Najnowsza propozycja w serii czytników z firmy PocketBook – to PocketBook Era. Standardowe czytniki są wyposażone w ekrany o przekątnej 6” lub 8”. PocketBook zaproponował nam kompromisowe rozwiązanie z ekranem o przekątnej 7 cali. Główną innowacją modelu są przyciski sterujące w panwlu bocznym i wbudowany głośnik pozwalający na słuchanie audiobooków. Ciekawe, że podobny układ i klawisze mamy w konkurencyjnych modelach Kindle Oasis i Kobo Libra 2.
W tej recenzji sprawdzimy nowego e-booka, jego nowe funkcje jak i sprawdzimy ergonomiczność, ponieważ na pierwszy rzut oka poszerzenie prawej ramki może wyglądać mało kompaktowo. Sprawdźmy to, co ma do zaoferowania to bardzo wszechstronne urządzenie.
Czytaj także: Recenzja PocketBook InkPad Lite 970 – duży, ale nie za drogi czytnik wieloformatowy
Czytaj także: Flagowy czytnik Empik GoBook wchodzi na rynek. Produkowany przez PocketBook!
PocketBook Era to najnowsza propozycja czytników firmy PocketBook. Mamy dostępne dwie wersje 16GB i 64GB. Czytnik jest dostępny w prawie wszystkich sklepach elektronicznych w Polsce.
Patrząc na cenę, która zaczyna się od 980 zł za wersję z dyskiem 16GB, model wypada całkiem dobrze na tle innych świeżych czytników firmy PocketBook. Przykładowo, ceny recenzowanego przez nas PocketBook InkPad Lite zaczynają się od 1200 zł. A, na przykład, za pierwszy w Europie czytnik z kolorowym ekranem nowej generacji PocketBook Viva, krowy wkrótce pojawi się w Polsce, poproszą ok. 2800 zł.
PocketBook Era lepiej wypada cenowo też na tle swojego konkurenta Kindle Oasis, który ma podobny układ i wygląd, ale oferuje tylko 8GB i jest dostępny aż za 1 000 zł na Amazonie.
Zawartość opakowania: czytnik, kabel USB, adapter USB-C – mini jack, instrukcja szybkiego startu, pełna instrukcja obsługi w PDF. W zestawie mamy kabel USB, ale niestety nie ma kostki do ładowania. Plusem jest dołączenie adaptera USB-C mini jack, dzięki któremu możemy słuchać audiobooków na czytniku używając zwykłych słuchawek.
W zestawie mamy też mały poradnik jak należy dbać o czytnik, jak go nosić aby nie uszkodzić ekranu. Jest to zachęta do kupienia dedykowanego przez producenta etui (dość drogiego), które będzie chronić ekran. Szkoda, że w zestawie nie mamy etui, ale należy faktycznie rozważyć jego dokupienie aby przypadkiem nie uszkodzić ekranu. Etui można kupić w cenie od 59 zł do 170 zł.
Ciekawostką jest nietypowość niektórych dostępnych etui. Pokrowiec przyczepia się do specjalnie stworzonego panelu w tylnej części czytnika. Niespotykany wcześniej sposób mocowania etui sprawi, że czytnik nie będzie znacznie grubszy z powodu używania pokrowca i też nie zakryje ciekawego wzoru tylnej obudowy czytnika. Takie akcesorium są dostępne np. na Allegro, w Empiku i na stronie producenta.
Czytaj także: Test laptopa Lenovo ThinkBook Plus. E Ink na pokrywie – czy to dobry pomysł?
Czytnik ma bardzo designerski wygląd. Wręcz nietypowy dla dotychczas dostępnych na rynku czytników. To rozwiązanie wizualne jest zastosowane choćby w wspomnianym już Kindle Oasis, ale wizualnie lepiej wygląda to w PockedBook Era. Zresztą mamy tutaj nawet więcej przycisków.
Z jednej strony mamy zacznie grubszą ramkę, na krawędzi której znajdują się 4 przyciski: górny przycisk służy do uśpienia/wybudzenia czytnika lub przejścia do menu, dwoma środkowymi przewijamy strony, a ostatni, na dole włącza ekran startowy. Naciskanie ich jest wygodne, mają wyraźny skok, a klawisze przewijania znajdują się na odpowiedniej wysokości trzymając go jedną ręką.
Z tyłu mamy gumową powłokę z wyżłobionymi paseczkami, która zapewniać ma wygodę trzymania i sprawiać, że czytnik nie wyśliźnie się z ręki. I tak też jest, więc nawet decydując się na etui wpinane do bacznego paska (jest wyjmowany pasek do którego przyczepiany etui) chwyt też będzie dobry. Coś co nasunęło mi się podczas korzystania przez te parę tygodni to kwestia czyszczenia czytnika – a dokładnie zbieranie brudu/kurzu z tych szczelin może być problematyczne.
Jeśli chodzi o krawędzie nie mamy tu wiele wejść. Na prawym boku mamy standardowo port USB-C na ładowarkę, ale tu możemy podpiąć też słuchawki dzięki adapterowi USB-C mini jack, obok jest dioda LED. Na dolnej krawędzi głośnik.
Nie mamy tutaj wejścia na kartę pamięci. Jest tak dlatego, że e-book ma certyfikat o wodoszczelności IPX8 (ochrona przed skutkami ciągłego zanurzenia w wodzie na głębokość większą niż 1 metr, więc można go śmiało używać w wannie czy w basenie), a takie wejście mogłoby wpłynąć na jego szczelność. Ale 16 czy nawet 64 GB musi wystarczyć na dużo plików.
Ogólnie urządzenie jest dobrze wykonane, solidne, dobrze leży w dłoni. Korzystając z niego nie widzę wad wynikających z jego budowy czy wykonania. A dodatkowa dłuższa ramka boczna, początkowo budziła moje wątpliwości co do użyteczności, ale po dłuższym korzystaniu jest ok – trzymając go w jednej dłoni palcami nie zakrywamy ekranu. Waży 228 g, więc nie ma problemu z trzymaniem go przez dłuższy czas.
Dostępne są dwa kolory. PocketBook Era w wersji z 16 GB jest srebrny, w wersji 64 GB – i miedziany. Tych kolorów i tak nie widać, bo są one tylko na ramce. Tył jest taki sam w tych dwóch wersjach.
Czytaj także: Test TWS słuchawek OnePlus Buds Pro 2: Uniwersalny flagowiec
Mamy tutaj 7-calowy dotykowy wyświetlacz E Ink Carta 1200 o rozdzielczości 1264×1680 (co przekłada się na 300 DPI).
E Ink Carta 1200 to najważniejsza nowość w PocketBookach, która właśnie jako pierwsza została zastosowana w tym modelu. Co to dokładnie zmienia? Generacja Carta 1200 zapewnia 20% wzrost czasu reakcji w porównaniu z Carta 1000. Zapewnia wysoką przejrzystość i czytelność oraz podniesienie kontrastu o 15%.
Ekran monochromatyczny, wyświetla 16 odcieni szarości. Dostępne jest również podświetlenie z możliwością ręcznej lub automatycznej regulacji natężenia. Jest funkcja SMARTlight zapewniająca ochronę wzroku (zmiana barwy ekranu, od białej po bursztynową). W ustawieniach osobistych i zakładce zaawansowane ustawienia podświetlenia mamy możliwość ustawienia własnego wykresu/systemu dopasowania oświetlenia do pory dnia. Co ważne dla niektóry osób – nie ma trybu ciemnego, tzn. białego tekstu na czarnym tle.
Porównanie zdjęć z minimalnym i maksymalnym ustawieniem SMARTlight:
Producent zapewnia, że wprowadzona dodatkowa ochrona wyświetlacza chroni go przed zarysowaniami, ale jednocześnie dołącza instrukcję, która zaleca dokupienie dodatkowego etui ochronnego. W takim razie może powinno być ono w zestawie? Przecież cena gadżetu jest dość wysoka.
Dodatkową funkcją wprowadzoną przez PocketBook jest możliwość automatycznego obracania ekranu, dzięki G-sensorowi. Tu muszę przyznać, jest to świetne rozwiązanie zwłaszcza dla osób leworęcznych, co dla mnie jest jeszcze większym plusem. Tak naprawdę możemy w dowolnej orientacji korzystać z e-booka. Jedynym minusem jest płynność, obracanie tekstu zajmuje kilka sekund. Wideo, na którym to widać:
Z poziomu ustawień i galerii można ustawić obraz jaki będzie nam się wyświetlać na wygaszonym ekranie.
Czytaj także: Recenzja i test Motorola Moto G53 5G: szalu nie ma
PocketBook Era działa na systemie Linux. Nie ma możliwości pobierania zewnętrznych programów, jednak domyślnie na czytniku znajdziemy wiele przydatnych aplikacji. Zaczynając od Legimi i Empik GO, po przeglądarkę, aplikację do tworzenia notatek czy nawet kilka gier.
Pocketbook Era został wyposażony w procesor Dual Core 2x 1GHz oraz 1GB pamięci RAM. Śmiesznie dla smartfona, ale sporo dla “książki eletronicznej”. Producent zapewnia płynniejsze działanie czytnika, szybsze otwieranie plików i zmianę stron. W praktyce nie jest tak świetnie.
Otóż każde działanie wymaga kilku sekund czekania np. zaznaczając i podkreślając tekst było to dla mnie uciążliwe, to czekanie na rekcję e-booka. Może to świadczyć o jednak zbyt słabym procesorze, ale patrząc na funkcjonalność wcale tak nie powinno być. Szybkość działania to minus tego urządzenia. Załączamy krótki wideo które pokazuje to o czym pisze:
System zajmuje ok. 1-1,5 GB, wobec czego dla użytkownika zostaje do dyspozycji przynajmniej 14,5 GB w przypadku modelu 16GB. Moim zdanim, 16 GB spokojnie wystarczy na setki tysiąc plików typu FB2, epub, mobi itd. Model z 64 GB będzie dobry do osób, które głównie będą trzymać na czytniku «duże» książki w formacie PDF oraz całą kolekcję auduobooków.
Po włączeniu urządzenia wyświetla nam się strona startowa, podobna do smartfonów z Android. Na dole mamy skróty do książek, audiobooków, Legimi, EmpikGo i pozostałych aplikacji. Przeciągając pasek z góry mamy ustawienia WiFi, Bluetooth, menadżer zadań, tryb samolotowy, synchronizację i ustawienia jasności i SMARTlight.
W zakładce aplikacje mamy 3 główne kategorie: ogólne, usługi i gry.
Wszystkie dostępne ustawienia:
W ustawieniach możemy ustawić podświetlenie, włączyć/wyłączyć G-Sensor, Wskaźnik LED, ustawić mapowanie klawiszy, gesty czytania (co jest fajne, duży plus), logo, co chcemy aby wyświetlało się po starcie, opcje widgetów. Jest dużo funkcji i możliwości, fajnie, że wszystko możemy zrobić “pod siebie”.
Łączność i wszystkie konfiguracje są na plus, zastosowano dużo rozwiązań, które mają przyciągnąć: dostępność audiobooków, standard wodoszczelności IPX8, dodatkowe aplikacje z grami: szachy, sudoku, pasjans, aplikacja do rysowania. W menu dostępna jest galeria do przeglądania zdjęć, zegar z kalendarzem, kalkulator i RSS. Na start jest też zainstalowanych kilka książek w rożnych językach.
Mamy dostępną też przeglądarkę internetową, ale, będąc szczerym, przy dość wymagającym przeglądaniu sieci nie jest to dobre. To dodatkowe ulepszenie, może bardziej marketingowe. Może jedynie do pobranie PDF-ów z Internetu, bo czas reakcji i szybkość działania zdecydowanie nie będzie sprzyjać komfortowi przeglądania sieci do innych celów.
Czytaj także: Test Samsung Galaxy S23: fajny kompaktowy flagowiec
PocketBook Era pozwala na otwieranie najpopularniejszych formatów e-booków i audiobooków: PDF, PDF(DRM), EPUB, EPUB(DRM), DJVU, FB2, FB2.ZIP, DOC, DOCX, RTF, PRC, TXT, CHM, HTM, HTML, MOBI, ACSM oraz MP3. Czytnik Pocketbook współpracuje z większą liczbą formatów plików niż czytniki firmy Kindle. Można powiedzieć, że “zje” wszystko.
Jeśli chodzi o przesyłanie plików to mamy tu kilka opcji przesyłania plików z komputera lub telefonu na czytnik. Najprostszy sposób to przenoszenie plików z komputera przy użyciu kabla USB. PocketBook udostępnia również opcję Send-to-PocketBook (wysyłka poprzez specjalny e-mail), serwisy w chmurze Dropbox, PocketBook Cloud oraz przesyłanie przy użyciu programu Calibre.
Podsumowanie tego, co było już wcześniej wspomniane. Po otwarciu książki dostępne są ustawienia takie jak: czcionka, pogrubienie, kursywa, przybliżenie tekstu, regulacja oświetlenia, funkcja “na głos” (nico “robotyzowane” czytanie tekstu), słownik, notatki, podkreślenia tekstu. Wszystko możemy dopasować do swoich wymagań i preferencji.
A teraz wszystko w jednym miejscu na zdjęciach:
Nowością w czytnikach PocketBook ostatnio jest głośnik zewnętrzny, a co za tym idzie – audiobooki. Odtwarzanie audiobooków jest możliwe poprzez wgrywanie ich jako oddzielnych plików lub jest też opcja przetworzenia e-booka na audiobook. Jest też funkcja czytania na głos – robot czyta nam książkę i podkreśla aktualnie czytany fragment (prawie dobrze, ale wolę normalne audiobooki). Możemy sterować głośnością i szybkością odtwarzania. Można pobrać inne głosy dostępne w różnych językach. Dźwięk jest dobrej jakości, nie trzeszczy.
Audiobooki to ciekawe, dodatkowe ulepszenie czytników. Możemy słuchać ich poprzez głośnik zewnętrzny (chociaż trudno mi taki przykład sobie wyobrazić), podłączenie słuchawek na kabel lub przez Bluetooth. Audiobooki obsługiwane są w formatach M4A, M4B, OGG oraz MP3.
Mamy również standard wodoszczelności IPX8, o czym już było mówione. PocketBook Era wytrzyma zanurzenie w słodkiej wodzie na głębokość do 2 metrów na czas do 60 minut bez żadnych negatywnych konsekwencji. Ale w instrukcji mamy zamieszczoną informację, że nie wolno zanurzać go w słonej wodzie ani używać pod wodą. Spokojnie możemy korzystać z Ery na plaży, nad basenem, z ulubioną książką w wannie czy podczas mocnego deszczu też możemy być spokojni.
Czytaj także: Nasz ranking: TOP-10 tabletów, początek r. 2023
Czas pracy według opisu producenta to nawet do kilku tygodni na jednym ładowaniu – wszystko to dzięki wbudowanej baterii 1700 mAh. Jak to dokładnie wygląda w praktyce?
Podczas dwutygodniowego testu nie udało mi się całkiem rozładować gadżet przy średnio 2-godzinnym korzystaniu dziennie. Bateria rozładowała się mniej więcej do połowy, więc zapewnienia producenta, co do czasu pracy na jednym ładowaniu są prawdziwe. Oczywiście tutaj wszystko zależy, od tego jaki mamy poziom światła, od połączenia z siecią itp.
Czytaj także: Recenzja Oukitel RT3: Niezniszczalny 8-calowy tablet
PocketBook to jedna z czołowych firm e-booków (z korzeniami ukraińskimi, co ciekawe), która od wielu lat nie zawodzi klientów. Wraz z modelem PocketBook Era zaprezentowała nam szereg rozwiązań ułatwiających korzystanie z czytnika. Część z nich jak np. głośniki zewnętrzne są nowością wśród oferowanych przez firmę czytników. Także wyróżnię wodoszczelność, kompatybilność z wieloma formatami, szerokie możliwości konfiguracji i duży 7″ ekran z najnowszą matrycą E Ink.
Dla mnie jako osoby która dużo czyta, korzystanie z PocketBook było jak najbardziej przyjemne. Są pewne minusy jak to, że po każdym kliknięciu trzeba poczekać na odpowiedź, ale przy korzystaniu z czytnika w sposób jaki głównie powinien być wykorzystywany, wszystko jest ok.
PocketBook Era to standardowa wielkość i duże możliwości ze sporą ilością dodatkowych funkcji.
Plusy PocketBook Era:
Minusy PocketBook Era:
Śledź nas na Twitterze, Facebooku i Instagramie.
Czytaj także:
View Comments
Ja zauważyłem w tym czytniku jeszcze kilka małych wad. Przede wszystkim bardzo tłuści się calutka obudowa, co widać tez na Twoich zdjęciach. Po drugie ten oryginalny Case w środku bardzo zbiera paprochy, których nie łatwo się później pozbyć. Na dodatek ten Case nie jest zbyt solidny.. Po trzecie gdy włączę ciepłe barwy to widzę, że to podświetlenie nie jest równomierne. Żeby to zobaczyć musi być już ciemno, no ale jednak trochę lipa jak na czytnik za tyle pieniędzy. Miałem wcześniej Kindle Oasis 3 i musze przyznać, ze gdy się weźmie Kindle do ręki to czuć, że to jest produkt premium. Tutaj niestety tworzywa z jakich czytnik został wykonany nie pozwalają tego poczuć, na dodatek jest dużo wolniejszy. Szczerze, to po około 6 miesiącach używania tęsknie za Ossisem(może nie licząc wagi)
Dzięki za przydatne dodatki do recenzji! Rzeczywiście, tym razem urządzenie nie wyszło Pocketbooku wystarczająco dobrze i nie daje wrażenia "premium". I może byłoby ok przy adekwatnej cenie, ale cena jest rzeczywiście nieco zawyżona, nawet biorąc pod uwagę duży ekran.
To już nie jest nowy model, miejmy nadzieję, że w następnych pokoleniach coś poprawią.