikowa firma po raz kolejny zrobiła produkt tak, jak potrafi, a gdyby zrobiła głośnik przewodowy, byłby idealny. Ale może nie mieć wystarczającej wiedzy i doświadczenia. Dlatego nic się nie stało.
Podsumowanie Bang & Olufsen Beosound Explore
Explore nie jest modelem uniwersalnym, chociaż bym tego chciał. I jedno odróżnia go od uniwersalności – obsługa nowoczesnych kodeków audio. Które nie są w 100% potrzebne, ale ich brak jest co najmniej zaskakujący.
Nie ma to wpływu na jakość dźwięku, czas pracy, jakość wykonania ani prezentację – wszystkie powyższe komponenty to 10 z 9. Jeśli chcesz tylko słuchać muzyki w fenomenalną jakością, to Bang & Olufsen Beosound Explore jest wspaniałym wyborem.
Czytaj też: Głośniki komputerowe: TOP-10 w 2021 roku
Ceny Bang & Olufsen Beosound Explore w sklepach
Czytaj także:
- Recenzja TWS słuchawek Sennheiser Momentum True Wireless 2. Dlaczego kosztują 1000 złotych?
- Huawei FreeBuds 4 vs Apple AirPods. Które słuchawki lepsze? Fani “jabłka” muszą przeczytać!
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko