Chcesz, aby Twój dom był bardziej inteligentny? Najłatwiej jest zaopatrzyć się w kilka smart gniazdek i żarówek. Udało nam się zapoznać z gniazdem TP-Link Tapo P100 oraz dwiema żarówkami LED – Tapo L510E (można regulować jasność) i Tapo L530E (także mieni się wszystkimi kolorami tęczy). Wszystkie urządzenia są podłączane do Wi-Fi i sterowane za pomocą aplikacji na smartfona z dowolnego miejsca na świecie. A także głosem – przez inteligentnych asystentów.
W linii TP-Link Tapo znajduje się kilka inteligentnych urządzeń. W tym trzy rodzaje gniazdek (dwa w standardzie angielskim i jedno zwykłe europejskie, o nim właśnie będzie mowa) oraz dwa rodzaje żarówek (zwykła i wielokolorowa).
Ceny są przystępne. Inteligentne żarówki są nie tyle droższe od zwykłych, wysokiej jakości żarówek energooszczędnych, że by było szkoda pieniędzy na wypróbowanie nowych technologii. Zwykła L510E z możliwością zmiany jasności kosztuje 40 zł. L530E z opcją zmiany nie tylko jasności, ale i koloru RGB, nieco droższa – 55 zł.
Inteligentne gniazdko Tapo P100 kosztuje 50 zł. Istnieje również opcja z czterema gniazdami w pakiecie (jeśli kupisz pojedynczo będzie taniej) lub z dwoma, ale nie na wszystkich rynkach.
Ponadto w linii TP-Link Tapo dostępnych jest kilka kamer IP oraz taśm LED. Wszystkimi urządzeniami inteligentnymi można sterować za pomocą autorskiej aplikacji Tapo.
Android:
iOS:
Urządzenie dostarczane jest w małym pudełku, w którym znajdziesz tylko samo gniazdko i krótką instrukcję.
Gniazdko jest małe (jak na inteligentne), nie ciężkie. Wykonane z wysokiej jakości plastiku, szorstkiego w dotyku, konstrukcja jest perfekcyjna.
Gniazdo posiada kontakt uziemiający, zabezpieczenie otworów przed dziećmi oraz lampkę kontrolną działania. Z tyłu znajdują się informacje o modelu, numerze seryjnym itp.
Na górnym panelu znajduje się kod QR do szybkiej instalacji aplikacji TP-Link Tapo. Z jednej strony znajduje się przycisk zasilania, jego ruch jest przyjemny, z wyraźnym klikiem.
Tutaj też wspomnę o nieco dziwnym momencie. Kontakt uziemiający znajduje się tak, że jeśli podłączę TP-Link Tapo P100 do podwójnego gniazdka, nachodzi on na drugą część gniazdka i ta część staje się niedostępną dla innych urządzeń. Nie jest jasne, dlaczego taki drobiazg nie został przemyślany.
Przeczytaj także: Recenzja kamery zewnętrznej do monitoringu TP-Link Tapo C310
Nie jest trudno podłączyć gniazdko do sieci. Podłącz go do gniazdka elektrycznego i naciśnij klawisz zasilania.
Dioda LED na TP-Link Tapo P100 będzie migać na zielono i pomarańczowo. Zainstaluj i uruchom aplikację TP-Link Tapo, która wykryje gniazdko. Najpierw urządzenie i telefon są połączone przez Bluetooth, następnie gniazdo połączy się z siecią Wi-Fi i znacznie bezpośrednio z nią współpracować.
Następnie musisz nadać gadżetowi nazwę, wybrać jego lokalizację i ikonę.
W moim przypadku urządzenie miało aktualizację oprogramowania, która zajęła kilka minut.
To wszystko – urządzenie zostało dodane do listy urządzeń.
Nie jest zaskakujące, że inteligentne gniazdko można włączać i wyłączać za pomocą aplikacji mobilnej.
Możliwe jest również skonfigurowanie pracy według harmonogramu.
W szczególności gniazdo może samo się włączać lub wyłączać w zależności od zachodu lub wschodu słońca. Oczywiście możesz wybrać swój własny czas przynajmniej kilka razy dziennie, a także dni, w których harmonogram będzie się powtarzał.
Istnieje również tryb nieobecności domowników. TP-Link Tapo P100 będzie co jakiś czas włączać i wyłączać światło (oczywiście, jeśli do gniazdka jest podłączona lampa), aby symulować obecność osób w domu w wybranym przedziale czasowym.
Jest też timer, pod koniec wybranego czasu gniazdko samo się wyłączy (lub włączy, jak chcesz).
W ustawieniach urządzenia można zmienić jego nazwę, wybrać ikonę, lokalizację, ustawić tryb pracy diody – automatyczny, nocny (mniej jasny) lub wyłączony. Podczas normalnej pracy dioda LED świeci na zielono i gaśnie na noc, jeśli ma takie domyślne ustawienia. Chociaż powiem, że w ogóle ta dioda nie przeszkadza swoim słabym światłem nawet w nocy.
Aplikacja udostępnia również statystyki dotyczące pracy gniazdka w postaci liczby godzin. W zasadzie statystyka zużycia energii przez urządzenie podłączone do gniazdka by nie zaszkodziła, ale nie ma sensu w tym przypadku, jeśli podłączasz różne urządzenia, podobno dlatego ta opcja nie została zaimplementowana.
Istnieje również możliwość tworzenia scenariuszy, w których Twoje inteligentne urządzenia będą się włączać lub wyłączać w tym samym czasie, jeśli na przykład wrócisz do domu.
Generalnie nie było problemów z działaniem urządzenia. Połączenie sieciowe jest niezawodne, gniazdko nie nagrzewa się, a podczas testu nie było żadnych łagów. Pamiętam dziwne pierwsze programowalne gniazdka z miliardem przycisków, teraz jest znacznie lepiej!
Przeczytaj także: Recenzja dostępnego routera dwuzakresowego TP-Link Archer C64
Opakowanie i zestaw do Tapo L510E i L530E są identyczne – żarówki, krótka instrukcja.
Same urządzenia wyglądają jak zwykłe żarówki. Kolba jest plastikowa, jak to teraz jest, więc przypadkowe upadki nie są straszne. Gwint to E27, nie ma innych opcji.
Żarówki w przeciwieństwie do gniazdka nie posiadają Bluetooth do szybkiego połączenia z telefonem, więc proces ich ustawiania jest bardziej skomplikowany.
Po podłączeniu do oprawy światło mrugnie trzykrotnie – to taki sygnał, że jest urządzenie gotowe do pracy. Oczywiście obie żarówki mogą być używane jak zwykłe żarówki, bez inteligentnych funkcji.
Warto zauważyć, że żarówki działają tylko z Wi-Fi 2,4 GHz. To problem dla tych użytkowników, którzy już przeszli na 5 GHz.
Jednak większość nowoczesnych routerów może jednocześnie obsługiwać obie sieci. Zauważamy jednak, że inteligentne żarówki TP-Link Tapo łączą się normalnie z sieciami WPA3/WPA2.
Aby więc podłączyć żarówki do Wi-Fi, musisz najpierw połączyć się z siecią Wi-Fi, którą tworzą same żarówki. Tak, żarówka jako punkt dostępu Wi-Fi, takie są cuda XXI wieku.
Podobnie jak w przypadku gniazdka, musisz podać nazwę urządzenia, jego lokalizację w domu, wybrać ikonę.
Po nawiązaniu połączenia z aplikacją trzeba będzie podłączyć żarówkę do swojej sieci Wi-Fi (tylko 2,4 GHz, przypominam) i będzie ona dostępna do zdalnego sterowania ze smartfona.
W przypadku Tapo L510E można zmienić jedynie jasność żarówki. Możesz wybrać żądany poziom po prostu przeciągając palcem po obrazie lampy lub możesz dotknąć “przyciski” wskazujące procent. Wszystko działa dobrze, minimalny poziom jest naprawdę wygodny.
Oczywiście w naturze są też lampy z możliwością regulacji jasności, ale żarówkę można wkręcić w różne lampy i wygodnie sterować nią z telefonu.
W przypadku TP-Link Tapo L530E możesz w ten sam sposób wyregulować jasność (przesuń palcem po obrazie żarówki). Możesz także wybrać barwę i temperaturę barwową światła w zakresie od 2500K do 6500K.
Domyślnie żarówka pracuje w trybie automatycznym, czyli dostosowuje temperaturę barwową do oświetlenia w pomieszczeniu. Są dwa tryby – pierwszy dla pomieszczeń, do których nie dochodzi naturalne światło, drugi dostosuje się do słonecznego światła i jego zmian w ciagu dnia.
Kolor oświetlenia można wybrać z proponowanych opcji lub ustawić dowolną z palety.
Temperatura jest również regulowana w skali od ciepłej do zimnej. W obu przypadkach możliwa jest również regulacja jasności.
Kolorowa żarówka ma również dwa tryby – “Impreza” i “Relaks”. W pierwszym przypadku światło często miga w różnych kolorach. W drugim również miga, ale powoli. Niemniej jednak jest zbyt jasno, osobiście na pewno nie odpocznę od tego. I ogólnie wydawało mi się, że opcje kolorystyczne są zbyt kolorowe, oczy się męczą. Można spróbować, ale nie wiem, jak z tego korzystać cały czas.
Oba tryby można dostosować — wybierz styl, częstotliwość migania, odcienie, jasność.
Istnieje również możliwość podglądu statystyk pracy żarówki – nie tylko w godzinach, ale również w kWh. Urządzenie pokazuje też, ile energii zaoszczędziło.
Wszystko inne – jak dla gniazdka. Ustawienie do pracy według harmonogramu, tryb nieobecności, minutnik itd (tylko że można także wybierać kolory).
W ustawieniach możesz zmienić nazwę urządzenia, jego lokalizację, ikonę. W tym samym miejscu możesz wybrać tryb „domyślny” żarówki, tak aby włączała się z tymi samymi ustawieniami, które były aktywowane ostatnim razem, lub „od zera”. Można również aktywować, aby po włączeniu lampka zapalała się stopniowo.
Nie mam żadnych skarg na pracę żarówek, a także na pracę gniazdka, wszystko jest proste i jasne. Jedyne trzeba przyzwyczaić się do włączania i wyłączania światła przez aplikację, a nie za pomocą standardowego włącznika. Jeśli do wyłączenia żarówki użyjesz standardowego włącznika, to żarówka będzie w trybie offline i wtedy nie włączysz ją przez aplikację. Chociaż w tym przypadku, po włączeniu światła przez włącznik, żarówki niemal natychmiast ponownie łączą się z Wi-Fi i stają się dostępne do zdalnego sterowania.
Generalnie podobało mi się to, że żarówkę można odkręcić i zabrać np. do innego pokoju. Najważniejsze, żeby twoja sieć Wi-Fi była dostępna.
Przeczytaj także: Recenzja TP-Link RE505X: wydajny wzmacniacz z Wi-Fi 6 i LAN
Zarówno żarówki, jak i gniazdo są kompatybilne z Google Home i można nimi sterować za pomocą Asystenta Google lub Amazon Alexa. Gniazdko i żarówki można powiązać z asystentami głosowymi bezpośrednio w aplikacji Tapo.
Do aplikacji Google Home dodałam gniazdko i żarówki. Można nimi sterować stamtąd, w tym głosowo przez Asystenta. To prawda, że dostępnych funkcji jest nieco mniej.
Inteligentne gniazdko i żarówki LED TP-Link Tapo są niedrogie, działają niezawodnie i zapewniają wysokiej jakości połączenie z siecią bezprzewodową. Aplikacja mobilna jest wygodna w obsłudze, posiada wiele funkcji. Jest także sterowanie głosowe. Jeśli potrzebujesz czegoś takiego lub chcesz po prostu spróbować „inteligentnych rzeczy”, zdecydowanie powinieneś nabyć te gadżety.
Przeczytaj także:
Leave a Reply