Przyznam szczerze, że zazwyczaj jak słyszymy “flagowiec”, “średniak” czy “budżetowiec”, zawsze myślimy o jakiejś mniej więcej znanej marce, na przykład: Apple, Samsung, Xiaomi, Motorola i td. A tutaj Infinix? Co to jest za marka? Jaką ma produkcję i czy jest warta swojej ceny i uwagi użytkowników? O wszystkim po kolei. I dziś poznamy gorącą nowość – piękny Infinix note 30 Pro z wieloma przydatnymi funkcjami i – nawet! – bezprzewodowym ładowaniem!
Infinix jest rozwijającą się marką, która jest na polskim rynku od ponad roku. Próbuje swoich sił na różnych płaszczyznach, firma wypuściła swój własny laptop INBOOK X1, wprowadziła słuchawki TWS, a także smartfony, które są skierowane do pokolenia “Z”. W Polsce na razie dostępne tylko smartfony.
Mimo to, że rynek jest przepełniony różnymi modelami i Infinix musi się bardzo postarać o “miejsce pod słońcem”, to i tak znajdą się ci, którzy zrozumieją filozofię marki. A mianowicie: złoty środek pomiędzy jakością a ceną.
Model Infinix note 30 Pro również wpisuje się w tę zasadę. Całkiem niedawno, w Szanghaju odbyła się prezentacja serii NOTE 30. Do jej składu weszli takie gadżety jak: NOTE 30 5G, NOTE 30 i nasz bohater – NOTE 30 Pro. “Pro” obecnie kosztuje 1400 zł i oferuje całkiem przyzwoite funkcje za tę cenę, więc zobaczmy!
Czytaj także: Test Infinix Hot 20 5G – wydajny mega budżetowiec
Model przybył do recenzji w turkusowym opakowaniu, które tak naprawdę kryje w sobie wiele niespodzianek. Nie spodziewałam się po telefonie za 1400 zł takiego bogatego zestawu. A mianowicie mamy: szkło ochronne, etui, ładowarkę o mocy 68 W, igłę do wyjmowania karty SIM, słuchawki przewodowe i instrukcję obsługi. Jak widać “Pro” ma wszystko do natychmiastowej pracy.
Co ciekawe, etui jest wykonane z dość wytrzymałego plastiku i wyglada lepiej niż zwykle silikonowe, które szybko pożółknie. Jeden niuans – nie ma pełnej ochrony górnej i dolnej części.
Słuchawki po prostu są i odtwarzają dźwięki z telefonu, nie więcej. Nie wiem kto w dzisiejszych czasach będzie korzystał z takiego rozwiązania, bo dobre TWS modeli kosztują od 80 zł. Jednak jak ktoś kupuje telefon, będzie mile zaskoczony obecnością tych wszystkich elementów. A jeśli dajesz w prezencie Note 30 Pro np. dziecku lub osobie starszej – w ogóle nie będzie narzekań, ponieważ słuchawki, etui i szkło ochronne już w komplecie to dobry start!
Co więcej – mimo obecności szkła ochronnego do naklejania mamy już założona folię na ekranie!
Czytaj także: Recenzja smartfona Infinix Note 12 2023: Poznaj dziką bestię
Telefon naprawdę wygląda ciekawie. Zachwyciła mnie tylna część panelu, ponieważ wystarczy przechylić gadżet o 2 stopnie i otrzymamy całkiem inny kolor.
Note 30 Pro mieni się w świetle i nie da się stwierdzić dokładnie jakiego jest koloru – różowego, fioletowego. zielonego, niebieskiego czy żółtego. Tęcza naprawdę robi efekt “wow”.
Sam telefon ma plastikowe ramki, które trochę nie wpisują się w ogólny design, bo są srebrne (a może i trochę złociste) – ale to jest moja subiektywna opinia. Łapią one sporo odcisków palców, to minus. Ramki są płaskie, to wygląda stylowo i na czasie.
Tylny panel z kolei jest matowy i żadnych śladów użytkowania na nim nie widać (oprócz błyszczącej części pod blokiem aparatów).
Telefon jest długi i duży, ma wymiary 164×77×8 mm i waży 203g. Nie wygląda brutalnie, ale wciąż nie zaliczymy go do malutkich wersji. Uważam, że taki rozmiar ma plusy i minusy. Z jednej strony – większy ekran, więcej treści i miejsca na pracę. Z drugiej strony – osoby z niewielkimi rękoma nie poradzą sobie w sterowaniu gadżetem tylko jedną ręką.
Ramki ekranu są stosunkowo małe (szczególnie dla budżetowego modelu), wcale nie ma “podbródka”. Przednia kamera wbudowana w ekran, obok niej jest niezauważalna lampa błyskowa dla selfie, co jest rzadkością.
Z tyłu zobaczymy nie tylko przepiękny lśniący panel, ale także wysepkę aparatów, na której także jest lampa błyskowa (zauważę, że latarka ma 3 opcję pracy – przednia, tylna i 360°, kiedy działają obie). “Piedestał” na kamery wystaje ponad obudowę, więc uważaj na niego i nie radzę kłaść telefon ekranem do góry.
Po prawej stronie znajdziemy przyciski głośności i zasilania (dodatkowo jest skanerem linii papilarnych). Klawisz zasilania znajduje się on na dogodnej wysokości i szybko reaguje na dotyk, podczas próba odblokowania urządzenia.
Po lewej jest tylko gniazdo na karty SIM. Na górze widnieje się napis: “Sound by JBL”. A na dole z kolei jest więcej przydatnych wejść, między innymi: 3,5 mm do zwykłych przewodowych słuchawek, wejście USB-C i głośniki.
Nawet za taką cenę, telefon posiada certyfikat pyłoszczelności i wodoszczelności IP53. Oczywiście jest to podstawowa ochrona przed zachlapaniami, ale lepiej niż nic. Budowa smartfona jest doskonała.
Mamy do wyboru tylko dwie opcje kolorystyczne, gold – jak w naszej recenzji – lub klasyczną czerń – black (też jest piękny, ale nie mieni się aż tak kolorowo).
Czytaj także: Recenzja smartfona Infinix Zero Ultra: 180W ładowanie i aparaty 200+60 MP
Uważam, że ekran w Infinix Note 30 Pro jest mocną stroną. Patrząc na specyfikacje, widzimy, że mamy do czynienia z dobrym wyświetlaczem: AMOLED 120 Hz, Full HD 1080×2400 px. Technologia AMOLED robi ekran soczystym i nasyconym kolorami, kontrastowość fenomenalna, czarny kolor głęboki, kąty widzenia są szerokie. Wyświetlaczowi nie brakuje jasności nawet na słońcu, a jeśli wciąż jesteś z niej niezadowolony – da się skonfigurować za pomocą specjalnego trybu wysokiej jasności.
Oczywiście w ustawieniach są dodatkowe opcje personalizacji ekranu, takie jak: tryb ciemny, rozmiar czcionki lub funkcja ochrony oczu. Spośród dostępnych wariantów częstotliwości odświeżania (60, 90, 120 Hz), radzę wybrać automatyczną zmianę tego parametru. W ten sposób telefon dostosowuje ten parametr i oszczędzi baterię.
Jest tez tryb AoD – taki, że “prawie” AoD, bo treść wyświetla się tylko przez jakiś czas po dotknięciu ekranu. Przy tym mamy sporo ustawień i pięknych animacji.
Czytaj także: Recenzja smartfona Cubot Kingkong Power: niezniszczalny powerbank z latarką
Sercem gadżetu jest ośmiordzeniowy chipset MediaTek Helio G99 MT6789. Wspomaga jego pracę także karta graficzna AGM Mali-G57 MC2. Jest to dobrze sprawdzony procesor dla urządzeń średniego segmentu.
W testach wydajności model uzyskał następujące rezultaty:
Model posiada 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci stałej (znowu duży plus ze względu na cenę). Jest też opcja poszerzenia pamięci RAM o kolejne 8 GB oraz pamięć stałą też da się rozbudować za pomocą karty microSD nawet o 2 TB.
Z osobistych wrażeń powiem, że telefon jest szybki i zwinny jak na swoją cenę, nie spowalnia i nie grzeje się podczas długiej pracy czy obciążenia grami. Jest też tryb gry, który ulepszy wrażenia z gameplayu. Rekordów Infinix nie bije, ale znowu przypominam, że to budżetowe rozwiązanie, a nie flagowiec. Dla niewymagających użytkowników będzie jego całkiem wystarczy.
Faktem jest, że Infinix nigdy nie stawiał na fotografię i możliwości nagrania wideo. Od momentu obecności marki na rynku, ujęcia były po prostu ok. Czy bohater naszej recenzji zrobi rewolucję czy raczej nie wyróżni się od pozostałych braci z serii?
Oczywiście nie warto wymagać super jakości i niewiarygodnych funkcji od średniaka, ale i tak sprawdźmy, co potrafi “Pro”.
Mamy dwa główne aparaty, czyli główny szerokokątny 108 MP oraz przedni, do robienia selfie 32 MP. Moduł makro oraz czujnik głębi są raczej mało przydatnymi. Ultraszerokokątnej kamery niestety nie ma.
108 MP to sporo, ale rozumiejmy, że duża liczba nie oznacza od razu jakość. Niemniej jednak główny aparat jest w porządku. Zdjęcia zapisywane są w rozdzielczości 12 MP dla ulepszenia jakości. Foto nie zachwycają zbytnio szczegółowością czy odwzorowaniem kolorów, lecz obecna dynamika stwarza dobre wrażenia: cienie i ciemne elementy są klarowne i rozpoznawalne, ostrość jest niezła. Kamerze brakuje kontrastowości i jaskrawych barw, ale przynajmniej widzimy naturalność w kadrze.
Zoom 2x jest do zaakceptowania, ale widać, że po przybliżeniu szczegółowość spada. Kolory nadal satysfakcjonują, ale zbliżenia powinny być ostrzejsze.
W nocy polecam korzystać z trybu “Night”. Ta funkcja poprawi kolory i pomoże Ci zrobić naprawdę przyzwoite zdjęcia w warunkach słabego oświetlenia. Ale i bez tego obiektyw potrafi wyłapywać dużą ilość światła.
Przedni aparat (32 Mpix, f/2.0) wykonuje dobre selfie. Miałan wrażenie, że selfie są łagodne i z dobrym kontrastem, bez nadmiernego nasycenia. Ujęcia są szczegółowe i kontrastowe i ładne – śmiało można wstawiać na media społecznościowe.
Jest nawet przednia lampa błyskowa z regulowanym nasyceniem. Pozwala na zrobienie super selfie nawet w egipskich ciemnościach!
Tryb portretowy skupia się bardziej na twarzy użytkownika niż na rozpoznawaniu konturów tła i to trochę denerwuje, ale jeśli masz jednolitą przestrzeń za tobą, tryb powinien działać przyzwoicie.
Istnieje wiele opcji nagrywania wideo w Note 30 Pro. Przede wszystkim da się wybrać jakość wideo: 2K z 30 FPS, 1080 (30 lub 60 FPS), 720 z 30 FPS. I filmiki naprawdę mi się podobały: były wystarczająco płynne i nie miałam wrażenia opóźnienia w kadrze. A najbardziej mi zaimponował tryb “vlog”, gdzie możesz łatwo stwarzać filmiki z muzyką o różnej tematyce. Fajne rozwiązanie, jeśli jesteś influencerem!
Mamy do wyboru tryby: zwykły, w wersji 108 Mpix, uroda, panorama, portret, slow motion, time-lapse, zwolnione tempo, skanowanie dokumentów. Oraz standardowo tryb nocny i sporo ustawień.
Czytaj także: Recenzja Realme 11 Pro. Średniak, który wyglada na flagowca!
Model działa na bazie Android 13. I jest to aktualna wersja systemu operacyjnego, która stawia na klarowność ustawień i bezpieczeństwo użytkownika. Nawet zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam: Google Play Protect, alarm antykradzieżowy, powiadomienia o sytuacjach awaryjnych, blokada aplikacji.
Pozostałe przydatne opcje też oczywiście są dostępne: kontrola rodzicielska, PC Connection, klonowanie systemy, zmiana stylu tapet, ultraoszczędny tryb baterii, proste i intuitywne gesty, tryb okienkowy i inne. Część z nich zawdzięczamy nakładkę XOS 13. Jest wygodna, funkcjonalna, zawiera sporo ustawień. Na pewno nie jest gorsza od powłok systemowych dla Android od Xiaomi/Realme czy OPPO. Jest trochę dodanych aplikacji, ale nie powiem, że za dużo i, na przykład, tłumacz Folax mi nawet spodobał.
Za bezpieczeństwo danych odpowiada skaner twarzy i czytnik linii papilarnych, który znajduje się z boku w przycisku zasilania. Skaner linii papilarnych działa idealnie i szybko. Nie mam uwag do skanera twarzy, działa dobrze, czasami odblokowanie może zająć więcej czasu, jeśli znajdziesz się tam, gdzie mało światła, więc wciąż polecam używania skanera linii papilarnych lub kodu.
Infinix note 30 Pro został wyposażony w baterię o wysokiej pojemności 5000 mAh. Akumulator ładuje się szybko dzięki przewodowemu ładowaniu 68 W – dla budżetówca super (dla porównania – flagowe Samsungi i iPhone mają mniej watów!). Dla naładowania od prawie zera do 100% potrzebujemy 40-45 minut. 80% uzyskamy w 30 min.
Przy dość intensywnym użytkowaniu telefon pracuje przez 1,5 dnia – i jest to dobry wynik. Przy mniej aktywnym korzystaniu i dwa dni – całkiem realnie. Nie musiałam codziennie ładować telefonu, co znacznie ułatwia życie.
Ale to nie wszystko! Infinix Note 30 Pro posiada funkcję ładowania bezprzewodowego 15W. Wśród średniaków spotykałam tą opcję tylko w Motorola Edge 30 Neo, która na starcie sprzedaży kosztowała drożej, a teraz dostępna jest za ok. 1500 zł. W cenie 1400 zł ładowanie bezprzewodowe to super dodatek!
A jeszcze smartfon jest w stanie podzielić się energią z innym kompatybilnym urządzeniem (bezprzewodowe ładowanie odwrotne / wsteczne), może to być smartfon czy etui słuchawek czy zegarek smart z obsługą ładowania Qi.
Czytaj także: Recenzja Blackview A53 Pro: Smartfon za 500 złotych
Od razu powiem, że dźwięk, moim zdaniem, jest piętą Achillesową w tym urządzeniu. Mimo faktu, że telefon ma certyfikacje Hi-Res i widnieje się logo JBL, jestem rozczarowana. Są głośniki stereofoniczne, ale dźwięk jest przeciętny, brakuje mu basów i wyrazistości. A nawet poprawa ustawień w tym korektor, niewiele daje. Ale pamietajmy, że przed nami dość tani smartfon.
Ale jeśli dobrać jakościowe słuchawki bezprzewodowe (wolę takie rozwiazanie, chociaż złącze 3,5 mm też obecne), to dźwięk będzie czystym, świetnym, szczegółowym, tzn. prawdziwym Hi-Res.
Jakość rozmów jest na godnym poziomie, lecz czasami zdarzało się tak, że kogoś nie dosłyszałam – dźwięk mógłby być głośniejszy.
Note 30 Pro ma godny zestaw narzędzi do transmisji danych i komunikacji: Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth, GPS i NFC. Wszystko działa jak należy.
Note 30 Pro to urządzenie, które nie jest pozbawione niuansów. Ma nie najlepsze głośniki, pomimo potencjału, oraz brakuje aparatu ultraszerokokątnego. Jednak skupmy się na niskiej cenie oraz pozytywnych aspektach technicznych modelu: pojemna bateria 5000 mAh, szybkie ładowanie i nawet bezprzewodowe ładowanie, atrakcyjny design (jak u droższych smartfonów) i mega kolor, super AMOLED ekran 120 Hz, szybki interfejs, dobre kamery jak w dzień tak i w nocy, certyfikat dźwięku Hi-Res. Oczywiście o tym, czy kupować nowinkę decydujesz ty, ale uważam, że Infinix note 30 Pro wart uwagi jak najbardziej.
Czytaj także:
Leave a Reply