Huawei w zeszłym roku opuścił wersję 5 swojej opaski fitness, ale w 2021 firma zdecydowała się na powrót do jej kwestii. Nie chodzi o to, że Huawei Band 6 stał się wyjątkowym urządzeniem – technicznie to ten sam Honor Band 6, o którym szczegółowo pisaliśmy już w niedawnej recenzji, tyle że napisu „Honor” nie ma. Albo prawie Huawei Watch Fit, tylko że prostsze. Ogólnie rzecz biorąc, nie można tutaj obejść się bez porównań, ale nie będziemy się nad tym długo zastanawiać. Więc co to jest Huawei Band 6?
Przeczytaj także:
Zwykła cena Huawei Band 6 jest o 50-60 wyższa w porównaniu do Honor Band 6 – 250 zł. Przykład “siły brandu”, bo różnicy prawie nie ma. Będziesz mógł trochę zaoszczędzić, jeśli zamówisz wersję globalną przez AliExpress – bransoletka w podstawowej konfiguracji będzie kosztować około 180 zł.
Opakowanie Huawei Band zawiera sam smartband, kabel z USB-A na jednym końcu i ładowarkę do zegarka na drugim, a także instrukcję obsługi.
Przeczytaj także:
Huawei Band 6, oprócz tego, że jest kopią Honor Band 6, w dużej mierze powtarza design zeszłorocznego smartwatcha Huawei Watch Fit. Chyba że ekran jest nieco mniejszy – 1,47″ w porównaniu z 1,64″. Dzięki węższej i wydłużonej obudowie „szóstka” od Huawei wygląda jak hybryda zegarka i bransoletki fitness. Chociaż producent ustawia Band 6 bliżej smartwatcha. Ale jeśli spojrzeć na rynek elektroniki, to dzisiaj granica między „bezpretensjonalnymi” monitorami sprawności a „fantazyjnymi” smartwatchami jest coraz bardziej zatarta. Niezależnie od nazwy urządzenia podstawowa funkcjonalność wszystkich plusów i minusów jest standardowa. Różnice zaczynają się w szczegółach.
Smartband dostępny jest w trzech kolorach – czarnym, pomarańczowym i różowym, które trafiły do nas do recenzji. Jednocześnie w wersji Graphite Black korpus jest ciemnoszary, a w kolorach Sakura Pink i Amber Sunrise – w odcieniu „różowego złota”.
Sam korpus jest wykonany z plastiku, ale matowe wykończenie tworzy iluzję prawdziwego metalu. Ale nie dajcie się oszukać.
Etui ma zaokrąglone rogi i zakończenia, a także przycisk fizyczny, który znajduje się po prawej stronie urządzenia. To stwarza pewne podobieństwo z Apple Watch.
Czytaj także: Jak zmieniłam Android na iPhone, część II: Apple Watch i AirPods – czy ekosystem jest aż taki dobry?
Wewnątrz obudowy znajduje się czujnik tętna, a do ładowania można również zauważyć parę metalowych styków.
Tutaj bransoletka jest wykonana z gęstego i wysokiej jakości silikonu, a klamra z plastiku. Na boku jest logo marki. Całkowita długość paska to nieco ponad 20 cm (nie obejmuje to długości samego trackera). Częste perforacje, które są przerywane na prawie całej długości paska, pozwalają na dopasowanie go do każdej średnicy nadgarstka. Krótko mówiąc, pasek jest zdejmowany, ale aby go zdjąć, będziesz musiał przyłożyć trochę sił. Ale jest solidnie zamocowany, dzięki czemu nie możesz się martwić, że spadnie podczas intensywnego treningu.
Jeśli chodzi o wygodę, biorąc pod uwagę mały format i wagę, ochronę przed wodą zgodnie ze standardem 5 ATM (co oznacza, że z bransoletką można nie tylko myć ręce, ale także pływać w basenie), a także dość wygodny silikonowy pasek, opaska 6 jest noszona doskonale. W ogóle nie przeszkadza i po bardzo krótkim czasie nie czujesz jej już na nadgarstku.
Jeśli porównamy design smartbandu z wersją przedostatnią, postęp, jak mówią, jest oczywisty. Huawei Band 6 zaczął wyglądać bardziej solidnie i nowocześnie, pozbył się dotykowego przycisku pod ekranem, a także niejednoznacznego rozwiązania ze złączem ładowania ukrytym pod paskiem. Z jednej strony była to ciekawa opcja, ponieważ wyeliminowała konieczność stosowania kabla do ładowania. Po zdjęciu paska na Bandzie 4 można było podłączyć tracker do dowolnego portu USB, nawet na karcie sieciowej, czy po prostu na laptopie. Z drugiej strony nie wszyscy uznali tę metodę za skuteczną. W każdym razie zdjęcie opaski z ręki i podłączenie do niego złącza ładowania bez demontażu wydaje się prostszym i wygodniejszym rozwiązaniem. Podobało mi się też to, że w przeciwieństwie do Honor Band 6 nazwa marki nie jest wytłoczona na jednym z końców korpusu. To, moim zdaniem, sprawiło, że design wygląda tanio.
Za dwa lata stał się znacznie lepszy. Najpierw zmieniła się przekątna – w paśmie 4 wynosiła 0,96″, a teraz jest to 1,47″. Oznacza to, że w rzeczywistości wyświetlacz stał się półtora raza większy. Po drugie, używany jest już inny typ matrycy – obecny AMOLED kontra przestarzały TFT. Rozdzielczość wyświetlacza Huawei Band 6 to 194×368 pikseli, a gęstość to 282 ppi.
Oczywiście ramki wokół ekranu nigdzie nie zniknęły i nadal nie są szczególnie eleganckie. Ale w porównaniu z poprzednim modelem… niebo i ziemia.
Pomimo tego, że „szóstka” korzysta z wyświetlacza AMOLED, funkcja Always-On nie jest w nim dostępna. Prawdopodobnie celowo zdecydowano się go nie wdrażać, aby różnica w stosunku do droższego Huawei Watch Fit była bardziej zauważalna. Ponieważ w trybie uśpienia normalne dotknięcie nie jest odbierane przez wyświetlacz, ekran budzi się na dwa sposoby – podnosząc rękę lub naciskając mechaniczny przycisk. Z przyciskiem w zasadzie wszystko jest jasne, ale czułość żyroskopu jest dość wysoka, co czasami prowadzi do wybudzenia ekranu przez przypadkowy ruch ręki. Moim zdaniem tak jest lepiej niż na odwrót, gdy chcemy aktywować wyświetlacz, a gest odbierany jest za późno i nie z pierwszej próby. A na rynku są takie modele.
Jasność ekranu można regulować bezpośrednio na samym urządzeniu. Do wyboru jest 5 trybów. Domyślnie jasność ustawiona jest na średnim poziomie i do użytku w pomieszczeniach lub w pochmurny dzień jest to komfortowy poziom, ale w promieniach słonecznych konieczne staje się zwiększenie. Oprócz jasności można ustawić czas włączenia trybu uśpienia (od 10 do 20 sekund), a także czas ekranu (od 5 do 20 minut).
W jakości pośredniej ocenie powiem, że ekran Huawei Band 6 jest bardzo przyjemny. Praca z nim jest wygodna, obraz jest wyraźny i kontrastowy, wszystkie informacje (nawet grafika, tekst) są doskonale postrzegane. Przy czytaniu wiadomości też nie powstają żadne pytania, szkoda, że nie można na nie odpowiedzieć ani przygotowanymi opcjami odpowiedzi, ani nawet zwykłymi emotikonami. Mówiąc o emoji, nie są one wyświetlane na ekranie Band 6.
Przeczytaj także: Recenzja Apple Watch Series 6: czy opłaca się kupować nowy model?
Główną funkcjonalność Huawei Band 6 reprezentuje klasyczny zestaw: krokomierz, pulsometr (TruSeen), wyświetlanie powiadomień, monitorowanie snu (TruSleep) oraz różne tryby treningu. Jeśli mówimy o powiadomieniach, wyświetlanych jest 10 ostatnich wiadomości, z których każdą można odczytać, ale nie można z nimi w jakiś sposób wchodzić w interakcję, z wyjątkiem wyczyszczenia listy w module śledzącym. Zapewniona jest również funkcja pomiaru poziomu tlenu we krwi, co w dzisiejszych czasach przestało już być ciekawostką. Nie należy jednak liczyć na wysoką dokładność uzyskanych danych – producent twierdzi, że uzyskane wyniki nie mają charakteru diagnostycznego i nie powinny być wykorzystywane do celów medycznych.
Między innymi jest obecny widżet pogodowy, minutnik, stoper, funkcja wyszukiwania telefonu, budzik oraz możliwość ustawienia kodu PIN na opasce. Z dodatkowego – Band 6 mierzy poziom stresu, pomaga w wykonywaniu prostych ćwiczeń oddechowych, może warunkowo pracować jako latarka lub podświetlenie (ekran jest wypełniony białym kolorem) oraz pozwala na sterowanie odtwarzaniem muzyki na smartfonie. A jeśli masz smartfona opartego na EMUI w wersji 8.1 lub wyższej, będziesz miał również dostęp do sterowania migawką aparatu.
W samym gadżecie dostępnych jest 10 rodzajów treningów, w tym jazda na rowerze i pływanie w basenie. GPS nie został dostarczony do modelu, więc jeśli Twój trening odbywa się głównie na ulicy i potrzebujesz więcej treści informacyjnych, powinieneś zabrać ze sobą smartfon.
W recenzji Honor Band 6 Dmitry Koval bardzo szczegółowo opisał interfejs i interakcję z urządzeniem za pomocą gestów, więc nie będę zagłębiać się we wszystkie niuanse i się powtarzać. Dodam tylko, że ogólne wrażenie ze współpracy z Huawei Bandem 6 jest pozytywne, interfejs jest przejrzysty i logiczny, przyjemnie się z nim pracuje.
Cieszy mnie fakt, że dostępnych jest wiele tarcz do smartbandu (dodatkowe można zainstalować za pośrednictwem aplikacji), od modnych po dość informacyjne. Jednocześnie niektóre cyferblaty mają kilka kolorów, co czasami się przydaje.
Podobało mi się, że opaska fitness zapewnia ustawienia, które pozwalają dostosować interfejs do siebie. Niektóre rzeczy będą oczywiście musiały zostać skonfigurowane przez Huawei Health, ale możesz usuwać, dodawać lub zamieniać widżety bezpośrednio na bransoletce, bez konieczności wchodzenia do aplikacji za każdym razem.
Przeczytaj także: Recenzja OPPO Watch – pierwszy udany zegarek z WearOS
Zarówno urządzenia Huawei, jak i Honor współpracują z aplikacją Huawei Health. Łączy smartwatche, monitory fitness, inteligentne wagi i pulsometry – takie gadżety można znaleźć na liście obsługiwanych urządzeń.
Huawei Health jest instalowany zarówno na iOS, jak i na Android, a jeśli masz smartfon Huawei lub Honor, najprawdopodobniej jest już domyślnie zainstalowany.
Aplikacja posiada 4 zakładki:
Dzięki funkcjonalnej aplikacji Band 6 może stać się nie tylko narzędziem do blokowania połączeń przychodzących i powiadomień czy sterowania muzyką, ale także asystentem lub jeśli wolisz motywatorem do treningu i poprawy kondycji fizycznej. W każdym razie jest do tego wiele przydatnych funkcji.
Z baterią 180 mAh, przy umiarkowanym użytkowaniu, Huawei Band 6 teoretycznie powinien wytrzymać do 14 dni na jednym ładowaniu. Podczas testów udało mi się osiągnąć takich samych wyników. Przy wyłączonym ciągłym monitorowaniu tętna i poziomu stresu, przy średnim poziomie jasności ekranu i okresowym dostępie do urządzenia przez cały dzień, zużywało się około 8% ładunku dziennie, co po przeliczeniu daje około 12 -13 dni aktywnego czasu pracy. Oczywiście im większe obciążenie opaski fitness (szczególnie w przypadku stale działającego czujnika tętna), tym szybciej zostanie zużyty ładunek.
Bransoletka ładowana jest za pomocą złącza magnetycznego. Proces ładowania przebiega dość szybko – w 5 minut poziom naładowania wzrósł o 14%, a naładowanie bransoletki z połowy do 100% zajmuje około 40 minut.
Jeśli porównamy Huawei Band 6 z 4 generacją, to jest to wyraźne zwycięstwo i rozwój. Zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę. Smartband wygląda solidniej i znacznie rozszerzyła się funkcjonalność. Jeśli porównamy do bardziej zaawansowanego Watch Fit, to w szóstkę oczywiście nie ma GPS, pamięci flash do swobodnego użytku (Watch Fit zapewnia 4 GB) i Always-On, ale będzie kosztować połowę ceny. Nie ma co przyrównywać z podobną bransoletką od Honora – jak dwie krople wody.
Natomiast Huawei Band 6 i Honor Band 6 są bliźniakami. Różnica między nimi jest minimalna – Huawei Band 6 ma więcej trybów treningu (ponad 100), trochę inne kolory, także opcja monitorowania tlenu we krwi może działać 24/7, a nie tylko na żądanie. I to właściwie wszystko.
A jeśli odejdziemy od porównań, to Huawei Band 6 to doskonały model zarówno trackera fitness, jak i inteligentnego zegarka z aktualnym zestawem funkcji i stylowym wyglądem, który będzie pasował do każdego outfitu. Jest naprawdę fajny i pouczający wyświetlacz, dobry czas pracy, wygodna aplikacja i szeroki zakres ustawień samej bransoletki, wiele tarcz, możliwość sterowania muzyką i oczywiście przydatna dzisiaj funkcja pomiaru tlenu we krwi. Jak na swoje pieniądze jest to całkiem dobre rozwiązanie, gdy jest niedrogie, piękne i praktyczne.
Czytaj także:
Leave a Reply