Root NationGryRecenzje gierRecenzja Paper Mario: The Thousand-Year Door

Recenzja Paper Mario: The Thousand-Year Door

-

Złe języki lubią powtarzać, że gry Nintendo są przewidywalne i monotonne, a Mario zawsze wygląda tak samo. Obalenie tej opinii jest jednak dziecinnie proste: wystarczy spojrzeć na unikalną serię Paper Mario. W 2000 roku, gdy grafika trójwymiarowa święciła triumfy, Nintendo zdecydowało się pójść pod prąd, spłaszczając swojego bohatera. Tak narodziła się seria Paper Mario, która do dziś ma się doskonale. Po niezwykle udanej Paper Mario: The Origami King, rok 2024 przyniósł nam niespodziewany remake Paper Mario: The Thousand-Year Door – zdaniem większości graczy absolutnie najlepszej odsłony w całej serii. 

Paper Mario: The Thousand-Year Door

Czy to prawda? Trudno jednoznacznie stwierdzić – każdy ma swoje ulubione tytuły. Ja osobiście lubię nawet Paper Mario: Color Splash, może nie za rozgrywkę, ale za świetne dialogi. Jednak Paper Mario: The Thousand-Year Door rzeczywiście skupia w sobie wszystkie najlepsze cechy serii: nieprzewidywalny i zabawny scenariusz, barwną galerię ciekawych postaci oraz ten klasyczny gameplay z elementami RPG. Ale czy warto było tworzyć remake gry, która i tak wyglądała dobrze?

Aby się przekonać, wystarczy ją uruchomić – najlepiej na konsoli z ekranem OLED. Od razu w oczy rzucają się żywe kolory i doskonała oprawa graficzna. Oryginał z GameCube’a bardzo wypiękniał: świat zyskał nowe barwy i detale. Elementy, których nie należało ruszać (np. scenariusz), pozostały nietknięte, a to, co lekko się zestarzało, przeszło metamorfozę. Poprawiono nawet błędy starego tłumaczenia: na przykład w oryginalnej japońskiej wersji Vivian była postacią transpłciową, o czym angielska wersja nie wspominała. W angielskiej wersji z 2004 roku ten wątek fabularny został całkowicie usunięty, ale w remake’u powrócił.

Czytaj także: Recenzja Splatoon 3: Side Order – kolejny majstersztyk od Nintendo

Paper Mario: The Thousand-Year Door

Jak już wspomniałem, wizualnie nowość prezentuje się naprawdę znakomicie. I to pomimo faktu, że liczba klatek na sekundę spadła do 30. Wiem, że dla niektórych to grzech śmiertelny, ale ja nie widzę problemu: mamy tu do czynienia nie z platformówką ani strzelanką, a z turowym RPG. Na miejscu Nintendo też postawiłbym na rozdzielczość, a nie na fps. Efekty wizualne są tego najlepszym dowodem. Oprawa dźwiękowa również nie zawodzi: oryginalna ścieżka dźwiękowa nabrała nowego blasku dzięki orkiestrowym aranżacjom, ale jeśli ktoś woli, może włączyć klasyczne brzmienie.

Chociaż pod względem mechaniki Paper Mario: The Thousand-Year Door jest trudniejsze od ostatnich odsłon, to wciąż jest to RPG dla każdego. Trudno tu zginąć, a przegrać – praktycznie niemożliwe. Ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Najważniejsze to czerpać radość z błyskotliwego humoru i ciekawego świata. Gra co chwila zaskakuje, zmieniając bohaterów, a nawet sam gameplay.

Czytaj także: Recenzja Super Mario RPG – powrót kultowej gry dla tych, którzy nigdy nie grali w RPG

Paper Mario: The Thousand-Year Door

System walki jest tu prosty, ale interesujący: Mario może nie tylko atakować przeciwników i używać przedmiotów oraz specjalnych umiejętności, ale także grać dla publiczności. Każda walka to przedstawienie teatralne, a im efektowniej będą wyglądać twoje ataki i im bardziej będziesz rozgrzewać publiczność, tym łatwiej będzie ci wygrywać. 

Remake Paper Mario: The Thousand-Year Door robi wszystko, czego można oczekiwać od tego typu wydania. Z szacunkiem traktuje pierwowzór, ale też poprawia pewne niedociągnięcia oryginalnego zachodniego wydania. Unowocześnia grę, ale niczego nie upraszcza. Twórcy wsłuchali się w głosy fanów i zmniejszyli zbyt rozległe lokacje, pozbyli się starych błędów, a nawet nauczyli Mario i inne postaci nowych sztuczek. W rezultacie otrzymaliśmy jedną z najlepszych gier tego roku. 

Czytaj także: Recenzja Super Mario Bros Wonder – Gadatliwa flora w królestwie psychodelii

Werdykt

Mario wciąż skacze i miota ogniem, ale oprócz tego potrafi też przekształcić się w papierowy samolocik. Seria Paper Mario to najlepszy przykład na to, jak wziąć za podstawę tradycyjnie rozbudowany i niezbyt przyjazny nowicjuszom gatunek i stworzyć coś, co spodoba się graczom w każdym wieku. Paper Mario: The Thousand-Year Door była i pozostaje najlepszą odsłoną serii, a remake to jej najlepsza wersja.

Gdzie kupić grę Paper Mario: The Thousand-Year Door

Czytaj także:

OCENY WEDŁUG SEKCJI
Презентация (оформление, стиль, скорость и удобство UI)
9
Звук (работа оригинальных актёров, музыка, звукорежиссура)
9
Графика (как выглядит игра в контексте платформы)
10
Оптимизация [Switch] (плавность работы, баги, вылеты, использование особенностей системы)
8
Нарратив (сюжет, диалоги, история)
10
Игровой процесс (отзывчивость управления, увлекательность геймплея)
8
Марио продолжает прыгать и швыряться огнём, но помимо этого он может и превращаться в бумажный самолётик. Серия Paper Mario — лучший пример того, как можно взять за основу традиционно раздутый и неприветливый к новичкам жанр и сделать что-то, импонирующее всем возрастам. Paper Mario: The Thousand-Year Door была и остаётся лучшей игрой серии, а ремейк — её лучшая версия.
Denis Koshelev
Denis Koshelev
Recenzent technologii, dziennikarz gier, entuzjasta Web 1.0. Od ponad dziesięciu lat piszę o technologii.
- Advertisement -
Subscribe
Notify of
guest

0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Марио продолжает прыгать и швыряться огнём, но помимо этого он может и превращаться в бумажный самолётик. Серия Paper Mario — лучший пример того, как можно взять за основу традиционно раздутый и неприветливый к новичкам жанр и сделать что-то, импонирующее всем возрастам. Paper Mario: The Thousand-Year Door была и остаётся лучшей игрой серии, а ремейк — её лучшая версия.Recenzja Paper Mario: The Thousand-Year Door