Bigme KIVI KidsTV

Recenzja PocketBook InkPad 4: Flagowy czytnik elektroniczny

Niedawno ukazała się najnowsza propozycja w serii czytników z firmy PocketBook – chodzi o PocketBook InkPad 4. Zwykle czytniki są wyposażone w ekrany o przekątnej 6”, rzadziej 8”. PocketBook prezentuje nam model z ekranem 7,8”. To więcej niż u innej nowości brandu – PocketBook Era (nasz test), który ma 7 cali. Ogólnie patrząc wygląd gadżetu jest świetny, są przyciski, duży ekran, ergonomiczny układ. Już zdradzę, że jest tu wszystko co potrzeba! 

W tej recenzji sprawdzimy nowego e-booka, jego funkcje, szybkość i szczególnie płynność działania, bo do tego miałam spore uwagi w recenzji PocketBook Era. Sprawdźmy co oferuje nam najnowszy model. 

Czytaj także: Test czytnika PocketBook Era: Nowa era czytania?

Dane techniczne PocketBook InkPad 4

  • Ekran: 7.8″ E-ink Carta 1200, podświetlenie ekranu, SmartLight (regulowana barwa podświetlenia), interfejs dotykowy
  • Rozdzielczość: 1404 × 1872
  • System operacyjny: Linux 3.10.65, współpraca z systemami Windows, MacOS
  • Obsługiwane formaty: ACSM, AZW, AZW3, CBR, CBZ, CHM, DJVU, DOC, DOCX, EPUB(DRM), EPUB, FB2, FB2.ZIP, HTM, HTML, MOBI, PDF (DRM), PDF, PRC, RTF, TXT, JPEG, BMP, PNG, TIFF, MP3, MP3.zip, OGG, OGG.zip, M4A, M4B, OGG, OGG.ZIP, MP3, MP3.ZIP.
  • Procesor: Dual Core (2×1 GHz)
  • RAM: 1 GB
  • Pamięć stała: 32 GB (dostępne dla użytkownika ok. 30 GB)
  • Karty pamięci: nie obsługuje
  • Złącze: USB-C
  • Łączność: WiFi, Bluetooth
  • Bateria: 2000 mAh
  • Wymiary: 134×189,5×7,95 mm
  • Waga: 265 g
  • Dodatkowo: Legimi, ReadRate, Dropbox, Send-to-PocketBook, PocketBook Sync, Księgarnia, biblioteka książek, odtwarzacz audiobooków, odtwarzacz audio, przeglądarka Internetu, czytnik kanałów RSS, kalkulator, zegar, słowniki, gry: szachy, pasjans, Sudoku, Scribble, galeria zdjęć
  • Słowniki: Słowniki ABBYY Lingvo, Webster 1913 i inne (możliwość dodania poprzez e-mail: Angielsko-Polski, Niemiecko-Polski, Rosyjsko-Polski – dwukierunkowe).
  • Komplet: czytnik, kabel USB-C, instrukcja szybkiego startu, pełna instrukcja obsługi w PDF
  • Gwarancja: 24 miesiące
  • Cena: ok. 1300 zł

Pozycjonowanie i cena

PocketBook InkPad 4 to najnowsza propozycja czytników firmy PocketBook. Jest dostępny w jednej wersji kolorystycznej (nazywa się “srebrny“, chociaż więcej tu czarnego) i jednej wersji pamięci. Jest to drugi najdroższy czytnik PocketBook, więcej kosztuje tylko PocketBook InkPad Color 2 (1450 zł). No więc to topowy model z dużym ekranem i maksimum funkcji. Dowiedzmy się, czy jest wart swojej ceny.

Komplet

Zawartość opakowania: czytnik, kabel USB-C, instrukcja szybkiego startu (pełna instrukcja obsługi dostępna w PDF). W zestawie mamy kabel USB, ale nie ma kostki do ładowania. 

W zestawie mamy też mały poradnik jak należy dbać o czytnik, jak go nosić aby nie uszkodzić ekranu. Jest to zachęta do kupienia dedykowanego przez producenta etui, które będzie chronić ekran. Szkoda, że w zestawie nie mamy etui, ale należy faktycznie rozważyć jego dokupienie aby przypadkiem nie uszkodzić ekranu.

Ciekawostką jest nietypowość oficjalnie dostępnych etui. Pokrowiec przyczepia się do specjalnie stworzonego panelu w tylnej części czytnika (jest wyjmowany pasek). Ten sposób mocowania etui sprawi, że czytnik nie będzie znacznie grubszy od dodatkowego pokrowca i też nie zakryje ciekawego wzoru tylnej obudowy czytnika (takie są dostępne np. na Allegro, w Empiku, na stronie producenta). Tylko cena… 120 zł, chociaż patrząc na cenę czytnika nie jest zbytnio wygórowana.

Czytaj także: Recenzja PocketBook InkPad Lite 970 – duży, ale nie za drogi czytnik wieloformatowy

Wygląd i ergonomia

Mamy tutaj bardzo charakterystyczny dla firmy PocketBook układ. 

Są cztery przyciski: home, poprzednia strona, następna strona oraz włącznik. Dwa środkowe są lekko wypukłe to nawet przy słabym świetle je wyczujemy. Jeśli chodzi o złącza to jest tylko USB-C z OTG. Służy ono do komunikacji z komputerem, ładowania, ale też podłączenia słuchawek (chociaż konieczny będzie zakup odpowiedniego adaptera).

Naciskanie przycisków jest wygodne, mają wyraźny skok, a klawisze przewijania znajdują się na odpowiedniej wysokości. 

Z tyłu mamy gumową powłokę z wyżłobionymi paseczkami, która zapewniać ma wygodę trzymania i sprawiać, że czytnik nie wyśliźnie się z ręki. I tak też jest, nawet jeśli masz etui wpinane do bacznego paska, chwyt też będzie dobry.

Coś co nasunęło mi się podczas korzystania przez te parę tygodni to kwestia czyszczenia czytnika – a dokładnie zbieranie brudu/kurzu z tych szczelin może być problematyczne. Tak, te same uwagi, co do PocketBook Era. Czy to poważne uwagi? Design jest super, więc czyszczenie można przeboleć. 

Jeśli chodzi o krawędzie nie mamy tu wiele wejść. Na dolnym boku port USB-C, obok jest dioda LED. Na lewej, bocznej krawędzi jest głośnik. Tak – w czytniku elektronicznym mamy głośnik!

Pozostałe krawędzie są puste. Warto zauważyć, że nie mamy tutaj wejścia na kartę pamięci. Jest tak dlatego, że e-book ma certyfikat wodoporności IPX8, a takie wejście mogłoby wpłynąć na szczelność. Ochrona urządzenia pozwala na zanurzenie do 2 metrów głębokości przez 60 minut w słodkiej wodzie.

Czytnik jest bardzo poręczny. Lekki, przyjemnie obraca się z pozycji pionowej do poziomej. Budowa jest doskonała, korzystając z niego, masz wrażenie, że jest to drogi sprzęt.

Ramki (oprócz dolnej) są równej szerokości, w PocketBook Era mieliśmy jedną boczną ramkę wystającą. Które rozwiązanie jest lepsze? Zależy od preferencji. Dla mnie są inne ważniejsze aspekty przy wyborze jak np. płynność działania, ale o tym później. A tak w ogóle wolałabym raczej klasyczny układ, jak w przypadku InkPad 4.

Czytaj także: Test laptopa Lenovo ThinkBook Plus. E Ink na pokrywie – czy to dobry pomysł?

Ekran PocketBook InkPad 4

Mamy 7.8 -calowy dotykowy wyświetlacz E Ink Carta 1200 o rozdzielczości 1404 x 1872 @ 300 dpi. E Ink Carta 1200 to jedna z nowości firmy, zastosowana już w kilka razy wspomnianym tutaj PocketBook Era. To rozwiązanie zapewnia 20% wzrost czasu reakcji w porównaniu z E Ink Carta 1000. Oferuje też wysoką przejrzystość i czytelność oraz podniesienie kontrastu o 15%.

Ekran po prostu wspaniały, wygląda jak zwykła strona z książki! Można czytać godzinami – oczy nie będą zmęczone. W dodatku podświetlenie jest boczne, miękkie, nie drażni, nie “bije” prosto w oczy. Więc warto wybrać czytnik z ekranem E-Ink, jeśli lubicie długie lektury, żaden smartfon czy tablet nie ochronią wasz wzrok tak dobrze.

Wyświetlacz chroniony jest matowym szkłem, nie ma refleksów podczas czytania nawet w słoneczny dzień na ulicy.

Porównując jakość ekranu do PocketBook Era, powiem, że dla mnie zdecydowanie lepiej InkPad 4, niby tu i tu E Ink Carta 1200, ale w Erze nie podobało mi się lekkie „prześwitywanie” poprzednich stron, w InkPad 4 tego nie ma.

Ekran jest monochromatyczny, wyświetla 16 odcieni szarości. Dostępne jest również podświetlenie z możliwością ręcznej lub automatycznej regulacji natężenia oraz barwy, od białej po bursztynową (SMARTlight). W ustawieniach znajdziemy możliwość automatycznego dopasowania oświetlenia do pory dnia. Mamy też tryb ciemny w InkPad 4. Zaznaczę, że nie było go, kiedy testowałam PoczkeBook Era, ale pojawił się z aktualizacjami. Bardzo wygodnie w nocy!

Jak w innych czytnikach PocketBook, jest możliwość automatycznego obracania ekranu, dzięki G-sensorowi. Muszę przyznać, jest to świetne rozwiązanie zwłaszcza dla osób leworęcznych, tzn. dla mnie. Możemy w dowolnej orientacji korzystać z e-booka. Jedynym minusem jest niewystarczająca płynność, obracanie tekstu zajmuje kilka sekund. Nagrałam wideo, na którym to widać.

Można również zauważyć, że przy kilku szybkich naciśnięciach z rzędu reader lekko się przycina, ale nikt tak szybko nie czyta :-).

Czytaj także: Test TWS słuchawek OnePlus Buds Pro 2: Uniwersalny flagowiec

System operacyjny i doświadczenia z korzystania

PocketBook InkPad 4 działa na “zamkniętym” systemie Linux (wersja opracowana przez PocketBook). Mamy cały niezbędny panel sterowania: bibliotekę książek, znane serwisy Legimi i EmpikGO, audiobooki,  przeglądarkę, aplikację do tworzenia notatek czy nawet kilka gier. 

InkPad 4 został wyposażony w procesor Dual Core 1 GHz oraz 1 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci trwałej. Czyli to samo co w Erze (cały czas porównuję, bo niedawno ją testowałam), ale tutaj nie mam zastrzeżeń co do płynności: czytnik działa idealnie, pliki szybko się otwierają. Wygląda na to, że programiści firmy po prostu poprawili pracę systemu aktualizacjami.

System zajmuje ok. 2 GB, wobec czego dla użytkownika zostaje do dyspozycji 30 GB. To dużo i spokojnie wystarczy na przechowywanie setek ebooków, w tym w formacie PDF.

Po włączeniu wyświetla nam się strona startowa, na dole mamy skróty do książek, audiobooków, Legimi, EmpikGo i pozostałych aplikacji. Przeciągając pasek z góry mamy ustawienia WiFi, Bluetooth, menadżer zadań, tryb samolotowy, synchronizację i ustawienia jasności i SMARTlight. 

W zakładce aplikacje są 3 główne kategorie: ogólne, usługi i gry. Jest też rozrywka, w jakiejś przerwie od czytania mamy szachy, karty, funkcje Scribble i sudoku.

W ogólnych mamy: przeglądarkę internetową, kalkulator, kalendarz, słownik, galerię, muzykę, notes, przednie ramki, RSS i ustawienia. 

W ustawieniach mamy Wi-Fi, Bluetooth, możemy ustawić podświetlenie, włączyć/wyłączyć G-Sensor, Wskaźnik LED, ustawić mapowanie klawiszy, gesty czytania, logo, co chcemy aby wyświetlało się po starcie, inne ustawienia widgetów. Jest dużo funkcji, fajnie, że wszystko możemy ustawić pod siebie.

Czytaj także: Recenzja Motorola Edge 40: Najlepsza w swojej cenie

Czytanie i obsługiwane formaty

InkPad 4 pozwala na otwieranie najpopularniejszych formatów e-booków i audiobooków: ACSM, AZW, AZW3, CBR, CBZ, CHM, DJVU, DOC, DOCX, EPUB(DRM), EPUB, FB2, FB2.ZIP, HTM, HTML, MOBI, PDF (DRM), PDF, PRC, RTF, TXT.  A oprócz tego obsługuje obrazki JPEG, BMP, PNG, TIFF oraz pliki dźwiękowe MP3, MP3.zip, OGG, OGG.zip, M4A, M4B.

Jeśli chodzi o dodanie treści na urządzenie, to mamy kilka opcji przesyłania plików z komputera lub telefonu na czytnik. Najprostszy sposób to przenoszenie plików z komputera przy użyciu kabla USB. PocketBook udostępnia również Send-to-PocketBook, Dropbox, PocketBook Cloud oraz przesyłanie przy użyciu programu Calibre.

Jest też możliwość czytania książek prosto poprzez aplikacje znanych serwisów – Empik Go czy Legimi. Ale warto zauważyć, że serwis PocketBook Cloud (dostęp do książek z różnych urządzeń, zaznaczanie miejsca, w którym skończyłeś czytać) jest dostępny wymiennie z Empik Go/Legimi. Nie można jednocześnie korzystać i z firmowym Cloud i tych aplikacji.

Funkcje dostępne podczas czytania

Po otwarciu książki dostępne są ustawienia takie jak: czcionka, pogrubienie, kursywa, przybliżenie tekstu, regulacja oświetlenia, funkcja na głos, słownik, notatki, podkreślenia tekstu, poziom wypełnienia ekranu. Wszystko możemy dopasować do swoich wymagań i preferencji. 

Wszystko w jednym miejscu na zdjęciach:

Dodatkowa funkcja – głośnik

PocketBook InkPad 4 posiada głośnik zewnętrzny, co jest rzadkością w świecie czytników elektronicznych. Funkcja odtwarzania plików audio w readerach marki istniała od dawna, ale głośnik to coś nowego – z nim nie potrzebujecie słuchawek.

Odtwarzanie audiobooków jest możliwe poprzez wgrywanie ich jako oddzielnych plików lub jest też opcja czytania na głos – robot czyta nam książkę (dość poprawne) i podkreśla aktualnie czytany fragment, to może być przydatne również dla tych, kto uczy się języków obcych. Możemy sterować głośnością i szybkością odtwarzania. Można pobrać inne głosy dostępne w różnych językach. Dźwięk jest dobrej jakości, nie trzeszczy.

Oczywiście słuchawki też da się podłączyć, ale będziecie potrzebowali tych ze złączem type-C lub zwykłych + przejściówka lub – co prościej – bezprzewodowych, bo jest Bluetooth.

Czytaj także: Recenzja OPPO Reno10 Pro 5G: Pięknie, tylko za drogo

Bateria PocketBook InkPad 4 i czas pracy

Bateria czytnika ma pojemność 2000 mAh. To o 300 mAh więcej, niż w Erze. Według producenta reader będzie działać do kilku tygodni. A dokładne – zależy od intensywności użytkowania i tego, co dokładnie robicie, na przykład, czy słuchacie audiobooków, jak często czytacie w ciemności i używacie podświetlenia itd.

Podczas dwutygodniowego testu nie udało mi się całkiem rozładować gadżet przy średnio 2-godzinnym korzystaniu dziennie. Bateria rozładowała się mniej więcej do połowy, chociaż jako testerka wypróbowałam wszystkie dostępne funkcje, a nie tylko czytałam.

No więc czytnik spokojnie można zabrać na wjazd bez obawy, że padnie mu bateria. Na uwadze trzeba mieć, że nie mamy kostki w zestawie a kabel ma wejście USB-C na jednym końcu i zwykle USB na drugim. Tak naprawdę będzie pasował adapter dla waszego telefonu albo dowolny kompatybilny.

Nie ma tu szybkiego ładowania (i po co miałoby być, to przecież nie smartfon), więc pełne naładowanie zajmuje około 2 godzin.

Czytaj także: Dobry telefon za 700 zł: Recenzja realme C53

Podsumowanie

PocketBook wypuszczając InkPad 4 wiele kwestii zostawił podobnych jak w Erze. Zostawił to co było dobre, a inne sprawy poprawił: płynność i szybkość na mega plus! Myślę, że najlepszym podsumowaniem będzie: teraz chcę dokładnie taki czytnik kupić sobie.

PocketBook nie zawodzi, mamy ekran 7.8 cala – w punkt, nie za mały i nie za duży. Interfejs wygodny i przemyślany + są te wszystkie dodatkowe udogodnienia jak słownik, przeglądarka, gry, notatnik itp oraz ogromna ilość ustawień do personalizacji. Ekran fenomenalnej jakości, miękkie podświetlenie z regulacją temperatury barwowej. Obsługa wszystkich znanych formatów książek elektronicznych. Jest też możliwość słuchania audiobooków poprzez głośnik czy w słuchawkach oraz możliwość czytania książek na głos robotem.

Szczerze, nie widzę minusów w tym czytniku… no może tylko ten brudzący się tylny panel. Co do ceny… – ok. 1300 zł to dużo za czytnik ebooków, ale jestem pewna, że model ten wart swojej ceny. Na rynku nie znajdziemy lepszego czy takiego samego sprzętu w niższej cenie. Jest to prawdziwy flagowy poziom. Tylko że bez kolorowego ekranu, ale nie każdy tego potrzebuje. A ten, kto akurat chce, może trochę dopłacić za InkPad Color 2.

Gdzie kupić PocketBook InkPad 4

Czytaj także:

Share
Magdalena Lwowska

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*

Published by
Magdalena Lwowska
Tags: TOPUlubione