Huawei MatePad 11.5"
Wydaje się, że tablety to zapomniana nisza, która już nie jest w stanie podbić serca użytkowników. Czemu? Ponieważ rynek urządzeń jest synonimem obfitości i możemy wybierać odpowiednie rozwiązanie według naszych potrzeb. Telefony, laptopy, głośniki, e-booki… Lecz co, jeśli powiem, że tablet o przyzwoitej cenie będzie potrafił poradzić sobie ze wszystkimi zadaniami i być multi-gadżetem przydatnym zarówno do pracy, gier i zadań biurowych? W dzisiejszej recenzji poznasz najnowszy Huawei MatePad 11.5.
Czytaj także: Recenzja Huawei MatePad Pro 12.6 (2022): Czy to idealny tablet?
Huawei MatePad 11.5″ to nowiusieńki tablet, który pojawił się w Polsce 29 sierpnia. On posiada duży 11’5-calowy ekran i może pochwalić się długim czasem pracy, przy tym cena jest bardzo przystępna. Na razie trwa promocja, w ramach której kupić urządzenie można w obniżonych o 200 zł cenach. Dodatkowo na stronie Huawei można dokupić przydatne akcesoria (bezprzewodowa mysz, rysik, etui-nakładka) z wysokimi rabatami.
Warto zauważyć, że istnieją dwie wersji tabletu – zwykła bez klawiatury (6GB/128 GB, 1199 zł) oraz w komplecie z etui-klawiaturą (8 GB/128, 1499 zł). Po 18.09 ceny wzrosną o 200 zł. Klawiaturę także można kupić osobno za 499 zł (a podczas kupna tabletu za 199 zł).
Czytaj także: Recenzja tabletu Huawei MatePad SE – fajny, tani i tylko z jedną wadą
W białym opakowaniu z MatePad 11,5″ znajduje się 22,5-watowa ładowarka, kabel USB-A do USB-C oraz dokumentacja. Oczywiście, ładowarka mogłaby być mocniejsza, ale i tak dobrze, że jest. W oddzielnym opakowaniu dostałam etui wraz z klawiaturą, które nie tylko służy do ochrony tableta, ale także pomaga w łatwym pisaniu tekstów.
Oczywiście można wybrać wersję bez klawiatury, ale w takiej niewielkiej cenie lepiej mieć wszystko razem. Klawiatura pozwala zrobić z MatePad wydajnego “transformera” do pracy, nauki i rozrywki.
Akcesorium HUAWEI Smart Magnetic Keyboard jest dwuczęściowe – jedna część to zwykle etui z podstawka, druga to klawiatura, łączą się magnetycznie. Etui ma plastikowe ramki, a zewnętrzna strona wykonana jest z eko-skóry.
Etui jest stosunkowo lekkie i przyjemne w dotyku, nie brudzi się i nie zostają na nim odciski palców. Tak, robi tablet bardziej gabarytowym, ale i za to uniwersalnym.
Przyciski klawiatury mają wyraźny skok i są średniej wielkości. Osoby z większymi palcami będą musieli się trochę przyzwyczaić do tego układu, ale osobiście mnie nic nie przeszkadzało.
Jedynym widocznym minusem jest brak magnesów ze strony klawiatury, warto o tym pamiętać i z tym się liczyć – etui nie będzie idealnie się zamykać. Ale i tak tablet nie wypada i stabilnie spoczywa w pokrowcu.
Klawiatura niestety nie ma podświetlania i touchpada – niby uproszczenia, ale nie krytyczne.
Bardzo wygodną funkcją jest szybkie podłączenie klawiatury do tabletu. Od razu po wsadzeniu MatePad 11.5″ wyświetliła się informacja i voila – podłączone! Nie musisz grzebać się w ustawieniach i nawet włączać Bluetooth.
Co ważne — bezprzewodowe połączenie klawiatury z tabletem. Możesz rozdzielić sam etui i klawiaturę, umieścić tablet na podstawce, aby podnieść go wyżej. Jest to także przydatne w podróży, na przykład, pociągiem – urządzenie może stać na stoliku, a klawiaturę można trzymać na kolanach. To niezwykle wygodne!
Klawiatura ląduje się za pomocą tabletu, kiedy jest do niego podłączona, i nie pobiera wiele energii.
Czytaj także: Recenzja Huawei nova 11 Pro: Takiego jeszcze nie widzieliście!
Tablet ma klasyczny design – wygląda stylowo i lakonicznie. Ma szary aluminiowy tylny korpus, ramki ekranu są stosunkowo niewielkie.
Po prawej stronie znajdują się przycisk głośności. Na górze – przycisk zasilania, a na dole umiejscowiony jest port USB-C i maskownice głośników.
Rozmieszczenie przycisków w tablecie jest ergonomiczne. Klawisze są dostępne zarówno w trybie krajobrazowym, jak i portretowym. Jednak trzymając go oburącz w pozycji poziomej możemy dłońmi zakrywać głośniki.
Przednia kamera jest dyskretna i ma okrągły kształt. Tylny 13-pikselowy aparat znajduje się na mini-wysepce. I to chyba jedyny wyróżniający się element designiowy. Ale pamiętaj, żeby ostrożnie kłaść gadżet na “plecki”, bo aparat wystaje ponad obudowę. Jeszcze łatwiej będzie po prostu skorzystać z etui.
Podoba mi się konstrukcja MatePad, każdy element jest na swoim miejscu. Tablet jest smukły i stosunkowo lekki, waży 499 g.
Zatem idealne dopasowanie i luksusowy minimalizm – w ten sposób da się określić wygląd nowinki.
Chciałabym jedynie posiadać skaner linii papilarnych w przycisku zasilania, ponieważ jest to szybka i łatwa procedura sprawdzania tożsamości właściciela. Kolejnym niedosiągnięciem jest brak złącza 3,5 mm. Jednak nie dla każdego ten element kluczowy.
Co więcej, tablet w etui z klawiaturą wygląda jak prawdziwy laptop. Fajnie, bo możesz to wszystko złożyć i otrzymać kompaktowe, a zarazem wielofunkcyjne urządzenie.
Czytaj także: Recenzja Huawei P60 Pro: Znowu najlepszy foto smartfon
Wyświetlacz w tym urządzeniu to prawdziwa miłość. Producent nie oszczędzał na jakości ekranu mimo niskiej ceny tabletu. Mamy tutaj 11,5-calowy panel IPS z rozdzielczością 2200×1440 i częstotliwością odświeżania aż 120 Hz.
Po włączeniu MatePad od razu zauważasz ostrość i jasność ekranu. Głębia czerni jest wyraźna, kolory nasycone i jaskrawe. Podobały mi się zarówno statyczne, jak i ruchome obrazy w grach lub wideo. Kąty widzenia są szerokie, po odchyleniu ekranu bez problemu odczytasz wszystkie informacje.
W pomieszczeniu maksymalnej jasności wystarcza do wygodnej pracy, lecz na zewnątrz ekran blaknie.
Pozytywnym aspektem jest to, że Huawei nie używa modulacji szerokości impulsów (PWM) do kontrolowania jasności. Przy minimalnej jasności wyświetlacza, zauważamy jedynie wysokoczęstotliwościowe migotanie, które nie budzi żadnych powodów do niepokoju.
W ustawieniach, również są spersonalizowane funkcje, takie jak tryb e-książki, ustawienia jasności, tryb ciemny, ochrona wzroku i inteligentna bateria, a także ryb wielu okien.
Mamy również tryb seniora, oznacza to, że po jego włączeniu, czcionka, ikony się powiększają, a interfejs staje się prostszy w wykorzystaniu.
Czytaj także: Apple Airpods Pro 2 vs Huawei FreeBuds Pro 2: które słuchawki są lepsze i jakie z nich wybrać?
Sercem nowinki jest “średniopółkowy” procesor Qualcomm Snapdragon 7 Gen 1 z 8 GB RAM i 128 GB pamięci stałej. Procesor jest odpowiedni zarówno jak do zadań biurowych, jak i do gier. Tak, nie wykazuje on flagowej mocy i raczej nie jest “przystosowany” do gamingowego wykorzystania, ale da się pograć w aktualne 3D gry na średnich ustawianiach grafiki. Osobiście, nie miałam żadnych skarg na wydajność – każdy proces był szybki, a praca komfortowa.
A z racji tego, że nie gram dużo, testowałam podstawowe narzędzia – notatnik, przeglądarkę, pocztę, komunikatory, edycję tekstów i zdjęć, YouTube. Toteż uzyskamy płynne animacje, dzięki wydajnemu sprzętowi i odświeżaniu 120 Hz. W trakcie dłuższej pracy, nie zauważyłam chociażby słabego nagrzewania się urządzenia.
Czasami zdarzało mi się zagrać na MatePad i byłam również usatysfakcjonowana – szybkie ruchy bohaterów z dobrym dźwiękiem i grafiką – czego więcej chcieć od tabletu za taką cenę?
No więc mamy tutaj dobrego “pracownika” dla rozrywki i zadań biurowych.
Tablet Huawei MatePad 11.5″ jest wyposażony w standardowy zestaw – 13 MP główny aparat i 8 MP przednia kamera. Obie kamery mogą nagrywać wideo w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 kl/s.
Szczerze mówiąc, aparaty są przeciętne, nic nadzwyczajnego. Te moduły mogą się przydać, gdy nie masz pod ręką telefonu, a potrzebujesz nagle coś sfotografować podczas nauki lub pracy – nie więcej. Zdjęciom, wykonanych na główną kamerę brakuje szczegółowości i kontrastu. Selfie są dobre, nie mogę powiedzieć nic złego – dla rozmów przez Skype-a bardziej niż wystarczy.
Tablet posiada ogniwo o mocy 7700 mAh. W zestawie mamy 22,5W ładowarkę, która naładuje urządzenie w 2,5 godziny. Warto od razu zaznaczyć, że czas pracy to jeden z głównych atutów tego modelu.
Na screenach widzimy, że żywotność jest zadowalająca. System samodzielnie szacuje ilość godzin pracy bez ładowania, a w trybie czuwania, ten wskaźnik znacznie się powiększa.
Dobrą nowością jest to, że nie musimy codziennie martwić się, czy nasz tablet się naładował i to plus – tym bardziej, że jest to urządzenie do codziennej pracy (osobiście taki scenariusz użytkowania mu przypisałam). Mi osobiście wystarczyło go na 4 dni testów (kilka godzin używanie dziennie)! Na pewno wystarczy tabletu na ok. 12 godzin spokojnej pracy – internet, sieci społecznościowe, komunikatory, wideo.
Czytaj także: Recenzja Huawei Watch 4 Pro: Super zegarek i tylko jeden mankament!
Jak prezentuje się audio? Mamy zestaw z 4 solidnych głośników, które emitują dobry dźwięk z obecnymi niskimi tonami. Świetnie radzą sobie podczas odtwarzania filmów, muzyki czy nagrań (np. na Messengerze). Jest też kodek audio LDAC i możliwość konfiguracji dźwięku w ustawieniach dla jeszcze lepszego brzmienia.
Co ważne, nie ma gniazda słuchawkowego 3,5 mm. Trzeba użyć adaptera USB-C lub słuchawek bezprzewodowych – i to ostatnie raczej nie problem, udane modele kosztują od 80 zł.
Do wyboru mamy następujące opcje odblokowania:
Skanera linii papilarnych nie ma, więc z biometrycznych sposobów na odblokowanie tabletu jest tylko odblokowanie twarzą. Nie jest zbyt bezpieczne, ale działa dobrze, przynajmniej kiedy jest jakieś światło.
No dobrze, a co oznacza “inteligentne odblokowanie”? Cytując z urządzenia: ”Odblokowanie tabletu bez weryfikacji hasła lub danych biometrycznych, gdy zaufane urządzenie ubieralne Bluetooth jest połączone”. W praktyce oznacza to, że jeśli np. masz na sobie smartwatcha czy jakieś słuchawki, będziesz w stanie za jego pośrednictwem odblokować MatePad. znowu nie jest to dość bezpieczne.
W trakcie testów korzystałam z PIN-u, moim zdaniem, jest to najlepsza opcja.
Czytaj także: Recenzja Huawei FreeBuds 5: Super słuchawki o dziwnym wyglądzie
Recenzowany model obsługuje łączność WiFi 6 802.11 a/b/g/n/ac/ax, 2 x 2 MIMO, HE160, Bluetooth 5.2, BLE, SBC, AAC. Wi-Fi i Bluetooth działały bez większych zastrzeżeń – podczas testów nie było żadnych problemów z połączeniem z Internetem.
Huawei MatePad 11.5″ działa na systemie HarmonyOS 3.1. Widzimy, że od czasow MatePad SE wiele się nie zmieniło. Interfejs jest schludny, intuicyjny, nieskomplikowany, a podczas pierwszego wykorzystania, pojawiają się automatyczne wskazówki, które są pomocne dla początkujących lub osób starszych. Wszystko jest czytelnie zorganizowane. Ponadto, system działa bardzo płynnie, co jest efektem dokładnej optymalizacji oraz wysokiej jakości podzespołów użytych w urządzeniu.
Producenci natywnie proponują nam zainstalować gry lub aplikacje wspomagające – chodzi o skróty, za pomocą których można pobrać apki. Lecz czy na pewno ich potrzebujemy? Musiałam wszystko to usuwać własnoręcznie.
Warto wspomnieć o WPS Office. Jest to darmowy pakiet biurowy, który umożliwia tworzenie nowych dokumentów tekstowych, prezentacji multimedialnych i arkuszy kalkulacyjnych. Możemy również otwierać i edytować pliki przesłane przez współpracowników, niezależnie od tego, czy są one przechowywane w chmurze, wysłane pocztą elektroniczną czy przesłane przez komunikator.
Moją ulubioną funkcją stał tryb wielookienkowy. To porządne rozwiązanie dla osób, które potrzebują robić wiele rzeczy na raz. Aplikacje skalują się płynnie i bezbłędnie, a więc tryb skutecznie pomaga w wielozadaniowości.
Interesującą funkcją jest możliwość wielokrotnego uruchamiania tej samej aplikacji, co jest szczególnie przydatne w przypadku WPS Office. Możemy oddzielnie uruchomić główny ekran aplikacji oraz poszczególne dokumenty i łatwo przełączać się między nimi.
Podczas pracy z różnymi aplikacjami, można, na przykład, jednocześnie korzystać z przeglądarki i notatnika. Co więcej, linki i obrazki można przenosić pomiędzy aplikacjami za pomocą funkcji “przeciągnij i upuść” (drag&drop).
W tej sekcji obalimy także mit o tym, że tablet bez Google – zły tablet. Tutaj na spokojnie możesz zdobyć wymarzone usługi poprzez aplikację GBox, wystarczy zalogować się, pobrać i przypiąć do ekranu głównego i już!
Aplikacje zamiast Play Store można instalować z Huawei AppGallery – jest tam prawie wszystko, a czego nie ma można łatwo i bezpiecznie pobrać po przez plik .apk.
W ustawieniach są także opcje zabezpieczenia danych użytkownika: blokada aplikacja, sejf plików, magazyn haseł i opcja znajdź urządzenia. Z poziomu ustawień da się również zmienić dostęp do danych i aplikacji.
W ramach systemu HarmonyOS wprowadzono wiele opcji personalizacji, takich jak motywy, ikony, możliwość włączania szufladki na aplikacje oraz wybór sposobu nawigacji po systemie.
Tablet umożliwia również bezprzewodowe połączenie z smartfonami Huawei – wystarczy rozwinąć centrum sterowania z prawego górnego rogu i wybrać odpowiednią ikonkę, co umożliwia m.in. współdzielenie schowka. Dodatkowo, można szybko podłączyć się do hot-spotu Wi-Fi w telefonie bez konieczności wyciągania go z kieszeni.
Jak widać, mamy wszystko do wygodnej i najważniejsze, bezpiecznej pracy.
Czytaj także: Recenzja Huawei MateBook X Pro 2022: czy to w końcu rywal dla MacBooka?
Huawei MatePad 11.5″ to uniwersalne i, co jest najważniejsze, niedrogie urządzenie, które cieszy wielozadaniowością i płynnością wykonywanych procesów. Tablet stanie się pomocnikiem w pracy i stworzy jakościową rozrywkę. Jednakże nie jest pozbawiony uproszczeń, lecz o tym za chwilę. MatePad jest łatwy w przenoszeniu, ponieważ niewiele waży nawet wraz z etui-klawiaturą. Można dokupić dla niego bezprzewodową mysz lub rysik i rozszerzyć możliwości. Czy warto więc zainwestować w bohatera naszej recenzji? Przeczytaj o plusach i minusach, a rozwiązanie samoistnie się pojawi.
Śledź nas na Twitterze, Facebooku i Instagramie
Czytaj także:
View Comments
Pani redaktorko
Tani tablet to taki za powiedzmy 600-700 złotych, natomiast taki za grubo ponad tysiąc złotych to już jest raczej drogi.
W odniesieniu do poprzedniej wersji komentarza, jak tak chcesz, to przyjedź do Ukrainy, pomogę ci z pracą, żebyś mógł sobie pozwolić na taki tablet, a to żyjesz biedak na ostatnie pieniądze. Jeśli oczywiście jesteś takim śmiałkiem -
https://ab3.army/en/for-foreigners/
Po pierwsze, nigdzie nie jest napisane "tani", tylko "za niewielką cenę", a niewielka – to zależy :) W dodatku tablety za 600-700 zł są mało przydatne dla normalnej pracy, tylko żeby bajki maluchowi włączać. W tym przypadku mamy urządzenie z jakościowym ekranem, szybką pracą, metalową obudową i nawet wygodną klawiaturą – więc ze względu na możliwości cena jest rzeczywiście rewelacyjna.