Wśród kilkudziesięciu identycznych prostokątnych gadżetów – dzisiejszych tabletów – jest tylko jedna seria, której nie sposób pomylić z żadnym innym urządzeniem. To Lenovo Yoga Tab, z cylindrycznym pogrubieniem z jednej stronie, które ma w sobie baterię, oraz wbudowaną składaną podstawkę.
Skąd taki pomysł? Mogę przypuścić na przykładzie Pocketbook A10 – tabletu, w tworzeniu którego brałem udział. Tam też dolna część obudowy została pogrubiona i poszerzona. Zrobiono to dlatego, aby tablet był wygodny do trzymania jedną ręką, jak czasopismo z odgiętymi stronami. Design Lenovo Yoga Tab mógł zostać wymyślony w tym samym celu. Jednak, jest też inna przyczyna, która mogłaby skłonić do takiej decyzji – wielu posiadaczy tabletów lubi oglądać na nich filmy i nie chce trzymać ich cały czas w rękach, ale woli, żeby urządzenie samo stało, powiedzmy, na stole. Oczywiście, pomocne są pod tym względem etui, ale z Yoga Tab możesz się bez nich obejść!
Seria Yoga Tab jest obecnie uważana za linię premium tabletów Lenovo. To przede wszystkim większa dbałość o design i jakość materiałów. Tak naprawdę, to tyle. Nie znajdziesz atrybutów technicznych flagowego produktu – odpowiednich mocnych procesorów, dużo pamięci, zaawansowanych ekranów, interfejsów, innego sprzętu. mamy tu tylko nietypowy wygląd.
Historycznie, Yoga Tab-y były uważane za urządzenia, które są przeznaczone dla „domowego wykorzystania”. Pogrubiona obudowa nie wydaje się wygodna do noszenia gadżetu w torebkach i plecakach, choć obiektywnie tak nie jest. Lenovo postanowiło kontynuować ten stereotyp i wyposażyło urządzenia z serii Yoga Tab w jeszcze jeden „domowy” atrybut – składaną podstawkę, która pozwala postawić urządzenie na stole. Nie zabrakło nawet Yoga Smart Tab, który w rzeczywistości był domowym asystentem z preinstalowanym Asystentem Google – i była znacznie bardziej uniwersalna niż zwykłe domowe inteligentne ekrany.
Lenovo Yoga Tab 11 różni się od swoich poprzedników przekątną wyświetlacza – analogicznie do wielu innych nowych modeli w obudowie o wymiarach prawie odpowiadających klasycznym 10-calowym tabletom, pomieściły 11-calowy ekran poprzez zmniejszenie ramek. Cóż, w duchu premium proszą za to rozwiązanie trochę więcej pieniędzy niż „zwykły tablet”. Nadpłata nie jest jednak bardzo duża:
Ceny raczej wyglądają strasznie. Dowiedzmy się, czy są uzasadnione.
Przeczytaj też:
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to 4 GB pamięci RAM w młodej wersji. W tablecie premium! Lenovo jednak szybko stworzyło wersję z 8 GB i 256 GB, która już jest bardziej ciekawa.
Co więcej, działanie Yoga Tab 11 jest oparte na procesorze MediaTek Helio G90T. Pod względem testów, ten układ ma typowy średni zakres, na równi z serią Qualcomm Snapdragon 7xx. Taki sobie wybór dla modelu z linii premium.
Tablet ma modyfikację z LTE – nie jest to szczególnie potrzebne w przypadku urządzenia „domowego” (a moim zdaniem – dla każdego tabletu w ogóle), jednak wersja z połączeniem komórkowym jest tylko o 150 zł droższa od tej bez. Jak mówią – no cóż, niech będzie…
Czytaj też: Ranking TOP-10: tanie tablety, zima 2021
Opakowanie zawiera niezbędny minimum – poza samym urządzeniem tylko 20-watową ładowarkę, kabel USB-C, klucz do otwierania tacki i dołączona dokumentacja.
Nie będę opisywał, jak wygląda urządzenie i jakie poszczególne elementy są na nim umieszczone, bo lepiej patrzeć na zdjęcia niż czytać, więc skupmy się na tym, czego nie ma na foto.
Cechą produktów Lenovo w 2021 roku są elementy konstrukcyjne z imitacją tkaniny. Aby dowiedzieć się, jak to faktycznie zostało zrealizowane, trzeba by było “rozebrać” tablet i złamać tylny panel, nie zrobiłem tego, więc nie mogę powiedzieć, czy jest to pokrycie z prawdziwego materiału, czy wieloskładnikowego plastiku przy użyciu specjalnego materiału do zewnętrznej warstwy panelu. Myślę, że w zasadzie, tutaj obecna jest druga opcja, jednak tkanina w dotyku przypomina prawdziwą. Ciekawie będzie się temu przyjrzeć po roku lub dwóch intensywnej eksploatacji.
Tablet jest lekki, z oczekiwanym przesunięciem środka ciężkości w kierunku pogrubionej części. Konstrukcja jest dobrze przemyślana – urządzenie wygląda fajnie i prestiżowo.
Kolejny atrybut linii Yoga Tab – to składana podstawka – w modelu 11 doczekał się poważnych zmian. Jeśli wcześniej, w złożonym położeniu, podstawka chowała się w korpus bez zbędnych wystających elementów, to teraz, jest obecny zauważalny uchwyt z metalicznego materiału, który po prostu jest odchylany do tyłu, w razie potrzeby.
O zaletach i wadach tej konstrukcji porozmawiamy dalej, a teraz zwróćmy uwagę na jeden poważny „minus” – aby zapobiec poślizgowi, na podstawce znajduje się kawałek silikonowej rurki z podłużnym nacięciem na całą długość. To cięcie jest problemem: kiedy rurka się rozciąga, odlatuje z podstawki i na pewno kiedyś się zgubi, to kwestia czasu.
Czytaj też: Recenzja Xiaomi Pad 5: po prostu świetny tablet
Czy można wygodnie i długo trzymać Lenovo Yoga Tab 11 jedną ręką, jak książkę z rozwiniętymi stronami? Nie. Powodem tego jest wąska dolna ramka – krawędzi tabletu nie da się wygodnie zakryć dłonią, bo automatycznie trafia na ekran. Trzeba wysunąć dłoń na zewnątrz, niewygodne jest kręcenie palcami – a chwyt staje się zawodny i męczący. Niedoskonała podstawka trochę pomaga, można na niej oprzeć palce, ale to nie wystarczy na długo. W rzeczywistości, urządzenie należy trzymać w tradycyjny sposób. Jednak, dodatkowe pogrubienie i złożona podstawka dają trochę więcej miejsca na chwycenie czegoś w taki czy inny sposób, więc ogólnie ergonomia jest nieco lepsza niż w przypadku zwykłego tabletu.
Czy można bezpiecznie położyć tablet przed sobą i obejrzeć film? Tylko na twardej powierzchni. Nie ma wystarczającej powierzchni podparcia, aby tablet mógł stać stabilnie, na przykład, na kocu. Na stoliku stoi dobrze, tak. Jednak, nawet w tym przypadku, jest mało prawdopodobne, żeby stal stabilnie, jeśli go dotknie przez przypadek kot.
Możesz również rozłożyć podstawkę o 180 stopni i nosić urządzenie jak walizkę. Jest mało prawdopodobne, że będzie to potrzebne w jakimkolwiek poważnym celu, tylko dla śmiechu. Ta pozycja podstawki jest konieczna, aby zawiesić tablet na haczyku.
Jeśli chcesz, możesz kupić rysik Lenovo i narysować coś na tablecie. Konstrukcja obudowy wyklucza jednak zastosowanie innego ważnego akcesorium – osłony klawiatury. Tego tabletu nie da się zamienić w laptopa, więc jego wygoda podczas pracy czy nauki jest znikoma.
Wyświetlacz Yoga Tab 11 jest wykonany w technologii IPS i ma rozdzielczość 2000×1200 pikseli. To ten sam ekran, który widzieliśmy w Lenovo Tab P11. Niby nic niezwykłego, ale ekran jest całkiem przyjemny w codziennym użytkowaniu.
Tablet posiada dwa pojedyncze aparaty – przedni i główny. Oba fotografują przeciętnie – przy dobrym oświetleniu w pokoju (gdzie indziej używać tabletu „domowego”?) mają nudną gamę kolorów i niewystarczającą ostrość obrazu. Przedni aparat, rozsądnie wykorzystywany jest w tablecie do rozmów wideo, jest lepszy od aparatów budżetowych laptopów, ale ten sam Lenovo Tab P11 ma znacznie lepszy moduł pod względem jakości aparatu od swojego “starszego brata”.
To samo dotyczy dźwięku: Yoga Tab 11 wygląda jak stereo-urządzenie, ale tak naprawdę, głośniki emitują cichy i pozbawiony wyrazu dźwięk. Dlatego, nie da się porównywać z P11.
Czytaj też: Recenzja i test tabletu Huawei MatePad 11 opartego na nowym HarmonyOS
Ponieważ każda aplikacja jest łatwa do zainstalowania ze Sklepu Play, nie ma sensu szczegółowo opisywać, co jest na tablecie, a co nie. Z jednym wyjątkiem. Yoga Tab 11 ma klienta Netflix, więc jeśli masz konto, możesz oglądać licencjonowane treści. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ Netflix to nie tylko aplikacja, ale zestaw technologii ochrony danych i zarządzania treścią, które muszą być zaimplementowane na poziomie systemu operacyjnego i certyfikowane. Producenci Lenovo o tym wszystkim pamiętali. Warto zaznaczyć, że nie wszyscy producenci smart TV i dekoderów mogą się tym pochwalić.
Od procesoru w Yoga Tab 11 nie warto oczekiwać cudów. Porównajmy konkurencyjne modele w testach wydajności:
Ogólny test wydajności | Lenovo Yoga Tab 11 | Lenovo Tab P11 | Xiaomi Pad 5 | Samsung Galaxy Tab S7 FE |
Geekbench 5 Single-core | 497 | 308 | 763 | 635 |
Geekbench 5 Multi-core | 1583 | 1413 | 2696 | 1637 |
PC Mark Work 3.0 Performance | 7997 | – | 11277 | – |
Jak widać, wydajność nie jest mocną stroną tego tabletu. Chociaż, w codziennym użytkowaniu użytkownik nie będzie miał problemów.
Test wydajności 3D | Lenovo Yoga Tab 11 | Lenovo Tab P11 | Xiaomi Pad 5 | Samsung Galaxy Tab S7 FE |
3D Mark Wild Life | 1326 | 376 | 3433 | 1101 |
W testach akceleratora 3D obraz jest nieco lepszy – w tym parametrze chipset MediaTek jest lepszy od budżetowych procesorów Qualcomma. Możesz grać w gry 3D na niskim lub średnim poziomie grafiki.
Czas pracy Yoga Tab 11 w porządku: w teście PC Mark Work 3.0 Battery Life urządzenie pracowało 16,5 godziny przy średnim poziomie jasności ekranu. Xiaomi Pad 5 wytrzymuje 7-12 godzin w zależności od jasności ekranu, Lenovo Tab P11 10 godzin, a Samsung Galaxy Tab S7 FE 20+. Tak więc, Yoga Tab 11 nie bije rekordów, ale nie ma narzekań na żywotność baterii.
Czytaj też: Składany smartfon OPPO Find N: Recenzja i własne doświadczenie
Ponownie, za podstawową konfigurację Lenovo Yoga Tab 11 proszą 1449 zł, za te pieniądze, oferuje się 4 GB RAM i 128 GB pamięci. Jedynie tablety ze znacznie mniejszą pamięcią, słabszym procesorem lub wszystkimi powyższymi są znacznie tańsze. Dlatego, najbliższymi konkurentami z „nieco tańszej” serii są testowany przez nas – Lenovo Tab P11, jego wersja Plus, a także ubiegłoroczny Samsung Galaxy Tab S6 Lite.
P11 ma lepsze kamery, głośniki i użyteczność do pracy i nauki, ale jest notowana znacznie mniejsza wydajność i czas pracy. W P11 Plus wydajność już jest na wysokim poziomie. W każdym razie, obie opcje są bardziej wszechstronne. Z drugiej strony, Samsung oferuje dobry dołączony rysik, ale nie najlepszą wydajność.
„Trochę droższy” to Xiaomi Pad 5, który kosztuje około 1699 zł, ale oferuje lepszą wydajność, a także Samsung Galaxy Tab S7 FE za ok. 2600 zł – przy podobnej wydajności oferuje znacznie większy ekran, a także rysik w komplecie, urządzenie trochę dłużej działa na jednym ładowaniu.
Lenovo Yoga Tab 11 nie wydaje się być najlepszym zakupem, jeśli chcesz „tylko tablet”, warto albo zaoszczędzić pieniądze i wziąć coś mniej pretensjonalnego, albo wybrać bardziej funkcjonalne (i droższe) opcje. Model ma jednak wyjątkową właściwość – może stać na powierzchni bez konieczności posiadania dodatkowych akcesoriów. Dzięki temu, może być wykorzystany jako element inteligentnego domu – „tablet na stoliku” czy po prostu do oglądania filmów. Czy warto za to przepłacać? Tylko ty decydujesz!
Czytaj też:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
View Comments
Przecież P11 Plus ma ten sam procek co Yoga Tab 11 czyli MediaTek Helio G90T. Więc gdzie tu większa wydajność. Do tego Yoga Tab 11 ma wersję 8GB, a P11 Plus 6GB.
Dzięki za komentarz. W porównaniu jest nie Tab P11 Plus, a "zwykły" Tab P11, a ten już ma procek nie Helio, a tylko Snapdragon 662, który okazał się mniej wydajny.
Może nasz autor nie bardzo zrozumiale to napisał, on miał na myśli to, że P11 ma słaba wydajność, a w porównaniu do niego P11 Plus jest mocniejszy.
A tak w ogóle P11 Plus i Yoga Tab 11 mają wydajność na tym samym poziomie, ma Pan rację.