W ciągu ostatnich siedmiu lat wszystko, co zrobiłem, to mówiłem, jak niewiele fajnych gier zręcznościowych o tematyce “wyścigi” wyszło. Wydawało się, że symulatorów jest wystarczająco dużo, ale wszystkie kultowe serie, takie jak Need for Speed i Burnout, albo całkowicie zniknęły, albo się poddały. Szczerze mówiąc, nie zawiodła tylko jedna – Forza. Marka ta jednocześnie cieszy zarówno fanów realistycznych symulatorów, jak i nieprzewidzianych wyścigów. Forza Horizon 3 była dobra. Forza Horizon 4 była arcydziełem. Forza Horizon 5 jest jeszcze lepsza. Lecz widać takie duże prawdopodobieństwo do dwóch poprzednich części, że gdyby nie zupełnie nowy świat, można by było ją pomylić z remasterem na nową generację konsol.
Chęć uważnego strzeżenia unikatowej formuły jest dla mnie zrozumiała. Need for Speed przez wiele lat szukało różne rozwiązania, a teraz producenci nie wiedzą, czego chcą od nich nawet fani, nie mówiąc już o wszystkich innych. Struktura, lektorzy, interfejs – wszystko to nie zmieniło się od wielu lat. Nawet FIFA zdołała się znacząco zmienić, ale Forza stoi w miejscu i jak by się nie “rusza”. Ile można?
Przeczytaj także: Recenzja gry Diablo 2: Resurrected – Lepsza, niż pamiętasz
Najważniejszą rzeczą, która wyróżnia każdą nową część kultowego wyścigu, jest miejsce akcji gry. W trzeciej części mieliśmy Australię, w czwartej Wielką Brytanię, a teraz jesteśmy zaproszeni do Meksyku. Szczerze mówiąc nie jestem zadowolony z wyboru lokalizacji, chociaż rozumiem, że obiektywnie wybór jest znakomity. Jeśli Wielka Brytania była ładna, ale monotonna, a nawet posępna, to Meksyk to dżungla, pustynie, wulkany i ośnieżone szczyty górskie. Ale wciąż byłem rozczarowany, że plotki o Japonii nie potwierdziły się. Ale nie obniżę oceny gry za to, że nie spełnia ona moich osobistych oczekiwań. Meksyk to Meksyk. Jedziemy.
Wszystko zaczyna się epicko. Chcę się po prostu płakać od tego piękna. Po wstępie proponują nam siąść za kierownicę supersamochodu i przejechać się drogami Meksyku, podziwiając widoki z okna. Ale to wszystko już było. Za 50 minut twoja mapa będzie zaśmiecona setkami zadań – strefami prędkości, pułapkami prędkości, wyścigami, akrobacjami, misjami fabularnymi… jest wiele do zrobienia. Mam wrażenie, że nie da się grać w tę grę w tradycyjny sposób. Rzeczywiście, jako “żywy organizm”, Forza Horizon 5 będzie żyła i rozwijała się w ciągu najbliższych kilku lat, zdobywając nowe dodatki, wydarzenia sezonowe i inne ciekawostki, bez których nowoczesna usługa gier nie może istnieć.
Moje słowa brzmią krytycznie, a nawet negatywnie, ale w ten sposób staram się pozostać obiektywny. Naprawdę chciałem czegoś naprawdę nowego. Czwarta część jest nadal jedyną z czterema sezonami. Ale Forza Horizon 5 nie była w stanie zaoferować innowacji na tak dużą skalę. Zamiast tego wzięła ten system pór roku i zmodyfikowała go, aby pasował do specyfiki Meksyku. Podczas gdy w Forza Horizon 4 Wielka Brytania przechodziła moment zmian (deszczowa jesień, śnieżna zima), Meksyk pokazuje różne pory roku w różnych częściach kraju. Gdzieś powstaną burze piaskowe, gdzieś huragany. To jest bardziej realistyczne. Ale to nie jest efekt “wow”.
Podobnie jak większość nowoczesnych gier zbudowanych z myślą o konsolach nowej generacji, Forza Horizon 5 była reklamowana przy użyciu wszystkich popularnych słów, takich jak UHD, ray tracing i superszybkie ładowanie. I to wszystko dobrze, choć były pewne niedogodności, wszak nowość jest wydana także na Xboksie One, więc nie można jej też nazwać wyłącznie grą nowej generacji.
Przeczytaj też: Recenzja Far Cry 6 – Totalny dysonans
Najważniejszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest grafika. Forza Horizon zawsze wyprzedzała resztę świata pod względem szczegółów, nowość nie pozostaje w tyle, jest niesamowicie dobra na Xbox Series X, a do wyboru są dwa tryby – 60 FPS i 30. Oba mają rozdzielczość 4K, ale drugi tryb oferuje bardziej szczegółowy obraz.
Jeśli chodzi o samochody to nie ma większych ulepszeń – świetnie prezentują się też w czwartej części. Ale świat wokół nas jest niesamowity. Nie wybrałabym Meksyku, ale to nie znaczy, że nie interesowało mnie eksplorowanie go, jadąc przez pola, dżungle, starożytne świątynie i wulkany. To cała “Forza” – jest za co ją osądzać, ale jak tylko weźmiesz do ręki gamepada, po prostu chcesz grać. Wspiąłem się już na górę pięć razy, żeby z wiatrem zjechać z drugiej strony Ford Bronco.
Trzeba przyznać, że Forza Horizon 5 jest lepiej skonstruowana niż poprzednie części. Nie ma tu fabuły, ale gracz od razu ma cel – przejść jak najwięcej wyścigów (w dowolnej kolejności), aby otworzyć nowe misje „fabularne”. Odbiegają one nieco od zwykłych wyścigów – są to zadania specjalne ze szczególnie widowiskowymi wyścigami i dodatkowymi elementami rozgrywki. Na przykład tutaj możesz zagrać w kręgle z monster truckiem lub zorganizować wyścigi samolotem transportowym.
Przeczytaj także: Recenzja Mario Golf: Super Rush – Golf według zasad grzybowego królestwa
Chwile szaleństwa są najlepsze w Forza Horizon 5. Zawsze narzekałem, że nie ma już naprawdę szalonych wyścigów, takich jak Burnout czy Motorstorm, i chociaż Forza nie oferuje takiego poziomu przemocy, cieszy się również nierealistycznymi wyczynami kaskaderskimi w duch filmów Szybcy i Wściekli. W takich momentach budzi się hazard. Ale szczerze mówiąc, po prostu nie mogę się przyczepić do ilości zawartości – zwłaszcza, że gra jest dostępna dla wszystkich subskrybentów Game Pass. Zasadniczo będąc darmową, oferuje więcej treści niż kilka najnowszych NFS razem wziętych. A to dopiero początek.
Kolejnym ważnym elementem jest dźwięk. Najnowsze odsłony Forza Horizon zachwycały nie tylko zaciekłym rykiem silników, ale także starannie dobraną ścieżką dźwiękową, którą można usłyszeć w radiu w grze. O ile wcześniej w FIFA można było znaleźć najlepsze kolekcje muzyczne, to teraz Forza Horizon wyznacza trendy. Gra ma kilka stacji radiowych, które grają rock, techno, hip-hop, klasykę i ogólnie inną muzykę. Nawet po kilkunastu godzinach grania nie miałem czasu znudzić się licznymi kompozycjami.
Mniej entuzjastyczna jest dla mnie praca aktorów głosowych. Gra jest słodko-pozytywna. Wszystkie postacie są w stanie “nierealnego zachwytu”. Męczę się tym, ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę realia naszego świata, być może wszyscy musimy znaleźć się w tym wirtualnym wymiarze.
Podsumowanie
Po tym, jak mówiłem, że Playground Games jest zbyt ostrożne, nadal bardzo mi się podobała gra Forza Horizon 5. Stara formuła wciąż się nie znudziła – po prostu jest lepsza. I choć nadal uważam, że trzeba coś zmienić, nie mogę udawać, że Forza Horizon 5 nie zasługuje na miejsce na tegorocznej liście najlepszych gier. Czy można zrobić lepiej? Oczywiście. Czy w tej chwili jest coś lepszego? Nie.
Gdzie kupić grę Forza Horizon 5
Czytaj także: