Niedawno przetestowaliśmy Motorola Moto G100 – nowy sub-flagowiec, który pojawił się w sprzedaży na początku kwietnia. Urządzenie nie jest tanie, ale ze świetnymi cechami i dobrą wydajnością. Razem z G100 pojawiła się tańsza opcja Motorola Moto G50. Smartfon wyposażono również w obsługę 5G, dobry ekran 90 Hz i baterią 5000 mAh. Oczywiście są i pewne niedogodności, lecz nie warto zapominać o tym, że telefon G50 jest dwa razy tańszy niż G100.
Urządzenie teraz dostępne u operatorów (T-Mobile, Orange i Plus) w cenie 899 zł, a także na stronie Motoroli, tylko niewiadomo dlaczego drożej (999 złotych). G50 powinna się pojawić w ciągu najbliższych tygodni także w innych sklepach. Poznajmy nowinkę!
Nie ma tu niespodzianek – sam telefon, kabel USB-C, ładowarka 10-watowa (telefon obsługuje szybkie ładowanie 15 W, ale włożyli mniej mocną), klips do wyjęcia karty SIM. Wersja G100 miała 20-watową ładowarkę plus specjalny kabel do podłączenia do monitora i pracy w trybie komputerowym, ale oczywiście nie trzeba czekać na taką funkcję od “średniaka”.
Ponadto komplet posiada etui – ten sam standard, który mi się podoba. Co prawda jest cienki, z minimalnymi ramkami nad ekranem, optyka aparatów nie jest chroniona, ale etui bardzo szybko zmieni kolor na żółty (już to zauważyłam). No cóż, dobrze przynajmniej na początku mieć jakąkolwiek ochronę telefonu. Zawsze można kupić inny case.
Przeczytaj też: Recenzja Moto G100: to prawie komputer. Motorola potrafi zaskoczyć!
W porównaniu z G100 smartfon jest bardziej kompaktowy. Ale nie można go też nazwać małym. Jednak we współczesnych smartfonach rzadko spotyka się miniaturowe wersje. Nie ukrywam, że ten trend mi się podoba – większy ekran jest wygodniejszy do oglądania treści. Moto G50 łatwo leży w dłoniach, normalnie obsługuje się go jedną ręką. Niemniej jednak przyzwyczaiłam się do dużych smartfonów, więc dla kogoś G50 może wydać się naprawdę ogromnym. Urządzenia nie można zapisać do cienkich i lekkich gadżetów, jest dość masywne, ale nie zapominajmy o baterii 5000 mAh.
Mamy niedrogi smartfon, więc nie doczekamy się cudów pod względem designu. Korpus jest plastikowy, tylny panel jest gładki i błyszczący, magnes dla odcisków palców.
Niezwykłych kolorów też ni ma – błękitna i sara opcje, mienią się światłem, w sumie nic nadzwyczajnego.
Ramki ekranu są stosunkowo szerokie, łącznie z „podbródkiem”. Biorąc jednak pod uwagę koszt telefonu, nie należy tego określać jako wada.
Kolejnym punktem, na którym zaoszczędzili producenci, jest sensor odcisków palców. Droższe smartfony Motoroli (w tym G100) ma go w bocznych klawiszach, to doskonała opcja. Cóż, G50 ma stary dobry okrągły czujnik na tylnym panelu. Jest dobrze umiejscowiony, gdy weźmiesz urządzenie w dłonie, palec kładzie się na nim automatycznie. Pomaga w tym także etui ze skośnym wycięciem. Czujnik nie działa zbyt szybko, ale tutaj należy zaznaczyć, że jestem przyzwyczajona do flagowych smartfonów, ale generalnie wszystko jest w porządku.
Po lewej stronie smartfona jest tylko slot na SIM i karty pamięci. Po prawej znajduje się osobny klawisz połączenia Asystenta Google (nie można mu przypisać inną funkcję, ale można w ogolę wyłączyć w ustawieniach), podwójny klawisz głośności i przycisk zasilania/blokady. Wszystkie trzy klawisze są za bardzo blisko, co trochę przeszkadza, ponadto klawisz zasilania mógłby być większy. Ale ogólnie nic krytycznego, kwestia przyzwyczajenia.
W górnej części smartfona znajduje się mikrofon, który działa jak tłumik szumów. Na dole kolejny mikrofon, głośnik, złącze ładowania Type-C, a także wyjście słuchawkowe 3,5 mm (dobrze, że nie wszyscy producenci smartfonów usuwają ten element).
Ogólnie podoba mi się design Moto G50. Smartfon ładnie wygląda, blok aparatów jest dobrze przemyślany i zrealizowany, konstrukcja perfekcyjna.
Korpus Moto G50 posiada hydrofobową powłokę, nie boi się kontaktu z kroplą wody, deszczu (certyfikat ochrony IP52). Drobiazg, ale miło.
Przeczytaj też: Recenzja Moto G 5G Plus — TOP-model w dobrej cenie
Wyświetlacz jest taki sam jak w innych modelach z serii Moto G – LTPS/IPS. Jeśli porównamy go ponownie z G100, rozdzielczość i odwzorowanie kolorów są słabsze, ale zwykły użytkownik nie zaważy tej różnicy. Kolory są przyjemne, nie ma ziarnistości, dobre kąty widzenia, jasność i kontrast. Być może głębia koloru czarnego mogła być większa.
Automatyczna zmiana jasności działa bez problemów. Istnieje możliwość regulacji temperatury barwowej (wieczorem usuwa zimne odcienie), a także trzy opcje nasycenia odcieni. Wyświetlacz blaknie na słońcu, ale pozostaje czytelny.
Przeczytaj też: Recenzja Moto G Pro: kto potrzebuje niedrogiej Motoroli z rysikiem?
Nieraz mówiłam, że jest to niedrogi model, więc «wypełnienie» jest odpowiednie. Podstawowa platforma Qualcomm Snapdragon 480, ale “świeża”, więc obsługuje sieci 5G. Ilość pamięci RAM to 4 GB (chciałabym co najmniej 6 GB, ale tutaj firma znowu zaoszczędziła). Pamięć Flash – 64 GB, fajnie by było mieć trochę więcej. Jest jednak slot na karty pamięci do 1 TB, ale hybrydowy, czyli do wyboru – albo dwie karty SIM, lub karta SIM + microSD.
Jeśli chodzi o wydajność – nawet jeśli model jest niedrogi i chipset dla telefonów budżetowych … nie ma na co narzekać! Często zdarza się tak, że po flagowcach dostaję do testów słabsze smartfony. Trudno jest przestawić się i zacząć postrzegać urządzenie w odniesieniu do jego ceny, chcę się narzekać „wolno działa, nieciekawe”. Testowałam G50 zaraz po G100 opartym na sub-flagowym procesorze Snapdragon 870. Jak zwykle ściągnęłam kopię zapasową, zainstalowałam niezbędne aplikacje i zaczęłam używać telefonu. I nie było wrażenia, że wymieniłam Mercedes na Zaporożec! Tak, urządzenie nie jest tak szybkie, ale też nie jest „nieudacznikiem”. W podstawowych zadaniach wszystko działa szybko, włączają się wymagające gry, choć nie z najlepszą grafiką i czasami z opóźnieniami. Ale najważniejsze: to niedrogie urządzenie jest wygodne w pracy, większość użytkowników będzie zadowolona.
Przeczytaj też: Recenzja Moto G9 Plus: przyzwoity budżetowy telefon z dużym ekranem
Blok aparatów składa się z trzech obiektywów. Główny moduł to 48 MP z technologią Quad Pixel, gdy 4 piksele są połączone w jeden dla lepszej jakości, to znaczy na wyjściu otrzymujemy obrazy 12 MP. Jest też obiektyw makro 5 MP i czujnik głębi 2 MP do rozmywania tła. Osobiście wolę, jeśli chodzi o kamery, szerokokątne moduły jako opcję makro, myślę, że mają one szerszy zakres zastosowań. Cóż, a przynajmniej teleobiektyw, aby przybliżyć obiekty bez utraty jakości.
Ponownie, biorąc pod uwagę koszt, możemy powiedzieć, że zdjęcia są wysokiej jakości. Jeśli oświetlenie jest dobre, to wszystko jasne, soczyste, żadnych uwag – powiedziałabym nawet, że nie jest gorsze niż w przypadku G100. Jeśli oświetlenie jest słabsze, wówczas wyraźnie zmniejsza się klarowność, pojawia się szum, odwzorowanie kolorów jest gorsze, poruszające się obiekty (na przykład zwierzęta domowe) mogą być rozmazane.
Zdjęcia nocne zależą od ilości światła. Jeśli jest go bardzo mało, obiektyw nie daje sobie rady i stwarza bardzo „zaszumione” i niewyraźne obrazy. Jeśli go więcej (oświetlona droga, podwórko, sklepy z jasnymi znakami), to sytuacja jest nieco lepsza, ale nadal daleka od ideału.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA MOTO G50 W ORYGINALNEJ ROZDZIELCZOŚCI
Jest tryb nocny, ale podobnie jak w innych smartfonach Moto obraz staje się zbyt mocno podświetlony, przez co zdjęcia wyglądają nienaturalnie. A jakość staje się jeszcze gorsza. Po lewej stronie jest tryb normalny, po prawej tryb nocny.
Obiektyw makro to inna historia. Należy zrozumieć, że jest to właśnie obiektyw makro, który nadaje się do fotografowania z minimalnej odległości (około centymetra). Nie może służyć np. do przybliżania obiektów (nie mylić z teleobiektywem), zwykłe zdjęcia w obiektywu makro będą nieostre. Ale może robić zdjęcia tak blisko, jak nie może to zrobić obiektyw główny (po prostu nie będzie ostrości). Czy to wszystko jest konieczne, to inna kwestia.
Tak, można uzyskać ostre zbliżenia z delikatnie rozmytym tłem, ale będą one miały niską rozdzielczość, nie najlepsze odwzorowanie kolorów. Dodatkowo, aby zrobić wyraźne zdjęcie, musisz się postarać, trzymać telefon poziomo bez potrząsania. Niewiele osób będzie się tym bawiło każdego dnia. Powtarzam, że moim zdaniem zamiast makro przydałby się obiektyw ultraszerokokątny. Jest to bardziej korzystne – można fotografować krajobrazy lub pomieszczenia, które nie mieszczą się w standardowym „zdjęciu”. Lub przynajmniej teleobiektyw.
Główny obiektyw robi też dobre zdjęcia z bliska (choć nie z tak bliskiej odległości).
Jakość wideo jest w porządku, biorąc pod uwagę cenę. Ale znowu w słabym świetle sytuacja jest znacznie gorsza. Rozdzielczość – FHD przy 30 lub 60 fps lub HD przy 120 fps (przy stabilizacji wideo tylko 30 fps). Tryby – wideo makro, wideo w slow motion, hyperlapse. Obejrzyj przykładowy film z aparatu Motorola Moto G50
Przedni aparat jest słaby, klarowność i odwzorowanie kolorów nie są na równi nawet przy doskonałym oświetleniu, pod tym względem gadżet G100 był lepszy. Ciekawostka – telefon może robić selfie na polecenie gestem.
Oprócz standardowych trybów fotografowania jest też „kolor selektywny” (pozostawia na zdjęciu jeden kolor), panorama, zdjęcia „na żywo”, filtry w czasie rzeczywistym, tryb PRO z obsługą RAW.
Lista funkcji obejmuje 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 + 5 GHz, Bluetooth 5.0, NFC do płatności w sklepach, 5G, GPS, GLONASS, Galileo. Nie ma żadnych skarg na pracę modułów.
Co ciekawe, według Qualcomm, platforma Snapdragon 480 oferuje obsługę Wi-Fi 6 na poziomie chipa. Jednak Motorola oficjalnie mówi o wsparciu tylko dla poprzedniego standardu. Albo to pomyłka, albo specjalny pomysł dla telefonu ze średniej półki cenowej (starszy model G100 ma Wi-Fi 6).
Przeczytaj też: Recenzja od redaktora: Jak kupiłem Motorola RAZR 2019 w USA i dlaczego
Główny głośnik jest monofoniczny, głośny, nie świszczący przy maksymalnej głośności. Jakość dźwięku w słuchawkach jest dobra. Obecność gniazda 3,5 mm jest zachęcająca, więc w razie potrzeby możesz użyć słuchawek przewodowych. System posiada equalizer, który pozwala dostosować dźwięk do własnych upodobań.
Przeczytaj też: Recenzja Poco X3 Pro: Najpotężniejszy w swoim segmencie?
Moto G50 działa na “świeżym” Androidzie 11 po wyjęciu z pudełka. Tradycyjną zaletą Moto jest zwinny „czysty” Android bez żadnych powłok.
Dodatki obejmują funkcje Moto, które można dostosować w osobnej aplikacji. Mowa o sterowaniu gestami, dzieleniu ekranu i innych cech (np. dla graczy lub aktywnego wyświetlacza, jeśli na niego patrzysz, odpalania latarki z potrząśnięciem lub aparatu przez ruch nadgarstka).
Przeczytaj też: Recenzja OPPO Reno5 Lite: ten średniak was zaskoczy!
Bateria smartfona ma pojemność 5000 mAh, co jest już „złotym standardem” dla Moto. W recenzji G100 pisałam, że z takim smartfonem nie można się obawiać, że rozładuje się przed końcem dnia. G50 ma wyświetlacz o niższej rozdzielczości i mniej wydajny procesor, dzięki czemu jest bardziej ekonomiczny w stosunku do żywotności baterii. Podczas testów ładowałam urządzenie co 2-3 dni, podczas aktywnego korzystania z niego (przeglądanie internetu, sieci społecznościowe, gry, rozmowy).
Ogólnie Moto G50 zapewnia od 8 do 17 godzin aktywnego ekranu, w zależności od zadania. I to przy wysokiej jasności i adaptacyjnym trybie odświeżania ekranu 60/90 Hz.
Obsługuje szybkie ładowanie 15 W. Ale, jak już wspomniano, dołączony jest tylko 10-watową ładowarkę, więc nie oczekuj super prędkości. Pełne naładowanie trwa 2,5 godziny, co jak na dzisiejsze standardy to dużo. Możesz jednak kupić mocniejszą ładowarkę.
Przeczytaj też: Test Samsung Galaxy A32: wyświetlacz 90 Hz i ulepszona kamera
To jeden z najtańszych telefonów 5G. To, jak mówią, jest jego zabójcza cechą. Ale jeśli 5G nie ma dla ciebie znaczenia, pozostaje “średniak” z odświeżaniem ekranu 90 Hz i bardzo wytrzymałą baterią 5000 mAh. Wszystko inne jest przeciętne – zarówno jakość zdjęć, jak i rozdzielczość matrycy/ekranu, a także ilość pamięci.
Moto G50 ma wielu konkurentów. Weźmy na przykład Moto G30. Można by przypuszczać, że telefon jest gorszy, ale nie – procesor słabszy, ale też wydajny, więcej pamięci. Tyle, że nie ma 5G, ale cena jest nawet nieco niższa. Jest też Redmi Note 8 Pro w tej samej cenie, ale z większą pamięcią, lepszym procesorem i aparatami oraz ekranem Full HD. OPPO A91 jest do niego bardzo podobny. Możesz także dopłacić 100-150 zł i wziąć Poco X3 z chipsetem Snapdragon 732G. Opcjonalnie – realme 8 z wyświetlaczem Super AMOLED, doskonałymi aparatami i MediaTek Helio G95. Ale oczywiście wszystkie są bez 5G. A z 5G jest Realme 7 5G – nieco droższy (ok. 1000 zł), ale z lepszymi parametrami.
Jeśli szukasz budżetowego smartfona z 5G, to Moto G50 jest dziś najtańszym wyborem na polskim rynku. Jednocześnie urządzenie działa stosunkowo szybko, robi adekwatne zdjęcia, wygląda dobrze, jest wyposażone w wyświetlacz 90 Hz i aktualny Android 11 bez żadnych powłok (niektórzy chińczycy mają nakładki, które są za jaskrawe i mają mnóstwo reklam, nie będę wskazywać palcem). Ale mimo to, jeśli dostępność 5G nie jest dla ciebie ważna, innych opcji jest sporo.
Przeczytaj też:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
View Comments
fajny opis ale troche zenada iz redaktor techniczny z 15 letnim stazem opowiada bajki nie zagladajac w specyfikacje.. od kiedy to G30 oparty na dragonie 660 jest mocniejszy od dragona 480? po czym pani to wnioskuje i wprowdza ludzi w błąd opowesciami z lasu godnymi laika.. prawda jest wrecz odwrotna i to drastycznie
testowałam oba modela, więc wnioski z doświadczenia, test G30 także jest na stronie
potem ludzie powielaja takie opowiesci , bo co do czyichs odczuc nie mam zadnego problemu, cudza sprawa.. ale to czytaja ludzie i potem tez głoszą takie herezje jakoby procesor 660 był wydajniejszy od 480 a jest diametralnie na odwrot nie dosc ze duuuuzo słabszy to jeszcze bardziej prądozerny
przepraszam, naprawdę się pomyliłam, ma Pan rację.
poprawie informację w tekście.
prosze usunąc te dyskusje niepotrzebną
bardzo dziekuje, przepraszam za wtracanie się ale było jakoby konieczne.. pozdrawiam serdecznie
Przepraszam, to moja wina. Powiem wprost, pomyliłam numery tych chipsetów i wyciągnąłem błędne wnioski. Ale nawet osobisty test tu nie pomógł, ponieważ zarówno G30 (szczególnie z 6 GB RAM), jak i G50 działają świetnie. Więc dziękuję za zwrócenie uwagi. Poproszę administratora o usunięcie dyskusji.
to nie sa zadne wnioski tylko subiektywne odczucia a prawda jest na stronie gdzie sa dane techniczne pomiarowe i jest inna od subiektywnych odczuc nie wadomo czym popartych.. nowszy rdzen z koncówka 80 czyli jest o 40 procent wydajniejszy od procesora starszego jakim jest 662, co innego gdyby porownywac 680 to wowczas owszem mozna by mowic ze 480 jest słabszym
szanuję Pana opinię, niemniej jednak 480-j jest modelem budżetowym, stąd go ograniczenia
miła pani zrozum ze porownujesz inne kataegorie bo rownie 'dobrze' mozna by napisac ze dragon 800 sprzed 7 lat jest lepszy od 480 bo 800 to gorna polka a 480 budzetowa, tyle ze to nie ma nic wsplnego z wydajnoscią bo rozni je calkowicie technnologia wykonania
tak na 'półke' porownywac mozna tylko 680 to 480 ...a dla 660 i 480 to koncówka sie liczy bardziej niz pierwsza cyfra