Prędzej czy później nadchodzi czas, kiedy decydujemy się na wymianę istniejącego lub zakup nowego komputera. Ktoś dokładnie wie, czego chce i po prostu idzie i kupuje. Są tacy, którzy wątpią i są niepewni wyboru i szukają rady u znajomego, kolegi lub doszukują się odpowiedzi w artykułach i recenzjach. A są tacy, którzy sami nie rozumieją, czego chcą. W tym artykule skupimy się na tym, czy w 2021 roku warto kupować Mac z własnym chipem Apple M1, czy lepiej wybrać inny.
Zagłębmy się trochę w historię Apple. Jak to ujął Steve Jobs: „Naprawdę trudno jest projektować produkty dla grup użytkowników, ponieważ ludzie nie wiedzą, czego chcą, dopóki im tego nie pokazać” [BusinessWeek, 25 maja 1998]. Ta zasada nadal działa w Apple. Ci, którzy nie wiedzą, czego chcą, mogą bezpiecznie się oprzeć na tej firmie, ale nadal muszą mądrze podejść do sprawy.
Przejdźmy teraz do tematu wyboru, dlaczego myślę, że mam prawo o tym pisać? W 2010 roku zacząłem częściej potrzebować urządzenia mobilnego do nauki i nie używać jednostki systemowej z wieloma urządzeniami peryferyjnymi. Dlatego przez kilka miesięcy szukałem odpowiedniego laptopa. Wybór padł na Dell Inspiron N5110, który ostatecznie ulepszył dysk SSD i dodał pamięć RAM. A kiedy przyszedł czas na zmianę w 2017 roku, wybrałem MacBook Pro 15” z 2016 roku.
Teraz używam MacBook Pro 16 2019 dla potrzeb osobistych, MacBook Pro 16” a HP Zbook 15 G6 jako narzędzie do pracy. Ponadto inne laptopy HP, Fujitsu, Lenovo i nie tylko były w krótkotrwałym lub długotrwałym użytkowaniu, ale to już inna historia. Ja też wybierałem swojego pierwszego MacBook ponad kilka miesięcy, ale nie każdy ma możliwość poświęcenia tak długiego czasu na dobór odpowiedniego komputera. Zacznijmy więc od uproszczonego schematu wyboru, którego używam, a Apple jest również bardzo pomocny w tym względzie w przypadku komputerów Mac na chipach ARM Apple Silicon.
Eksperci w tej dziedzinie mogą pominąć ten fragment artykułu, nie dowiesz się niczego nowego, ale dla zwykłych ludzi będzie to bardzo przydatne. Warto od razu wyjaśnić, że Apple ma duże doświadczenie z platformą ARM dla gadżetów mobilnych, ponieważ już w 1993 roku rozpoczął pracę nad AppleNewton, jednym z pierwszych komputerów podręcznych z układem ARM 610 RISC. Krótko mówiąc, firma nie tylko korzystała z tych chipów, ale miała swój udział w rozwoju designu ARM.
Czym jest ARM i czym różni się od architektury x86 w przypadku komputerów Mac dla nas zwykłych użytkowników? Jeśli nie wgłębiać się w historię i nudne, choć ważne szczegóły, to w architekturze ARM jednym z głównych punktów będzie namacalna energooszczędność. A w architekturze x86 – oprogramowanie uniwersalne z punktu widzenia adaptacji, czyli programiści nie muszą spędzać dużo czasu na aktualizowaniu produktów i usług pod kątem nowych procesorów, a my musimy krócej na to czekać.
Jeśli trochę przejrzeć się szczegółom, to procesory x86 używają złożonego zestawu instrukcji o nazwie CISC – Complex Instruction Set Computing. Ale nie wymagają adaptacji dla każdego nowego procesora (najczęściej tak jest). Z kolei procesory ARM używają uproszczonego zestawu instrukcji – RISC (Reduced Instruction Set Computing). To dla nich musisz aktualizować kod dla każdego nowego chipa. Ale w połączeniu z Apple i ARM istnieją niuanse.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego urządzenia z Androidem tak długo dostosowują się do nowych układów ARM i dlaczego Apple robi wszystko bardzo szybko? Na tym polega przewaga architektury ARM w połączeniu z Apple, ponieważ sama firma Apple rozwija nie tylko oprogramowanie, ale także sprzęt. Oznacza to, że opracowują wszystko razem, zamiast dostosowywać aplikacje do chipów po ich wydaniu przez innych producentów. Oczywiście są to wszystkie subtelności i szczegółów, a te architektury nie aż tak różnią się od siebie, a w niektórych miejscach już działają w synergii, ale to zdecydowanie temat na osobny artykuł (jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o różnicy między ARM i x86, napisz w komentarzach).
Apple to bogowie marketingu, wiedzą, jak zrobić hałas w sposób bardziej dla nich opłacalny i promujący. Ale nie powinieneś im ufać w 100%. Najbardziej uderzającym tego przykładem jest rażące kłamstwo na temat ich długo oczekiwanego Maca mini w 2018 roku, o którym powiedzieli w prezentacji, że mają na pokładzie nie procesor mobilny Intel, ale pełnoprawny komputer stacjonarny. W rzeczywistości w tych Mac minis oraz w wersjach 2020 z procesorami Intel mają oznaczenia Core i3-8100B, Core i5-8500B i Core i7-8700B, które są oznaczone jako mobilne na stronie producenta (pozycja „Segment pionowy”). To jest kontekst do tego, że wszystkie stwierdzenia i porównania dotyczące chipów Apple M1 należy bardzo uważnie badać i nie wierzyć w piękne i niesamowite wykresy.
Jeśli zwrócisz uwagę na adnotacje na obrazku z artykułu Apple, to bardzo niejasnym drukiem będzie napisane, że 1: Testy przeprowadzone przez firmę Apple w październiku 2020 r. Na przedprodukcyjnych egzemplarzach 13-calowych komputerów MacBook Pro z chipem Apple M1 i 16 GB pamięci RAM. Do testowania wykorzystano szereg standardowych testów wydajności. Wykorzystano opcje konfiguracji PC z otwartych źródeł danych sprzedażowych z ostatnich 12 miesięcy. Testy przeprowadzone na określonych systemach komputerowych przedstawiają przybliżoną wydajność MacBooka Pro”. Z tego linku nie jest wcale jasne, z czym porównano nowy MacBook, w jakim oprogramowaniu, podczas jakich zadań. Konkretnych wniosków w związku z tym nie ma, więc należy go postrzegać tylko jako piękną grafikę marketingową, która nie ma nic wspólnego z realnym życiem.
Niektórzy blogerzy bardzo często testują je w pośpiechu, w niepewny sposób i na niezoptymalizowanym oprogramowaniu, co prowadzi do niedokładnych informacji, które zwykli użytkownicy postrzegają jako prawdziwe. Testy w różnych benchmarkach również nie są wskaźnikiem, ponieważ mają wiele subtelności i niuansów. Jeśli zagłębisz się trochę w tę sprawę, to często takie programy generują określone obciążenia na jednym wątku, a nie na rdzeniu (lub odwrotnie) w przypadku procesorów Intela, a chipy Apple nie mają podziału rdzeni na wątki, tylko rdzenie. Tak, łączna liczba wątków może być większa, ale sama istota wniosków jest już zatracona, zwłaszcza jeśli brać pod uwagę również różnice w procesach technicznych przy 5 nm dla Apple i 14 nm dla Intela. O architekturze już milczę, więc wszystko nie jest takie proste, trzeba więcej zrozumieć o szczegółach pracy, aby poprawnie ocenić – która z nich jest lepsza i dlaczego.
Czytaj także: Moja recenzja: MacBook Pro z procesorem Apple Silicon M1
Mówiąc wprost, teraz użytkownicy MacBook i Mac mini na chipach M1 są beta-testerami urządzeń firmy Apple, która również kupiła te gadżety od firmy. Wcześniej oczywiście firma przydzieliła niektórym programistom Mac mini oparty na chipach A12Z Bionic po WWDC 2020, ale między tą „dystrybucją” za 500 dolarów a rozpoczęciem sprzedaży jesienią 2020 roku nowe produkty zajęło około sześciu miesięcy, co nie wystarczy do pełnego przetwarzania, a ponadto do uruchomienia oprogramowania dla nowej konfiguracji.
Co można powiedzieć o nowych chipach, jeśli wielu użytkowników komputerów Mac jest niezadowolonych z nowego macOS. Odkąd pojawiła się Mojave, która została wydana w 2018 roku, wszyscy zaczęli gardzić przejście wyłącznie na aplikacje 64-bitowe i wykluczenie aplikacji 32-bitowych, ponieważ nie wszyscy programiści byli w stanie szybko przepisać aplikacje do nowych standardów, a niektórzy po prostu tego nie zrobili. Dlaczego? Z powodu ważnego narzędzia, które nie zostało przepisane dla 64-bitowego systemu operacyjnego.
Spora część użytkowników nie aktualizuje swoich urządzeń do najnowszej wersji, ponieważ w ostatnich latach najnowsze systemy operacyjne nie różnią się swoją dawną stabilnością, a tym bardziej wydajnością. Inny przykład jest związany z zamknięciem obsługi tego samego oprogramowania Mojave (MacOS 10.14) OpenGL (Open Graphics Library) na rzecz Metal. Krótko mówiąc, wiele programów związanych z grafiką działa za pośrednictwem bibliotek OpenGL, a nie bibliotek Apple Metal. Odkąd macOS Mojave przestali obsługiwać natywną obsługę OpenGL i przeszli przez wirtualizację w Metal. W rezultacie, zamiast rysować interfejsy, komputer robi to bezpośrednio przez kolejną warstwę, przez co w naturalny sposób „męczy się” lub nawet zwalnia. Tak, własne rozwiązania Apple w postaci tego samego “metalu” są dobre, jeśli tworzysz aplikacje specjalnie dla nich, ale nie każda firma ma możliwość tego zaimplementować, szczególnie w krótkim czasie. Jest to bezwarunkowo warte rozważenia przy wyborze.
Oczywiście optymiści powiedzą, że to dobrze, Apple popycha wszystkich do postępu, ale takie zmiany trzeba dostrzec i mądrze wykorzystać. Np. korzystałem z Sierra (MacOS 10.12) na MacBook Pro 15″ 2016 od momentu zakupu, a od momentu wydania i aż do jego sprzedaży korzystałem z High Sierra (MacOS 10.13), gdyż doskonale współpracowała z aplikacjami, które były mi potrzebne i było stosunkowo stabilna praca. W święta Nowego Roku w roku premiery spróbowałem również pracę na Mojave (MacOS 10.14), ale mój „profesjonalny” laptop był od tego odczuwalnie spowalniał i po miesiącu udręki wróciłem do poprzedniej wersji. Teraz na MacBook Pro 16″ 2019 nie ma już dużego wyboru, a zakres zadań się zmienił, dlatego świadomie korzystam z najnowszego Big Sur (MacOS 11).
Ta historia jest bardzo ważna, ponieważ często użytkownicy kierują się chwytami marketingowymi i systemami aktualizacji przy najbliższej okazji, a Apple robi wszystko, co możliwe, aby przypomnieć o tym tak natrętnie, jak to możliwe, i nawet nie daje możliwości odmowy aktualizacji. W rezultacie niedoświadczeni użytkownicy padają ofiarą marketingu Apple (nie rób tego).
Najciekawszą część pytania brzmi, czy warto wybrać komputer Mac z nowym chipem, jest zbadanie obsługi nowej platformy program. W tym kontekście szczęśliwcy z nowym MacBook Air, MacBook Pro 13” i Mac mini z chipami M1 często są beta-testerami. Oczywiście nie wszystko jest takie straszne, ale do tego zagadnienia warto podejść z największą odpowiedzialnością. Na przykład koleżanka niedawno napisała artykuł o swoich osobistych doświadczeniach związanych z przejściem na MacBooka Pro z procesorem Apple Silicon M1. To jej odpowiada, ponieważ praca dziennikarzy często obejmuje pracę z tekstem, obrazami, a nawet sporadycznie z wideo. Cóż, gdzie to jest bez współpracy z przeglądarką, a nawet przeglądarkami. Do takich zadań nowe maki pasują prawie idealne.
Czytaj także: MacBook Pro z procesorem Apple M1 lub Intel: który wybrać?
Mój przyjaciel, przechodząc na MacBook Air 2020 na M1, tego samego dnia, w którym go wziął, napisał następującą recenzję: „Niesamowita magia – otwórz pokrywę i pracuj, już byłem zachwycony”. Właściwie zamiast „niewiarygodne” było inne słowo, ale nie mogę tutaj napisać radosnych, obscenicznych wyrażeń. Wraz z nim i innymi przyjaciółmi z MacBook znaleźliśmy idealny zestaw: iMac 27″ / 21,5″ jako stacjonarne rozwiązanie domowe oraz MacBook Air/Pro 13″ (kiedyś był to MacBook 12″) do użytku jako przenośne rozwiązanie w dowolnym miejscu. Ten znajomy ma w domu iMaca, a jego MacBook Air M1 to jego drugie urządzenie mobilne. Dlatego nabył go bez obawy przed takim eksperymentem. Poniżej parametry jego urządzenia, które są mocniejsze i znacznie droższe od podstawowego, co również należy wziąć pod uwagę przy wyborze odpowiedniej opcji.
I jest wiele osób, których praca jest związana z tymi programami, które działają albo poprzez wirtualizację w Rosetta 2, albo w trybie beta, i zdarza się, że w ogóle nie działają na chipach Apple M1. Apple publikuje już aplikacje przystosowane do Apple M1. Ale ta lista jest bardzo skromna nawet jak na luty 2021, czyli nieco ponad pół roku po ogłoszeniu przejścia na własne chipy. To na tej liście leży odpowiedź, kto powinien rozważyć nowe modele Mac na świeżej platformie. Pierwszym i kluczowym na tej liście są programy do kreatywności, a mianowicie: do obróbki zdjęć i filmów, do rysowania, a także do tworzenia i edycji muzyki.
Czytaj także: Własne doświadczenie: Jak zmieniłam po 5 latach Android na iPhone
Dalej na liście znajdują się programy zwiększające produktywność, a dokładniej są to programy do planowania, robienie notatek i inne rozwiązania do zarządzania czasem osobistych, zadań, a także w zakresie pracy zespołowej i tym podobnych. Bezwarunkowo nowe pozycje są idealne dla tych, którzy piszą programy na MacOS, iOS, iPadOS i tak dalej, ale doświadczeni programiści dla sprzętu Apple wiedzą o tym nawet bez artykułów, ale potencjalni programiści zdecydowanie powinni to wziąć pod uwagę.
Istnieje witryna do sprawdzania stanu adaptacji oprogramowania dla Apple Silicon. Bardzo polecam zwrócenie uwagi osobom, które wybierają komputer Mac do określonych zadań, aby zrozumieć, czy oprogramowanie jest gotowe na nowe chipy, czy nie. Jeśli Twoja aplikacja nie jest obsługiwana przynajmniej przez Rosetta 2, nie powinieneś wybierać komputera Mac z chipem M1. Ale jeśli istnieje już natywne wsparcie dla wszystkich kluczowych programów, z którymi pracujesz, a dla programów innych niż podstawowe istnieją prawidłowe analogi, możesz kupić nowy komputer Mac.
Na przykład, jeśli potrzebujesz tego samego Photoshop, działa on tylko przez emulator Rosetta 2, a wersja natywna jest teraz tylko w trybie Beta. Tylko Lightroom działa natywnie na M1.
Microsoft ma lepszą sytuację, ponieważ prawie całe oprogramowanie, jeśli nawet nie jest dostosowane, działa przez Rosettę 2.
Jednak użytkownicy produktów Autodesk nie powinni się spieszyć, bo Maya, która została pokazana na WWDC 2020, nadal nie działa na M1 natywnie, tylko poprzez emulator. W Fusion 360, który został ukazany na prezentacji nowego Maca, nawet przez emulator nie działają wszystkie funkcje, ale mowa jest o dodatkowych i bardzo niszowych możliwościach. Podstawowe możliwości tej samej Fusion 360 działają, a według opinii użytkowników nowy MacBook Air jest jeszcze lepszy niż Mac Pro z 2012 roku z dwoma procesorami.
Należy podsumować dwie kwestie. Przede wszystkim należy – przyjrzeć się zadaniom dla tego samego oprogramowania, z którym pracujesz, pod kątem obecności stabilnych i przetestowanych wersji chipów M1. I to jest format urządzenia odpowiedni do zadania, ponieważ do pracy ze zdjęciami lepiej nie jest 13″, ale duży ekran, chociaż można go dodatkowo kupić (to również są ważne kwestie do rozważenia i zrozumienia).
Teraz jest najbardziej przystępne cenowo, ciche i mobilne rozwiązanie w postaci MacBook Air 13″ M1, który będzie doskonałym rozwiązaniem do najbardziej niewymagających zadań. Kolejny pod względem mocy jest MacBook Pro 13″ M1, który dzięki aktywnemu chłodzeniu ma większe perspektywy na wymagające zadania, ale nie należy go przeceniać. Cóż, w tej chwili na M1 wciąż jest Mac mini, który również może wykonywać stosunkowo wymagające zadania, ale znowu bez szału. Do “ciężkich” zadań w formacie tego samego modelowania 3D, pracy ze skomplikowaną grafiką i innych podobnych zadań, w tej chwili warto wybrać sprawdzone, a nie eksperymentalne urządzenia.
Istnieje taki typ osób, które mają nawet własną nazwę “A może warto poczekać?”. Cały czas się pytają, czy może warto poczekać na wypuszczenie nowego urządzenia i nie spieszyć się, żeby wziąć to, co jest teraz przedstawione w aktualnej linii modeli. Rada dla takich osób jest prosta – jeśli urządzenie jest potrzebne i pasuje do zadania, to nie warto. Możesz czekać w nieskończoność, lecz urządzenie może przynieść Ci nie tylko radość z nowości, ale także zwiększoną wydajność w pracy i jeszcze więcej przyjemności w czasie wolnym.
Czytaj także:
View Comments
Bardzo fajny i przyjemny artykuł
dziękujęmy!