Root NationElektronikaTabletyPOCO Pad, czyli fajne urządzenie na start przygody z tabletami. Test i recenzja

POCO Pad, czyli fajne urządzenie na start przygody z tabletami. Test i recenzja

-

Mocna dominacja smartfonów na rynku powoduje, że wielu klientów zapomina o innych urządzeniach. Kroku swoim mniejszym braciom próbują dotrzymać tablety. Ilość tych urządzeń nie jest duża. Nie wszyscy producenci posiadają takie urządzenia w swoim portfolio. Marka Xiaomi POCO pokazuje, że do odważnych świat należy i prezentuje swojego pierwszego tableta POCO Pad. Jak sprawdza się to urządzenie?

POCO Pad

Specyfikacja techniczna i cena

POCO Pad to pierwszy tablet POCO. Jego specyfikacja nie powala na kolana, ale też nie odstrasza. Poruszę tu tylko te najważniejsze sektory, o reszcie przeczytacie w kolejnej części recenzji. Zanim zacznę muszę zaznaczyć, że producent swoją przygodę rozpoczął właśnie od średniaka. To, co przyciąga wzrok na “dzień dobry” to oczywiście spory wyświetlacz 12,1 cała. Urządzenie przeciera ścieżkę z dużym akcentem. Wizualnie wiele osób (ja również) zainteresowałem się wykonaniem aparatu fotograficznego na pokrywie baterii. Jest to moim zdaniem oszałamiający widok.

Ale… nie nowy. Jak wiadomo, marka POCO należy do Xiaomi, jak i Redmi. I bardzo często pod rożnymi brandami wychodzą identyczne modele. “Nowy” POCO Pad to tak naprawdę identyczny bliźniak Redmi Pad Pro.

Kategoria POCO Pad
System operacyjny HyperOS, Android 14
Wyświetlacz przekątna 12,1″, rozdzielczość 2560 x 1600 px, odswiezanie 30-120 Hz, współczynnik proporcji 16:10, jasność do 600 nitów, kontrast 1500:1, 12-bit kolor, Dolby Vision, szkło Corning Gorilla Glass 3
Procesor Qualcomm Snapdragon 7s Gen 2 (4 nm), 4 x 2,4 GHz Cortex-A78 + 4 x 2,0 GHz Cortex-A55, Qualcomm Adreno 710
Pamięć operacyjna 8 GB, LPDDR4X
Pamięć użytkownika 256 GB, UFS 2.2
Audio 4 głośniki Dolby Atmos
Łączność Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2
Bezpieczeństwo Rozpoznawanie twarzy
Dodatki USB typu C (2.0), Audio-Jack 3,5 mm, slot na karty microSD
Bateria 10 000 mAh, ładowanie 33 W
Aparaty selfie – 8 MP (1/4″, f/2,28, 1920 x 1080 px przy 30 kl/s), główny aparat – 8 MP (1/4″, f/2, 1920 x 1080 px przy 30 kl/s)
Wymiary 280 x 181,85 x 7,52 mm
Waga 571 g

POCO Pad, czyli fajne urządzenie na start przygody z tabletami. Test i recenzja

Tablet to nie tylko wyświetlacz i obiektyw aparatu fotograficznego. Wzrok w specyfikacji przyciąga również naprawdę duża bateria (10 000 mAh). W mojej ocenie to wyróżnia tego średniaka i napawa optymizmem, że kolejne tablety firmy POCO będą jeszcze ciekawsze.

Z pewnością większość osób zapyta – fajna specyfikacja, ale ile takie cudo kosztuje? Istnieje tylko wersja 8/256GB, której oficjalnie w Polsce nie ma, ale da się ją znaleźć w różnych sklepach internetowych w cenie od 1400 zł. Na AliExpress jeszcze taniej – od 980 zł. No więc drogo za taki duży ekran nie jest. Z czy jest dobrze? Wyjaśnijmy!

Czytaj także: Recenzja smartfona POCO F6 Pro: No i Po Co nam flagowce!

Wygląd POCO Pad

Ten duży i naprawdę dobrze wyglądający tablet na pierwszy rzut oka prezentuje nam 12,1-calowy ekran LCD (chroniony szkłem Gorilla Glass 3) z cienkimi ramkami. Urządzenie jest wykonane naprawdę na wysokim poziomie i nie mam tu żadnych podstaw, aby szukać minusów. Urządzenie posiada jednoczęściową obudowę wykonaną z aluminium. Pewny uchwyt daje nam poczucie, że jest to urządzenie premium.

POCO Pad jak większość tabletów na rynku otrzymał konstrukcję unibody. Przekłada się to na aluminiową osłonę na tyle oraz bokach urządzenia. Prezentuje się to naprawdę dobrze. Zaskakującym elementem na tyle urządzenia jest bardzo wyraźna wyspa aparatów (a dokładnie aparatU). Dwa duże oczka od razu wzbudzają zainteresowanie. Moi znajomi stwierdzili, że skoro urządzenie posiada tak “potężne” obiektywy to i zdjęcia będą rewelacyjne. I tu chwilę się zatrzymam. Oczka piękne wyglądają, ale jedno to aparat, zaś drugie to lampa błyskowa LED. Wiele osób dało się nabrać na to rozwiązanie ze strony producenta. Pamiętajmy, że to tablet, więc nie ma potrzeby dokładania tu znacznej ilości aparatów na tyle urządzenia.

Przejdźmy dalej do wygląda urządzenia, bo prezencja jest niebywała. W sytuacji, kiedy urządzenie w pozycji poziomej na krawędziach widzimy przyciski głośności oraz szufladę na kartę SD. Z kolei po lewej stronie znajduje się przycisk zasilania i dwa z czterech głośników. Jestem zaskoczony, ponieważ POCO Pad złącze USB-C posiada po prawej stronie. W mojej ocenie to przemyślane działanie, które widzimy już u większości producentów. Wyobraźmy sobie, że urządzenie znajduje się w specjalnej podpórce i potrzebujemy je podładować. Szczegół, ale dla mnie jakże istotny. Urządzenie otrzymało również port na gniazdo słuchawkowe i dwa głośniki znajdujące się także po prawej stronie.

Czytaj także: Recenzja smartfona POCO F6 – Średniak o niezwykłej mocy

Wyświetlacz POCO Pad to spora bestia!

Nie sposób oderwać wzrok od ekranu IPS LCD o przekątnej 12,1 cala. Wyświetlacz ma wysoką rozdzielczość 1600×2560 pikseli przy proporcjach 16:10 i częstotliwość odświeżania 120 Hz. Już na tym etapie warto się zatrzymać, aby wspomnieć, że wykorzystanie panelu IPS LCD oznacza brak soczystości i wyrazistości względem tabletów z ekranem OLED. To oczywiście w żaden sposób nie przekreśla urządzenia do codziennej pracy lub rozrywki (np. oglądania filmów na YouTube czy Netflix). Oczywiście mam lekki niedosyt, ale kiedy rozpocząłem testy zaskoczyła mnie powierzchnia do pracy.

Urządzenie oferuje przyzwoitą rozdzielczość jak na ten tablet. Jest to ponad dwukrotnie większa rozdzielczość niż 1080p, ale przy graniu w gry lub oglądaniu przydałoby się nieco więcej. W sytuacji przeglądania Internetu oraz pracy na urządzeniu nie mam się do czego przyczepić.

Sam wyświetlacz oferuje standardowe rozwiązania w zakresie kolorów. Są to 3 schematy: standardowy, nasycony i żywy. Zdaje sobie sprawę, że nie każdemu chce się samodzielnie ustawiać schematy. Rozwiązaniem jest tutaj funkcja kolorów adaptacyjnych (kolory same dopasują się do światła otoczenia). POCO Pad oferuje również tryb czytania. Ma to pomagać w trakcie przeglądania treści, dostosowując ja do wyświetlanego obrazu.

Jasność 600 nitów nie jest ogromna. szczególnie w porównaniu do smartfonów, ale używając nasyconego tryby “żywy” jednak mogłem swobodnie pracować w różnych warunkach. Nie były to tylko zamknięte pomieszczenia, ale również ogród. Z jednej strony chroniłem urządzenie przed nadmiernymi promieniami słonecznym, ale wystawiając go na chwilę na słońce mogłem spokojnie dostrzec wyświetlany obraz.

Czytaj także: Recenzja i test smartfona POCO X6 5G: Będzie bestsellerem!

Obszar fotograficzny

Drogie POCO, co ja mam z Wami zrobić? Nie popisaliście się w tym obszarze. Zdaje sobie sprawę, że tablet to nie telefon, ale jak coś robić to porządnie. Główny aparat fotograficzny to 8 Mpix. Jakość obrazu jest akceptowalna, ale nie zachwyca, wręcz czasami zasmuca. Kolory są przyzwoite w jasnym otoczeniu, a przy słabym oświetleniu ulegają rozmyciu, czego można się spodziewać po tablecie ze średniej półki. Zakres dynamiki nie jest zbyt duży, ale tablet nadal może robić zdjęcia o przyzwoitej ostrości, o ile jest wystarczająco dużo światła. Co ciekawe, gdy przełączysz się na aparat do selfie, uchwyca on szersze pole widzenia.

Obiecałem, że zwrócę Waszą uwagę na tylne oczka. Na pierwszy rzut oka widać dwa duży obiektywy, ale drze tu tylko “pierścienie”, a ten drugi to nic innego jak lampa LED. Wygląda to tajemniczo i wzbudza zainteresowanie. POCO, jeśli w ten sposób chcieliście zwrócić uwagę na obszar, który do najlepszych nie należy to z pewnością Wam się udało.

POCO Pad

Aparat fotograficzny na tyle urządzenia nie jest tragiczny, raczej przeciętny. Z drugiej strony zadałem sobie pytanie: czy w czasie testów potrzebowałem czegoś więcej? Oczywiście, że nie. Ten 8 Mpix aparat w zupełności wystarczy do pracy, fotografowania dokumentów oraz skanowania plików. Powyższa krytyka dotyczy obu obiektywów. Jakość zdjęć do selfie (8 Mpix) nie kładzie na łopatki, ale pozwoli nam zrobić zdjęcie, które chętnie obejrzymy w rodzinnym gronie.

Filmy również nie są mocną stroną POCO Pad. Rozdzielczość wideo jest ograniczona do zaledwie 1080p przy 30 klatkach na sekundę, a jakość jest akceptowalna. Nie mamy tu tego “wow”. Cóż, nie używamy tabletu tej wielkości do zwykłych zdjęć, ale ważne jest, że POCO Pad wykonuje swoją pracę. Fajnym bajerem jest dodanie funkcji krótkich filmików. Szczerze? Nie pamiętam, abym jakikolwiek film prywatnie nagrywał swoim tabletem. To odzwierciedla obraz tego, jak często korzystam z takich urządzeń.

Oprogramowanie i procesor

Ten “świeżak” w rodzinie POCO pracuje pod kontrolą Androida 14 z dodatkiem HyperOS 1.0.1. Na pierwszy rzut oka nie widzę tu zmian, które odróżniają system od pozostałych na rynku. Jest on podobny do nakładki MIUI (Xiaomi).

Wszystko pracuje płynnie i szybko. Nie mam żadnych zastrzeżeń do całego systemu. Podejrzewam, że zasługą tak płynnego działania jest HyperOS. Doceniam producenta za intuicyjność oprogramowania oraz ciekawe rozwiązania systemowe.

Korzystając z kilku aplikacji spodobało mi się rozwiązanie określone mianem Split Screen i Floating Windows. Da się wywołać maksymalnie dwa okna ruchome, które mogą być aktywne w dwóch aplikacjach, działając jednocześnie na podzielonym ekranie. Oznacza to, że na POCO Pad można wyświetlać maksymalnie 4 aplikacje jednocześnie. I to jest naprawdę fajne rozwiązanie.

Chociaż u mnie wszystko płynnie działało, to muszę podzielić się opinią osoby, która stwierdziła, że interfejs jest “brzydki” i nie do końca pasuje do tak dużego wyświetlacza. I tak, jednak istnieje problem znany właścicielom tabletów z Androidemwiele aplikacji i gier uważa tablet za telefon i uruchamia się w formacie dla smartfona.

Poco Pad jest zasilany przez Snapdragon 7s Gen 2, który można znaleźć w kilku telefonach Xiaomi, Redmi i POCO. Standardy pamięci są również dostosowane do rynku średniej półki, z 8 GB pamięci RAM LPDDR4x i 256 GB pamięci masowej UFS 2.2 z dostępnym CPU Octa-core (4×2.40 GHz Cortex-A78 & 4×1.95 GHz Cortex-A55) oraz Adreno 710. Urządzenie posiada gniazdo na kartę pamięci, którą można rozszerzyć do 1,5 TB.

To, co wcale nie nie zaskoczyło to sama wydajność. O ile w życiu codziennym będziemy mogli swobodnie pracować (oglądać filmy), o tyle zupełnie inaczej urządzenie będzie wyglądać, kiedy będziemy mieli ochotę na zaawansowaną rozrywkę.

Dlaczego? Tablet jest średniakiem. Zresztą mnie osobiście tablet nie był potrzebny do gier. Z tak dużą powierzchnią roboczą trudno się gra. Oprócz tego trzeba zaznaczyć, że podczas dłuższego grania tablet robił się ciepły. Przyczyną tego była nie tylko aluminiowa obudowa odprowadzająca ciepło, ale również procesor.

Czytaj także: Recenzja POCO M6 Pro: Funkcjonalność w przyzwoitej cenie

Bateria to sama przyjemność

Urządzenie zasilane jest baterią o pojemności 10 000 mAh, czyli naprawdę sporym akumulatorem. Tak duże wsparcie zapewnia swobodną pracę. Przez 8 godzin ciągłego oglądania filmów bateria, że 100% potrafiła spaść do około 64%. Muszę przyznać, że trudno było wyczerpać ten akumulator zaznaczając przy tym, że kupując tablet z ogromnym ekranem nie jesteśmy w stanie realnie cały czas z niego korzystać. Na potrzeby testu zrobiłem sobie dzień filmowy, gdzie oprócz aplikacji Netflix oglądałem filmy na platformie YouTube. Ciężko napisać coś złego o samej baterii, bo nie zawiodła mnie ani razu.

Słabym punktem segmentu ładowania jest uzupełnianie energii. Producent oferuje nam w zestawie kabel do ładowania z USB-C oraz adapter 33 W. Pełne ładowanie zajmuje trochę ponad 2 godziny. Nie jest to rewelacyjny wynik, ale w końcu uzupełniamy energię dla 10 000 mAh. Urządzenie oczywiście oferuje tryby oszczędzania baterii (zrównoważony i oszczędzanie). Oprócz tego znajdziemy również dodatkowe rozwiązanie pod nazwą “ochrona baterii”. Jest to nic innego jak ustawienia, jak urządzenie ma ładować baterię np. do pełna lub do 80% w celu zadbania o kondycję baterii.

Głośniki oraz łączność

Urządzenie obsługuje Dolby Atmos. Na pokładzie tableta znajdziemy aż 4 głośniki, które działają naprawdę przyzwoicie.

POCO Pad

Zaryzykuję stwierdzenie, że to nawet poziom kinowy. Podczas oglądania filmów, audycji lub podsłuchiwania plików regulacja głośności na najwyższy poziom powoduje, że osoby będące w drugim pokoju mogą zwracać nam uwagę, że jest nieco za głośno. Dźwięk jest czysty i przestrzenny. Gdyby jednak komuś z naszych domowników przeszkadzało głośne słuchanie, to zawsze możemy skorzystać z popularnego gniazda Jack lub połączenia Bluetooth i połączeniem na słuchawkach.

Urządzenie nie obsługuje karty SIM. Więc jedyną formą połączenia z Internetem będzie WiFi. Poco Pad otrzymał Wi-Fi 6 zapewniając szybki dostęp do sieci 2×2 MIMO. Oczywiście oprócz tego możemy w pełni komunikować się z innymi poprzez możliwości aplikacji. Nie musimy stronic również od połączeń wideo np. na Skype lub Messenger. Przednia kamera do selfie poradzi sobie z obrazem.

Czytaj także: Redmi Note 13 Pro i Redmi Note 13 Pro 5G: Recenzja i porównanie

POCO Pen, klawiatura oraz dodatkowa obudowa na tablet

Oprócz Poco Pad otrzymałem na test Poco Smart Pen, Pad Keyboard i Pad Cover, czyli pokrowiec a-la plecki. Te akcesoria są w porządku pod każdym względem. Nie miałem powodów, aby szukać tu jakichś minusów oprócz ceny. Wydaje mi się, że jakość wykonania nie jest adekwatna do ceny. Na przykład, klawiatura Bluetooth została wyceniona na 80 dolarów. Dla polskiego rynku są to około 300 złotych. Uważam, że te koszty są mocno zawyżone. W tej cenie klawiatura mogłaby mieć jakiś gładzik. Po zamontowaniu urządzenia z klawiaturą mamy małą hybrydę, która fajnie komponuje się z dodatkowym etui. Skoro jesteśmy już przy pokrowcu to plus, że może nam posłużyć jako podstawka. Nie jest to jednak usprawiedliwienie akcesoriów względem ceny.

Wraz z klawiaturą i pokrowcem dostałem także inteligentny “długopis”. Urządzenie ma fajny sposób na ładowanie, ponieważ posiada wycięcie (w górnej części) z wejściem na ładowarkę USB-C. Nie tak dawno temu testowałem Huawei MatePad 11.5 S PaperMatte, gdzie magicznych Smart Pen ładował się od tabletu poprzez przymocowane magnetyczne. Muszę przyznać, że nie podobało mi się to rozwiązanie. Tu rysik ładujemy w prosty sposób.

Smart Pen wydaje się solidny i co najważniejsze dobrze leży w dłoni. I chociaż rysik ma kilka fajnych rozwiązań, takich jak korzystanie z aplikacji Mi Canvas w celu wykonania obrazów lub innych materiałów to uważam, że to akcesorium jest dodatkiem “na siłę”.

Podsumowanie

Oceniając nowy tablet POCO muszę przypomnieć, że to pierwsze takie urządzenie firmy. Ale POCO to przecież Xiaomi, więc nic nowego tu nie mamy, tylko wydanie Redmi Pad Pro pod marką POCO (i może dlatego POCO Pada nie ma w Polsce oficjalnie). Ale wydanie udane.

POCO Pad

Nie mam większych zastrzeżeń. Aparat do poprawy, ale tylko w kontekście naprawdę wysokiej jakości fotografii tak dużym urządzeniem. Ogromny plus za akumulator. Ilość 10 000 mAh przedkłada się na czas obsługi. Ja byłem w pełni zadowolony i wiem, że każdy posiadacz POCO Pad będzie także. Silną stroną urządzenia jest również wyświetlacz, jasny, przejrzysty i czytelny. W końcu mamy tu ponad 12 cali. Procesor jest przeciętny, wszystko działa jak trzeba, ale jednak nie jest to kategoria demonów prędkości.

Co na pewno mnie nie urzekło, to oprogramowanie. “Smartfonowy” interfejs kompletnie mi nie pasuje do tego urządzenia. Jak dla mnie zbyt prosty do tak “dużych możliwości”. To, co w mojej ocenie jest sporym minusem tego urządzenia to – uwaga! – akcesoria. Producenta trochę poniosła fantazja z ceną względem jakości.

Jak na pierwsze urządzenie typu “tablet” od POCO stwierdzam, że mamy tutaj za wysoko zawieszona poprzeczkę. Skoki o tyczce raz marce wychodzą, raz nie. Ale dla mnie ten duży tablet to urządzenie godne polecenia mimo drobnych minusów.

Niedrogich dużych tabletów na rynku nie jest sporo, oprócz wspomnianego bliźniaczego Redmi Pad Pro poleciłabym HUAWEI MatePad 11.5 PaperMatte, Samsung Galaxy Tab A9+ WiFi, Lenovo Tab M11, Xiaomi Mi Pad 6.

POCO Pad, czyli fajne urządzenie na start przygody z tabletami. Test i recenzja

Gdzie kupić POCO Pad

Śledź nas na TwitterzeFacebooku i Instagramie

Czytaj także:

OCENY WEDŁUG SEKCJI
Design
9
Materiały, budowa
10
Ergonomia
7
Ekran
7
Soft
7
Wydajność
7
Aparaty
6
Dźwięk
9
Komplet
9
Cena
10
POCO Pad – udany debiut firmy w świecie tabletów. Pomimo tego, że jest to w zasadzie Redmi Pad Pro pod inną marką, urządzenie okazało się świetne. Wśród głównych plusów – bateria o długiej żywotności, 12-calowy wyświetlacz, a także atrakcyjna cena. Z minusów można wymienić dość proste jak na tablet oprogramowanie i zbyt drogie oficjalne akcesoria. Ale ogólnie rzecz biorąc, POCO Pad to tablet o dobrym stosunku ceny do jakości, który zasługuje na uwagę.
- Advertisement -
Subscribe
Powiadom o
guest

2 Comments
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
name
name
3 miesięcy temu

Mam i wg mnie trochę słaby. Kupiłem na sali w dobrej cenie<800 trochę mulasty telefon poco X6 pro działa o niebo lepiej. Głośniki faktycznie pozytywnie zaskoczyły. Obraz ujdzie ale mogłoby być lepiej. Ale ogólnie sprzęt trochę słaby że względu na cenę zostawiam go ale to nie jest to o czym myślałem :( spodziewałem się podobnej wydajności aha i jest ciężki to druga waga po prędkości działania

Olga Akukin
Editor
Olga Akukin
3 miesięcy temu
Reply to  name

Słaby tzn wydajność nie jest wystarczająca? Rzeczywiście nie jest rewelacja, ale przyda się do czytania, internetu, youtubie, gier dla malucha, taki sobie domowy tablecik…

POCO Pad – udany debiut firmy w świecie tabletów. Pomimo tego, że jest to w zasadzie Redmi Pad Pro pod inną marką, urządzenie okazało się świetne. Wśród głównych plusów – bateria o długiej żywotności, 12-calowy wyświetlacz, a także atrakcyjna cena. Z minusów można wymienić dość proste jak na tablet oprogramowanie i zbyt drogie oficjalne akcesoria. Ale ogólnie rzecz biorąc, POCO Pad to tablet o dobrym stosunku ceny do jakości, który zasługuje na uwagę.POCO Pad, czyli fajne urządzenie na start przygody z tabletami. Test i recenzja