Aż trudno uwierzyć, że w 2021 roku trylogia World of Assassination, która bierze początek w 2016 roku – pozornie całkiem niedawno, dobiegła końca. Ale w tym czasie IO Interactive zdołało uruchomić i zakończyć serię słynnej gry. Podobnie jak wielu innych, pierwsza część bez numeru w tytule odstraszyła mnie epizodycznym modelem i próbami zostać „usługą”, ale wraz z wydaniem sequela twórcy zebrali się i zaczęli “rozkręcać” produkt. Teraz nawet niezmienni fani pierwowzoru z trudem znajdą siłę, by skrytykować formułę ostatnich części, ale pozostaje pytanie, czy udało wam się zdobyć przewagę nad znakomitym Hitman 2? Dziś spróbuję odpowiedzieć na to palące pytanie.
Jak wspomniałam, druga część trylogii była znakomicie dobra. Porzucając epizodyczny model, który odstraszył ogromną liczbę osób, IO Interactive skupiło się na treściach dla jednego gracza i historii, która okazała się zaskakująco wyrafinowana, choć oczywiście ambitny Hitman: Absolution jest daleki od tego. Bez względu na to, jak bardzo twórcy starali się wymyślić spójną fabułę, która płynnie przechodziłaby z jednej części do drugiej, nie udało się osiągnąć pożądanego efektu – wprowadzeń fabularnych jest niewiele i są one bardzo krótkie. Ale przynajmniej animowane – i dzięki przynajmniej za to. Ale jeśli jesteś podobny do mnie, to po roku czy dwóch latach zapomnisz o co tak naprawdę chodziło. W tym sensie Hitman 3 przypomina mi tak zwane wątki z tradycyjnych gier fight: twórcy desperacko próbują wymyślić jakąś historię, ale wszystko sprowadza się do jednego: oto cel, teraz go zabij.
Ale tak naprawdę, jak długo można mówić o fabule w Hitman? Ona istnieje – i już dobrze. Najważniejsze są oczywiście poziomy. Tak jak poprzednio, wszyscy umieszczają Agenta 47 w zupełnie innych lokalizacjach, na przykład w słonecznym Dubaju, czy w Berlinie, który jest przepełniony życiem nawet nocą i nowoczesnych Chinach. Chciałabym od razu pochwalić twórców za ich ambicję: chociaż format pozostał niezmieniony, udało im się dodać o drobinę nowości. Chociaż większość misji nie odchodzą od starych tradycji (znajdź cel i zabij), pojawiły się nowe pomysły. Tak więc jedno zadanie pozwala nam przebrać się za detektywa i odegrać scenę z kryminału Agathy Christie. Ciekawy pomysł, który, jak powiedzieli sami twórcy (a ich komentarze można usłyszeć w edycji Deluxe), powinien pozwolić nam, graczom na to, abyśmy chwilę zapomnieli, że to jest Hitman. I udało im się to!
Ale pod wszystkimi innymi względami jest to wciąż ten sam Hitman w postaci nowoczesnego wydania. Gracze są zaproszeni opanowania kilku lokacji (zwykle bardzo obszernych). Im uważniej (i ostrożnie) je przechodzisz, tym więcej broni i gadżetów otwierasz dla swojego agenta. Nie ma potrzeby ponownego przejścia poziomu, ale zdecydowanie jest to zalecane – w przeciwnym razie nowinka sama w sobie może wydawać się zbyt krótka. Jeśli przejdziesz przez wszystkie poziomy powoli, ale raz, całość zajmie Ci 12 godzin. Zasadniczo nieźle, ale nie zapominaj, że w wielu lokalizacjach możesz biec dwa razy szybciej, jeśli chcesz. Na przykład spędziłam ponad trzy godziny w posiadłości Dartmoor, ale winiarnia w Mendozie zajęła mi mniej niż godzinę.
Kiedy chcę komuś opowiedzieć o Hitmanie (dotyczy to wszystkich gier z trylogii), zawsze wspominam o gameplay-ingu. Jest to logiczne, ponieważ w rzeczywistości jest ono wyjątkowe; wydaje mi się, że te gry po prostu nie mają bezpośrednich odpowiedników. Jako stealth są prawie bezbłędne. Uważam je jednak przede wszystkim za skomplikowane zagadki, które można rozwiązać na kilkanaście różnych sposobów. Rzeczywiście, jest to oszałamiająca wolność: gdy znajdziesz się w nowym miejscu, nie wiesz, czym się zająć. Ukryć się w krzakach i pędzić za strażnikami, czy udawać jednego z gości? Zrzucić wroga z balkonu, otruć go napojem czy … zabić siłą myśli? Szanse są nieograniczone!
Czytaj także: Recenzja gry Cyberpunk 2077: Myszy płakały, ale nadal jadły kaktusa…
Czytaj także:
I dlatego bardzo lubię tę serię. Uwielbiam z trudem, ciągle przeładowując liczne zapisy, podążając do własnego celu, improwizując i bić po drodze wrogów bananami, babeczkami i jajkami Faberge. Podoba mi się również sposób, w jaki Hitman 3 budzi we mnie perfekcjonistę: podczas gdy poziomy można przejść w dowolny sposób, nawet strzelając do wszystkich NPC, zawsze chcę pozostać niewidzialną, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. I to wszystko – ze względu na pożądaną pięciogwiazdkową ocenę określonego poziomu.
To wszystko jest świetne, ale każdy to już wszystko widział. Jako trylogia World of Assassination jest bardzo spójna. Zasady rozgrywki, narracja, a nawet interfejs, który pozostał niezmieniony od 2016 roku, są tak podobne, że trudno jest się zorientować, w której części jesteś. Dlatego chwalenie gameplay-a w Hitman 3 oznacza chwalenie wszystkich poprzednich. Tak, było to, co zostało polepszone, ale to są nieliczne zmiany.
Więc co się zmieniło? Czy w ogóle warto było nazywać to trzecią częścią, a nie tylko kontynuować dodawanie lokacji w postaci DLC? Trudno tutaj odpowiedzieć. Być może główna różnica między Hitmanem 3 polega na oprawie wizualnej: nowość stała się pierwszym hitem 2021 roku na PlayStation 5, a na konsoli następnej generacji nasz Agent 47 dobrze się zaprezentował. Średnia rozdzielczość to 3200×1800 – to jest gorsze niż pokazuje Xbox Series X, ale przeciętny użytkownik raczej nie zauważy różnicy. Jedyne, czego naprawdę możesz się czepiać, to jakość cieni, które mogą być niezbyt widoczne. Ale liczba klatek na sekundę to 60 fps, bez żadnych lag. Dzięki temu granie w Hitmana 3 jest bardzo przyjemne, zwłaszcza po katastrofalnie niestabilnym Cyberpunk 2077. Widać, że twórcy starali się od razu wypuścić gotowy produkt bez żadnych „ale”.
Czytaj także: Recenzja gry Sakuna: Of Rice and Ruin
Gra wygląda lepiej – szczególnie podczas nocnych akcji. Ale nie oczekuj za dużo: to wciąż ta sama oprawa graficzna Glacier z wszystkimi jego urokami i wadami. Z jednej strony doskonała optymalizacja i kompatybilność wsteczna z poprzednimi częściami. Z drugiej strony nie jest to najlepsza animacja: postacie są nadal pozbawione emocji i nadal nie mogą otwierać drzwi rękami — same otwierają się przed nimi.
Ale… nie obyło się bez „ale”. Niestety. Tak, 95% czasu granie nowości to przyjemność. Ale są też istotne problemy. I musiałam przeżyć rozczarowanie dosłownie od pierwszych sekund: ze względu na to, że programiści nadal nalegają na model „usługowy” powiązany z Internetem, wiele rzeczy tutaj po prostu nie działa bez połączenia z Internetem. Oczywiście można grać, ale szczegółowa analiza przejścia i testów znikają bez połączenia, co jest moim zdaniem niesprawiedliwe. Gorzej, przenoszenie zapisów nie działa. Była mowa już o tym: każdy, kto po raz pierwszy włącza Hitmana 3, musi przesłać postępy z poprzednich dwóch części przez Internet – w tym celu trzeba przejść na specjalną stronę internetową. Ale ani ja, ani inni nie mogliśmy tam wejść przez dwa lub trzy dni po prezentacji nowej części. Wydaje się, że jest w porządku, ale nie – jeśli przejdziesz po rozpoczęciu gry do trzeciej części, to cały twój zapis zostanie usunięty. Szczerze mówiąc, idiotyczny system, który w rezultacie uniemożliwił mi szybkiego wypróbowania starych poziomów na nowym silniku. Bardzo przykre.
W ciągu 12 godzin rozgrywki gra zawiesiła się dokładnie raz, ale stało się to podczas przejścia trybu Escalations, kiedy nie można było zapisać wyniki. Oznacza to, że po wykonaniu 70% misji zmuszona byłam wszystko zacząć od samego początku. Zgódźcie się, masakra.
Na koniec zaznaczam, że gracze będą zawiedzeni – brak lokalizacji. Z tej okazji w Internecie pojawiło się wiele krzyków wzywających do bojkotu nowego produktu, ale wciąż mam nadzieję, że i tak znajdziecie w sobie siłę, by go wypróbować. Pomimo obecności elementów fabuły, sama nie zwracałam na nie uwagi. Doświadczeni gracze z łatwością zorientują się, co należy zrobić w każdej misji. Cóż, nie zapominaj, że tylko dobre wyniki sprzedaży będą przemawiać do wydawcy, że franczyza ma polską publiczność.
Gra była testowana na PlayStation 5
Czytaj także:
Hitman 3 to niesamowita wolność, wyrafinowana rozgrywka i piękny design. To godne zakończenie trylogii, której nie można nazwać idealną, ale nadal chcę wszystkim ją polecić. Być może chciałabym więcej innowacji z ostatniej części, zwłaszcza że trafiła na konsole następnej generacji, ale cieszę się, że franczyza pozostaje aktualna w 2021 roku.
Leave a Reply