ElektronikaLaptopyMoja recenzja: MacBook Pro z procesorem Apple Silicon M1

Moja recenzja: MacBook Pro z procesorem Apple Silicon M1

-

- Advertisement -

Czasem mówią mi, niby, “Po co ci tak drogie laptopy? Jesteś dziennikarką, piszesz teksty i wystarczy Ci dla pracy Chromebook!” Być może w pewnym sensie mają rację, ale pierwszego MacBooka kupiłam w 2006 roku (a dokładniej wtedy był to iBook , jeszcze taki biały plastikowy) i od tego czasu nie chciałam wracać do urządzeń z Windowsem, choć były próby “wracania”. I generalnie sytuacja jest jak z iPhone-ami – trzeba raz dobrze zainwestować, a potem aktualizować modele, sprzedając stare za całkiem przyzwoite pieniądze. Dokładnie to zdecydowaliśmy się zrobić pod koniec 2020 roku.

MacBook Pro 2020 M1

Mówiąc dokładniej, mój mąż podjął tę decyzję, choć byłam zadowolona z mojego podstawowego MacBooka Pro mid 2017 bez Touch Bar. Jednak on był zachwycony faktem, że Apple zdecydowało się przejść na własne procesory. I oczywiście cieszyli go same procesory – ciche, wydajne, nowoczesne. I rady od „doświadczonych użytkowników” mojego męża nie przekonały. Bo różne rzeczy mówili: doradzali poczekać, może znajdą się jakieś lagi czy problemy. Mimo wszystko, 1 stycznia znalazłam pod choinką MacBook-a Pro 2020 z nowym procesorem Apple M1. Wersja podstawowa z 8 GB pamięci RAM i paskiem dotykowym (teraz wszystkie modele są z nim).

Apple Silicon M1

Nie będę robiła szczegółowej recenzji (w Internecie jest ich mnóstwo), ale podzielę się osobistą opinią. Ale najpierw odpowiem na najczęstsze pytanie…

Dlaczego nie MacBook Air?

Air jest tańszy, a procesor taki sam. W zasadzie mogłam wziąć Air, ale chciałam bardziej produktywny wariant. U Air nie ma aktywnego chłodzenia (wentylatorów), co oznacza, że przy dużym obciążeniu urządzenie “zwalnia”, że tak powiem, a Pro włączy wentylatory i będzie dalej pracować tak, jakby nic się nie stało. Od czasu do czasu pracuję z programami wymagającymi dużych zasobów, dużych tablic, do edytowania filmów i tak dalej. Z laptopu będę korzystała dużo czasu, dlatego trzeba wybierać najlepszy.

MacBook Pro 2020 M1

Istnieją inne różnice między modelami MacBook Air 2020 i MacBook Pro 2020 w M1, ale raczej to drobiazgi. W szczególności Pro ma lepszy procesor graficzny w podstawowej wersji, jaśniejszy wyświetlacz z lepszym oddawaniem kolorów, bardziej pojemną baterię (20 godzin pracy automatycznej zamiast 18 dla Air), lepsze głośniki i mikrofony, jest panel dotykowy Touch Bar nad klawiaturą i większy touchpad. Różnica w wadze i rozmiarze jest prawie niezauważalna. Air były kiedyś prawdziwym wydarzeniem, ale teraz jest tylko 140 gramów lżejszy od Pro.

- Advertisement -

“Przeprowadzka”

Tutaj wszystko jest proste – prawie jak z iPhone’a na iPhone’a. Połączyłam z kablem, uruchomiłam Asystenta migracji i po 20 minutach otrzymałam dwa w zasadzie identyczne laptopy. Nowy wymagał tylko zainstalowania Rosetty do uruchamiania aplikacji, które nie były zoptymalizowane pod kątem Apple Silicon.

MacBook Pro 2020 M1

Pierwsze wrażenia – design, ekran, klawiatura

Powtórzę, miałam podstawowego MacBooka Pro mid 2017 roku, porównuję do niego. Model jest stosunkowo nowy. Oczywiście przejście z modeli Pro roku 2015 i tych wcześniejszych to zupełnie inna historia.

MacBook Pro 2020 M1 MacBook Pro 2020 M1 MacBook Pro 2020 M1Ogólnie design i wymiary pozostały w przybliżeniu takie same, choć nie do końca. Na przykład użyłam plastikowego etui Speck. Wcisnął się on na nowy model, ale z trudem, a przy okazji nawet pękło mocowanie. Musiałam zamówić nową wersję ze względu na kilka milimetrów różnicy.

Czytaj także: Alternatywa Google Zdjęć: Najlepsze usługi z chmury.

MacBook Pro 2020 M1

Ekran wydawał się być lepszej jakości – jasność jest zauważalnie wyższa, odwzorowanie kolorów jest przyjemniejsze.

MacBook Pro

Ale najważniejsza jest klawiatura! Kiedy kupiłam wtedy MacBooka w 2017 roku z nową klawiaturą w kształcie motyla, powiedziano mi nawet, że trochę się do niej przyzwyczaisz i z innych nie będziesz w stanie korzystać, idealna klawiatura! Nie wiem, może to było klasyczne zachowanie “sprzedawcy”, który jest gotów usprawiedliwić wszelkie niedociągnięcia w urządzeniach od „najlepszej firmy świata”.

Ale „motylek” miał szczerze złą (i hałaśliwą) pracę, a co najważniejsze – dobrze znany problem zanieczyszczenia klawiatury. Od czasu do czasu po prostu niektóre przyciski nie działały, pomagało tylko niemalże bicie po nich, dla większego ciśnienia. Przez większość czasu korzystałam z nakładki silikonowej na klawiaturę – nie była szczególnie piękna, a także zostawiała ślady na ekranie, ale za to chroniła przyciski przed cząstkami kurzu. Klawiatura nowej generacji MacBooków to najlepsze co istnieje. Zwłaszcza po „motylku”. Idealna płynna praca, wygodne klawisze. I nic się nie zapycha: zamówiłam silikonową nakładkę, ale go nie używam.

MacBook Pro 2020 M1

A touchpad (który jest już najlepszy w MacBookach), zgodnie z wrażeniami, stał się jeszcze dokładniejszy i bardziej responsywny – choć wydawałoby się, że lepiej się nie da.

Inne dostrzeżenia – grzanie, wydajność, bateria

Zgodnie z tym co obiecali producenci, laptop jest naprawdę fajny. Raz w miesiącu udało mi się go nie tylko rozgrzać, ale także włączyć wentylatory, kiedy edytowałam i eksportowałam wideo do fullHD. Przez resztę czasu nawet się nie nagrzewa. Ktoś może powiedzieć, że czytam tylko artykuły w Internecie i piszę teksty, więc się nie rozgrzewa.

Ale dla poprzedniego modelu tego wystarczyło, aby hałasować jak startujący samolot. Na przykład podczas zwykłej rozmowy na Skypie (ta aplikacja, która w zasadzie “dużo waży” i jest niezoptymalizowana). Lub podczas pracy w edytorze wideo wszystko się zawiesiło. Lub gdybym otworzyła wiele „ciężkich” zakładek w przeglądarce. Jest jeszcze gorzej, jeśli jest to WordPress i edytor stron w dużej ilości. MacBook Pro 2020 na M1 nawet nie zauważa takich zadań – roztropny i zimny.

MacBook Pro 2020 M1
Jest tu mnóstwo otwartych stron dla edycji w WordPress

Pytali mnie też, czy wystarczy 8 GB RAM i czy warto przepłacać. Myślę, że warto, jeśli pracujesz nad złożonymi zadaniami – środowiska programistyczne, edycja zdjęć, wideo. Dla mnie wystarczy 8 GB. Kiedy miałam MacBooka na Intela, wciąż myślałam, że następnym razem dobrze byłoby wziąć model z 16 GB RAM-u, ale teraz nie widzę w tym sensu. Nie ma zadań, które by zakłócały wydajność.

Inną cechą nowych procesorów Apple Silicon jest to, że są energooszczędne. 20 deklarowanych godzin pracy, nie żaden mit, tylko prawda. W rzeczywistości zależy to oczywiście od tego, co dokładnie robisz na laptopie, ale ogólnie bateria jest dobra. Nie wiem, czy ta funkcja była / jest w laptopach Intela, ale pojawiła się ta sama opcja, co w iPhone’ach – inteligentne ładowanie. Urządzenie ładuje się do 80%, a pozostałe 20% zyskuje na badaniu nawyków użytkownika. Na przykład ładuję laptop co 1-2 dni przez całą noc, więc ładuje się w nocy. Wiadomo, że niewielkie „niedoładowanie” ma dobry wpływ na stan baterii.

MacBook Pro 2020 M1

- Advertisement -

Praca oprogramowania na nowym procesorze

Jestem taka stara, że wciąż pamiętam przejście z PowerPC na Intel. Wtedy wszystko było na lepsze. I teraz jest tak samo. Oczywiście modele oparte na procesorach Intela nadal pozostają w ofercie i są najbardziej produktywne. Jednak z czasem Apple „dokończy” swoje chipy, aby były konkurencyjne we wszystkich segmentach cenowych. Firma planuje spędzić dwa lata na całkowite przejście.

Czytaj także: Recenzja Apple Watch Series 6: czy opłaca się kupować nowy model?

Jeśli chodzi o kompatybilność oprogramowania – wiele aplikacji obsługuje już platformę Apple Silicon (osobno lub jako pakiet uniwersalny), a dla reszty trzeba zainstalować warstwę Rosetta. Dzięki niej wszystko uruchamia się dokładnie tak, jakby laptop działał z procesorem Intela. Teoretycznie aplikacje natywne mają lepszą optymalizację, ale jak pokazuje praktyka nie ma problemów z płynnością czy szybkością pracy.

Co ja myśle o Touch Bar

Touch Bar nie jest nowością, został zaprezentowany jeszcze w 2016 roku, ale zwykle kupuję podstawowe modele, więc nie spotkałam tej „bestii”. W zasadzie nowych MacBook Pro na M1 bez Touch Pada nie ma, więc nie było wyboru. I nadal miałam szczęście, ponieważ poprawiono implementację paska dotykowego. W szczególności zwrócili “fizyczny” esc i przycisk włączania/wyłączania (który ma również wbudowany sensor Touch ID). Nie mogłam więc doświadczyć niektórych trudności, z jakimi borykali się użytkownicy laptopów poprzednich generacji.

MacBook Pro 2020 M1

Ekran zamiast górnego rzędu klawiszy jest uroczy. Aby jednak, żeby niego skorzystać, musisz zrozumieć, dlaczego go potrzebujesz. Wysłyali mi linki do programów służących do konfigurowania Touch Bara, ale jestem zbyt leniwa, żeby sobie z tym poradzić. Resztę robię wszystko za pomocą touchpada i interfejsu systemu – to samo przewijanie wideo, przełączanie między zakładkami w przeglądarce, sortowanie plików w Finderze, obracanie obrazków itd … Nie ma potrzeby ponownego szkolenia to w inny sposób. Ale może z czasem się do tego przyzwyczaję.

MacBook Pro 2020 M1

Czego używam – wstawianie emoji z paska dotykowego, jest to bardzo wygodne (nadal nie pamiętam, jak je wywołać z klawiatury), autokorekta słów, czasami wbijam tam przyciski „usuń”, jeśli interfejs jest za daleko. Ale to, co robię bardzo często, to regulowanie jasności ekranu lub głośności dźwięku. A jeśli w poprzednim modelu można było po prostu szturchać fizyczne klawisze, teraz trzeba najpierw kliknąć ikonę głośnika lub słońca, a następnie zmieniać poziom. Wydaje się to drobiazgiem, ale stało się mniej wygodne.

UPD.: Mili ludzie już powiedzieli, że nie trzeba klikać kilka razy, można przytrzymać palec na „słońcu” i od razu pociągnąć go w lewo lub w prawo, aby zmienić poziom podświetlenia. “Uczysz się przez całe życie, a umierasz głupi”.

MacBook Pro 2020 M1

Najbardziej cieszy mnie obecność Touch ID. Mega wygodne jest logowanie się do systemu bez podawania hasła, a także wykonywanie czynności wymagających autoryzacji, w tym na stronach internetowych. Czasami nawet chcę, aby ten Touch ID znajdował się gdzieś w pobliżu touchpada, a nie w prawym górnym rogu.

MacBook Pro 2020 M1

Podsumowanie

MacBook Pro 2020, napędzany procesorem Apple M1, to świetna maszyna do pracy. Szybka, fajna, doskonale złożona, z wysokiej jakości ekranem i wygodną klawiaturą. Nie jest to oczywiście tanie, ale dla fanów Apple nie ma tanich opcji. Czy warto jest zmieniać urządzenie, jeśli masz model, który ma 2-3 lata? Moim zdaniem trzeba zainwestować. A jeśli jest starszy, to jeszcze bardziej.

MacBook Pro 2020 M1

Jeśli masz jakieś pytania dotyczące modelu, zapytaj w komentarzach.

Czytaj także: MacBook Pro z procesorem Apple M1 lub Intel: który wybrać? 

Gdzie kupić?

Olga Akukin
Olga Akukin
Dziennikarka w dziedzinie IT z 20-letnim doświadczeniem. Uwielbiam nowe smartfony, tablety i urządzenia typu wearables. Jestem uzależniona od technologii i zawsze chętnie dzielę się swoimi przemyśleniami na temat nowych gadżetów.
- Advertisement -
Subscribe
Notify of
guest

0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments