Kilka tygodni temu podzieliłam wrażeniami z testu słuchawek Sennheiser PXC 550-II. To flagowy model, nie tani, ze swoimi minusami, ale i sporą liczbą zalet. Następnie budżetowy wariant Sennheiser HD 450BT, przyjechał do mnie na test, byłam pozytywnie nastawiona. Ale wszystko okazało się dalekie od ideału… Oczywiście modele z różnego cenowego przedziału (800 zł i 500 zł), nie mogą być takie same. Ale HD 450BT są jakoś za bardzo uproszczone we wszystkim.
Około 500 zł to poziom budżetowy według standardów Sennheisera. Można jednak kupić prawie to samo, tylko taniej — Sennheiser HD 350BT kosztują 300 zł. A to kopia HD 450BT, tyle że bez aktywnej funkcji redukcji szumów.
Przeczytaj także: Recenzja TWS słuchawek Sennheiser Momentum True Wireless 2. Dlaczego kosztują 1000 złotych?
W opakowaniu znajdziesz same słuchawki, kabel z wtyczkami 2,5 mm i 3 mm (do używania słuchawek jako przewodowych), kabel Type-C do ładowania oraz etui.
Etui jest prostokątną torbą zapinaną na zamek.
Przeczytaj także: Recenzja bezprzewodowych słuchawek Sennheiser PXC 550-II: całkiem cudowne, ale są mankamenty
Sennheiser HD 450BT jest dostępny w kolorze czarnym lub białym. Testowałam wersję białą i wydawało mi się, że jest łatwo się brudzi. Cała obudowa jest plastikowa. Plastik jest matowy, nie pozostają na nim odciski palców. Budowa urządzenia jest idealna.
Nasadki pokryte są ekoskórą. Jest oczywiście miękka, ale po droższym modelu odczuwalny kontrast – nie jest już tak przyjemna w dotyku, uszy się pocą.
Wiele słuchawek nausznych ma skórzany pałąk. Ale nie HD 450BT, ze względu na oszczędność, dolna część łuku otrzymała „wykończenie” z silikonu. Jest miękki, ale niewystarczająco. Jeśli nosisz słuchawki dłużej niż godzina, zauważasz to, łuk ciśnie na głowę.
Sennheiser HD 450BT to składane słuchawki, nasadki nie obracają się, a jedynie składają do wewnątrz.
Ze względu na to, że słuchawki nie obracają się, są niewygodne do noszenia na szyi (jeśli nie słuchasz muzyki).
Nasadki wysuwają się o około 3,5 cm, więc Sennheiser HD 450BT pasuje zarówno do osoby z dużą głową, jak i dziecka.
Nie ma blokady pozycji. Cały mechanizm wykonano z plastiku, konstrukcja nie wygląda na bardzo wytrzymałą.
Po wewnętrznej stronie pałąka znajdują się oznaczenia lewej i prawej strony w postaci liter L i R. W pobliżu lewej słuchawki znajdują się również trzy punkty, które pomagają określić stronę dotykiem.
Moim zdaniem nasadki są za małe. Podczas gdy PXC 550 II idealnie leżały na głowie, to w przypadku HD 450BT stwarzają dyskomfort. Uważam, że ten rozmiar jest dobry dla dziecka, nastolatka. Jeśli chodzi o dorosłych, Sennheiser HD 450BT nie jest odpowiedni dla wszystkich. Jednak takie ciasne dopasowanie ma plus – doskonałą izolację akustyczną.
Waga słuchawek jest stosunkowo niewielka – 238 gramów. Głowa nie męczy się wagą podczas noszenia. Ale męczy się przez niewygodne nasadki i twardy pałąk.
Jeśli mówimy o designie tylko w kategoriach piękna, Sennheiser HD 450BT wyglądają dobrze.
Przeczytaj także: Recenzja Huawei FreeBuds Lipstick: nie tylko piękne opakowanie
Droższy model PXC 550 II miał minimum przycisków i wszystkie były oznaczone. Nie zabrakło też panelu dotykowego. Nie proszę o tym w stosunkowo tanich słuchawkach, ale klawisze mogłyby być lepiej umieszczone i przynajmniej mieć jakieś oznaczenie.
Widzimy kilka przycisków bardzo blisko siebie, wszystko na prawej słuchawce, cienkie i małe przyciski, zero oznaczeń! Nawet jeśli na nie spojrzysz, nie możesz sobie przypomnieć, który z nich jest za co odpowiedzialny. Ale te klawisze powinny być używane bez patrzenia! W końcu się do tego przyzwyczaisz. Ale to wciąż nie najlepsze rozwiązanie.
Na prawie słuchawkę widzimy przede wszystkim przycisk do wywoływania asystenta głosowego, poniżej dłuższy przycisk do przełączania utworów i pauzy (ciekawe rozwiązanie, ale przycisk jest za mały), potem podwójny klawisz regulacji głośności (zbyt krótki, sztywny).
Dalej widzimy złącze ładowania (w końcu Type-C, PXC 550 II i Momentum TW3 miały microUSB), potem 2,5 mm otwór do podłączenia kabla audio, wskaźnik działania (miga w trybie parowania i podczas ładowania).
Cóż, dalej przycisk zasilania. Znowu za mały i niewygodny (myliłam często go z przyciskiem asystenta głosowego). Jeśli słuchawki są włączone, jednokrotne naciśnięcie tego przycisku aktywuje funkcję ANC. Aby wyłączyć słuchawki, musisz przytrzymać klawisz przez kilka sekund. Do włączenia – też. Nieco więcej niż kilka sekund trzymaj naciśniętym przycisk – a słuchawki przejdą w tryb parowania (w tym przypadku nie połączą się automatycznie z ostatnim urządzeniem).
A oto instrukcja do zarządzania:
Nie ma wskaźnika poziomu naładowania. Jeśli słuchawki są podłączone do telefonu/komputera, ładowanie jest widoczne w ustawieniach lub w aplikacji Sennheiser. W instrukcji jest napisane, że naciśnięcie klawisza głośności na środku spowoduje komunikat głosowy o pozostałym naładowaniu. Ale… to nie działa.
Przeczytaj także: Recenzja Sony WF-1000XM4 – najlepsze słuchawki TWS 2021 roku?
HD 450BT łączą się z urządzeniami (smartfony, telewizory, laptopy) jak każde inne słuchawki bezprzewodowe – przez Bluetooth. Aby przejść do trybu parowania, naciśnij i przytrzymaj klawisz zasilania, usłyszysz komunikat „Parowanie”, dioda LED zacznie migać – oznacza to, że gadżet jest w trybie wykrywania, możesz się z nim połączyć.
Budżetowe Sennheiser HD 450BT mogą pracować z dwoma urządzeniami jednocześnie. To mnie nawet zaskoczyło. Na przykład mogę słuchać książki w telefonie, wstrzymać ją, odtworzyć wideo na laptopie i usłyszeć dźwięk przez słuchawki. Przełączanie działa nie zawsze, ale starszy model też ma z tym problem.
Generalnie przy podłączeniu do jednego konkretnego urządzenia nie ma problemów, słuchawki pewnie trzymają sygnał nawet przez ścianę i na odległość.
Jeśli podłączysz dostarczony kabel, Sennheiser HD 450BT może on być używany jako przewodowy, Bluetooth wyłączy się automatycznie. W takim przypadku możesz użyć ANC, jeśli bateria nie jest rozładowana.
Słuchawki można również podłączyć do komputera przez USB i używać ich jako prawdziwego zestawu słuchawkowego. To prawda, że producenci zaoszczędzili pieniądze na mikrofonie, więc jakość mowy jest taka sobie.
Przeczytaj także: Recenzja Bang & Olufsen Beosound Explore: bezprzewodowy głośnik za 1000 zł!
iOS:
Android:
Jeśli używasz Sennheiser HD 450BT ze smartfonem, możesz zainstalować aplikację Sennheiser Smart Control. Szczegółowo opisałam ją w recenzji PXC 550-II. W przypadku drogiego modelu aplikacja miała wiele ustawień i funkcji. I jakie było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że aplikacja w przypadku HD 450BT pokazuje tylko obraz ze słuchawkami i ich stan naładowania. A z opcji dostępny jest tylko korektor. I to bardzo prymitywny. Nie ma nawet opcji aktywacji ANC!
Jak wspomniano we wstępie, Sennheiser HD 450BT są takie same jak HD 350BT, ale z aktywną redukcją szumów. Jeśli więc chcesz przepłacić i dostać słuchawki z ANC – nie rób tego! Redukcja szumów w PXC 550-II działała idealnie. Natomiast ryb redukcji szumów w Sennheiser HD 450BT jest prawie niezauważalny. Nawet w instrukcji producent pisze, że słuchawki już doskonale izolują dźwięki, dzięki idealnemu dopasowaniu nasadek (tak!). Aby odczuć efekt, potrzebna jest bardzo dobra redukcja szumów.
Więc na początku nie mogłam zrozumieć, czy ANC był włączony, czy wyłączony, różnica jest nieznaczna. I żadnych wiadomości głosowych podczas przełączania między trybami. Jeśli aktywujesz ANC w ciszy, jedyne, co zauważysz, to zwiększony poziom hałasu w tle. Głosy staną się nieco mniej dudniące. Jednostajne dźwięki są nieco mniej słyszalne. Powtarzam – to jest, jeśli niczego w tym czasie nie słuchasz. Ale jeśli czegoś słuchasz, to różnica w ogóle nie będzie zauważalna!
Kolejny drobiazg – po włączeniu słuchawek ANC aktywuje się automatycznie. A jeśli chcesz oszczędzać energię, musisz go wyłączyć.
Słuchawki z redukcją szumów mają zwykle tryb “Transparent Hearing”. Tryb przydaje się na ruchliwych ulicach, w sklepie, na dworcu, gdy trzeba z kimś szybko porozmawiać lub coś usłyszeć.
Realizacja jest tylko i wyłącznie programowa! Potrzebujemy tych samych mikrofonów, co do ANC, tylko dźwięki nie są przytłumione, a wzmocnione. Ale w Sennheiser HD 450BT nie ma trybu przezroczystości…
Oj, właśnie, kłamię! ANC włącza się na 3 sekundy po naciśnięciu klawisza połączenia asystenta głosowego. Najwyraźniej, abyś komunikując się z asystentem, słyszał, co mówisz. Oznacza to, że funkcja tych słuchawek jest możliwa do zrealizowania. Ona nawet JEST! Ale jednocześnie jej NIE MA.
Obce dźwięki są tłumione bardzo dobrze, jest to zarówno plus, jak i minus. Bez trybu przezroczystości słuchawki trzeba zdejmować, żeby cokolwiek usłyszeć. Chodzenie w nich wieczorem po ulicach jest generalnie niebezpieczne, nigdy nie wiadomo, czy usłyszysz nadjeżdżający samochód.
Przeczytaj także: Słuchawki pełnowymiarowe – analogi AirPods Max. TOP-10
Z pewnością nie jestem audiofilem. Nie mogę profesjonalnie mówić o szerokości sceny dźwiękowej lub różnicach w „grze” każdej z częstotliwości, a także rysować wykresy odpowiedzi częstotliwościowej. Ale przetestowałam sporo słuchawek i mogę powiedzieć, że niektóre brzmią dobrze, a inne nie. PXC 550-II brzmiały świetnie. A HD 450BT są … raczej przeciętne. Możliwe, ze to jest kwestia gustu.
Zaskoczył mnie fakt, że dźwięk zależy od urządzenia. Na początku podłączyłam słuchawki do iPhone 13. Dźwięk mi się nie podobał, bo były szumy w tle. Nic nie pomogło. Wzięłam smartfon z Androidem – tam był od razu aktywowany kodek Qualcomm AptX, dźwięk stał się zauważalnie lepszy.
Zaznaczam też, że nawet podczas pracy ze smartfonem czy laptopem z Androidem dźwięk wciąż nie jest czysty, w tle słychać szum.
Przeczytaj także: Recenzja HyperX Cloud II Wireless: flagowy zestaw słuchawkowy?
Przynajmniej tutaj jest wszystko jak należy! Podczas gdy PXC 550-II oferował 20 godzin pracy (w tym ANC), HD 450BT wytrzyma 30! Jeśli nie używasz ANC, to około 45 godzin są całkiem realnym wynikiem do osiągnięcia! Jeśli słuchasz muzyki przez kabel i jednocześnie korzystasz z redukcji szumów, to słuchawki również wytrzymają około 45 godzin na jednym ładowaniu.
Ładowanie Sennheiser HD 450BT zajmuje około dwóch godzin.
Być może, gdyby Sennheiser HD 450BT trafiły do mojego testu jako pierwsze, nie byłabym tak kategoryczna. Oczywiście w swoim opisie często wspominałam droższe “Sennhi” PXC 550-II. Ale i tak nawet model budżetowy może być ciekawszy.
Sennheiser HD 450BT to nie są tanie słuchawki, ale bardzo “budżetowe”. Materiały, ergonomia, sterowanie, dźwięk, ANC, aplikacja na telefon – do tego wszystkiego mam sporo uwag. Jednak są też zalety w postaci dobrej izolacji akustycznej oraz 30-45 godzin pracy na jednym lądowaniu.
Alternatywne warianty — Sony WH-XB900N, Audio-Technica ATH-ANC700BT, Bose SoundLink AroundEar 2.
Przeczytaj także:
Leave a Reply