Czas od czasu producenci smartfonów współpracują z innymi firmami i brandami, aby reklamować i popularyzować swoje produkty. Czasem wychodzi dobrze, czasem niezbyt. W tym artykule przypomnijmy najciekawsze kolaboracje i smartfony.
Facebook + HTC
W 2013 roku wypuszczono HTC First – pierwszy i być może ostatni Facebook-smartfon. Działał na Androidzie z powłoką Facebook Home. Urządzenie zostało sprzedane przez amerykańskiego operatora AT&T z umową i szybko spadło w cenie z 99 dolarów do… 99 centów. Kupujący nie był zainteresowany urządzeniem, jego obudowa nie była wygodna, a za te same pieniądze można było znaleźć ciekawsze opcje, takie jak Galaxy S4 i HTC One. Więc nawet dramatyczna obniżka cen nie pomogła.
Również ciekawe: Recenzja ASUS ROG Phone 5: Najlepszy z najlepszych
Leica + Huawei i nie tylko
Profesjonalni producenci aparatów często współpracują z markami smartfonów. Zazwyczaj dostarczają optykę (soczewki), modyfikują technologie obróbki zdjęć, dodają własne filtry, ale zdarza się też, że jest to tylko marketing, korzystne dla obu stron.
Marka Huawei od dłuższego czasu współpracuje z niemieckim producentem optyki i aparatów Leica. Pierwszym modelem był Huawei P9 w 2016 roku z rewolucyjnym wówczas systemem dwóch kamer. Co więcej, jeden moduł był monochromatyczny – dla lepszego wychwytywania światła.
Aparaty Leica znalazły się we wszystkich flagowcach, m.in. w P20, P30, P40, serii Mate. Jednak w 2021 roku współpraca zakończyła się (prawdopodobnie z powodu nierozwiązywalnych problemów Huawei i rządu USA).
Plotka głosi, że Leica prowadzi rozmowy z Xiaomi i Honorem (które oddzieliły się od Huawei, aby ratować się przed wspomnianymi wyżej problemami). Wygląda jednak na to, że do tej pory szczęście miał tylko Sharp, który produkuje smartfony wyłącznie na rynek japoński. W połowie maja 2021 roku ukazał się flagowy Sharp Aquos R6 z kamerą Leica (jedną, co jest rzadkością) i największym 1-calowym sensorem wśród dzisiejszych smartfonów.
Tutaj warto pamiętać o nietypowych smartfonach Panasonic CM1 z 2015 roku. Mieli też 1-calowy czujnik, gadżet bardziej przypominał fotoaparat. Co prawda poprosili o ten cud techniki aż 1000 dolarów, więc symbioza smartfona i aparatu nie wzbudziła dużego zainteresowania. A Panasonic już wtedy opuszczał rynek telefoniczny.
Również ciekawe: Aparat ToF: co to i dlaczego jest instalowany w nowoczesnych smartfonach?
Carl Zeiss + Nokia i nie tylko
Niemiecka firma Zeiss (dawniej Carl Zeiss) nie produkuje kamer – tylko optykę. Wielu zapamięta to z czasów Symbian-smartfonów Nokia. Pierwszym owocem tej udanej współpracy była Nokia N90 (2005) – telefon rozkładany z obrotowym wyświetlaczem i bardzo dużym jak na tamte czasy modułem aparatu o niesamowitej, jeśli oceniamy przez pryzmat czasów, rozdzielczości 2 megapikseli.
Jej kontynuacją była Nokia N93 z unikalnym 3-krotnym zoomem optycznym. Optykę Carl Zeiss znalazł się także w legendarnych Nokiach N95 i N8 (w pełni dotykowy smartfon z Symbianem), które uznano za archaiymami w rozwoju fotografii mobilnej.
Gdy Nokia niespodziewanie przeszła w ręce Microsoftu, współpraca trwała dalej. Optyką Zeissa mogli się pochwalić takie popularne smartfony jak Lumia 720, 800, 820, 808 PureView (z bardzo dużą, nawet jak na dzisiejsze standardy, 41-megapikselową matrycą, nawet w 2021 roku produkuje doskonałe zdjęcia), 830, 900, 920 (ze stabilizacją optyczną co było rzadkością), 925, 930, 1520.
I oczywiście hitowa Nokia Lumia 1020 z OIS i rewolucyjną 41-megapikselową matrycą.
Niestety dyfuzja MS i Nokii nie trwała długo. Ale przyjaźń między Nokią a Zeissem przetrwała wiele. W 2017 roku, kiedy dzięki wysiłkom konsorcjum HMD Global odrodziła się marka Nokia, pojawiły się smartfony Nokia 7 i 7 Plus, potem Nokia 8 и 8 Sirocco, wszystkie z systemem Android i optyką Zeiss.
W 2019 roku wypuszczono Nokia 9 PureView z pięcioma kamerami (z których trzy były czarno-białe dla lepszego przechwytywania światła, a także główny moduł 12 megapikseli i szeroki kąt). Tylko leniwi nie krytykowali designu. I nie było spadkobierców tego pomysłu.
Ale w 2020 roku optyka Zeiss niespodziewanie pojawiła się we flagowej Sony Xperii 1 II. Ciekawą cechą była specjalna powłoka soczewek Zeiss T*. Partnerstwo nie było kontynuowane.
W 2021 roku w Vivo X60 Pro+ pojawiły się obiektywy Zeiss. Ponownie wspomina się o powłoce Zeiss T*, a także o stabilizacji optycznej typu gimbal.
Interesujące: ASUS Zenfone 8 Flip: Recenzja smartfona z obrotową kamerą
Hasselblad + OnePlus i więcej
Na początek warto przypomnieć rok 2016 i niezwykłą linię Moto Z, do której wyprodukowano różne „mody”. W tym wariant od Hasselblad, który może zamienić zwykły smartfon w aparat.
Moduł miał maksymalny otwór przysłony f/3,5-5,6, aperturę 25-250 mm i czujnik 1/2,3 cala, który umożliwiał zoom 10x. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, powstałe zdjęcia były takie sobie.
Krótko mówiąc, wśród modów był jeszcze jeden – z głośnikami JBL.
Otóż w 2021 roku nazwa Hasselblad ponownie znalazła się obok smartfonów. Wszystko dzięki flagowemu OnePlus 9. To prawda, sądząc po recenzjach, partnerstwo jest bardziej marketingowe ze względu na to, że nie dodano specjalnych charakterystycznych cech, z wyjątkiem powłoki soczewek. Reszta to pomarańczowy przycisk migawki, dźwięk migawki Hasselblada i zaimplementowany tryb Pro, aby wyglądał jak aparat Hasselblada.
Przezytaj też: Recenzja i test OnePlus 9: Uproszczony flagowiec
Schneider-Kreuznach + LG i BlackBerry
W świecie mobilnym kilka razy pojawiła się kolejna marka optyki o trudnej do wymówienia nazwie. Jeszcze w 2007 roku – w LG Prada, który uchodził za kultowy touch i głównego konkurenta iPhone’a (ale wiadomo kto kogo przeżył) i kosztował aż 1000 dolarów, więc niewiele osób naprawdę go potrzebowało.
A w 2015 roku widzieliśmy obiektywy Schneider-Kreuznach na przykładzie Blackberry Priv (stabilizator optyczny, wideo 1080p), marki Blackberry też już nie ma, ale niemiecka firma niechętnie szuka nowych partnerów.
Bang & Olufsen + LG i nie tylko
Nie tylko producenci optyki i aparatów byli „przyjaciółmi” z producentami smartfonów. Duńska firma Bang & Olufsen (B&O) produkuje luksusową elektronikę, przede wszystkim sprzęt audio. Warto pamiętać, że jeszcze w 2005 roku wyszedł bardzo dziwny Samsung Serene SGH-E910 w formie klawiatury-pierścienia. Jego projekt został opracowany przez B&O i Samsung, ale pod względem dźwięku nie było nic specjalnego, poza tym, że sama obsługa MP3 była w tamtych czasach wciąż rzadkością.
Potem pojawił się nie mniej dziwny Samsung Serenata za „kosmiczne” 2000 dolarów.
Ale w 2010 roku marka aktywnie „zaprzyjaźniła się” z LG. Początkowo do topowych modeli dołączane były słuchawki Bang & Olufsen, a w 2016 roku wyszedł jasny i nietypowy (bo modułowy) flagowy LG G5 z Hi-Fi DAC firmy Bang & Olufsen. Potem były smartfony LG V10, V20, V30, G6+, z osobnymi przetwornikami cyfrowo-analogowymi audio i wzmacniaczem B&O Play.
Pojawiła się też osobna wersja LG V30+B&O Edition z logo B&O z tyłu.
Szczerze mówiąc, sądząc po testach, B&O nie miało nic wspólnego z przetwornikiem cyfrowo-analogowym używanym w smartfonach LG, nawet na poziomie ustawień oprogramowania partnerstwo było bardziej marketingowe. Mimo to audiofile byli gotowi zaopatrzyć się na przyszłość w smartfony LG z DAC-em (wśród nich znalazły się też flagowce G6, G7, G8, G9), bo nic takiego na rynku nie ma. W rzeczywistości różnica w dźwięku jest nieznaczna, a dla przytłaczającej większości jest generalnie niewidoczna. Nacisk LG na dobry dźwięk niczego nie pomógł, ponieważ firma niedawno zamknęła swój dział produkcji smartfonów.
Współpraca Bang & Olufsen z LG nie była wyłączna. W 2010 roku ogłoszono Lumigon T1, a w 2014 Lumigon T2 HD. Te smartfony z Androidem były pozycjonowane jako telefony premium dla bogatych. Kosztowały prawie 1000 dolarów i były wręcz słabe pod względem sprzętowym. Ogólnie rzecz biorąc, nie dziwi fakt, że teraz marka Lumigon nie istnieje.
Przeczytaj też: TOP-10: głośniki Bluetooth pierwszej połowy 2021
HTC + Beats
W 2011 roku bardzo silna wtedy marka HTC (już na śmietniku historii) kupiła producenta słuchawek Beats. Tak, tak, wiele lat przed tym, jak marka Applе zrobiła to samo. W tamtych czasach zakup był opisywany jako duże osiągnięcie HTC. Logo Beats znajdowało się na całej linii topowych smartfonów, takich jak HTC Sensation XE, HTC One X, One S, One V i innych, aż do 2013 roku.
Nie zabrakło, jak zwykle, programowych wzmacniaczy dźwięku (w rzeczywistości ustawień korektora, które w razie potrzeby można łatwo skonfigurować na innym smartfonie) oraz głośników stereo umieszczonych na przednich panelach urządzeń. A także markowych słuchawek w zestawie. To prawda, że kupujący nie byli tym wszystkim szczególnie zainteresowani.
W 2013 r. Beats odkupił swoje udziały od HTC. To partnerstwo jest uważane za jedno z najbardziej katastrofalnych na rynku.
LG + Prada
Oczywiście jak na dzisiejsze standardy nie jest to smartfon, a dotykowy telefon z autorskim systemem operacyjnym, ale zróbmy wyjątek dla modelu. Został wyposażony nie tylko w obiektywy Schneider-Kreuznach, ale powstał też, jak łatwo się domyślić, przy współpracy LG i Prada.
Dziś telefon wydaje się być tylko zabawką, ale kiedyś był wyposażony w najnowszy Bluetooth 2.0, zaawansowany pojemnościowy (a nie rezystancyjny, co wymagało szturchania rysikiem lub paznokciami) ekran dotykowy oraz aparat o rozdzielczości 2 megapikseli. Urządzenie było jednak pozbawione Wi-Fi i 3G, nie posiadało klawiatury QWERTY, a kosztowało 850 dolarów, a więc kupowały tylko nieliczne osoby.
Modny model miał dwóch następców — LG Prada II KF900 (2008 rok) с z wysuwaną klawiaturą oraz LG Prada 3.0 (2015 rok). Ten ostatni był już pełnoprawnym smartfonem z Androidem ze stylowym czarnym interfejsem. To prawda, jak zwykle było za drogie.
Ciekawostka: Recenzja i test Poco M3 Pro 5G: Upgrade czy downgrade?
Samsung + Thom Browne
Luksusowa marka odzieży męskiej umieściła swoje charakterystyczne paski na dwóch smartfonach Samsunga. Oczywiście nie zwykłe, ale najdroższe ze składanymi wyświetlaczami — Galaxy Z Flip Thom Browne Edition i Galaxy Fold 2 Thom Browne Edition. Te gadżety są już warte całego majątku, a tabliczka znamionowa marki modowej podniosła ich cenę do $2 480 i $3 299. Z komentarzem, że „to nie tylko ekosystem, to styl życia”. Cóż, dobre dla tych, którzy mogą kupić takie smartfony i nie myśleć o cenie.
Samsung + Armani
Takie rzeczy były w historii koreańskiego giganta. Na przykład, Galaxy S i9010 (2010 rok) ze specjalną zawartością domu mody Armani (tapety, ikony, dźwięki). Nie różnił się niczym od Samsunga Captivate, ale ze względu na tabliczkę znamionową kosztował aż 700 euro.
A w 2007 roku w sprzedaży był Samsung SGH-P520 Giorgio Armani – w rzeczywistości kopia LG Prada.
W archiwum historii można znaleźć takie cudo, jak Samsung B7620 Giorgio Armani — złoty smartfon Windows Mobile z wysuwaną klawiaturą QWERTY.
Huawei + Porsche
Partnerstwo dla partnerstwa i chęci droższej sprzedaży: Huawei od jakiegoś czasu współpracuje z Porsche. W rezultacie pojawiły się specjalne wersje Huawei Mate 10 Porsche Design, Huawei Mate 20 RS, Huawei Mate 30 RS, Huawei Mate 40 RS. Smartfony były dostarczane ze specjalną powłoką dla Androida (nie tyle powłoką, co tapetą i ikonami) oraz nietypowym designem „tyłu”. A ich ceny zbliżały się do dwóch tysięcy dolarów.
OnePlus + McLaren
Popularna chińska marka i legendarny angielski producent samochodów współpracowali przy specjalnych edycjach OnePlus 6T McLaren Edition i OnePlus 7T Pro McLaren Edition. W szczególności „szybka” wersja 7T Pro została dostarczona w jasnopomarańczowym pudełku z tym samym jasnym kablem i ładowarką, miała niezwykły kolor tylnego panelu z logo McLaren oraz ekskluzywne etui w zestawie. I jak zawsze za dużo pieniędzy. Najwyraźniej kontynuacja nie jest planowana.
Przeczytaj też: Recenzja Xiaomi Mi 11 Ultra: Potężny flagowiec i odpowiedź dla sceptyków
Oppo + Lamborghini
Włosi z Lamborghini postanowili nie stać z boku i zrobili to samo, ale z Oppo (jak wiadomo, Oppo i OnePlus to bracia należący do dużego holdingu BBK). Oppo Find X Lamborghini Edition z 2018 roku zawiera przyciągające wzrok ikony w kształcie sześciokąta, jasne pudełko i akcesoria, w tym słuchawki TWS, kultowe logo. A cena to 1500 dolarów!
Następca Oppo Find X 2 Pro był również dostępny w wersji Lamborghini Edition, a do zestawu dołączono również ładowarkę samochodową. Od tego czasu współpraca nie jest kontynuowana.
Huawei + KFC
Jeśli nie wiedziałeś, to informujemy: w Chinach bardzo popularna jest sieć fast foodów KFC. A w 30. rocznicę jej pracy na rynku chińskim wypuszczono specjalną wersję “średniaka” Huawei Enjoy 7 Plus w jaskrawoczerwonym kolorze z laserowo wygrawerowanym logo, które wszyscy znają – z wizerunkiem założyciela firmy.
Ciekawe też: Recenzja Moto G100: to prawie komputer. Motorola potrafi zaskoczyć!
Jako bonus: kolekcja filmowych smartfonów
Nabywcy zaawansowanych smartfonów uwielbiają przeboje superbohaterów. Nic dziwnego, że wyszło wiele markowych urządzeń. Wszystko zaczęło się w 2015 roku od Galaxy S6 Edge Iron Man Edition. Zawierał tematyczne tapety i ikony oraz stylową ładowarkę bezprzewodową.
W następnym roku Samsung połączył się z DC Universe i zaprezentował Galaxy S7 Edge Injustice Edition w kolorowym pudełku ze skrzydłami nietoperza i dołączonym niestandardowym etui.
OnePlus 6 Avengers Edition także był dedykowany fanom komiksów. Model wyróżniał się karbonowym tylnym panelem, logo oraz fajnym etui w postaci maski Ironmana.
Ten sam OnePlus wypuścił OnePlus 5T Star Wars Limited Edition, który zbiegł się w czasie z wydaniem “The Last Jedi”.
Samsung nie ustąpił z Galaxy Note 10 Plus Star Wars Edition (2019). W zestawie znajdował się jaskrawoczerwony rysik, bezprzewodowe słuchawki i tematyczne etui. Urządzenie wyszło na poparcie premiery filmu „Gwiezdne wojny: Skywalker. Wschód słońca”.
OPPO również zaprezentował kilka lat temu piękniutki F11 Pro Marvel Avengers Limited Edition z logo Captain Ameryki.
Może ktoś będzie pamiętał Motorolę Droid 2 R2-D2 z 2010 roku? Ale to były czasy!
Cóż, tym pięknym artykułem kończymy i pójdziemy obejrzeć nasze ulubione filmy o superbohaterach, naprawdę chce nam się. Ale nie zwlekaj i napisz w komentarzach, które partnerstwo podobało Ci się najbardziej, a które najmniej, które smartfony odniosły największy sukces? A może zapomnieliśmy wspomnieć o ciekawej współpracy kilku innych firm?
P.S. Och, jak moglibyśmy zapomnieć o HTC Butterfly S Hello Kitty Limited Edition (2013 rok)!
Radzimy również przeczytać:
- Jak ludzie wyobrażali sobie przyszłość sto lat temu
- Własne doświadczenie: Jak zmieniłam po 5 latach Android na iPhone
- Co można zrobić ze starym smartfonem? 18 ciekawych pomysłów
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko