Niedawno opowiedzieliśmy o tym, czym jest podstawowy zegarek Realme Watch S. Dziś pora porozmawiać o jego „starszej” wersji – Realme Watch S Pro. Pomimo tego, że oba modele z serii Watch S są wizualnie podobne, jest między nimi wystarczająco dużo różnic, o których powiemy w tej recenzji.
W linii są więc dwa modele, a różnica w cenie między nimi jest znacząca – Watch S Pro kosztuje prawie dwa razy więcej. Jeśli w momencie pisania recenzji zwykły Watch S był szacowany na 399 zł, to Realme Watch S Pro – już 599 zł (czasami można znaleźć rabaty do 500 zł). Jak producent uzasadnia taką różnicę w cenie? Wyjaśnimy sobie.
Przeczytaj także:
Realme Watch S Pro ma standardowy zestaw dla smartwatchy. Urządzenie jest dostarczane w wydłużonym pudełku o intensywnym żółtym kolorze, który stał się znakiem rozpoznawczym marki. Wewnątrz znajduje się zegarek, podstawka ładująca ze standardową kablem USB oraz instrukcja z gwarancją w jednym.
Przeczytaj także:
Są 15 trybów treningowych: bieganie w pomieszczeniu/na świeżym powietrzu, spacery/piesze wycieczki, jazda na rowerze/rower stacjonarny, pływanie w basenie, koszykówka, joga, wioślarz, orbitrek, krykiet, trening siłowy i swobodny. Jednocześnie nie dostarczono jeszcze automatycznego rozpoznawania treningu. A odkąd GPS pojawił się w wersji Pro, nie trzeba używać smartfona do treningów na ulicy, zegarek sam radzi sobie z geolokalizacją.
Oprócz przypomnienia, że czas się rozruszać, dodano przypomnienie o wstrzymaniu i wypiciu wody. Świetna sprawa dla tych, którzy chcą ćwiczyć picie większej ilości wody, ale ciągle o niej zapominają, a przypomnienie o przerwach też może się przydać. Dodano również ćwiczenia oddechowe, bez pomiaru stresu. Z dodatkowych funkcji mamy- kompas i sterowanie kamerą na smartfonie.
Podczas testów zauważyłam, że krokomierz „bawi się” i liczy mniej kroków niż mój zegarek zwykle pokazuje w ciągu dnia. Odpowiedź znalazłam w instrukcji – okazuje się, że Watch S Pro nie uwzględnia małych przejść do 10 kroków. Dlatego, aby uzyskać dzienną normę kroków, będziesz musiał poruszać się więcej. Czy to nie jest motywacja?
Z wyglądu praktycznie nie ma różnic między standardową wersją Watch S a wersją Pro. To ten sam okrągły inteligentny zegarek z parą przycisków po prawej stronie wyświetlacza i ozdobną ramką wokół niego, tylko podstawa obudowy jest wykonana nie z aluminium, ale ze stali nierdzewnej. To jeden z punktów wyjaśniających różnicę w wadze między dwoma modelami: Watch S waży z paskiem 48 g, a Watch S Pro – 63,5 g. Tu jednak możliwości są inne. Na przykład tracker GPS, którego Watch S nie posiada, musi też coś ważyć, więc o różnicy w „kategoriach wagowych” decydują zarówno materiały, jak i wypełnienie. Istnieje również różnica w standardzie ochrony przed wodą: jeśli w „S-ce” jest to IP68, to w S Pro jest już 5 ATM. Dlatego Watch S nie zapewnia treningu na basenie, ale S Pro – tak.
Przy średnicy 46 mm i grubości nieco ponad 1 cm nie mogę zakwalifikować Watch S Pro jako smartwatcha dla każdego. Moim zdaniem jest to bardziej zegarek męski niż damski, ponieważ na kobiecym nadgarstku wyglądają zbyt masywnie. To jednak kwestia gustu – jeśli konwencjonalnie brutalne zegarki są zgodne z Twoim stylem, to czemu nie? Dla mnie na przykład nie są one zbyt odpowiednie pod względem rozmiaru. Ale znowu jest to gustowność czystej wody.
Ramki wokół ekranu są ozdobione bezlem z wycięciami i cyframi. Należy jednak rozumieć, że nie jest on zewnętrzny, ale znajduje się pod szkłem, więc ekran nie ma specjalnej ochrony (poza szkłem 2.5D) przed uszkodzeniami mechanicznymi. Najprawdopodobniej z biegiem czasu nie da się uniknąć mikrozarysowań. Ramka przydaje się do niektórych wyświetlaczy (i nie tylko analogowych), gdzie nie ma tarczy, ale są wskazówki lub ich analogie. Nie ma on więcej funkcji, więc po prostu przypiszemy ramkę do elementu designu. Fajny bonus w porównaniu do Watch S – w S Pro ramki wokół ekranu są nieco mniejsze.
Istnieją dwa fizyczne przyciski: górny odpowiada za wybudzanie ekranu, wykonuje funkcję „Wstecz” i przy dłuższym naciśnięciu wywołuje menu wyłączenia/restartu, a dolny – za szybki dostęp do menu treningu. Ruch przycisków jest wyraźny, niezbyt głęboki, ale dźwięk wciskania (dźwięk samych przycisków) jest dość głośny i, jak to ująć, „plastikowy”. Klikanie jest jak dźwięk guzików w niedrogim zegarku elektronicznym (z podświetleniem i alarmem, pewnie takie widziałeś) albo tanich radiach, coś w tym stylu. W elektronice do noszenia w ogóle nie zwracam uwagi na dźwięk klikania przycisków, ale w przypadku Watch S Pro ciężko to zignorować.
Dolna część obudowy wykonana jest ze zwykłego matowego plastiku. W zasadzie nie ma tu nic niezwykłego – pośrodku znajduje się optyczny czujnik tętna, czujnik do pomiaru poziomu tlenu we krwi, jest para zacisków do ładowania, a także kilka oznaczeń.
Ogólnie można powiedzieć, że design Watch S Pro jest zbliżony do klasyki, ale z pewnym sportowym akcentem. Oznacza to, że możesz je nosić ze wszystkim i wszędzie – zarówno do biura, jak i na siłownię. Jeśli mówimy o ergonomii, to mimo sporych rozmiarów zegarek całkiem wygodnie leży na nadgarstku. Nie powiem, że w ogóle go nie czuć na nadgarstku, ale wygodnie jest z nim chodzić przez cały dzień, nie przeszkadza, a dzięki małej “ukośnej części” na obwodzie szkła nigdy nie będziesz się czepiać urządzeniem o jakiś przedmiot.
Przeczytaj także:
Jeśli mówimy o jasności, to w Watch S Pro z tym wszystko w porządku. Maksymalna jasność to 450 nitów, nie ma problemów z czytelnością na ulicy. Zegarek ma 5 poziomów jasności, a także tryb automatycznej jasności. Zegarek ma już kilka fabrycznie zainstalowanych tarcz, a w aplikacji jest ich ponad sto, więc jest z czego wybierać. Tutaj znajdziesz informacyjne tarcze z mnóstwem danych i modą (imitacja na ekranie zegarka szkieletowego wygląda dość oryginalnie) i po prostu zabawne opcje. Na krawędzi można ustawić dowolny obraz ze smartfona jako tło i wybrać w jakiej pozycji (góra lub dół) zostanie umieszczona godzina i data. Również jakiś wybór. Ogólnie rzecz biorąc, możesz bawić się designem, jak chcesz, a sam ekran jest bardzo solidny i wysokiej jakości.
Sterowanie zegarkiem odbywa się za pomocą ekranu dotykowego i samej pary wspomnianych powyżej przycisków. Panel powiadomień jest wywoływany, przesuwając palcem od góry do dołu. Tutaj możesz zobaczyć 10 ostatnich powiadomień, w tym połączenia, SMS-y i wiadomości z aplikacji. Niestety nie możesz odpowiadać na nie. Podczas czytania wiadomości dostępne są tylko dwie funkcje – usuń i wróć. W takim przypadku połączenie można również zresetować lub wyciszyć dzwonek w smartfonie, a powiadomienie o połączeniu można usunąć.Przesunięcie od dołu do góry powoduje wyświetlenie menu głównego. Jest tu aż 15 ikon: budzik, ustawienia, kompas, treningi, pogoda, pulsometr, ćwiczenia oddechowe, sterowanie muzyką, pomiar poziomu tlenu we krwi, monitorowanie snu, stoper, timer, wyszukiwanie telefonu, sterowanie kamerą w smartfonie i rejestrowanie ćwiczeń.
Istnieją wstępnie zainstalowane widżety, które przewijają się w lewo lub w prawo (są one cykliczne). Jeśli przewijasz od lewej do prawej strony, to za głównym ekranem pojawiają się są widżety do codziennej aktywności, pogody, monitorowania snu, tętna, sterowania muzyką na smartfonie, a także widżet szybkich ustawień dodatkowych, gdzie można dostosować jasność ekranu, włączyć tryb oszczędzania baterii, tryb “Nie przeszkadzać” i latarkę , aktywować funkcję wybudzania ekranu po podniesieniu samego nadgarstki. Wyświetla również datę, pozostały ładunek gadżetu w procentach, a także stan połączenia. Przewijając odpowiednio w przeciwnym kierunku, widżety będą wyświetlane w odwrotnej kolejności.
Tarcza zmienia się w zwykły sposób dla inteligentnych zegarków – długie przytrzymanie tarczy otwiera menu preinstalowanych opcji. Jeśli istniejące tarcze zegarka nie są odpowiednie, możesz zainstalować dodatkowe za pomocą aplikacji.
Wszystkie animacje i przełączanie się między widżetami i menu jest płynne, interfejs jest całkiem przyjemny i łatwy w użyciu. Szkoda tylko, że nie można dostosowywać funkcji przycisków i zamieniać lub dodawać/usuwać widżetów.
Przeczytaj także:
Aplikację Realme Link można znaleźć zarówno w Google Play, jak i od niedawna w AppStore. Watch S Pro łączy się ze smartfonami z systemem Android 5.0 i nowszym oraz iOS 9.0 i nowszym. Główną zaletą aplikacji partnerskiej jest zbieranie statystyk i dostęp do dodatkowych ustawień, których nie ma w samym zegarku.
Na głównym ekranie aplikacji możesz zobaczyć stan połączenia, pozostały poziom naładowania zegarka oraz bloki z podstawowymi danymi i statystykami: codzienną aktywność, dane pulsoksymetru i czujnika tętna, monitorowanie snu i trening. Aby przejść do dodatkowych ustawień, musisz dotknąć ikony w kształcie koła zębatego, która znajduje się w prawym górnym rogu. Pierwszą pozycją jest galeria tarcz zegarka, w której można znaleźć zarówno preinstalowane cyferblaty, jak i stworzyć własne. W takim przypadku można wybrać lokalizację czasu – powyżej lub poniżej na ekranie.
Za nią znajduje się suwak z włączeniem powiadomień o połączeniach, a poniżej jest ustawienie powiadomień z różnych aplikacji. Kolejny blok poświęcony jest przypomnieniom i alarmom: tutaj możesz włączyć przypomnienie o ruchu i piciu wody, ustawić czas i interwał przypomnienia oraz alarm. Alarm można też ustawić na samym zegarku.
W pozycji „24-godzinny pomiar tętna” możesz ustawić interwał pomiaru tętna, a także ustawić próg minimalnego i maksymalnego tętna – zegarek powiadomi Cię, jeśli tętno jest zbyt niskie lub wysokie, jeśli tak pozostaje przez 10 minut. Przy okazji, jeśli wyłączysz funkcję całodobowego pomiaru, pulsometr nie będzie działał na zegarku, dopóki go nie aktywujesz. W rzeczywistości nie jest to zbyt wygodne. Czasami potrzebne są punktowe pomiary tętna, a ciągły pomiar pulsu z wyczuciem zużywa baterię. Oznacza to, że w Watch S Pro nie ma opcji wyłączenia automatycznego pomiaru i przełączenia w tryb ręczny.
Dalej jest jednostka komunikacyjna ze smartfonem: sterowanie muzyką i kamerą oraz funkcja wyszukiwania smartfona. Poniżej znajdują się ustawienia pogody (dla których musisz włączyć geolokalizację) i ustalanie celu krok po kroku. Na samym dole znajduje się instrukcja obsługi (choć instrukcja jest szczegółowa, ale dostępna tylko w języku angielskim), aktualizacja oprogramowania, adres MAC, informacje prawne (umowa użytkownika, polityka prywatności, udział w zbieraniu statystyk dla producentów) oraz przycisk do usunięcia urządzenie.
Watch S Pro jest ładowany z dołączonej podstawki. Podstawka ma dość długi kabel (około 1 m) z wyjściem USB na drugim końcu. Sama podstawka to mały plastikowy „naleśnik” z parą terminali ładujących z przodu i stylizowaną literą „R” pośrodku. Na odwrocie znajduje się gumowy pierścień, który działa jak nóżki i zapobiega przesuwaniu się ładowania po powierzchni zegarka. Jeśli mówimy o prędkości, uzupełnienie ładunku z 30% do 100% zajmie około godziny.
Przy baterii 420 mAh (Watch S ma nieco mniej – 390 mAh), producent mówi o czasie pracy Watch S Pro, który wynosi do 14 dni. W rzeczywistości, w zależności od dołączonych funkcji i intensywności użytkowania, spędzałam średnio od 7% do 15% dziennie. Najniższe natężenie przepływu (7%) występowało w dniach, w których wyłączono ciągłe monitorowanie tętna. We wszystkich innych aspektach interakcja była regularna – czytanie powiadomień, przeglądanie pogody i sterowanie muzyką, przypomnienie o aktywności/piciu wody, przewijanie menu i wyszukiwanie określonych ustawień na maksymalnym poziomie jasności i z Always-On. Dwukrotny wzrost zużycia ładunku zaobserwowano po włączeniu całodobowego pomiaru tętna w odstępie 10 minut – wtedy średnie zużycie w ciągu dnia wyniosło 15%. Ale chyba to nie jest granica – przy tym samym wejściu dodamy GPS do treningu w plenerze, a ładunek nam się zmniejszy jeszcze szybciej.
Co z tego wynika? 14 dni pracy można naprawdę osiągnąć, jeśli wyłączysz automatyczny pomiar tętna i nie będziesz korzystać z GPS. Czyli, przy małym obciążeniu na samo urządzenie. Niemniej jednak, nawet przy stałym śledzeniu tętna, Watch S Pro może wytrzymać nieco mniej niż tydzień, co, jak widzisz, nie jest takie złe.
Przeczytaj także:
Realme Watch S Pro to całkiem niezły warunkowo męski smartwatch o dość rozbudowanej funkcjonalności. Charakteryzuje się lakonicznym i umiarkowanie surowym designem, ochroną przed wodą zgodnie ze standardem 5 ATM oraz możliwością wymiany paska na dowolny kompatybilny, nie tylko markowy. Osobno chciałabym pochwalić wyświetlacz – w końcu AMOLED to AMOLED, a różnorodność tarcz też cieszy. Zegarek obsługuje dość popularne tryby treningowe (krykiet się nie liczy), do aktywności na świeżym powietrzu jest GPS, możesz sterować muzyką na smartfonie i otrzymywać przypomnienia o rozgrzewce i piciu wody. Interfejs urządzenia jest całkiem przyjemny, choć aplikacja jest prosta i czasami ma błędne tłumaczenie, ale całkiem funkcjonalny.
Nie podobało mi się tylko kilka punktów: nie można konfigurować widżetów i funkcji dla fizycznych przycisków, nie można odpowiadać na powiadomienia, z wyjątkiem tego, że da się je usuwać, a także to, że pulsometr nie chce działać bez 24-godzinnego monitorowania tętna.
A co w końcu otrzymujemy? Choć Watch S Pro można nazwać modelem udanym, nie sposób powiedzieć, żeby miał w sobie coś wyjątkowego, coś, czego nie ma w urządzeniach innych firm. A konkurencja w segmencie smartwatchy od $100 dо $200 jest po prostu najostrzejsza. Pomimo zalet Watch S Pro, moim zdaniem, brakuje mu czegoś wyjątkowego lub przynajmniej przyciągającego wzrok, aby zapewnić mu większy sukces na rynku elektroniki do noszenia.
Leave a Reply