Bigme KIVI KidsTV
Categories: Recenzje gier

Recenzja Animal Crossing New Horizons: Happy Home Paradise — Czas na powrót

W 2020 roku Animal Crossing: New Horizons dla nas była, prawie że, grą roku. Cudowna gra była wydana w odpowiednim momencie i od razu się spodobała graczom z całego świata i pobiła, jak się wydaje, wszelkie rekordy sprzedaży. Ale nawet fani, którzy spędzili nad nią setki godzin, nie mogli nie zauważyć, że nie ma w tej edycji tak wiele treści w porównaniu z poprzednimi częściami. Ale kiedy usłyszeliśmy, że gra oczekuje na kolejną aktualizację, nie zniechęciliśmy się i cierpliwie czekaliśmy odpowiedniej chwili. Tak trwało półtora roku, dopóki nie odbyła się długo oczekiwana prezentacja, której towarzyszyła cała masa ogłoszeń i reklam. W listopadzie mogliśmy wreszcie poznać Animal Crossing: New Horizons 2.0 – dokładnie tę wersję gry, która powinna była ukazać się w 2020 roku.

Przeczytaj także: Odczuwasz stres? Tu TOP-10 gier wideo, które pomogą maksymalnie się zrelaksować!

Wersja 2.0 – dla wszystkich

W Animal Crossing: New Horizons jest tak wiele nowości, że samo wyliczenie zajmie więcej niż jedną stronę. Wygląda na to, że nigdy nie byłem tak zadowolony. Właściwie dostałem wszystko, o co prosiłem: teraz Brewster i jego kawiarnia wrócili do gry, zwierzęta zaczęły odwiedzać domy, stworzona została cała wyspa ze sklepami, Capn, gyroids … fundamentalna poprawa, a ktoś inny, mniej rzetelny, zrobiłby z aktualizacji prawdziwą nową grę. Ale wszystko, co wymieniłem, zostało dodane za darmo. Jednak tego samego dnia dołączył się płatny dodatek Happy Home Paradise.

Nowa wersja zawiera kilka TYSIĘCY nowych przedmiotów i wiele nowych zwierząt.

Teraz Animal Crossing to jedna z najgorętszych gier firmy, prawie na równi z Mario. Oznacza to, że armia fanów jest gotowa kupić wszystko z pożądanym logo. Jednak Nintendo w końcu wydało wersję 2.0, dodając wszystko, o co prosili fani, za darmo. Jak często się to zdarza?

Przeczytaj także: Recenzja Minecraft Dungeons Ultimate Edition — dla tych, którzy wciąż wątpią

Zwierzęta będą teraz odwiedzać twój dom. Wreszcie!

W nowej wersji Animal Crossing: New Horizons zasadniczo nic się nie zmieniło, ale jest o wiele więcej aktywności – i treści. Być może najbardziej godne uwagi było dodanie Brewstera i jego słynnej Roost Cafe. Kawiarnia znajduje się jednak w muzeum, a nie w oddzielnym budynku (dziwna decyzja: teraz na jedną filiżankę kawy trzeba wytrzymać dwa ekrany ładowania), a z jakiegoś powodu liczba elementów gry zmniejszyła się.

Brewster nie jest jedynym powracającym. Również dobrze jest zobaczyć Kapp’na, żeglarza, który teraz organizuje rejsy na odległe wyspy. Podobnie jak Brewster cieszy przede wszystkim doświadczonych graczy: Kapp’n, jak dotychczas, śpiewa zabawne żeglarskie piosenki, a jego rejsy pozwalają odnaleźć kolejny na wpół zapomniany element – ​​żyroidy. Nawet nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale będziesz chciał zebrać ich jak najwięcej.

Być może najważniejszym dodatkiem był nowy plac na Harvey Island. Wiele osób było zdziwionych, że Animal Crossing: New Horizons nie ma dużo sklepów. Teraz wszystko się zmieniło i powraca funkcja Animal Crossing: New Leaf. Pamiętasz zwierzęta, które przypadkowo odwiedziły Twoją wyspę i zaproponowały, kupić od nich ubrania, artykuły gospodarstwa domowego lub dzieła sztuki? Wszyscy w końcu znaleźli swoje stałe miejsce na wyspie Harva. Będziesz musiał zainwestować w budowę sklepów i straganów, ale warto.

Przeczytaj także: Recenzja Forza Horizon 5 – Nadal najlepsza w gatunku, ale czy czas coś zmienić?

Czy wiesz, co jeszcze nagle wróciło ze starych części? Ładowanie na głównym placu. To jest teraz cała mini-gra.

Krótko mówiąc, Animal Crossing przypomina teraz bardziej symulatory farmy, z którymi jest stale mylona. Gracze mogą gotować wszelkiego rodzaju potrawy, a nawet dbać o własny ogródek. Nie jest to powrót czegoś starego, ale zupełnie nowy element gry, zresztą przemyślany.

Płatny dodatek, w który trzeba zainwestować

Wszystkie powyższe elementy są darmowymi nowościami. Nawet nie pomyślałem o tym, aby o nich mówić, ponieważ recenzja dotyczy tak naprawdę płatnego dodatku o nazwie Happy Home Paradise. Jego prezentacja miała miejsce zaledwie kilka tygodni temu i wydawało się, że zaskoczyło wszystkich. Przede wszystkim dlatego, że jest to dodatek, a nie oddzielna gra.

Kupując Happy Home Paradise, odkryjesz cały archipelag wypełniony pustymi domami. Twoim zadaniem jest przekształcenie każdego z nich w idealny wiejski dom dla zwierząt.

Każdy mieszkaniec ma swój własny pomysł na dom. Ktoś chce mieszkać w biurze, ktoś — zbudować arkadię do streamingu, a ktoś po prostu uwielbia otaczać się toaletami.

Podobnie jak Happy Home Designer, nowy produkt wprowadza wiele ulepszeń. Na przykład tutaj możesz automatycznie wytyczyć ścieżkę lub posadzić ogrodzenie, a co najważniejsze, zmienić wielkość pomieszczeń! Generalnie zmian jest dużo, ale otwierają się one powoli. Ponieważ „pracujemy” na archipelagu, im więcej masz klientów, tym więcej nowych sztuczek. Wszystko zaczyna się prosto, ale wkrótce pojawią się nowe możliwości i mechanika: meble można polerować, pokoje dowolnie zmieniać, dodając przegrody, kolumny i podstawki. Możesz nawet zmienić oświetlenie i pejzaże dźwiękowe. Co ważne, prawie wszystkie nowe elementy można przenieść na swoją wyspę.

Być może w tej chwili Animal Crossing: Happy Home Paradise niewiele ustępuje Sims. Oferuje ogromne pole dla wyobraźni i nie musisz się martwić o pieniądze ani ograniczenia.

Przyznaję, że pomysł robienia domków na wsi dla zwierząt, których nie znam, nie jest aż tak atrakcyjny, chociaż jest to bardzo relaksujący proces. Ale to, że z czasem będzie okazja nie tylko zaprosić sąsiadów na odpoczynek na wyspie, ale nawet przebudować ich domy w Twoim mieście – to zupełnie inna sprawa!

Przeczytaj także: Recenzja i test Nintendo Switch OLED – to już nie zabawka

Mam na półkach niezdrową ilość figurek Amiibo i na szczęście znalazły inne zastosowanie: zwierzęta można wezwać na archipelag lub do kawiarni. Teraz nawet Isabella może odpocząć.

Podobnie jak Animal Crossing: Happy Home Designer (która jest zdecydowanie jego kontynuacją), Happy Home Paradise to swojego rodzaju płótno. To oczywiście gra, ale tutaj nie da się przegrać. Jedynym wymaganiem od gracza jest użycie dwóch lub trzech przedmiotów obowiązkowych, które są wcześniej omówione. Ponadto nie da się zawalić zadania – nikt nawet nie ocenia Twojej pracy. To dziwne, ponieważ główna gra zawsze ocenia, w jaki sposób wyposażasz swój własny dom i ogólnie wyspę. A tutaj – w dodatku, gdzie wszystko jest związane z pięknymi wnętrzami – nie ma ocen. Tak było jednak w poprzedniej części i twórcy postanowili niczego nie zmieniać. Jest to dobry czy zły pomysł – Ty decydujesz. Zasadniczo głównym powodem kontynuowania gry jest zarabianie pieniędzy w lokalnym sklepie i odkrywanie nowych mechanik. No i relaks podczas projektowania.

Krótko mówiąc, nie tylko możesz zmieniać wnętrze: da się pracować również na zewnątrz, zmieniając wygląd domu, warunki pogodowe i umieszczając przedmioty na ulicy. A z czasem pojawi się możliwość pracy nie tylko przy domach, ale także przy innych budynkach w mieście, takich jak szkoła, restauracja czy kawiarnia.

Wszystko, o co prosiliśmy

Z radością stwierdzam, że popularność Animal Crossing powróciła. Monumentalna darmowa aktualizacja i płatne DLC w rozsądnej cenie to prezent dla fanów. Podobno to ostatnia tak duża aktualizacja, a praca nad New Horizons została zakończona. Mamy wszystko, o co prosiliśmy, a nawet więcej.

Warto wspomnieć, równolegle z grą wypuszczono subskrypcyjny dodatek Nintendo Switch Online, który teraz kosztuje więcej, ale oferuje nie tylko funkcjonalność sieciową i dostęp do gier NES, ale także retro arcydzieła z N64 i 16-bitową klasyką od SEGA. Jako bonus wszyscy subskrybenci otrzymają w prezencie Happy Home Paradise (!).

Przeczytaj także: Recenzja gry Diablo 2: Resurrected – Lepsza, niż pamiętasz

Podsumowanie

Animal Crossing: New Horizons i tak była dobrą grą, ale teraz, dzięki bezpłatnej aktualizacji i świetnemu DLC, w końcu stała się produktem, który wszyscy chcieli. Happy Home Paradise to świetna dawka treści, która jest warta Twojego czasu i pieniędzy.

Przeczytaj także:

Share
Denis Koshelev

Recenzent technologii, dziennikarz gier, entuzjasta Web 1.0. Od ponad dziesięciu lat piszę o technologii.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*