Pod koniec lutego tego roku firma Huawei ogłosiła premierę nowych średniobudżetowych słuchawek TWS – Huawei FreeBuds 4i. W tej recenzji dowiemy się, co nowego w “czwórce” w porównaniu z poprzednią generacją FreeBuds 3i, a także poznamy mocne i słabe strony nowego produktu na tle najbliższych konkurenów, ze średniego segmentu cenowego.
Huawei FreeBuds 4i — to typowe słuchawki TWS średniej klasy. Cena wynosi 280-350 zł.
W momencie publikacji recenzji w asortymencie producenta znajdują się cztery modele w pełni bezprzewodowych urządzeń. To właśnie Huawei FreeBuds 4i, o którym dziś głównie rozmawiamy, aktualny flagowy model — Huawei FreeBuds Pro, jego poprzednik — Huawei FreeBuds 3, a także wspomniane wcześniej słuchawki Huawei FreeBuds 3i.
Przeczytaj też: Recenzja Huawei FreeBuds Pro: prawie doskonałe słuchawki TWS
Wszystkie powyższe zestawy są nadal w sprzedaży, ale myślę, że jest dość oczywiste, że obaj przedstawiciele trzeciej generacji FreeBuds będą stopniowo zastępowani przez modele FreeBuds Pro oraz samym FreeBuds 4i, więc zobaczmy w końcu, co może zaoferować ten drugi, potencjalnemu użytkownikowi.
Oprócz przenośnego etui do ładowania ze słuchawkami, komplet zawiera: metrowy kabel USB/Type-C w kolorze białym oraz kopertę z dwiema dodatkowymi parami nakładek w rozmiarze S i L (średnie rozmiary M są już na słuchawkach), a także podstawową dokumentację.
Czytaj także: Recenzja Samsung Galaxy Buds Live: najbardziej niezwykłe słuchawki TWS
Etui Huawei FreeBuds 4i uległo zmianie i teraz jest wykonane w postaci wydłużonego owalu z zaokrąglonymi krawędziami, ale z całkowicie płaskim tylnym panelem. Taki kształt sprawił, że etui wygląda stosunkowo lakonicznie, a dzięk płaskiemu tyłowi nie będzie się ono poruszało po płaskiej powierzchni.
A jeśli tę formę obudowy można nazwać wyjątkową, to materiałami słuchawki się nie wyróżniają już na tle innych rozwiązań. W naszym przypadku jest to standardowy biały błyszczący plastik ze wszystkimi tego konsekwencjami. Oznacza to, że z czasem będzie miał zarysowania, a zwłaszcza płaska powierzchnia, ponieważ spadnie na nią główny „cios” użytkowania.
Na szczęście jeśli chodzi o kolor „ceramiczno-biały”, rysy i inne plamy będą być może najmniej zauważalne. Również FreeBuds 4i są dostępne w kolorach „antracytowo-czarnym” i czerwonym. Ta ostatnia jest oczywiście najjaśniejsza i najciekawsza, ale błyszcząca czerń nie jest najlepszym wyborem na przyszłość. Przypuszczam, że to na nim najbardziej widoczne będą różne skutki wykorzystania.
Słuchawki w formacie dousznym i tradycyjnie – z “nóżką”. Ale sama konstrukcja nie jest standardowo okrągłą, ale lekko spłaszczoną. Nie sądzę, żeby to w jakiś sposób wpłynęło na ogólny komfort, ale przynajmniej wygląda niestandardowo. Kształt wkładki jest ogólnie banalny- nic niezwykłego.
Wnętrze obudowy jest również przeważnie błyszczące, ale są tam obszary zwykłego gładkiego plastiku. Na wewnętrznej stronie pokrywy jest oznaczenia serwisowe i napisy, na zawiasie numer seryjny,a w części głównej gniazda na słuchawki z pozłacanymi stykami sprężynowymi do ładowania.
Słuchawki mają ergonomiczny kształt, na spodzie znajdują się oznaczenia oraz metalowe styki do ładowania. Bliżej głośnika jest jeszcze jedna mała szczelina, a na korpusie jeden duży okrągły otwór, zakryty siateczką. Owalne okucie również zakryte czarną metalową siatką. Na nóżce od zewnątrz, u góry, znajduje się panel dotykowy do sterowania, a na dole pionowa podłużna szczelina z mikrofonem głównym. Wewnątrz znajduje się również kilka podobnych gniazd z mikrofonami do redukcji szumów, a na dole są oznaczenia L/R i kilka innych okrągłych metalowych styków.
Kompletne nasadki są dość gęste i wysokiej jakości, nie obracają się po wyciągnięciu słuchawek i generalnie nie mam do nich najmniejszych uwag. Dodatkowo posiadają dodatkową siatkę ochronną, dzięki której kratka zakrywająca samą prowadnicę dźwięku nie zostanie szybko zatkana.
Słuchawki są bardzo dobrze skonstruowane, ale producent nie akcentuje uwagę na żadnej z ochron przed wodą i kurzem, co jest trochę dziwne. W sieci pojawiła się informacja o standardzie IP54, ale znowu producent tego nie ogłosił. Przynajmniej takich informacji nie znalazłem ani w materiałach promocyjnych, ani na stronie producenta. Ale obudowa nie jest już doskonała, a po zamknięciu pokrywa dobrze się kołysze, gdy jest potrząsana, i luzuje się, gdy jest celowy nią nacisk.
Też ciekawe: Elektryczny samochód Huawei już w sprzedaży w Chinach
Etui Huawei FreeBuds 4i jest naprawdę kompaktowe i łatwo mieści się w każdej kieszeni dzięki wydłużonemu owalnemu kształtowi. Nie ma wgłębienia ułatwiającego otwieranie wieczka, ze względu na stosunkowo silną krzywiznę samej pokrywki i jej wysokość, dlatego otwieranie jedną ręką może być problematyczne.
Ale bardzo podobało mi się dopasowanie słuchawek do uszu, pomimo solidnego połysku i co za tym idzie zwiększonego prawdopodobieństwa, że słuchawki wyślizgną się z ucha. Najprawdopodobniej wpłynął na komfort użytkowania, przemyślany kształt, dzięki czemu dobrze przylegają i nie stwarzają dyskomfort.
Przeczytaj też: Test inteligentnej wagi Huawei Smart Scale 3: Przydatny gadżet dla całej rodziny!
Huawei FreeBuds 4i można podłączyć do urządzenia w standardowy sposób. Jeśli jest to Twoje pierwsze połączenie, po prostu otwórz pokrywę i wybierz słuchawki z listy urządzeń Bluetooth dostępnych do sparowania. Aby ponownie połączyć się z innym gadżetem, musisz albo odłączyć FreeBuds od bieżącego urządzenia, albo nacisnąć i przytrzymać przycisk na prawym końcu obudowy i powtórzyć parowanie z wymaganym urządzeniem.
Ale jeśli mówimy o urządzeniach Huawei z EMUI 11 i nowszymi wersjami, to tutaj wszystko jest jeszcze łatwiejsze – wystarczy otworzyć pokrywę i zgodzić się na połączenie w wyskakującym okienku, które pojawia się na smartfonie/tablecie. Możesz także podłączyć zestaw za pomocą aplikacji AI Life, ale omówimy to bardziej szczegółowo w następnej części recenzji.
Sterowanie odbywa się za pomocą paneli dotykowych na każdej ze słuchawek – obszary pojemnościowe znajdują się w górnej części nóżek. Domyślny schemat sterowania jest niezwykle prosty i nieskomplikowany, chociaż można go ponownie przypisać i dalej powiem Ci dokładnie, jak to zrobić. Ale te czynności są wykonywane domyślnie:
Ogólnie nie jest to szczególnie unikatowy zestaw gestów, a osobiście brakowało mi potrójnego dotknięcia, aby przełączyć utwory. Ogólnie rzecz biorąc, wybór jest ograniczony i podczas konfigurowania musisz zastanawiać się nad tym, jakie działania wybrać dla podwójnego dotknięcia. Więc zarządzanie jest raczej słabe. Jeśli chodzi o czułość i dokładność paneli dotykowych, to pod tym względem są one dokładne- nie zauważyłem żadnych fałszywych kliknięć w okresie użytkowania słuchawek.
Występuje również autopauza, a po wyjęciu jakichkolwiek słuchawek odtwarzanie muzyki zostanie wstrzymane, a zatem po włożeniu słuchawek do ucha będzie kontynuowane. Praca tego czujnika podobała mi się bardziej niż w Realme Buds Air Pro, ponieważ słuchawkę można łatwo poprawiać i nie będzie żadnych fałszywych reakcji na tak małe przemieszczenia. Funkcja działa poprawnie i to jest najważniejsze. Co równie ważne, po zaktualizowaniu oprogramowania słuchawek funkcja autopauzy działa z każdym smartfonem, a nie tylko z urządzeniami opartymi na EMUI. Wcześniej automatyczne wstrzymywanie w smartfonach NOT Huawei/Honor w ogóle nie działało.
Czytaj także: Recenzja Realme Buds Air Pro: flagowe słuchawki TWS z ANC
Aby skonfigurować i zarządzać Huawei FreeBuds 4i, należy zainstalować autorską aplikację producenta AI Life. Ale jest niuans – wersja ze Sklepu Play nie jest aktualizowana i nie obsługuje tego modelu, więc musisz pobrać aplikację albo z własnego sklepu producenta AppGallery, albo pobrać prosty plik APK przez przeglądarkę i zainstalować go. Linki są tutaj.
Używam słuchawek od około dwóch tygodni i już dwukrotnie zaktualizowałem oprogramowanie. Pierwsza aktualizacja miała na celu optymalizację dźwięku i wrażeń użytkownika podczas podłączania słuchawek, podczas gdy druga wprowadziła automatyczne wstrzymywanie wszystkich smartfonów. Nigdy nie wiadomo, co jeszcze pojawi się w przyszłości, dlatego aplikacja musi być zainstalowana i pierwszą rzeczą po zakupie urządzenia,polecam zainstalowanie wszystkich dostępnych aktualizacji.
Ale to, czego obecnie brakuje, a co nie będzie działać z urządzeniami bez EMUI 11 i nowszych, to tryb niskiego opóźnienia. Huawei FreeBuds 4i w pełni działa z gadżetami, które ą oparte na EMUI, ale od razu powiem, że nie należy się tym zbytnio przejmować. Ogólna funkcjonalność aplikacji dla FreeBuds 4i jest zauważalnie mniejsza niż w przypadku flagowego modelu FreeBuds Pro, ale jest tam wszystko, czego potrzebujesz.
Przeczytaj też: Huawei Mate 40 Pro: nie recenzja, a osobiste doświadczenie
Huawei FreeBuds 4i otrzymał dynamiczne przetworniki 10 mm z elastyczną i niezawodną membraną z kompozytu polimerowego PEEK + PU, która według producenta zapewnia wysoką czułość i niezawodną odpowiedź dynamiczną, pozwalającą na odwzorowanie najdrobniejszych niuansów dźwiękowych.
Zakres częstotliwości jest ogólnie dobrze zbalansowany, ale główny nacisk w ten czy inny sposób jest położony na średnie i wysokie tony. Jednocześnie nie mogę powiedzieć, że dźwięki o niższych częstotliwościach są w jakiś sposób gorsze. Bas nie jest stłumiony ani dudniący, dość normalna „gęstość” i prawie nie przeszkadza innych częstotliwościom. Jednak ci, którzy lubią bardziej nasycone basy, najprawdopodobniej będą musieli użyć korektora. Przestrzeń głośności jest doskonała i nie ma zniekształceń dźwięku wraz ze wzrostem poziomu głośności, co również jest miłe.
Osobiście,podobał mi się dźwięk Huawei FreeBuds 4i bardziej niż w moich Realme Buds Air Pro ze względu na nieco bardziej szczegółowe średnie i wysokie tony. Chociaż ta ostatnia na początku wydawała się trochę szorstka. Ogólnie dźwięk można określić jako przyjemny, jak na słuchawki TWS klasy średniej. Myślę, że będzie pasować do wielu potencjalnych użytkowników FreeBuds 4i.
Jakość transmisji mowy nie jest oszałamiająca, ale całkiem normalna i zwyczajna. Na hałaśliwej ulicy słuchawki bardzo dobrze tłumią hałas, w cichym pomieszczeniu rozmówcy trudno będzie zrozumieć, czy używasz oddzielny gadżet, czy tylko smartfona. Oznacza to, że są to mikrofony normalnej jakości, ale nic więcej.
Czytaj także: Recenzja Poco X3 Pro: Najpotężniejszy w swoim segmencie?
Huawei FreeBuds 4i jest wyposażony w aktywną redukcję szumów (ANC), zrobionej za pomocą pary mikrofonów, które wychwytują hałas otoczenia i tłumią go. Tradycyjnie najlepsze tłumienie hałasu zwalcza hałas o niskiej częstotliwości. Może nie jest tak agresywny, jak w drogich flagowych modelach, ale generalnie doskonale tłumi nie tylko jakiś monotonny szum, ale i obce głosy w pobliżu. Redukcja szumów działa również podczas rozmowy, więc rozmówca nie usłyszy całego otaczającego hałasu – to dobrze.
Szczególnie imponuje to, że nie ma żadnego wpływu na jakość dźwięku. W trybie normalnym, w trybie redukcji szumów, w trybie transmisji dźwięku dźwięk jest taki sam, a to, jak dla mnie, jest plusem dla słuchawek. Tak się złożyło, że dość często w trybie redukcji szumów niektóre modele brzmią lepiej, zapewniając mocniejszy bas i ogólnie niskie częstotliwości. I tutaj okazuje się, że nie ma różnicy w jakości dźwięku i nawet nie trzeba się tym przejmować.
Nie ma żadnych dodatkowych trybów redukcji szumów, jak ma to miejsce w przypadku Huawei FreeBuds Pro, ale jest jeszcze jedna ciekawa funkcja pracy. Jeśli wyjmiesz jedną słuchawkę w trybie redukcji szumów, to ANC całkowicie się wyłączy. Myślę, że zrobiono to po to, by dodatkowo oszczędzać moc słuchawek i „słyszalność” czy coś, bo często wyjmujemy jedną słuchawkę, gdy musimy z kimś porozmawiać. Podczas ręcznego przełączania trybów przez przytrzymanie lub za pośrednictwem aplikacji dostępny jest odpowiedni akompaniament głosowy w języku angielskim, który jest po prostu wmieszany do strumienia audio bez całkowitego przerywania go.
Oczywiście istnieje również tryb transmisji dźwięku (lub przezroczystości), który przeciwnie, wychwytuje dźwięki otoczenia za pomocą mikrofonów i lekko je wzmacnia. Rzecz przydaje się również wtedy, gdy trzeba porozmawiać i nie chce się wyjmować słuchawek i wkładać ich do tego samego etui. Ponadto dodatkowe bezpieczeństwo podczas poruszania się po ulicy, co również jest bardzo ważne. Ta funkcja działa dobrze.
Czytaj także: Recenzja Oclean X Pro: Inteligentna szczoteczka do zębów nowej generacji
Nie mam żadnych pytań co do jakości połączenia między Huawei FreeBuds 4i a smartfonami – jest znakomite, a słuchawki doskonale współpracował z osobistym smartfonem lub z testowym Poco X3 Pro. Szybkość połączenia jest na wysokim poziomie, bo dzieje się tak nawet po otwarciu pokrzywy etui i gdy słuchawki są w uszach, to będą już podłączone do odtwarzacza i gotowy do pracy. Oczywiście nie ma też głównej słuchawki i możesz najpierw kupić dowolne słuchawki. Do tego działają osobno bez problemów, ale zestaw słuchawkowy nie może łączyć się z kilkoma urządzeniami jednocześnie – to cecha flagowych rozwiązań.
Testowałem Huawei FreeBuds 4i ściśle ze smartfonem Google Pixel 2 XL i jak wiadomo nigdzie nie ma EMUI, co oznacza, że nie ma też minimalnego opóźnienia. A mimo to w ogóle tego nie zauważam i nie obserwuję też opóźnienia między dźwiękiem a obrazem w filmach czy wideo. Ale w dynamicznych grach rywalizacyjnych już jest niewielkie opóźnienie. Brakuje niektórych trybów, aby zmniejszyć opóźnienie podczas używania głośników, oczywiście z urządzeniami nie pochodzącymi od Huawei.
Przeczytaj też: Co można zrobić ze starym smartfonem? 18 ciekawych pomysłów
Jedną z wyróżniających cech Huawei FreeBuds 4i jest długa żywotność baterii, której według opinii użytkowników tak brakowało w ostatniej generacji. Baterie w każdej słuchawce mają teraz pojemność 55 mAh (3i – 37 mAh), a producent obiecuje, że słuchawki będą mogły nieprzerwanie odtwarzać muzykę do 10 godzin bez aktywnej redukcji szumów i do 7,5 godziny z aktywną redukcją szumów . W etui zamontowany jest akumulator o pojemności 215 mAh, który umożliwia 1,3-krotne pełne naładowanie słuchawek, dzięki czemu łączny czas pracy wzrasta do 22 godzin.
W praktyce wyniki nie różnią się jak zwykle w dół, ale wręcz odwrotnie. Dzięki smartfonowi Google Pixel 2 XL i kodekowi AAC przy głośności około 40-50% słuchawki były w stanie nieprzerwanie odtwarzać muzykę, pomyśl tylko przez 8,5 godziny z włączoną aktywną redukcją szumów! Bez tej funkcji pozwoliłem sobie nie testować autonomii, ale tylko dlatego, że zajęłoby to jeszcze więcej czasu. Ale sądząc po sposobie, w jaki radzą sobie z redukcją hałasu, deklarowane 10 godzin zdecydowanie będą obecne, jeśli nie więcej.
Wyniki moim zdaniem są bardzo fajne. Należy rozumieć, że dzięki kompaktowemu etui i znajdującej się w niej małej baterii (o pojemności 215 mAh), słuchawki będzie można w pełni naładować tylko 1 raz i będzie miało kolejne 30%, choć liczba ta jest zwykle kilkakrotnie wyższa. Jednak na pierwszy rzut oka istotną różnicę niweluje stromy czas pracy samych słuchawek, więc w praktyce łączne „życie” słuchawek wraz z etui wyniesie około 20 godzin.
A więc pod względem wydajności Huawei FreeBuds 4i to zdecydowanie super-gadżet. Zrobiło się lepiej i teraz słuchawki mogą przynajmniej konkurować z rozwiązaniami innych producentów. Ale czas działania bez etui jest szczególnie zaskakujący – no cóż, są bardzo wytrwałe!
O ładowaniu. W etui słuchawki ładują się od 0% do 100% w pół godziny, ale warto zauważyć, że jest szybkie ładowanie w 10 minut tego wystarczy, aby mogły pracować jeszcze około 4 godzin, to znaczy są naładowane w 60-65%, i to jest fajnie. Sam etui bez słuchawek ma pełną baterię przez około 1,5 godziny przez port USB typu C. Etui niestety nie obsługuje ładowania bezprzewodowego.
Czytaj także: Recenzja Samsung Galaxy Buds Pro – słuchawki TWS z unikalnymi funkcjami i kilkoma kompromisami
Huawei FreeBuds 4i — to doskonałe średniobudżetowe słuchawki TWS. Chciałbym podkreślić ich główne cechy: dobra ergonomia, zbalansowany dźwięk, wysokiej jakości i skuteczny aktywny system redukcji szumów, a także wydajność samych słuchawek. Wadami FreeBuds 4i są: nie najlepsza jakość wykonania, słaba kontrola dotyku pod względem możliwości oraz mała bateria w obudowie.
Jednak, jak już się dowiedzieliśmy się, to drugie nie jest do końca prawdą, ponieważ słuchawki z etui zapewniają w taki czy inny sposób typowe 20 godzin odtwarzania. Tyle, że nacisk kładziony jest właśnie na czas pracy słuchawek, a nie na ilość ich możliwych doładowań w etui. Generalnie polecam Huawei FreeBuds 4i. To zdecydowanie jedna z najlepszych ofert w średnim segmencie cenowym.
Czytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply