Pod koniec ubiegłego roku firma ASUS zaprezentowała 13,3-calowy tablet PC z ekranem OLED – ASUS Vivobook 13 Slate OLED. I dopiero niedawno model trafił do Polski. Według podanych przez firmę informacji, urządzenie jest pierwszym tabletem-laptopem z matrycą OLED o takiej przekątnej.
ASUS stworzył Vivobook 13 Slate OLED jako wszechstronne urządzenie mobilne do pracy i zabawy. Poza fajnym ekranem ma dźwięk stereo zapewniany przez 4 głośniki z Dolby Atmos, obsługuje rysik, działa na Windowsie 11, a także przyciąga uwagę ciekawym designem. Jednak wydajność zapewniana przez Intel Pentium Silver N6000 może wywołać szereg pytań. Zobaczmy, co ostatecznie zrobił ASUS.
Przeczytaj także: Recenzja ASUS Vivobook Pro 16X OLED (N7600): 16-calowy laptop z ekranem OLED
Na oficjalnej stronie ASUS urządzenie jest pozycjonowane jako „komputer i kino-OLED w jednym urządzeniu” oraz jako „laptop-transformer”. W mojej subiektywnej ocenie to bardziej tablet z Windowsem niż laptop. Ale jakkolwiek to nazwiesz, prawda się nie zmieni. To mobilne urządzenie, które jednym ruchem nadgarstka zamienia się z tabletu w kompaktowy laptop, ma ekran dotykowy i obsługuje rysik.
Urządzenie należy do linii Vivobook. Już samo to, bez wstępnej oceny parametrów technicznych, pozwala zrozumieć, że Vivobook 13 Slate OLED jest wyposażony w sprzęt ze średniej półki, a cenę ok. 3500 zł można nazwać lojalną.
W opakowaniu zawiera sam gadżet, klawiaturę, rysik z 4 końcówkami i kablem do ładowania, ładowarkę do tabletu 65W, torbę do przechowywania i transportu, podstawkę do pracy na stole, akcesorium do mocowania rysika do etui.
Przeczytaj także: Recenzja ASUS ZenBook 13 OLED (UX325): Uniwersalny ultrabook OLED
Zacznijmy naszą znajomość z Vivobook 13 Slate OLED bezpośrednio z “głównego” urządzenia – tabletu. Tablet o przekątnej 13,3 cala ma wymiary 30,99×19,00×0,79 cm i waży 0,78 kg. Jest dość duży jak na tablet i do jego wymiarów trzeba się najpierw przyzwyczaić. Ale pomimo gigantycznych rozmiarów, można nazwać gadżet cienkim i wygodnym w trzymaniu.
Obudowa jest metalowa, prawie czarna i matowa. Na wierzchu pokrywy znajduje się szary panel dekoracyjny z zagłębieniami, który “przedłuża się” na górnym boku. Z boku znajduje się kwadratowy moduł, w którym mieści się główna kamera. W lewym dolnym rogu widać naklejki z głównymi cechami i oznaczeniami technicznymi.
Z przodu mamy dotykowy wyświetlacz OLED, który według schematycznych informacji, zajmuje 83% przedniego panelu. W orientacji poziomej ramki są cieńsze po bokach, a masywniejsze u góry i u dołu. Można by narzekać, że ramki są duże, ale to normalne w przypadku tabletów – w ten sposób zapobiega się fałszywym kliknięciom wzdłuż krawędzi ekranu. Kamera znajduje się nad ekranem, a po lewej stronie są otwory na czujniki światła.
Wszystkie złącza i kontrolki są umiejscowione na swoich zwykłych miejscach – na końcach. Jak widać, mamy liczne złącza i każde z nich jest rozmieszczone z lewego boku. Tutaj mamy parę USB Type-C 3.2 Gen do zasilania i podłączania urządzeń zewnętrznych (obsługiwane są Power Delivery i DisplayPort), gniazdo audio 3,5 mm i gniazdo microSD. Oznacza to, że jeśli używasz myszy z adapterem USB, będziesz musiał coś zmienić, aby połączyć się z Vivobook 13 Slate OLED. Lub użyć “przejściówki” z USB-A na Type-C lub zainwestować w bardziej zaawansowaną bezprzewodową mysz.
Po przeciwnej stronie znajdują się przyciski głośności. Zarówno lewa, jak i prawa strona mają dwa głośniki Dolby Atmos (w sumie 4), które zapewniają przyzwoity dźwięk stereo. Ale o dźwięku porozmawiamy później.
Poniżej są metalowe złącza i para otworów do mocowania klawiatury. A u góry bliżej prawej strony umieszczono klawisz zasilania. Opcjonalnie w przycisku może być wbudowany skaner linii papilarnych, ale nie było go w naszej wersji testowej.
Na pierwszy rzut oka Vivobook 13 Slate OLED sprawia wrażenie niezwykle dużego, ale cienkiego tabletu. Cieszy jakością wykonania i metalową obudową. Ale jeśli chcemy mieć urządzenie z cienką obudową-trzeba zrezygnować z dużej liczby złączy.
Jedną z głównych cech Vivobook 13 Slate OLED był oczywiście ekran. ASUS “uważa” tablet również za kino-OLED, więc technologie muszą również być na odpowiednim poziomie.
Mamy więc 13,3-calową matrycę OLED z ekranem dotykowym o rozdzielczości FullHD (1920×1080), maksymalnej jasności 550 cd/m² i proporcjach 16:9. Jest chroniony przez szkło Gorilla Glass z powłoką oleofobową, ale nie określono, która generacja jest używana.
Ekran pokrywa przestrzeń kolorów DCI-P3 na 100%, sRGB na 133%, a także posiada certyfikat PANTONE Validated. Co ważne, szybkość reakcji wyniosła zaledwie 0,2 ms, co zapewnia doskonałą płynność podczas wyświetlania dynamicznych scen czy przewijania.
Tak, przeglądanie treści z takiego ekranu to przyjemność. Dlatego, aby chronić oczy i sen użytkownika, który godzinami ogląda serial (lub czyta ciekawe artykuły root-nation), ASUS zredukował niebieską emisję, co potwierdza TÜV Rheinland i certyfikat SGS. Ekran jest naprawdę piękny: w końcu OLED to OLED. Wyświetlacz ma doskonały kontrast z prawdziwą czernią, najszersze kąty widzenia, bogate odwzorowanie kolorów i przyzwoity margines jasności. Po takim ekranie trudno wrócić do IPS.
Przeczytaj także: Recenzja ASUS ZenBook Pro Duo UX582: 4K OLED, GeForce RTX 3070 i … dwa ekrany
Za pomocą klawiatury i magnetycznej podstawki tablet jest wygodny w użytkowaniu na stole jak klasyczny laptop. Klawiatura jest duża, prawie taka, jaką mają laptopy, ale bez bloku z dodatkowymi przyciskami. Materiał stacji dokującej ma przyjemną gumowaną powłokę. Brak oświetlenia. Skok klawiszy o głębokości 1,4 mm jest wyraźny, pisanie jest wygodne.
Wymiary tabletu umożliwiły umieszczenie dużego touchpada (128×64 mm). Dla lepszego poślizgu jest pokryty oleofobową powłoką. Jak na urządzenia tej klasy, czyli z odłączaną klawiaturą, duży touchpad jest bardzo fajny. Jest wygodny w pracy i doskonale zastępuje mysz.
Czy mogę używać tabletu z klawiaturą razem ze statywem na kolanach? Teoretycznie tak, ale nie powiedziałabym, że jest to wygodne. Warto też zauważyć, że wraz z klawiaturą i podstawką waga urządzenia prawie się podwaja (łącznie do 1,4 kg). Podsumowując- żeby coś szybko poprawić, można w takim położeniu używać tabletu, ale pracować z urządzeniem na kolanach – pomysł nie z najlepszych.
Rysik jest funkcjonalnym dodatkiem do ASUS Vivobook 13 Slate OLED, dzięki któremu może być również używany jako tablet graficzny. Rysik rozpoznaje do 4096 stopni nacisku, rozróżnia poziomy nacisku od 5 do 350 g i jest wyposażony w 4 nasadki. Każda nasadka różni się rodzajem przesuwania się po ekranie i odpowiada twardości wkładu zwykłych ołówków – 2H, H, B i HB. Artyści to docenią. ASUS Pen 2.0 ma również powłokę antypoślizgową, dzięki czemu jest wygodny do pisania odręcznego i szkicowania.
Przycisk do podłączenia rysika przez Bluetooth znajduje się na górze, a złącze ładowania (Typ-C) jest ukryte pod wysuwaną „pokrywą”. Na jednym ładowaniu ASUS Pen 2.0 może wytrzymać do 140 godzin (prawie 6 dni) ciągłego pisania, więc nie musisz go często ładować. Dla wygody przewidziano wskaźnik LED, który informuje o procencie naładowania.
Ciekawy pomysł zastosowano przy mocowaniu rysika do obudowy. W zestawie jest pętla z uchwytem magnetycznym, która mocuje się do krawędzi tabletu lub podstawki. Rysik przez to jest stabilny.
Przeczytaj także: Recenzja laptopa Huawei MateBook 14s — 90 Hz i wspaniały design
ASUS Vivobook 13 Slate OLED bazuje na zeszłorocznym 4-rdzeniowym procesorze Intel Pentium Silver N6000 (1,1-3,3 GHz) ze zintegrowaną kartą graficzną Intel UHD. Oprócz prostego dysku eMMC o pojemności 128 GB jest też dysk SSD o pojemności 256 GB. Istnieją dwa warianty pamięci RAM – 4 lub 8 GB LPDDR4X. W wersji testowej mamy 8 GB. System operacyjny — Windows 11.
“Sprzęt” jest tutaj na średnim poziomie i nie ma co mówić o wysokiej wydajności, nie mówiąc już o poważnych grach. Jednak do podstawowych zadań moc jest wystarczająca. Zasoby tabletu pozwalają otworzyć kilkanaście kart w przeglądarce, pracować z tekstem, przetwarzać obraz, oglądać filmy lub filmy w 4K. Dzięki pasywnemu systemowi chłodzenia możesz pracować z tabletem na dowolnej powierzchni. Nie ma potrzeby pozostawiania miejsca na wentylację, nie ma chłodnic.
Jedyną rzeczą, która w tym momencie mi się nie podoba-to 4 GB RAM-u. Na 2022 to już nie wystarczy.
Niektóre wyniki testów można znaleźć poniżej.
ASUS Vivobook 13 Slate OLED ma dwie kamery. Przedni aparat o rozdzielczości 5 megapikseli przeznaczony jest do rozmów wideo, rozpoznawania twarzy Windows Hello. Tylny aparat o rozdzielczości 13 megapikseli przydaje się, gdy nie chce ci się sięgać po telefon – zdjęcia są w porządku jak na poziom tabletu.
Przeczytaj także: Recenzja Acer Nitro 5 AN515-45: laptop do gier na bazie AMD RTX 3070
Ponieważ Vivobook 13 Slate OLED ma ukierunkowanie multimedialne, tablet został wyposażony w 4 głośniki (po 2 głośniki z każdej strony) z technologią Dolby Atmos i inteligentnym wzmocnieniem. Ten ostatni zapewnia redukcję zniekształceń przy dużej głośności. Dźwięk jest czysty i jednocześnie stereofoniczny, ale bez dodatkowych trybów.
Jest jeszcze jedna funkcja w Vivobook 13 Slate OLED dla tych, którzy często do kogoś dzwonią. Chodzi o eliminację hałasu. Co więcej, funkcja jest zaimplementowana zarówno w mikrofonach ( ClearVoice Mic) jak i głośnikach (ClearVoice Speaker), co pozwala odciąć część hałasu nawet w hałaśliwych miejscach. Jeśli pracujesz w zatłoczonej kawiarni lub w domu, podczas jak ktoś zaczął sprzątać z odkurzaczem.
Urządzenie otrzymało 3-komorową baterię litowo-jonową o mocy 50 Wh, która obiecuje do 9,5 godziny nieprzerwanej pracy, ale iczwiście wszystko zależy od obciążenia. Oglądanie 1,5-godzinnego filmu 4K z maksymalną jasnością, ponadprzeciętną głośnością, włączonym Wi-Fi i Bluetooth, “zjadło” około 30% mojego ładunku. Nie rekord, ale normalny wynik.
65-watowe ładowanie pozwala uzupełnić ładunek do 60% w 39 minut. Pełne naładowanie od prawie zera do 100% zajmuje około godziny.
Przeczytaj także: Recenzja MSI Katana GF66 11UD: wszechstronny laptop gamingowy
Głównym celem Vivobook 13 Slate OLED jest praca i rozrywka w dowolnym miejscu i czasie, najważniejszą cechą urządzenia jest mobilność i szybka transformacja z tabletu w laptop.
Przepływ pracy ogranicza się do mało wydajnego sprzętu. Do pracy z tekstem, przeglądarką, pocztą, komunikatorami internetowymi, wideokonferencjami itp. mocy wystarczy, ale do bardziej wymagających zadań (praca z grafiką, a także gier) gadżet jest nieodpowiedni. Kolejnym czynnikiem ograniczającym jest liczba portów. Ale taka jest cena cienkiej obudowy.
Na multimedialne składniki nie ma żadnych skarg. Oszałamiająco bogaty ekran OLED i dobry dźwięk stereo zachęcają do spędzania wolnego czasu przy oglądaniu filmów. Obsługa rysika to niewątpliwie plus, ale raczej nie stanie się obowiązkowym narzędziem dla każdego użytkownika. Jeśli nie planujesz rysować na tablecie, ale wygodniej ci jest z touchpadem/myszą, możesz się bez niego obejść.
Vivobook 13 Slate OLED może być wygodnym urządzeniem mobilnym do pracy (nie trzeba nosić ze sobą dużego laptopa) i oczywiście do wypoczynku. Trudno polecić tablet jako główne urządzenie do pracy, ale jako pomocnicze (lub po prostu przeznaczone do rozrywki) nie zawiedzie.
Przeczytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply