PocketBook wydał duży czytnik e-book’ów – PocketBook InkPad Lite (numer modelu 970). Choć otrzymał imponujący ekran, kosztuje znacznie mniej niż popularny gigant InkPad X i inne modele tej samej wielkości. W recenzji przeanalizujemy zalety i wady nowego e-booka, wyjaśnimy dla kogo jest odpowiedni, a komu warto jest, poszukać czegoś innego.
Recenzja została przygotowana przez ukraińską redakcję Root-Nation, więc na czytniku i na opakowaniu napisano jest PocketBook 970. Na rynku europejskim model nosi nazwę PocketBook InkPad Lite (970). Pod względem funkcjonalnym i konstrukcyjnym urządzenia są identyczne.
Przeczytaj także: Flagowy czytnik Empik GoBook wchodzi na rynek. Produkowany przez PocketBook!
PocketBook InkPad Lite sprzedawany jest w cenie 1240 zł. Na pierwszy rzut oka, nie można go nazwać budżetowym, ale jeśli porównamy to urządzenie z innymi czytnikami o przekątnej około dziesięciu cali, okazuje się, że nowy produkt należy do segmentu budżetowego. Ten sam PocketBook InkPad X kosztuje od 1800 zł, a ONYX BOOX Note Air od 2400 zł. Oczywiście, dwa ostatnie opcje mają więcej funkcji niż PocketBook InkPad Lite, a grubość ramek jest znacznie mniejsza, ale czy jest warto przepłacać?
PocketBook InkPad Lite jest dostarczany w zgrabnym, minimalistycznym i cienkim opakowaniu. Wewnątrz znajduje się sam e-booka, kabel USB Type-C, instrukcja i gwarancja. Jest też mini-książka o tym, jak ważne jest noszenie „czytników” w etui, co wydaje się być sugestią do dokonania kolejnego zakupu.
Czytelnik wygląda schludnie i stylowo. Panel przedni jest metalowy, z napisem PocketBook w lewym górnym rogu.
A z tyłu nietypowy w dotyku i pod względem wyglądu plastik, i jeszcze jeden, ale już wypukły napis PocketBook.
Ramki wokół ekranu są szerokie, a fizyczne klawisze sterujące znajdują się po lewej stronie. Przyciski są wąskie i długie. Naciskanie ich jest wygodne. Wśród funkcji obecne są włączanie/wyłączanie/menu, przewracanie stron i wyjście/krok wstecz. W razie potrzeby, można ustalić inne akcje do przycisków, automatyczne uruchamianie aplikacji i tak dalej.
Na lewym boku, na dole jest port USB C do ładowania czytnika i przesyłania plików. W pobliżu widoczna jest dioda LED stanu.
Na tej samej stronie, ale u góry, znalazł się slot na karty pamięci microSD.
Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G31: budżetowiec ze wspaniałym wyświetlaczem OLED
PocketBook InkPad Lite działa za pomocą systemu Linux, który dodatkowo posiada zastrzeżoną powłokę. Jego interfejs ostatnio się zmienił, wygląda nowocześnie i przemyślanie. Wygląd ikon jest w porządku, czcionka jest czytelna, nawigacja po systemie prosta i jest też wbudowany sklep z e-bookami.
Interfejs jest szybki i responsywny. Oczywiście, szybkości flagowych tabletów tutaj nie będzie, zwłaszcza przy uruchamianiu przeglądarki i ładowaniu stron internetowych, ale w porównaniu do innych e-booków, które miałem, PocketBook InkPad Lite działa stosunkowo szybko. “Ciężkie” pliki PDF otwierają się szybko. To prawie zawsze zajmuje kilka sekund.
EBook obsługuje aż 20 formatów, w tym PDF, PDF (DRM), EPUB, EPUB (DRM), DJVU, FB2, FB2.ZIP, DOC, DOCX, RTF, PRC, TCR, TXT, CHM, HTM, HTML, MOBI i ACSM. Jest też synchronizacja z chmurami, na przykład z autorską chmurą PocketBook i Drobpox. Dostępna jest funkcja szybkiego wysłania książki przez e-mail Send-to-PocketBook.
Podczas czytania, dostępnych jest wiele różnych trybów ustawień i możliwości. Za pomocą przeciągnięć, możesz szybko zwiększyć lub zmniejszyć czcionkę, a także zmniejszyć/powiększyć obraz w komiksach lub PDF. Są też słowniki, wyszukiwarka internetowa, notatki przeglądane w osobnej aplikacji, szczegółowa konfiguracja strony.
Oprócz czytania w PocketBook InkPad Lite możesz rysować i grać w różne proste gry. Wśród nich są szachy, sudoku. W menu dostępna jest galeria do przeglądania zdjęć, zegar z kalendarzem, kalkulator i RSS.
Pomimo swoich rozmiarów, PocketBook InkPad Lite 970 jest łatwy do trzymania jedną ręką. Pomaga w tym rowkowana tylna cześć obudowy i szerokie ramki wokół ekranu. Dzięki nim, palce nie dotykają wyświetlacza i nie tworzą błędnych kliknięć.
Czytnik jest odpowiedni dla praworęcznych i leworęcznych. I niech fizyczne przyciski będą po lewej stronie, ale e-book się przewraca i wtedy wygodniej jest z niego korzystać osobom leworęcznym, bo przyciski „przesuwają się” na prawą stronę.
Gadżet waży zaledwie 369 g, dzięki czemu, łatwo go trzymać przez długi czas.
W razie potrzeby, możliwe jest używanie czytnika w formacie poziomym. W każdym razie, na ekranie o tak dużej przekątnej, wygodnie jest czytać nie tylko książki, ale także czasopisma, komiksy, literaturę naukową, która często jest w PDF, diagramy, tabele, rysunki, a nawet strony internetowe.
Przeczytaj także: Recenzja 12-calowego tabletu Samsung Galaxy Tab S7 FE: mądry kompromis
PocketBook InkPad Lite (970) został wyposażony w 9,7-calowy ekran dotykowy E Ink Carta o rozdzielczości 1200×825 pikseli. Obraz jest wyraźny i szczegółowy. Nie zabrakło również podświetlenia z możliwością regulacji temperatury barwowej, a także podświetlenia ekranu w autorskiej technologii SMARTlight. Funkcja automatycznie wykrywa żądaną temperaturę i jasność podświetlenia. Po włączeniu, brakowało mi ciepłych kolorów, więc zawsze dodawałem więcej żółtego. W ustawieniach możesz ustawić harmonogram włączania podświetlenia, a nawet regulować ciepło w zależności od pory dnia.
PocketBook InkPad Lite działa na 2-rdzeniowym procesorze o częstotliwości taktowania 1 GHz. E-book ma 512 MB pamięci RAM i 8 GB pamięci.
PocketBook twierdzi, że ich nowy produkt jest w stanie pracować z podświetleniem przez miesiąc lub nawet trochę dłużej. To prawda, biorąc pod uwagę czytanie, nie więcej niż 2-3 godziny dziennie.
W rzeczywistości okazuje się, że wynik jest mniej więcej taki sam lub ten czas jest trochę krótszy. Akurat tyle czytam, czasem trochę więcej, czasem mniej, a jedno ładowanie wystarczyło mi na trzy tygodnie. To prawda, zawsze czytam z wystarczająco jasnym podświetleniem o ciepłej temperaturze.
PocketBook InkPad Lite (970) to duży i stosunkowo niedrogi e-book o ascetycznym, ale stylowym wyglądzie, podświetlanym ekranie i obsłudze ogromnej liczby formatów. Dzięki 9,7-calowemu wyświetlaczowi można nie tylko wygodnie czytać i otwierać wiele różnych książek i komiksów, ale także korzystać z tabel, notatek, dokumentów, publikacji naukowych, artykułów i innych materiałów niezbędnych do pracy czy odpoczynku.
Nowy czytnik nie jest mały, w porównaniu z innymi modelami, ale jest lekki, a szerokie ramki i chropowaty tylny panel sprawiają, że trzymanie gadżetu jedną ręką jest przyjemnością. W razie potrzeby, sterowanie odbywa się za pomocą ekranu dotykowego, ale można również użyć czterech fizycznych klawiszy po prawej stronie. E-book jest automatycznie konwertowany do formatu poziomego, co również jest dodatkowym plusem produktu.
No więc – polecam!
Przeczytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply