Jak się niedawno okazało, Ukraina ma zamiar kupić od Polski 60 armato-haubic samobieżnych AHS Krab, wyprodukowanych przez Hutę Stalowa Wola. Wcześniej, Polska przekazała 18 takich jednostek w ramach pomocy wojskowej. Wsparcie militarne Ukrainy ze strony Polski jest ogromne, w liczbach, ta pomoc wynosi już ~7 miliardów złotych. Dzisiaj się dowiemy, do czego jest zdolna „najpotężniejsza haubica Wojska Polskiego”.
Czytaj też: Broń dla Ukrainy: haubice SPH M109 Paladin
Krab to samobieżna armato-haubica 155 mm opracowana w Polsce. Ta jednostka łączy południowokoreańskie działo samobieżne K9 Thunder, brytyjską wieżę AS-90M Braveheart z działem 52 kalibru oraz system kierowania ogniem artyleryjskim WB Electronics Topaz. Jest to nowoczesna broń wyposażona w elektronikę.
Jednak osiągnięcie takiego poziomu technicznego nie było łatwe, a sam projekt kilkakrotnie był na granicy niepowodzenia. Po raz pierwszy pomysł stworzenia polskiej ciężkiej haubicy pojawił się w latach 90 ubiegłego wieku, już wtedy zdecydowano nie kupować gotowego produktu zagranicznego, tylko produkować go od podstaw we własnym zakresie. Ale okazało się to trudne.
Pierwsze instalacje Krabu były oparte na polskim podwoziu UPG-NG. Jednak wkrótce odkryto mikropęknięcia w podwoziu, przyczyny których inżynierowie nie mogli ustalić. Dodatkowo pojawiły się problemy z układem chłodzenia, wyciekami paliwa i układem wydechowym. W związku z tymi problemami, w 2014 roku podjęto decyzję o zmianie podwozia. Wybrano podwozie południowokoreańskiej firmy Samsung Techwin – czyli na których bazuje koreańska haubica K9 Thunder.
Jednak nie tylko podwozie „sprawiało” problemy: wkrótce okazało się, że zaprzestano produkcji luf do licencjonowanej brytyjskiej haubicy AS-90. Gdyby w tym momencie nie odnaleziono alternatywne rozwiązanie, polski projekt mógłby się nie udać. Na szczęście okazało się, że francuski producent Nexter Systems spełniał niezbędne warunki do zastosowania w polskich haubicach. Ostatecznie, połączenie południowokoreańskiego podwozia, brytyjskiej wieży, francuskiej armaty i polskiej elektroniki zakończyło się sukcesem. W ten sposób powstał jeden z najnowocześniejszych i najpotężniejszych samobieżnych systemów artyleryjskich na świecie, kompatybilny z amunicją 155 mm NATO.
Czytaj też: Bezzałogowy statek powietrzny Bayraktar TB2: Co to za bestia? Nasza „recenzja”
W obecnej formie, czyli w najnowszej wersji, Polskie „Kraby” łączą wieże AS-90 i podwozie z południowokoreańskiego K9 Thunder. Należy zauważyć, że komponenty te są produkowane w Polsce na licencji i mogą być modyfikowane, np. dla zwiększenia ochrony załogi poprzez zastosowanie systemu przeciwwybuchowego, przeciwpożarowego i wentylacyjnego.
Samobieżne haubice „Krab” w konfiguracji bojowej ważą 52,1 tony, mają wymiary 12,05 × 3,58×3,13 m (wysokość 3,83 m z rozrządem), a ich pancerz wykonano z blach stalowych MIL-12560H. Uzbrojenie obejmuje ciężki karabin maszynowy (12,7 mm WKM-B), wyrzutnie granatów dymnych (2×4 902A 81 mm) oraz działo główne 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów (L/52), umieszczone na platformie elektrycznej. Kąt ostrzału w płaszczyźnie poziomej wynosi 360°, a w płaszczyźnie pionowej od -3,5° do +70°.
AHS Krab wykorzystuje ładunki miotające i klasyczne pociski odłamkowo-burzące OFdMKM o zasięgu ~32 km oraz wersję -DV z generatorem gazu (zasięg ~40 km). Haubica potrzebuje 30 sekund, żeby rozpocząć „pracę”, zasięg ognia wynosi od 4,5 do 40 km, a ich szybkostrzelność to 2 pociski na minutę lub przy intensywnym ogniu 6 pocisków przez 3 minuty. Zapas amunicji – 40 szt. lub 48 w zależności od rodzaju pocisków.
Czytaj też: Ukraińskie wojsko doceniło polski system przeciwlotniczy Piorun: recenzja
Haubica samobieżna 155 mm Krab przeznaczona jest do niszczenia artylerii, stanowisk dowodzenia, centrów łączności i umocnień wroga, pojazdów opancerzonych, śmigłowców na lądowiskach i obiektów logistycznych wroga. Najważniejszym „narzędziem” do wykonywania tych zadań jest ogromne, ponad 8-metrowe działo (kaliber 52) kalibru 155 mm.
Ta wielotonowa machina jest obsługiwana przez cztero- lub pięcioosobową załogę. Silnik wysokoprężny, 1000 hp. AHS Krab jest w stanie rozpędzić się na autostradzie do 60 km/h, a po drodze może poruszać się z prędkością 30 km/h. Mimo ogromnej wagi, dzięki gumowym nakładkom, „Krab” wywiera mniejszy nacisk na powierzchnię niż konwencjonalna ciężarówka z przyczepą. Z pełnym bakiem haubica jest w stanie przejechać około 400 km.
Czytaj też: Jak funkcjonuje ukraińsko-polski portal Root-Nation.com w czasie wojny?
Choć wiele ważnych elementów konstrukcyjnych jest opracowywanych za granicą i produkowanych w Polsce na licencji, sprzęt elektroniczny został wykonany przez polskich specjalistów. AHS Krab wyposażony jest m.in. w naziemny system nawigacji i łączności topograficznej FiN 3110L, system GPS, radar balistyczny MVRS-700 SCD, system kierowania ogniem, łączność wewnętrzną i zewnętrzną (radio cyfrowe VHF typu RRC 9311AP), urządzenia dozoru dziennego i nocnego oraz system ostrzegania OBRA-3 SSP-1.
Szczególnie interesujące są systemy samoobrony pojazdu: czujniki zamontowane na pancerzu „Kraba” ostrzegają załogę, gdy celownik laserowy wroga jest na nią skierowany. Ten system jest tak czuły, że wykrywa nawet wiązkę zwykłego wskaźnika laserowego. W przypadku wykrycia zanieczyszczenia chemicznego w środowisku, w maszynie powstaje nadciśnienie, które zapobiega przedostawaniu się zanieczyszczonego powietrza z zewnątrz.
Czas reakcji nie jest jedyną zaletą „Kraba”. Za bardzo wysoką celność i szybkostrzelność odpowiadają układy elektroniczne. Należą do nich komputery celownicze i balistyczne. Pierwszy służy do sterowania pracą wieży. Druga pokazuje sytuację na polu bitwy, a także odpowiada za wykonanie obliczeń balistycznych i dostarczenie strzelcowi dokładnych ustawień niezbędnych do oddania strzału.
Czytaj też: Wszystko o dronach General Atomics MQ-9 Reaper
Czytaj też: Broń zwycięstwa: NLAW – co wiemy o tym kompleksie?
Wcześniej plany Wojska Polskiego zakładały utworzenie 5 dywizji, które by dysponowały haubicami Krab. Początkowo kontrakt dotyczył 96 instalacji, później zamówienie wzrosło do liczby 120. Teraz 18 z nich pomaga ukraińskim wojskom. W najbliższym czasie dla Sił Zbrojnych Ukrainy zostaną zakupione około 60 kolejnych haubic.
Czytaj też:
View Comments
Jak dla mnie bardzo słabe opancerzenie, PPK z II WŚ rozniesie toto. A w dobie dronów to prawie trumna.
Niestety, to jest fakt.Opancerzenie tego wozu jest za słabe.Argument, że artyleria tego typu działa na tyłach jest bez znaczenia.Zasięg drona lancet-1 to 30 km, zasięg lancet-3 to już ponad 40.Ruskie drony niszczą Kraba jakby był z tektury-dowody na filmach.Krab jest dobry ale ma zdecydowanie za słaby pancerz i ochronę aktywną
Zasięg niszczenia systemów przeciwpancernych wynosi do 5 km, a takie działa samobieżne strzelają z odległości kilkudziesięciu kilometrów - w zasadzie z tyłu pod osłoną obrony przeciwlotniczej dla ochrony przed samolotami i dronami. Dlatego tutaj grubość pancerza nie ma większego znaczenia.