Bigme KIVI KidsTV
Categories: Smartfony

Recenzja Motorola Moto Edge 30 Pro: czy to flagowiec?

Niedawno zapoznawaliśmy się z serią Moto Edge 20, a dokładnie – we wrześniu ubiegłego roku. Jednak na nowe modele Edge 30 nie trzeba było długo czekać. Pod koniec lutego została zaprezentowana Motorola Edge 30 Pro z najwyższej klasy procesorem Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1. “Spędziliśmy” dużo czasu z Motorolą Edge 30 Pro i jesteśmy gotowi podzielić się wynikami naszego testu!

Dane techniczne i cena Motorola Edge 30 Pro

  • Ekran: OLED, 6,7 cala, 2400×1080 pikseli, proporcje 20:9, częstotliwość odświeżania 144 Hz, HDR10+
  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1, 4nm, 1×3,00 GHz Cortex-X2 i 3×2,50 GHz Cortex-A710 i 4×1,80 GHz Cortex-A510
  • Karta graficzna: Adreno 730
  • Pamięć: 12 GB LPDDR5 RAM, 256 GB UFS 3.1 ROM
  • Bateria: 4800 mAh, szybkie ładowanie TurboPower 38 W, ładowanie bezprzewodowe 15 W, ładowanie bezprzewodowe wsteczne.
  • Aparat główny: 50 MP, f/1,8, 1,0 μm, PDAF, OIS + obiektyw szerokokątny 50 MP, f/2,2, 114˚ + czujnik głębi 2 MP
  • Przedni aparat: 60 MP, f/2,2, 0,61 µm
  • Transmisja danych: LTE, 5G (n1/3/5/7/8/20/28/38/40/41/66/77/78), NFC, Wi-Fi 6 (a/b/g/n/ac/ax 2.4 + 5 GHz), Bluetooth 5.2, GPS (A-GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS, Galileo, kompas magnetyczny), USB Type-C kompatybilny z DisplayPort 1.4, tryb ReadyFor
  • System operacyjny: Android 12
  • Wymiary i waga: 163,1×76,0×8,8 mm, 196 g
  • Cena: 3800 zł

Jak widać smartfon ma zaawansowane rozwiązania techniczne, dlatego nie jest przystępny. Ma najmocniejszy procesor, dużo pamięci, wysoką częstotliwość odświeżania ekranu. Motorola stawia też na aparaty, choć w porównaniu do zeszłorocznego Edge’a 20 Pro kamery są nieco słabsze (mniej megapikseli, nie ma obiektywu peryskopowego). Ale pojawiło się ładowanie bezprzewodowe i pojemność baterii nieznacznie, ale mimo wszystko wzrosła. No i oczywiście w końcu mamy flagowy procesor, którego Edge 20 Pro brakowało.

Motorola Edge 30 Pro jest jedynym przedstawicielem w nowej linii, która ma mieć jeszcze zwykły Edge 30 z prostszym procesorem Snapdragon 778G+ i Edge 30 Ultra z prawdopodobnie lepszą baterią. Wśród „prawie flagowców” moto możemy również wspomnieć o modelu G200, który testowaliśmy na początku roku, kosztuje mniej, bo otrzymał zeszłoroczny chipset Snapdragon 888+, ekran IPS, mniej pamięci, a także słabsze aparaty

Przeczytaj także: Recenzja smartfona Moto Edge 20 Pro z peryskopowym obiektywem

Komplet

W opakowaniu z telefonem znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz – ładowarkę 68 W, kabel USB na USB Type-C, silikonowe etui, „klucz” do wyjmowania karty SIM oraz dokumentację.

Etui jest fajny — kompaktowy, z matowymi bokami, firmowym logo, ramkami nad ekranem i aparatami.

Będzie też dostępna wersja Edge 30 Pro z etui-podstawką i zaawansowanym rysikiem. Za wspomniane dodatki będziesz musiał zapłacić na 50 USD więcej, ale ta opcja jeszcze nie trafiła na rynek.

Motorola Edge 30 obsługuje połączenie z komputerem w trybie gotowości do pracy na pulpicie – “Ready for”. I to zarówno w wersji przewodowej, jak i bezprzewodowej. Jeśli jednak kabel USB-C do HDMI był dołączony do Edge 20 Pro, będziesz musiał go kupić osobno dla Edge 30. Uważam jednak, że za taką cenę mogliby dołożyć kabel.

Design i ergonomia Motorola Edge 30 Pro

Ogólnie rzecz biorąc, Edge 30 Pro jest podobny do Edge 20 Pro, z wyjątkiem tego, że blok aparatów jest teraz zaokrąglony, jak w obecnej serii G.

Telefon jest dość duży, ale chyba wszyscy są już do tego przyzwyczajeni.

Przedni aparat jest wbudowany w ekran, ramki wyświetlacza są wąskie ze wszystkich stron, „podbródek” nie wystaje.

Najpiękniejsza jest oczywiście kolorystyka tylnego panelu. Przetestowaliśmy wariant Stardust White (jest też ciemnoniebieski Cosmos Blue). W świetle widać niebiesko-żółty odcień, wygląda magicznie! A pod pewnymi kątami są fioletowe barwy.

I nawet etui tak naprawdę nie psuje widok tego piękna.

Ale to, co nie jest imponujące, to użyte materiały. Rama wygląda na metalową, ale jest plastikowa – od razu to czuć, jak tylko weźmiesz telefon w ręce. Tylny panel – to Corning Gorilla Glass 5. Przednie szkło to Corning Gorilla Glass 3.

Odciski palców i ślady eksploatacji są widoczne, ale nie jest to krytycznie – możesz zobaczyć je jedynie pod pewnym kątem w świetle. Ale tył jest matowy, więc brudu na nim nie widać.

Blok aparatu prawie nie wystaje poza obudowę, wygląda elegancko.

Po lewej stronie smartfona nie ma przycisków – o dziwo! Wcześniej modele Moto były wyposażone w bezużyteczne przyciski do wywoływania Asystenta Google.

Po prawej stronie znajduje się dwupozycyjny przycisk głośności (umieszczony zbyt wysoko), a także klawisz zasilania/blokady, który ma wbudowany czytnik linii papilarnych. Dziwi to, że telefon prawie 4000 zł nie ma skanera ekranowego.

Jednak skaner pojemnościowy w bocznym klawiszu nie jest taki zły. Odczyt i praca są szybkie i bezbłędne. Jest oczywiście rozpoznawanie twarzy, ale wolę odblokowanie odciskiem palca. Jedynym niuansem jest to, że w tak dużym telefonie klawisz mógł być umieszczony niżej, trzeba po niego sięgać.

Ciekawa funkcja – dwukrotne dotknięcie klawisza blokady (nie naciśnięcie, ale tylko dotknięcie) wywołuje menu z ikonami programów do szybkiego uruchamiania.

W górnej części smartfona jest jedynie mikrofon pełniący funkcję redukcji szumów. Na dole znajduje się kolejny mikrofon, złącze Type-C, otwory na głośniki oraz slot na dwie karty SIM (nie ma obsługi kart pamięci, ale 256 GB powinno zadowolić każdego). Nie ma też gniazda słuchawkowego 3,5 mm.

Konstrukcja smartfona jest doskonała.

Obudowa Moto Edge 30 ma hydrofobową powłokę, “nie boi się” spadających na nią kropli wody i deszczu.

Przeczytaj także:

Ekran Motorola Edge 30 Pro

Jakość wykonania 6,7-calowej matrycy OLED jest na dobrym poziomie, dzięki obsłudze przestrzeni kolorów HDR10+ i DCI-P3. Obraz jest soczysty, a nie krzyczący. Kąty widzenia są maksymalne, bez zniekształceń. Głębokość czerni jest wysoka. Obraz jest bardzo wyraźny.

Ekran Motorola Edge 30 Pro wyróżnia się częstotliwością odświeżania 144 Hz. Dobrze, ale tańsze modele teraz też mają taki wskaźnik Hz. Oczywiście animacja jest gładka, płynna, każdy to zauważy. Jest wrażenie, że wszystko działa szybciej, jakby w przyśpieszeniu.

Dostępne są trzy tryby – automatyczny (telefon sam się ustawi w zależności od aplikacji i poziomu naładowania), 60 Hz lub 144 Hz.

Najlepiej korzystać z opcji automatycznej (telefon przełącza się między 48, 60, 90 i 120 Hz), ponieważ to chroni baterię i wydłuży czas pracy urządzenia. Jednak ważne jest, aby zrozumieć, że w trybie automatycznym maksymalnie 120 Hz.

Automatyczna zmiana jasności działa idealnie. Istnieje możliwość regulacji temperatury barwowej (usuwa zimne odcienie wieczorem), ciemny motyw, trzy opcje nasycenia odcieni i inne standardowe ustawienia.

Czytelność na słońcu nie jest zła, chociaż wyświetlacz blednie. Standardowa jasność to około 485 nitów, szczytowa jasność to około 680, niektórzy konkurenci mają więcej.

Przeczytaj także: Recenzja i test Motorola Moto G200: najwyższy punkt G

Sprzęt i wydajność Motorola Edge 30 Pro

Nowość jest oparta na najmocniejszym istniejącym procesorze – Snapdragon 8 Gen 1. Dzięki 12 GB pamięci RAM, możesz liczyć na wysoką wydajność. Wszystko działa szybko i płynnie – interfejs, dowolne aplikacje, najbardziej wymagające gry.

Wyniki testów Benchmark:

    • Geekbench: single core – 1120, multi core – 3566
    • AnTuTu: 934660
    • 3DMark Wild Life: 7182 (średnie FPS: 43,0)
    • 3DMark Wild Life Extreme: 2079 (średnie FPS: 12,5)

Należy jednak zauważyć, że procesor nowej generacji Qualcomma okazał się równie „gorący” jak poprzednia wersja 888. Edge 30 Pro nagrzewa się nawet przy zwykłym użytkowaniu, w podstawowych aplikacjach. Nie można jednak powiedzieć, że nagrzewanie jest takie, że nie da się trzymać telefon w ręce. Jest to możliwe, ale i tak mocno się nagrzewa.

W stres-teście warunków skrajnych 3DMark Wildlife telefon uzyskał 62% stabilności, większość flagowców podaje podobne liczby. A w teście throttlingu procesora wynik był na poziomie 83%. Inne modele oparte na Snapdragon 8 Gen 1 są mniej stabilne. Myślę, że w przypadku Edge 30 Pro widzimy efekty prac Motoroli nad jakością oprogramowania i sprzętem. Modele Moto zawsze bardziej stabilne i wydajniejsze niż konkurencja. Myślę, że chodzi tu również o to, że producent skupia się na trybie “Ready For PC”, o czym powiemy później.

Motorola Edge 30 Pro ma wersje 8/128 GB, 12/256 GB i 12/512 GB, ale tylko 12/256 GB jest oficjalnie dostępna w Europie.

Od niedawna powłoka Moto posiada funkcję rozszerzenia pamięci RAM kosztem pamięci stałej. 3 GB są dodawane do istniejących 12 GB. Nie najszybsza opcja, telefon ma wystarczająco dużo zasobów i bez tego.

Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G71: „starszy” średniak

Kamery Motorola Edge 30 Pro

Jak wspominałam we wstępie, w porównaniu do Edge 20 Pro, zestaw kamer nie jest tak ciekawy. Nie ma obiektywu peryskopowego, a zamiast 108 megapikseli mamy moduł 50 megapikseli. Jednak megapiksele nie są najważniejsze (iPhone mają 12 megapikseli). Z kolei ważniejsze jest to, aby telefon posiadał dobrą optykę i postprocessing.

Motorola Edge 30 Pro jest wyposażona w dwa 50-megapikselowe aparaty – główny i szerokokątny. Dostępny jest również czujnik głębi 2 MP, który pomaga w rozmyciu tła. Tak naprawdę, funkcję tego czujnika mogłyby pełnić inne elementy techniczne, takie jak: główne kamery + oprogramowanie. No więc jest tu raczej “dla ilości”.

Główny sensor – OmniVision OV50A – jest bardzo przyzwoity (jak w Huawei P50 Pro), to nowa generacja modułów kamer, o dużym rozmiarze piksela 1,0µm. Jak zawsze w Moto zastosowano technologię pixel binning, dzięki czemu obraz jest bardziej szczegółowy, a zdjęcie w rzeczywistości ma 4 razy mniej megapikseli (12,5 MP). W razie potrzeby, możesz włączyć oryginalną rozdzielczość w ustawieniach, ale nie ma aż tak zauważalnej różnicy. Główny moduł ma autofokus z detekcją fazową i stabilizację optyczną.

Moduł szerokokątny – Samsung JN1 (S5KJN1) o kącie widzenia 114 stopni. Wykorzystywana jest tu również technologia binningu pikseli, jest też autofokus, dzięki któremu szerokokątny aparat pozwala na robienie zdjęć w trybie makro.

Przedni aparat – OmniVision OV60A 60 MP, bez autofokusa.

Zdjęcia z głównego aparatu są dobre, choć nie ma poczucia prawdziwie flagowego modelu, raczej mamy do czynienia z poziomem „zabójcy flagowców”. Szczegółowość jest doskonała, zakres dynamiczny jest dobry, odwzorowanie kolorów też.

WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z MOTO EDGE 30 PRO W PEŁNYM ROZMIARZE – TUTAJ!

Nie ma teleobiektywu, więc z zoomu (do 10x) można skorzystać, ale jakość będzie średnia.

W słabym świetle jakość zdjęć można nazwać akceptowalną dla „prawie flagowca”. Smartfon przechwytuje wystarczającą ilość światła, ale nadal są problemy z klarownością i ostrością.

Jest też tryb nocny. Najczęściej zbyt mocno rozjaśnia zdjęcia, stają się one rozmyte, z dużą ilością szumu cyfrowego. Oto porównanie, zdjęcia zrobione w trybie nocnym, po prawej.

Szerokokątny sensor nie jest zły, zdjęcia dobre, z przyzwoitym kontrastem i zakresem dynamicznym, konty prawie nie zniekształcają się. Poniżej możesz porównać zdjęcia ze standardowego obiektywu (po lewej) i zdjęcia z szerokokątnego modułu (po prawej).

Szerokokątny aparat posiada autofokus, dzięki czemu może robić zdjęcia makro z odległości 4-8 cm. Urządzenie robi piękne zbliżenia.

Przedni aparat ma 60 megapikseli, ale zdjęcia zapisywane są w 15 megapikselach. Selfie są doskonałe – wyraźne, szczegółowe.

Edge 30 Pro może nagrywać wideo 8K przy 30 fps na głównym module. Jest też 4K przy 30 kl./s. Ale z jakiegoś powodu 4K przy 60 fps jest dostępne tylko wtedy, gdy aktywujesz proporcje 20:9 w ustawieniach, a rozdzielczość wideo będzie dziwna – 3264×1468. Stabilizacja optyczna działa podczas nagrywania 4K, ale nie jest dostępna dla opcji 8K.

Jakość wideo jest ogólnie przyzwoita, nawet w rozdzielczości 8K. Ekspozycja, zakres dynamiczny i odwzorowanie kolorów są w porządku, ale ostrość mogłaby być lepsza. Podobno problem jest w stabilizacji (przynajmniej w mojej wersji testowej), widać cudownie ruchome fragmenty trawnika. Przykładowe filmy z Edge 30 Pro są dostępne tutaj.

Interfejs Moto z Androidem 12 przypomina teraz telefony Pixel, ale sama aplikacja aparatu pozostała niezmieniona. Dostępny jest tryb Pro, który daje prawie pełną kontrolę nad ustawieniami aparatu (takimi jak balans bieli, ISO, autofokus, ekspozycja i czas otwarcia migawki), „kolor selektywny” (pozostawia jeden kolor na zdjęciu), panoramę, zdjęcia „na żywo”, filtry w czasie rzeczywistym, w formacie RAW i tak dalej.

Przeczytaj także:

Transmisja danych i tryb Ready for

Dostępne są najnowsze wersje Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.2, NFC do płatności w sklepach, 5G, a także wszystkie usługi geolokalizacyjne (GPS, AGPS, LTEPP, SUPL, Glonass, Galileo, Beidou). Jest też kompas magnetyczny.

Edge 30 Pro obsługuję tryb «Ready for». Pisałam o nim szczegółowo w recenzjach Moto Edge 20 i Edge 20 Pro. Ready for to tryb podłączenia telefonu do komputera lub monitora, w wyniku którego urządzenie pełni rolę mini komputera i zapewnia specjalny interfejs do pracy. W trybie „Ready for” możesz używać telefonu jako alternatywy dla komputera, konsoli do gier lub używać jego aparatu lub mikrofonu do rozmów wideo. Można podłączyć bezprzewodową myszkę lub klawiaturę, a sam smartfon może służyć również jako touchpad.

Tryb istnieje w różnych odmianach. Niektóre urządzenia Moto obsługują połączenie przewodowe, inne tylko bezprzewodowe, niektóre (jak budżetowy Edge 20 lite) – tylko «Ready for PC» (w osobnym oknie w aplikacji Windows).

Moto Edge 30 Pro to topowy model, więc ma wszystkie możliwości — przewodowy Ready for, bezprzewodowy oraz „Ready for PC”. Ale nie ma specjalnego kabla w zestawie, musisz go osobno dokupić (typ USB-C MHL Alt HDMI lub USB-C-to-C).

Nie będę ponownie opisywała trybu Ready For, ponieważ robiłam to już kilka razy. Jeśli chcesz poznać szczegóły, polecam zajrzeć do mojej recenzji Moto Edge 20 Pro, gdzie są szczegółowo opisane tryby połączenia z komputerem.

Podsumowując, Ready For to ciekawa funkcja. Rzadko spotykana w smartfonach, a zwłaszcza w modelach ze średniej półki. Alternatywą może być tylko Samsung Dex, dostępny tylko dla flagowców. Funkcja jest jednak dobrze przemyślana. Podczas testu nie było żadnych problemów. Nie powiem jednak, że bez “Ready for” nie można żyć. Ale być może przydaje się komuś możliwość połączenia smartfona z komputerem.

Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G60: “średniak” z 6000 mAh i 120 Hz!

Dźwięk

Motorola Edge 20 Pro jest dobra pod wieloma aspektami, ale nie mogłam powstrzymać się od krytykowania jej za głośnik mono. Ale 30-ka ma głośniki stereo. Co prawda rozwiązanie jest kompromisowe – rolę drugiego głośnika odgrywa głośnik nad ekranem. Z tego powodu szerokopasmowy dolny głośnik nadal brzmi głośniej i wyraźniej, ale jeśli nie czepiać się, nie jest to krytyczne.

W ubiegłym roku smartfony Moto G miały wbudowany korektor, ale teraz został on zastąpiony trybami Dolby Atmos. G200 ma więcej tych trybów niż inne nowości z serii G – muzyka, kino, gra, podcast. Domyślnie telefon sąm wykrywa charakter dźwięku i dostosowuje brzmienie.

W ustawieniach dźwięku dostępna jest funkcja SI CrystalTalk, co poprawia transmisję głosu podczas połączeń.

Oprogramowanie Motorola Edge 30 Pro

Edge 30 Pro obsługuje Androida 12, najnowszą wersję systemu operacyjnego Google.

Wygląd i sposób korzystania z interfejsu jest jak najbardziej zbliżony do „czystego” Androida 12, który można zobaczyć na smartfonach Google Pixel. Przypuszczam, że system operacyjny będzie jednym z decydujących czynników przy wyborze telefonu dla tych użytkowników, których nie stać na Pixela (zbyt drogi lub modele nie są oficjalnie dostarczane).

Nowy interfejs szybkich ustawień i obszar powiadomień od razu są widoczne – to jedna z najbardziej uderzających zmian wizualnych w Androidzie 12. Przyciski są teraz zaokrąglone, a dla powiadomień dostępny jest osobny ekran, wywoływany przez dotknięcie szybkich ustawień.

Widgety również zostały przerobione w systemie Android 12. Teraz dostępny ich podgląd „na żywo” w różnych rozmiarach. Obsługiwana jest również zaktualizowana dynamiczna kolorystyka widżetów oparta na silniku Material You – widżety dostosowują się do wybranej tapety.

Jest jeszcze jedna funkcja Material You tutaj – dostosowanie motywu, w szczególności ikon do tapet. To prawda, że ​​jest to zakamuflowane przez “silnik” motywów Moto.

Android 12 kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo i prywatność. W szczególności pojawił się nowy panel sterowania prywatnością, w którym można natychmiast dowiedzieć się, która aplikacja korzysta z kamery, głośnika, dostępu do lokalizacji i tak dalej. W prawym górnym rogu ekranu znajdują się wskaźniki kamery i mikrofonu, które natychmiast informują, że jesteś obserwowany, a także szybkie przełączniki, które pozwalają ograniczyć dostęp do kamery i mikrofonu. Możliwe jest również określenie, czy aplikacja otrzymuje dokładne współrzędne, czy tylko przybliżoną lokalizację.

Są też inne mniej zauważalne cechy Androida 12, na przykład opcja Extra dim (zmniejszenie minimalnej jasności wyświetlacza, przydatne w całkowitej ciemności), lupa (powiększenie części ekranu), nowe menu zasilania, ulepszony tryb PiP (obraz na zdjęciu), możliwość tworzenia „długiego” zrzutu ekranu.

Niektóre innowacje Androida 12 nie trafiły do ​​Edge 30 Pro. Np. automatyczna zmiana położenia ekranu oparta na rozpoznawaniu twarzy (ekran nie będzie obracał się, gdy leżysz na boku, każdy zna ten problem), kopiowanie danych z aplikacji do aplikacji przez menedżera zadań i wyszukiwanie z listy aplikacji.

Moto ma jednak sporo własnych funkcji, których Google nie oferuje. Wszystkie są pogrupowane w aplikacji Moto Features. Są tam ciekawe style i tapety, sterowanie gestami (np. włączanie latarki podwójnym potrząśnięciem telefonu, uruchamianie aparatu podwójnym obrotem nadgarstka, robienie zrzutu ekranu przez dotyk ekran z trzema palcami, tryb “Nie przeszkadzać” poprzez obrócenie ekranu smartfona w dół itp.) – bardzo wygodne, i inne funkcje (aktywny wyświetlacz, gdy na niego spojrzysz, możliwość podzielenia wyświetlacza na dwie części, możliwość uruchomienia aplikacje w osobnym oknie podczas gry i inne funkcje dla graczy).

Jest odpowiednik AoD – czas i powiadomienia na ekranie blokady z możliwością szybkiego ich podglądu za pomocą dotyku (Peek Display). Ten ekran aktywuje się samoczynnie po podniesieniu urządzenia, z ciemnym tłem i minimalną jasnością w celu oszczędzania energii. Jednak pełnoprawny wyświetlacz ALWAYS on display mógłby zostać zaimplementowany w smartfonie z ekranem OLED. 

Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G31: budżetowiec ze wspaniałym wyświetlaczem OLED

Bateria i czas pracy

Motorola Edge 30 Pro wyposażona jest w akumulator o pojemności 4800 mAh. Lepszy niż Edge 20 Pro z 4500 mAh, ale wciąż nie dorównuje złotemu standardowi serii G, który wynosi 5000 mAh.

Procesor Snapdragon 8 Gen 1 trudno nazwać ekonomicznym, częstotliwość odświeżania 144 Hz wcale nie sprzyja długiej pracy. Tak więc wyniki testów żywotności baterii są dalekie od rekordowych. Średnio telefon zapewnia około 20 godzin rozmów telefonicznych, około 12 godzin przeglądania stron internetowych przy średniej jasności i aktywnym 144 Hz oraz około 16 godzin odtwarzania wideo. Średnio to wszystko daje nam około 7-8 godzin aktywnego korzystania z telefonu w różnych zadaniach przy włączonym ekranie. Jeśli przełączysz się na tryb automatyczny w celu regulacji częstotliwości odświeżania wyświetlacza, liczby te trochę wzrosną.

Nie oznacza to, że z baterią wszystko jest źle – wszystko jest w porządku, ale nie idealnie. Telefon “wytrzymuje” dzień, do późnych godzin wieczornych przy aktywnym użytkowaniu, ale nie da się obejść bez ładowania co noc.

Nowość jest dostarczana z ładowarką TurboPower o mocy 68 W w zestawie. Ładowanie jest naprawdę szybkie, nasze testy wykazały, że 30 minut wystarczy na 85% naładowania, a na 100% telefon trzeba ładować  zaledwie w 50 minut.

Sztandarową funkcją, która zdobyła Moto Edge 30 Pro, jest ładowanie bezprzewodowe (przyzwoite 15 W). I jest też ładowanie odwrotne, czyli sam telefon może pełnić funkcję urządzenia ładującego dla kompatybilnych gadżetów – innych telefonów, zegarków, słuchawek.

Przeczytaj także: Recenzja Moto G51: jeszcze jeden średniak od Motoroli

Podsumowanie i konkurenci

Motorola Edge 30 Pro wygląda ciekawie, ale ogólnie wyszło trochę dziwnie. To wciąż nie jest flagowiec. Smartfon ma flagowe funkcje, takie jak topowy chipset, 12 GB pamięci RAM i 256 GB ROM, ekran OLED 144 Hz, ładowanie bezprzewodowe, szybkie ładowanie 68 W. Jednocześnie telefon „po wyjęciu z pudełka” działa na świeżym Androidzie 12, prawie „czystym” – bez zbędnych dodatków i powłok. A wspólna praca sprzętu i oprogramowania robi swoje: telefon działa stabilnie i niezawodnie. Warto zwrócić uwagę na tryb “Ready For”. Nie dla wszystkich będzie to konieczne, ale komuś może się przydać.

Od modelu za 3800 zł oczekuje się wybitnych aparatów, ale pod tym względem Motorola poszła drogą uproszczeń – nie ma teleobiektywu, możliwości nagrywania wideo są ograniczone. Bateria mogłaby być mocniejsza, biorąc pod uwagę mocny procesor i wyświetlacz o wysokiej częstotliwości odświeżania. Obudowa ma hydrofobową powłokę (IP52 – wytrzymuje tylko krople wody, bez zanurzenia), ale znowu za takie pieniądze przydałaby się pełnoprawna ochrona przed wodą. Rama obudowy jest plastikowa – chciałabym zobaczyć metalowe rozwiązanie w drogim „flagowcu”, urządzenie nie dorównuje poziomowi premium.

Ważne porozmawiać o dostępnych konkurentach. Czy można kupić coś lepszego za prawie 4000 zł? W końcu to nie jest mała kwota. Za trochę większą sumę można nawet kupić iPhone 13. Oczywiście brakuje mu też teleobiektywu, ale lepiej fotografuje, zwłaszcza w ciemności. Ekran iPhone’a jest mniejszy i ma mniejszą częstotliwość odświeżania. Ale jest pełna ochrona IP68. Cóż, ogólnie rzecz biorąc, wybór między smartfonem z Androidem a iPhonem to przede wszystkim decyzja o systemie operacyjnym, a więc kwestia osobista i dość trudna.

Inną alternatywą jest — Samsung Galaxy S22, teraz z rabatami nawet za 3700 zł. Ma pełnowartościowy komplet aparatów, a jakość nagrywania jest lepsza. Ochrona przed wilgocią jest również udoskonalona – IP68. Co prawda ekran jest znacznie mniejszy, jest też mniej pamięci – 8/128 GB (inne opcje są droższe). Ale istnieje alternatywa dla „Ready For”.

Nieco droższy jest nowy flagowiec Xiaomi 12 w wersji 8/256 GB. Ma znakomite aparaty (zestaw uniwersalny – teleobiektyw, szerokokątny i moduł główny) z zaawansowanymi funkcjami nagrywania wideo, ten sam topowy Snapdragon, wyświetlacz AMOLED 120 Hz (Moto ma też maksymalnie 120 w trybie automatycznym) z niesamowitą jasnością szczytową. Pod względem gabarytów model jest nieco mniejszy od bohatera recenzji, więc wygodniejszy. Obsługuje się ładowanie bezprzewodowe 50 W.

Za te same pieniądze co Edge 30 Pro, realme GT 2 Pro jest w sprzedaży. Ma też dużo pamięci, ten sam topowy procesor, baterię 5000 mAh, wyświetlacz AMOLED o wysokiej rozdzielczości 3216×1440, odpowiedni zestaw aparatów. Ale powłoka Realme wciąż jest nie dla wszystkich.

A nieco tańszy od Edge 30 Pro jest ASUS ZenFone 8 16/256GB. Tak, z 16 GB pamięci RAM! Z ekranem o przekątnej 5,92 cala jest to jeden z najmniejszych smartfonów na rynku, więc jest to raczej opcja dla miłośników kompaktowości. Model bazuje na zeszłorocznym i wciąż produktywnym Snapdragonie 888 i jest wyposażony w ekran AMOLED o częstotliwości 120 Hz. Nie ma też teleobiektywu, a pojemność akumulatora wynosi 4000 mAh, ale trudno było zmieścić więcej przydatnych elementów w kompaktowej obudowie.

No jak? Podobała Ci się Motorola Edge 30 Pro?

Gdzie mogę kupić Moto Edge 30 Pro?

Przeczytaj także:

Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko

Share
Olga Akukin

Dziennikarka w dziedzinie IT z 20-letnim doświadczeniem. Uwielbiam nowe smartfony, tablety i urządzenia typu wearables. Jestem uzależniona od technologii i zawsze chętnie dzielę się swoimi przemyśleniami na temat nowych gadżetów.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*