Tego lata OnePlus ogłosiło kilka nowych smartfonów Nord, średniej klasy. W czerwcu zaprezentowano tańsze modele Nord CE 5G i Nord N200 5G, a dzisiaj, naszym gościem jest — OnePlus Nord 2 5G. Smartfon jest bezpośrednim spadkobiercą zeszłorocznego oryginalnego OnePlus Nord, który rozpoczął udział firmy w segmencie budżetowym i średniobudżetowym. W tej recenzji przyjrzymy się bliżej nowemu produktowi i dowiemy się, co nowego w smartfonie w porównaniu do jego poprzednika i czy może bezpośrednio konkurować z innymi?
OnePlus Nord 2 5G to obecnie najdroższy smartfon w ofercie Nord. Jest oferowany w dwóch modyfikacjach pamięci – 8/128 GB i 12/256 GB. Pierwsza opcja kosztuje w Polsce 1899 zł, druga – 2349 zł. Smartfony także można kupić w oficjalnym sklep OnePlus na AliExpress.
Dla porównania, za „uproszczonego flagowca” OnePlus 9R chcą od 1900 zł w zależności od wersji. Więc różnicę naprawdę trudno nazwać znaczącą.
W komplecie znajduje się zasilacz 65W Warp Charge, kabel USB Type-A/Type-C z plastikowymi zaczepami, przezroczyste silikonowe etui, klucz do wysuwania gniazda karty SIM, mały zestaw naklejek OnePlus oraz dokumentacja.
Dołączone etui nie jest już takie proste, jak w przypadku OnePlus 9, a zamiast całkowicie błyszczącego tyłu jest duża matowa wkładka. Ale nie ma innych różnic: matowe boki, te same zdublowane przyciski, wszystkie niezbędne sloty, ochrona wokół głównego aparatu i wzmocnione ramki wokół ekranu. Ekran smartfona początkowo ma dobrą folię ochronną.
Przeczytaj też: Recenzja i test OnePlus 9: Uproszczony flagowiec
OnePlus Nord 2 5G wygląda w stylu najnowszych flagowców tej firmy, co widać nie tylko w designie przedniego panelu, ale także z tyłu smartfona. Ten ostatni aspekt techniczny wyróżnia się przede wszystkim rozpoznawalnym blokiem aparatów, ponieważ jest bardzo podobny do bloku w “dziewiątkach”.
Z przodu Nord 2 5G nie ma żadnych unikatowych cech i przypomina najbardziej typowy współczesny smartfon. Wydaje się, że istnieje jakaś ciągłość w projektowaniu poprzednich urządzeń OnePlus, ale czy ten format można teraz nazwać wyjątkowym? To smartfon ze stosunkowo cienkimi ramkami i przednim aparatem osadzonym w lewym górnym rogu ekranu. Rozumiesz, że do takiego opisu nadaje się teraz duża liczba urządzeń różnych producentów.
Tylna strona przyciąga przede wszystkim niezwykłą kolorystyką. W naszym przypadku smartfon jest turkusowy (Blue Haze) i ładnie się prezentuje. Kolor nie jest nasycony, raczej pastelowy. Nie ma efektu przelewu, ani gradientu.
Drugim dostępnym kolorem smartfona jest bardziej uniwersalny, szary (Gray Sierra), a na rynku indyjskim jest też Green Wood. Warto przyjrzeć się tej kwestii bardziej szczegółowo, ponieważ każdy z trzech kolorów wykorzystuje inne wykończenie korpusu. Szary smartfon ma na przykład praktyczne matowe wykończenie, podczas gdy zielony wykorzystuje sztuczną skórę.
W przypadku naszego turkusowego modelu Nord 2 5G tył smartfona jest błyszczący. Połysk brudzi się bardziej niż matowe wykończenie, ale ze względu na jasny kolor ślady użytkowania są prawie niewidoczne.
Dwa moduły aparatu (szerokokątny i ultraszerokokątny) są o większej średnicy niż trzecie “oko pomocnicze” i lampa błyskowa, a także z dodatkowym obramowaniem i wystają nieco ponad powierzchnię korpusu.
Materiały są takie same jak w oryginalnym OnePlus 9. Przód i tył wykorzystują szkło Corning Gorilla Glass 5 z powłoką oleofobową, a ramka obwodowa jest wykonana z plastiku z błyszczącym wykończeniem imitującym metal. Smartfon jest skonstruowany perfekcyjnie, ale nie jest chroniony przed kurzem i wilgocią.
Przeczytaj też: Recenzja i test smartfona Vivo V21: najlepsze selfie!
Z przodu, w górnej części, zakryty jest siateczką, konwersacyjny i dorywczy głośnik multimedialny, a na prawo od niego także widać czujniki światła i zbliżeniowe. Przedni aparat jest wycięty w lewym górnym rogu ekranu.
Powyżej jest tylko dodatkowy mikrofon do redukcji szumów. Poniżej znajduje się gniazdo na dwie karty nano SIM, główny mikrofon, port USB Type-C i główny głośnik multimedialny.
OnePlus Nord 2 5G nie wyróżnia się ultrakompaktowymi wymiarami. Na pierwszy rzut oka są zwyczajne, 158,9 x 73,2 x 8,3 mm przy masie 189 g i praktycznie nie odbiegają od gabarytów pierwszego OnePlusa Norda. Tym samym smartfon okazał się nawet nieco mniejszy od OnePlus 9.
Smartfon można pochwalić za wygodnie rozmieszczone fizyczne klawisze sterujące. Przede wszystkim są umieszczone z różnych stron i jest to naprawdę pomocne. Po drugie, klawisze są umiejscowione na optymalnej wysokości i wcale nie trzeba po nie sięgać specjalnie palcami. Przełącznik trybu dźwięku jest również łatwy w użyciu dzięki żebrowanej powierzchni.
Są tylko dwa niuanse: wykończenie obudowy i lokalizacja pod-ekranowego skanera linii papilarnych. Chciałbym jednak zobaczyć ten model z praktycznym matowym wykończeniem nie tylko w jednym z kolorów. Skaner jest za niski, ale możesz się do tego przyzwyczaić.
Przeczytaj też: Recenzja Realme GT: „wyścigowy” smartfon dla każdego
Przekątna wyświetlacza OnePlus Nord 2 5G to 6,43″, wykonana jest w technologii Fluid AMOLED. Rozdzielczość panelu to Full HD+ (2400×1080 pikseli), proporcje ekranu to 20:9, a gęstość pikseli to 409 ppi. Warto wspomnieć o tym, że jest obecne wsparcie dla zwiększonej częstotliwości odświeżania 90 Hz i technologii HDR10+.
W parametrach możesz wybrać jeden z dwóch trybów kolorów: pokrycie DCI-P3 lub sRGB. W pierwszym przypadku kolory będą bardziej nasycone, w drugim bliższe ku naturalnemu odcieniu. Warto oddać szacunek producentowi – kalibracja jest dokładna. Nie ma tu takiej sytuacji, gdy w jednym trybie kolory wydają się zbyt blade, a w drugim – przesycone.
Częstotliwość odświeżania ekranu przy 90 Hz z pewnością nie jest ostatecznym marzeniem. Jest to zdecydowanie przyjemniejsze niż klasyczne 60 Hz, ale są już niedrogie smartfony z wyświetlaczami AMOLED częstotliwością odświeżania 120 Hz (POCO X3 Pro, Moto G60s). Podwyższona częstotliwość działa w powłoce i aplikacjach, ale w trybie 90 Hz jest dynamiczna, a podczas oglądania wideo lub ze statycznym obrazem zmniejsza się do 60 Hz w celu oszczędzania baterii.
W większości gier wysoka częstotliwość nie jest obsługiwana, poza tym, że OnePlus “dogadał się” z twórcą popularnej gry Brawl Stars i teraz można już w niej można dostrzec 90 FPS.
Osobno możemy zwrócić uwagę na funkcję wyświetlania zegara na wyłączonym ekranie. Funkcję można skonfigurować tak, aby działała według harmonogramu lub na bieżąco. W osobnym menu personalizacji możesz również wybrać jedną z 13 dostępnych tarcz zegarka. Istnieje kilka tarcz z unikalnymi funkcjami i standardowymi opcjami tekstowymi, analogowymi i cyfrowymi.
Przeczytaj też: Recenzja Realme 8: nowoczesny klasyk w średnim budżecie
Ciekawą cechą OnePlus Nord 2 5G jest zastosowany w nim chipset. Firma zdecydowała się porzucić platformę Qualcomm i stworzyła nowy produkt ze świeżym i rzadkim chipem – MediaTek Dimensity 1200 5G (MT6893). W tej chwili Dimensity 1200 5G jest uważany za flagowy chipset MediaTek. Wykonany jest w technologii 6 nm i posiada osiem rdzeni, które są podzielone na trzy klastry: 1 rdzeń Cortex-A78 pracujący z maksymalną częstotliwością taktowania do 3,0 GHz, 3 kolejne rdzenie Cortex-A78 o taktowaniu równym do 2,6 GHz, a pozostałe 4 rdzenie to Cortex-A55 – taktowany do 2,0 GHz. W roli akceleratora graficznego Mali-G77 MC9 z 9 rdzeniami.
W testach wydajności Dimensity 1200 5G bije na głowę układy z serii Qualcomm Snapdragon 800. Oczywiście nie dorównuje topowemu 888, ale porównywalny z platformami takimi jak Snapdragon 860 i 870. Sprzęt jest więc mocny.
Jak to jest z ogrzewaniem i dławieniem? Pod obciążeniem smartfon się nagrzewa, ale bez przesady. Następuje spadek wydajności, po 15 minutach testu obciążeniowego procesora jego wydajność spada o 23% w trybie normalnym i o 28% w trybie produkcyjnym. W testach półgodzinnych w obu przypadkach poziom wydajności spada o 29%. Nie są to złe wyniki, zwłaszcza biorąc pod uwagę dość wysokie wartości GIPS – są one wyższe niż w Poco X3 Pro zasilanym przez Snapdragon 860.
RAM może mieć 8 lub 12 GB typu LPDDR4X. Dowolna opcja wystarczy do wygodnej pracy z urządzeniem. Możesz łatwo przełączać się między kilkoma różnymi aplikacjami i nie uruchomią się one ponownie.
Dużo ważniejsze jest podjęcie decyzji o ilości pamięci stałej, ponieważ wybór jest ograniczony do dwóch opcji: 128 i 256 GB odpowiednio z 8 i 12 GB pamięci RAM, ale rozszerzenie pamięci przez zainstalowanie karty pamięci nie jest możliwe. Typ pamięci szybki – UFS 3.1, w wersji 128 GB, dla użytkownika dostępne jest 106,93 GB.
Smartfon jest szybki, interfejs działa płynnie. Nie nagrzewa się przy normalnym codziennym użytkowaniu. Gry działają z maksymalnymi ustawieniami graficznymi. Poniżej znajdują się średnie pomiary FPS wykonane za pomocą narzędzia od GameBench:
Przeczytaj też: Xiaomi Mi 11i vs realme GT: porównanie stosunkowo niedrogich flagowców
W głównym bloku kamery OnePlus Nord 2 5G znajdują się trzy moduły. Nowość w porównaniu z poprzednikiem straciła jeden niskiej jakości moduł makro, ale pozostał monochromatyczny moduł do określania głębi, a sam zestaw kamer wygląda tak:
PRZYKŁADY ZDJĘĆ W PEŁNEJ ROZDZIELCZOŚCI Z JEDNOSTKI PODSTAWOWEJ
Zdjęcia wykonane modułem ultraszerokokątnym są przeciętnej jakości i nie wyróżniają się dużą szczegółowością, nawet przy doskonałym oświetleniu. Nadaje się do fotografowania krajobrazów, ale nie powinieneś liczyć na coś wyjątkowego.
PRZYKŁADOWE ZDJĘCIA W PEŁNEJ ROZDZIELCZOŚCI Z ULTRASZEROKOKĄTNEGO MODUŁU
Nagrywanie wideo na głównym module szerokokątnym jest ograniczone do maksymalnej rozdzielczości 4K przy 30 kl./s (jest też 1080P przy 30/60 kl./s). Filmy wychodzą niezłe w dobrych warunkach oświetleniowych – z naturalnym odwzorowaniem kolorów i dobrą szczegółowością. Ponadto nie zapomnij o systemie stabilizacji optycznej. Moduł ultraszerokokątny nagrywa tylko w rozdzielczości 1080P przy 30 klatkach na sekundę. Jest więcej szumów, mniej szczegółów i wyblakłych kolorów.
Przedni aparat w smartfonie jest jeden, w przeciwieństwie do poprzednika z dodatkowym ultraszerokorątnym modułem. Moduł 32 megapikseli (f/2,5, 1/2,8″, 0,8µm) nagrywa dobrze w dostatecznych warunkach oświetleniowych. Ale z filmowaniem wideo na przednią kamerę nastąpiła nagła zmiana na gorsze. Nowość nie tylko nie jest w stanie nagrywać wideo w rozdzielczości 4K przy 30/60 FPS, jak robił to jego poprzednik, ale smartfon w zasadzie, ani w rozdzielczości 1080P, ani 720P nie jest w stanie nagrywać wideo przy 60 klatkach na sekundę. Maksymalna rozdzielczość to 1080P przy 30 klatkach na sekundę.
Aplikacja aparatu posiada tryby nocny i portretowy, manualny, panoramiczny, jednoczesne fotografowanie na przednim i głównym aparacie, filmy w przyspieszonym i zwolnionym tempie.
Przeczytaj też: Recenzja ASUS Zenfone 8: Fajny kompaktowy flagowiec
W ekranie smartfona montowany jest optyczny skaner linii papilarnych, który działa nie gorzej niż we flagowcu producenta. Skaner dokładnie odczytuje odcisk palca, prędkość akcji jest wysoka.
Rozpoznawanie twarzy działa perfekcyjnie i niemal w każdych warunkach, przy minimalnym oświetleniu. Dla całkowitej ciemności dostępna jest funkcja automatycznego zwiększania jasności wyświetlacza.
Bateria jest taka sama jak w OnePlus 9 – 4500 mAh. Biorąc pod uwagę fakt, że „dziewiątka” nie mogła się pochwalić dobrą żywotnością baterii, nie spodziewałem się żadnych specjalnych wyników po Nord 2 5G. Ale smartfon zdołał mile zaskoczyć.
Moim zdaniem są to znakomite wyniki. To najprawdopodobniej zasługa nowego MediaTek Dimensity 1200 5G, który nie tylko wykazuje dobrą wydajność, ale także jest energooszczędny. Czas pracy smartfona zadowoli każdego użytkownika, zwłaszcza w połączeniu z szybkim ładowaniem.
Do urządzenia dołączony jest zasilacz Warp Charge o mocy 65 W, za pomocą którego smartfon można w pełni naładować w 40 minut. Według moich pomiarów naładowanie baterii smartfona z 12% do 100% zajęło tylko 32 minuty:
Przeczytaj też: Recenzja Moto G100: to prawie komputer. Motorola potrafi zaskoczyć!
Głośnik w słuchawce ma dobry zapas i czysty dźwięk. W połączeniu pomaga multimedialnemu, który jest poniżej, w wyniku czego powstaje dźwięk stereo. To prawda, sam dźwięk nie jest doskonały. Przeważają wysokie częstotliwości i występuje lekka nierównowaga między głośnością i wyrazistością głośników na korzyść niższych.
Słuchawki mają dobry margines głośności, jakość jest na normalnym poziomie. Słuchawki przewodowe trzeba będzie podłączyć przez odpowiednią przejściówkę, ponieważ smartfon nie ma gniazda audio 3,5 mm.
Efekty dźwiękowe Dirac Audio Tuner są dostępne w czterech standardowych profilach: inteligentny, filmy, gra lub muzyka.
Podobnie jak flagowy OnePlus, nowość jest wyposażona w sprzężenie zwrotne wibracji Haptics 2.0 z przyjemną reakcją dotykową i zmienną intensywnością w zależności od wykonywanej akcji. Działa również w niektórych grach, towarzysząc strzałom, wybuchom i innym efektom z wibracjami.
Z modułami bezprzewodowymi kompletny porządek. Chipset obsługuje sieci 5G. Na pokładzie są również Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2 (A2DP, LE, aptX HD), GPS (A-GPS, GLONASS, GALILEO, BDS, SBAS, NavIC) i NFC. Wszystko działa jak powinno.
Zasilany przez OnePlus Nord 2 5G z systemem operacyjnym Android 11 z powłoką producenta OxygenOS 11.3. Jeśli chcesz bardziej szczegółowo zapoznać się z powłoką, zobacz odpowiednią sekcję w recenzji OnePlus 9.
Jest jeden interesujący fakt związany z tą konkretną wersją oprogramowania (11.3). Nie tak dawno wiadomo było, że OnePlus połączy się z OPPO, a ich autorskie powłoki, odpowiednio, OxygenOS i ColorOS, otrzymają wspólny kod. Według OnePlusa ten krok zoptymalizuje proces opracowywania aktualizacji. W przypadku serii Nord (z wyłączeniem podserii Nord N) oznacza to dwie główne aktualizacje systemu operacyjnego i regularne aktualizacje zabezpieczeń przez trzy lata.
OnePlus Nord 2 5G to przyzwoity smartfon ze średniej półki, który w niektórych momentach okazał się ciekawszy niż flagowiec producenta. Na przykład główny aparat jest wyposażony w system stabilizacji optycznej, którego nie ma w OnePlus 9, a także smartfon działa znacznie dłużej na tej samej baterii. Oczywiście są niuanse, ale nic krytycznego.
Stylowy design z ciekawą kolorystyką, solidny wyświetlacz o częstotliwości 90 Hz, wysoka wydajność, przyzwoite aparaty, dźwięk stereo, a także połączenie długiego czasu pracy i szybkości ładowania przy rozsądnej cenie. Może urządzenie nie zasługuje na miano pełnoprawnego „zabójcy flagowców”, ale na pewno do tego dąży.
Przeczytaj też:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply