Categories: Smartfony

Recenzja Moto G100: to prawie komputer. Motorola potrafi zaskoczyć!

Pod koniec marca Motorola zaprezentowała w Europie dwa nowe produkty ze średniej półki – Moto G100 i Moto G50, droższe i tańsze. Udało nam się przetestować oba modele, zaczynając od G100 jako najciekawszego urządzenia z mocnym procesorem, przyzwoitymi aparatami, ekranem 90 Hz, obsługą 5G i funkcją połączenia z monitorem. Jednak młodszy model ma również 90 Hz i 5G, ale o tym innym razem.

Moto G100 w Polsce jest nadal dostępny wyłącznie u operatora Play za 2500 zł. Ale z czasem pojawi się na półkach niemal każdego sklepu, co oznacza, że cena powinna spaść do 1900-2000 zł.

Czytaj także: Nowe wydanie legendarnej marki: Motorola Moto G100 i Moto G50 w Polsce  

Dane techniczne Motorola Moto G100

  • Ekran: LTPS, 6,7 cala, proporcje 21:9, rozdzielczość 2520×1080, odświeżanie 90 Hz, HDR10
  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 870 5G
  • Karta graficzna: Adreno 650
  • Pamięć: 8 GB RAM, 128 GB UFS 3.1 ROM, gniazdo kart microSD do 1 TB (łącznie – druga karta SIM lub karta pamięci)
  • Bateria: 5000 mAh, szybkie ładowanie 20 W.
  • Aparat główny: 64 MP, f/1,7, 1/2,0″, 0,7 µm, Quad Pixel + 16 Mpx szerokokątny obiektyw, f/2,2, 117˚, 1,0 µm + 2 Mpx, f/2,4, 1,75 µm + czujnik ToF
  • Aparat przedni: podwójny, bez autofokusa, 16 MP, f / 2.0, 1,0 μm + 8 MP, f / 2.4, 1,12 μm, 118˚
  • Komunikacja: LTE, 5G NR (n1/n3/n5/n7/n8/n28/n38/n41/n66/n77/n78), NFC, Wi-Fi 6 (a/b/g/n/ac/ax 2, 4 + 5 GHz), Bluetooth 5.1, GPS (A-GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS, Galileo), USB Type-C, radio FM
  • System operacyjny: Android 11
  • Wymiary i waga: 168 x 74 x 10 mm, 207 g
  • Cena: 2500 zł

Komplet

Zwykle nie ma sensu opisywać opakowania w recenzjach. Kto generalnie wybiera telefon na podstawie wyglądu opakowania i jakie ma to znaczenie? Ale tutaj warto to podkreślić, bo pudełko jest ogromne. Nie ciężkie, ale ogromne.

Sekret jest prosty – w głównym opakowaniu znajdują się dwa “niezależne” pudełka. Jeden z telefonem, drugi z kablem Ready For. Moto G100 ma rzadką cechę – po podłączeniu do monitora lub telewizora specjalnym kablem możesz używać telefonu jako komputera. Podobne rozwiązanie ma DeX firmy Samsung. Później porozmawiamy o tej funkcji. I tutaj pokażę tylko sam kabel – jest gęsty, dobrze wykonany, z metalowymi „końcówkami” i zaślepkami chroniącymi złącza. Długość jest około metra.

Przeczytaj też: Recenzja Realme 7 5G: smartfon średniej klasy z obsługą 5G  

Najbardziej zaskoczyło mnie pudełko – masywne jak na taki mały dodatek.

Przejdźmy do zestawu smartfona. W pudełku z G100 znajdziesz 20-watową ładowarkę, kabel USB typu C, klips do wyjmowania karty SIM, skróconą instrukcję oraz informację o kablu „Ready For”.

No i oczywiście etui, to już standard, który mi się podoba. Cienki, silikonowy, z ramkami nad ekranem i aparatami. Ciekawostką jest to, że etui ma szary odcień. Uważam, że kiedy zmieni kolor na żółtawy (jak każdy silikon), nie będzie to zauważalne, z powodu właśnie odcienia.

Przeczytaj też: Recenzja smartfona OPPO A53: wytrzymały i pełny kompromisów  

Design Moto G100

Telefon jest duży i piękny. Myślę, że ten format to optymalny wariant, gdy wyświetlacz rozciąga się na wysokość i jednocześnie jest dość wąski (proporcje 21:9). Staje się to automatycznie wygodne w obsłudze jedną ręką, na ekranie mieści się wiele informacji.

Moto G100 nie jest cienki i lekki, jest dość masywny, ale nie możemy zapominać o baterii o pojemności 5000 mAh. Zresztą ręka się nie męczy, a ja jestem „telefonicznym maniakiem” i zazwyczaj ciężko mi się rozstać z telefonem.

Przed nami nie pełnoprawny flagowiec, ale mimo to urządzenie jest tańsze, więc nie będziemy się skarżyć na brak szklanej obudowy. Co więcej, plastik tylnego panelu jest nietypowy, składa się z kilku warstw, natomiast powierzchowna warstwa jest przezroczysta. Uzyskuje się przez to efekt głębi i wszechstronności. Oczywiście takie rozwiązanie miało już miejsce w innych telefonach, ale nadal jest piękne.

Warto wspomnieć o niecodziennym kolorze – mój egzemplarz mieni się w świetle od błękitu do fioletu, można go podziwiać bez końca. Obejrzyj filmik dla przykładu:

Istnieją również jasnoszare i ciemnoszare warianty G100, ale nie widziałam ich na żywo.

Tylny panel jest błyszczący, ale o dziwo nie zbiera wielu odcisków palców. Zadrapania nie są też częstym zjawiskiem, jeśli używać gadżetu ostrożnie (przynajmniej przez 2 tygodnie testowania i noszenia w damskiej torebce z tysiącem drobiazgów, nie pojawiły się widoczne zadrapania). Ta sama sytuacja występuje w  przednim panelu (ale odciski są na nim bardzo widoczne).

Nazywanie wyświetlacza bez ramki nie jest zbyt poprawnym określeniem, ponieważ ramki są  szerokie. Ale nie zapominajmy o tym, że nie mamy do czynienia z drogim flagowcem.

Na przednim panelu uwaga jest zwrócona ku dwóm przednim aparatom. Pisałam już w recenzji Moto G 5G Plus, poprzedniej generacji, że decyzja jest kontrowersyjna. Słyszałam opinie, że przynajmniej należy je połączyć, jak np. w Huawei P40 (o doświadczeniach z jego obsługi pisał Yuri Svitlik). Sama nie wiem, co jest lepsze – jedna podłużna „dziura” w ekranie czy dwie pojedyncze. Dla mnie generalnie wystarczy jeden przedni aparat. Tak, istnieje różnica w odległości fokusu. I jednym aparatem można robić porządne selfie, a drugim grupowe, jeśli nie ma pod ręką monopodu. Ale to nie jest tak ważna funkcja, żeby zawsze mieć przed sobą dwa otwory w ekranie.

Ze względu na to, że dwa przednie aparaty zajmują dużo miejsca w rogu, większość aplikacji ma pasek u góry. Chociaż w ustawieniach możesz wybrać, które powinny działać w trybie pełnoekranowym. To nie zawsze działa, na przykład Instagram tak się nie uruchamia, ale wiele gier tak. A dwie dziury w przednich kamerac, z reguły, nie przeszkadzają.

Przeczytaj też: Recenzja Moto G 5G Plus — TOP-model w dobrej cenie  

Tylny panel zawiera podniesiony blok 4 kamer. Poniżej znajduje się lampa błyskowa LED i mikrofon do nagrywania wideo.

Po lewej stronie telefonu jest slot na karty SIM i karty pamięci oraz osobny przycisk wywołania Asystenta Google. Nie możesz go ponownie skonfigurować, ale możesz go wyłączyć w ustawieniach.

Po prawej stronie znajduje się podwójny przycisk regulacji głośności oraz przycisk włączania/blokowania. Ten ostatni jest zagłębiony w korpusie i zawiera czujnik odcisków palców.

 

Z takim rozwiązaniem spotkałam się już w Moto G 5G Plus i Moto G9 Plus, jest wygodne. Na początku wydawało się, że kluczyk za bardzo zagłębił się w obudowie, ale przy kolejnym teście Motoroli już tego nie zauważam! Kiedy podnosisz smartfon, kciuk opiera się na czytniku linii papilarnych, odblokowanie jest szybkie i bezbłędne. Moim zdaniem nie jest gorszy od skanera ekranowego, zwłaszcza że do tej pory nauczyli się go umiejscawiać tylko w ekranach OLED, a tu mamy LTPS/IPS.

Jest też szczególna cecha- dwukrotne dotknięcie klawisza blokady (nie naciskanie, ale tylko dotykanie) powoduje wyświetlenie dostosowywanego menu z ikonami programów do ich szybkiego uruchamiania.

Czytaj także: Recenzja Moto G9 Plus: przyzwoity budżetowy telefon z dużym ekranem  

W górnej części smartfona znajduje się mikrofon, który działa jak tłumik szumów. Na dole kolejny mikrofon, głośnik, złącze ładowania Type-C, a także wyjście słuchawkowe 3,5 mm (dobrze, że nie wszyscy producenci smartfonów go usuwają).

Etui Moto G100 posiada hydrofobową powłokę, nie boi się przypadkowego upadku na nią kropli wody, deszczu (stopień ochrony IP54). Drobiazg, ale miło.

Wyświetlacz

Ekran – podobnie jak w poprzednich modelach serii G – LTPS (odmiana IPS), Motorola woli nie wydawać pieniędzy na OLED. Odwzorowanie kolorów jest dobre, jest wsparcie dla gamy kolorów HDR10 i DCI-P3, wystarczająca głębia czerni, wysokie kąty widzenia i jasność, doskonały kontrast. To oczywiście nie można nazwać OLED, który rzuca się w oczy doświadczonemu testerowi – nie tak soczysty, nie taki czarny. Ale biorąc pod uwagę cenę, jakość jest w zupełności wystarczająca, użytkownik nie znajdzie powód do narzekania.

Rozdzielczość ekranu Moto G100 to 2520×1080 przy przekątnej 6,7 cala. Współczynnik proporcji to 21:9. Jak powiedziałam, wąski i wysoki ekran jest wygodny. Standardową opcją stała się również zwiększona częstotliwość odświeżania w porównaniu do standardowego 60 Hz – 90 Hz. Obraz jest płynniejszy i nawet wydaje się, że smartfon działa szybciej w porównaniu z „kolegami” 60 Hz. Istnieją trzy tryby pracy – automatyczny (telefon sam ustawi się w zależności od aplikacji i poziomu naładowania), 60 Hz lub 90 Hz.

Automatyczna zmiana jasności działa doskonale. Istnieje możliwość regulacji temperatury barwowej (wieczorem usuwa zimne odcienie). Są trzy opcje nasycenia kolorów. Czytelność na słońcu jest dobra, chociaż wyświetlacz  blaknie.

Sprzęt i wydajność Moto G100

Nie bez powodu mamy do czynienia z “prawie flagowcem”, nie ma skarg na wydajność. Procesor – Qualcomm Snapdragon 870, który jest właściwie podrasowaną wersją zeszłorocznego Snapdragona 865. RAM – 8 GB, pamięć stała – 128 GB (szybki typ UFS 3.1). Jest też slot na karty pamięci do 1 TB, ale hybrydowy, czyli do wyboru – albo dwie karty SIM, lub karta SIM + microSD.

Nie jestem fanką przeprowadzania syntetycznych testów na telefonach, moim zdaniem są to tylko niezrozumiałe liczby z kosmosu. Jednak niektóre z nich zrobiłam.

A co ważniejsze – osobiste wrażenia. Mogę powiedzieć, że wydajność urządzenia jest znakomita, bo jak mówią, wszystko „leci”, nie ma najmniejszych opóźnień czy lagów, nawet w najbardziej wymagających zadaniach czy trójwymiarowych grach. Przy dużym obciążeniu urządzenie nagrzewa się, ale wcale nie jest gorące.

Przeczytaj też: Recenzja Moto G Pro: kto potrzebuje niedrogiej Motoroli z rysikiem?  

Aparaty Moto G100

Moto G100 ma 4 „oczka” aparatu na tylnym panelu – główny 64-megapikselowy moduł, 16-megapikselowy szerokokątny, 2-megapikselowy czujnik głębi oraz ToF (dwa ostatnie są przydatne dla lepszego rozmycia tła).Jakość zdjęć poprawiła się w porównaniu z zeszłorocznymi średniobudżetowymi modelami Moto. Owszem, są smartfony, które robią lepsze zdjęcia, ale biorąc pod uwagę koszt, jakość fotografowania G100 można nazwać przyzwoitą, większość użytkowników będzie zadowolona. W dobrym świetle zdjęcia są ostre i doskonale odwzorowują kolory. Jeśli jest mniej światła (przynajmniej oświetlenie domu), pojawia się rozmycie i brak wyrazistości.

Główny obiektyw domyślnie robi zdjęcia o rozdzielczości 16 MP, łącząc 4 piksele w jeden, aby uzyskać lepszą jakość. Jest tryb fotografowania w wysokiej rozdzielczości – z prawdziwymi 64 megapikselami, ale zdjęcie nie powstaje od razu, trzeba trzymać telefon w jednej pozycji. A różnica w klarowności jest tak niewielka, że ​​nie widzę sensu w używaniu tego trybu. Zobacz przykładowe zdjęcia z Moto G100 w ultra-rozdzielczości.

W ciemności zdjęcia są w porządku, ale widoczne szumy. Istnieje tryb nocny, lecz ma ten sam problem co w innych modelach tej marki – najczęściej kadr jest zbyt mocno podświetlony, zdjęcie wygląda nienaturalnie. Spójrz na porównanie, po lewej stronie jest tryb normalny, po prawej tryb nocny.

Obiektyw szerokokątny jest na dobrym poziomie, nie wytwarza szumów, dużych zniekształceń. Chyba że lepiej nie używać go w słabym świetle – jakość zdjęć wyraźnie spada. Kolejne porównanie po lewej to zdjęcie zwykłego modułu, po prawej szerokokątnego.

WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z SZEROKOKĄTNEGO OBIEKTYWU W ORYGINALNEJ ROZDZIELCZOŚCI.

Ciekawe rozwiązanie – dzięki obecności laserowego autofokusa, ultraszerokokątny Moto G100 pozwala na wykonywanie zdjęć makro. Zwróć uwagę na wygląd modułów aparatu: trzy mają obwódkę w kolorze korpusu, a jeden nie. Dzieje się tak, ponieważ zawiera diody podświetlające, więc zdjęcia robione w pobliżu wyglądają lepiej w słabym świetle.

Jakość zdjęć makro jest adekwatna. Chociaż w większości przypadków wolę zdjęcie z głównym obiektywem, zrobione z bliskiej odległości. A klarowność jest lepsza, kolory i tło są rozmyte. Oto porównanie, po lewej stronie jest normalny moduł, po prawej makro. Ale ogólnie – to kwestia raczej gustu.

ZOBACZ WSZYSTKIE ZDJĘCIA ZROBIONE W TRYBIE MAKRO W ORYGINALNEJ ROZDZIELCZOŚCI

Jakość wideo moim zdaniem jest przeciętna. Nienajlepsza klarowność i oddawanie barw, obserwuje się targanie. Obejrzyj przykładowy film z aparatu Motorola Moto G100.

Wspominałam już o przednich aparatach. Jest ich dwa – 16 i 8 megapikseli, normalne i o szerokim kącie widzenia. Różnica w ogniskowej jest zauważalna, całkiem możliwe jest zrobienie selfie grupy ludzi z wyciągniętą ręką. Jakość w obu przypadkach jest przyzwoita. Zdjęcie po lewej stronie dotyczy modułu zwykłego, zdjęcie po prawej – modułu szerokokątnego.

Interfejs aparatu jest standardem w Moto. Wizualny, wygodny.

Oprócz standardowych trybów fotografowania jest też „wybrany kolor” (pozostawia na zdjęciu jeden kolor), panorama, zdjęcia „na żywo”, filtry w czasie rzeczywistym, tryb PRO z obsługą RAW.

Przeczytaj też: Recenzja Samsung Galaxy S21: podstawowy flagowiec w nowym designie 

Transmisja danych i tryb „Ready for”

Tutaj wszystko jest naprawdę niezłe- nowoczesne Wi-Fi 6, Bluetooth 5.1, NFC do płatności w sklepach, 5G (obsługiwane są różne pasma, w tym nowe europejskie n1, n38 i n78). Nie ma żadnych skarg na pracę modułów.

Ale bardziej interesujący jest tryb „Ready for”. Umożliwia podłączenie Moto G100 do monitora/telewizora za pomocą dedykowanej stacji dokującej lub kabla USB-C do HDMI. Kabel, jak już się dowiedzieliśmy, jest w zestawie (przynajmniej na polskim rynku). Dzięki temu telefon może być wygodnie używany jako komputer, konsola do gier lub używać jego kamery lub mikrofonu do nauki online.

Kabel łączy się z Moto G100 przez złącze USB-C, z drugiej strony – do monitora lub telewizora przez HDMI lub to samo USB-C (opcjonalnie). Jeśli dodasz do tego zestawu bezprzewodową mysz i klawiaturę, otrzymasz komputer, który jest zawsze z tobą.

Rozwiązanie jest rzadkie, na rynku jest ich niewiele. Od razu można tylko przywołać jako przykład Samsung DeX. I LG Screen+, choć o LG na rynku już można nie wspominać. Ale w zasadzie pomysł nie jest nowy. W 2013 roku Motorola wyprodukowała dla nich specjalne smartfony i stacje dokujące, dzięki którym można zamienić telefon w mały laptopa. Ale wtedy wszystko działało wolno i „niezgrabnie”, teraz to już inna sprawa. Nie są potrzebne żadne specjalne dodatki, z wyjątkiem kabla. Możesz jednak skorzystać z eleganckiej stacji dokującej, która również ładuje telefon, ale należy ją kupić osobno.

Tryb „Ready for” obsługuje 4 tryby pracy:

– pulpit
– telewizor
– gry
– rozmowa wideo

Pierwszy wariant dostosowuje interfejs mobilny Androida do dużego ekranu. Przede wszystkim praca z różnymi aplikacjami w tym samym czasie staje się łatwiejsza, można bez problemu otworzyć kilka kart.

W drugiej opcji (TV) smartfon automatycznie wybiera aplikacje odpowiedzialne za wszystkie rodzaje streamingu. I są w pełni przystosowane do dużych formatów wyświetlania. Wszelkie ingerencje w postaci powiadomień lub połączeń można całkowicie wyłączyć podczas oglądania wideo, jeśli sobie tego życzysz.

Tryb gry pozwala na wygodną zabawę na dużym ekranie. Należy pamiętać, że aplikacje, które nie są przystosowane do pracy w poziomej orientacji ekranu (na przykład gra szachy), będą wyświetlane tylko na jego części. A co najważniejsze, te gry, które są już stworzone z myślą o orientacji poziomej – strzelanki, wyścigi, są odpowiednie. Można podłączyć kontroler bezprzewodowy i zapomnieć o kupnie konsoli do gier.

Tryb rozmowy wideo obsługuje różne komunikatory, na przykład, WhatsApp, Google Duo, FB Messenger. Jego główną cechą jest to, że do rozmów wideo można używać tylnych kamer, które robią zdjęcia lepiej niż przednie. Jeśli chcesz rozmawiać z grupą, możesz przełączyć się na prostokąt z kątem 117-stopni.

“Ready For” to przydatna i interesująca funkcja. Rzadko występuje w smartfonach, a zwłaszcza w tanich modelach. Jednocześnie jest przemyślana i mądrze zrobiona. Interfejs jest wygodny, podczas testu nie zaobserwowałam żadnych problemów.

Przeczytaj też: Test odkurzacza Dyson V11 Absolute – z nim polubisz sprzątanie! 

Dźwięk Moto G100

Głośnik główny jest monofoniczny (szkoda, ​​w modelu tego poziomu mogliby zrobić stereo), głośny, nie świszczący. Jakość dźwięku w słuchawkach jest doskonała. Nie zapomniano o wejściu 3,5 mm, więc można używać przewodowych słuchawek. System posiada korektor dźwięku, który pozwala dostosować brzmienie do własnych upodobań.

Software

Moto G100 działa na świeżym Androidzie 11. Tradycyjną zaletą jest inteligentny, „czysty” Android bez żadnych powłok.

Dodatki obejmują funkcje Moto, które można dostosować w osobnej aplikacji. Mówimy o kontroli gestów i innych chipach (na przykład dla graczy lub aktywnego wyświetlacza, jeśli ciekawi Cię to).

Co  nietypowe – możliwość uruchamiania aplikacji w osobnym oknie podczas gry. Ale ich wybór jest bardzo ograniczony.

Istnieje również opcja podzielenia wyświetlacza na dwie części, ale nie wszystkie aplikacje ją obsługują.

Przeczytaj też: Recenzja Samsung Galaxy A52 — Nowy hit? 

Czas pracy Moto G100

Bateria ma pojemność 5000 mAh, co jest dla Moto „złotym standardem”. Z takim smartfonem nie możesz się obawiać, że rozładuje się przed końcem dnia. Podczas testu ładowałam urządzenie raz na kilka dni, aktywnie z niego korzystając.

Obsługuje szybkie ładowanie 20 W. Pełne naładowanie trwa około 1 godziny i 40 minut, pół godziny wystarcza na 35-40%, 15 minut na 25%. Ale ładowania bezprzewodowego nie ma, toteż nie warto było na to czekać w modelu ze średniej półki.

Ogólnie Moto G100 zapewnia od 12 do 17 godzin aktywnego ekranu, w zależności od zadania. I to przy maksymalnej jasności i adaptacyjnym trybie odświeżania ekranu 60/90 Hz! Możesz grać w grę 3D przez 7-8 godzin bez przerwy. Przed nami zdecydowanie bardzo wytrwały smartfon.

Przeczytaj też: Recenzja słuchawek TWS z ANC OPPO Enco X: jeden krok do doskonałości 

Podsumowanie

Pozytywne wrażenia pozostawił w całości nowy model serii Moto G 10 generacji. Moto G100 to potężne urządzenie z dobrymi aparatami i obsługą nowoczesnej sieci 5G. Prawie flagowiec, z małymi „ustępstwami”. Ekran to LTPS LCD, a nie OLED, ale odwzorowanie kolorów jest niezłe, a częstotliwość odświeżania 90 Hz robi dobre wrażenie. Design i kolory są w porządku, nawet jeśli obudowa jest plastikowa. Głośnik jest monofoniczny, ale telefon posiada wyjście na słuchawki 3,5 mm. Dodaj do tego doskonałą żywotność baterii, a otrzymasz świetny smartfon, który zasługuje na naszą rekomendację.

Oczywiście jest co krytykować, na przykład jakość zdjęć, która mogłaby być wyższa (szczególnie przy niedoskonałym oświetleniu). Przydałyby się również głośniki stereo, szybsze ładowanie, ładowanie bezprzewodowe, lepsza ochrona przed wilgocią. Ale to raczej czepianie się za szczegóły.

Teraz, jak już wspomniałam, urządzenie jest dostępne wyłącznie w Play za 2500 zł. Czekamy, aż pojawi się w różnych sieciach handlowych i stanie się tańsze. Bo jest nadal drogie. Jeśli jednak spojrzeć na koszt flagowców, to ceny tam dążą do nieskończoności. Niewątpliwie konkurentów jest wielu i można znaleźć ciekawe opcje z tego samego Xiaomi, OPPO, Realme, ale Moto to Moto – „czysty” Android, dbałość o szczegóły i ten sam tryb „Ready for”, którego wspomniani Chińczycy nie mają . Nic dziwnego, że marka ma w całej swojej historii wielu fanów, przeżyła wzloty i upadki. I najwyraźniej teraz pod protektoratem Lenovo, firma Moto rozwinęła skrzydła.

Ceny w sklepach

Przeczytaj też:

Share
Julia Pakhomenko

Autorka recenzji gadżetów i gier. Lubię pisać o nowinkach ze światu technologii. I dzielić się tylko najistotniejszymi wydarzeniami z czytelnikami.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*

View Comments

  • fajny opis ale troche zenada iz redaktor techniczny z 15 letnim stazem opowiada bajki nie zagladajac w specyfikacje.. od kiedy to G30 oparty na dragonie 660 jest mocniejszy od dragona 480? po czym pani to wnioskuje i wprowdza ludzi w bład opowesciami z lasu jakoby G30 był mocniejszym wydajnosciowo, podczas gdy jest o pi razy drzwi 50 procent słabszy i bardziej pradozertny?

    Cancel reply

    Leave a Reply

    Your email address will not be published. Required fields are marked*

    • dotyczy recenzji motki g50 .. przypadkiem przewineło sie az pod recenzje G100

      Cancel reply

      Leave a Reply

      Your email address will not be published. Required fields are marked*