Tylko niedawno skończyłam recenzować model Xiaomi 13 Lite, a tu już przywieźli jego starszego brata! Cóż, dzisiaj będzie mowa o tym, jakie funkcje ma teraz chiński flagowiec Xiaomi 13.
Zacznijmy od danych technicznych:
Model kosztuje sporo – od 4600 zł za młodzą wersję. Ju nie po raz pierwszy Xiaomi prosi za swoje flagowce tyle pieniędzy ile Samsung. I możliwe, ze to się opłaca. Przy czym nie jest to najlepszy flagowiec serii. Od wersji Pro różni się ekranem, kamerami, pojemnością baterii, szczególnie porównać można tu. Cóż, wyjaśnijmy, czy Xiaomi 13 wart uwagi.
Przeczytaj także: Test Xiaomi Redmi Note 11S – dobry średniak od chińczyków
W pudełku Xiaomi 13 wraz z telefonem znajdziesz kabel USB-C, ładowarkę 67W, instrukcję obsługi oraz silikonowe etui. No więc jest wszystko, czego potrzebujemy!
Świeży design – prostokątne krawędzie, nawet moduł aparatu, płaski ekran (Xiaomi 12 miał zaokrąglone boki). To, czy Ci się to podoba, czy nie, jest kwestią gustu. W każdym razie metalowa ramka dodaje elegancji.
Wyświetlacz ma bardzo smukłe ramki, a chroni go wytrzymałe szkło Gorilla Glass 5. Ale tylna część otrzymała już zwykłe szkło. Wyspa aparatu jest zauważalnie uniesiona ponad obudowę, więc etui może się przydać.
Do wyboru jest klasyczna czerń lub biel, a także Floral Green, który przyjechał do nas na test, choć nie nazwałabym ten kolor szczególnie ciekawym w rzeczywistości.
Po lewej stronie smartfona nie ma nic. Po prawej stronie znajduje się przycisk głośności i zasilania. Na górze jest port podczerwieni do sterowania sprzętem i mikrofonami. Na dole widać głośnik, złącze typu C oraz slot na kartę SIM.
Skaner linii papilarnych jest wbudowany tuż pod ekranem, działa idealnie. Jest też rozpoznawanie twarzy, ale wygodniej jest przyłożyć palec do ekranu.
Czytaj także: Recenzja Xiaomi Buds 4 Pro: Świetny dźwięk i wysokiej jakości ANC
Przed nami flagowy model, wszystkie parametry mają topowe cechy – matryca AMOLED o wysokiej częstotliwości odświeżania 120 Hz i rozdzielczości 1080×2400. Jednocześnie nie mogę powiedzieć, że 6,36-calowa przekątna jest ogromna: daje wystarczający obszar do pracy, a sam telefon dobrze leży nawet w kobiecej dłoni.
Chciałabym szczególnie zwrócić uwagę na wysoki margines jasności wyświetlacza, ponieważ przy wiosennej i słonecznej pogodzie możliwość wygodnego korzystania ze smartfona na zewnątrz w bezpośrednim świetle słonecznym staje się coraz bardziej istotna.
Użytkownik ma do wyboru trzy tryby częstotliwości odświeżania: albo 120 Hz lub 60 Hz, albo automatyczny tryb według “uznania” smartfona.
W ustawieniach dostępne są różne opcje temperatury barwowej, ciemny i jasny motywy, tryb czytania monochromatycznego oraz inne przydatne funkcje, takie jak np. Always On Display.
Przeczytaj także: Recenzja smartfona Xiaomi 13 Lite: Miniaturowa moc
Wewnątrz smartfona znajduje się najmocniejszy jak dotąd procesor Snapdragon 8 Gen 2. Zbudowany jest w procesie technologicznym 4 nm i posiada 8 rdzeni: 1 najmocniejszy Cortex-X3 o częstotliwości 3,2 GHz, 2 potężne Cortex-A715 o częstotliwości 2,8 GHz, 2 wydajne Cortex-A710 o częstotliwości 2,8 GHz, 3 energooszczędne rdzenie Cortex-A510 o częstotliwości 2,0 GHz. To wszystko sprawia, że smartfon po prostu “lata” i poradzi sobie ze wszystkimi zadaniami, jakie mu powierzysz.
Przeglądarka z mnóstwem kart, Youtube, ulubiona gra 3D, kilka komunikatorów w tle, muzyka, wideo przynajmniej w 8K – nie ważne jak szybko przełączasz się między aplikacjami, smartfon wydaje się wyprzedzać Twoje myśli i otwiera wszystko natychmiast. Byłam zachwycona szybkością Xiaomi 13!
Karta graficzna Adreno 740 dobrze radzi sobie z grami, dzięki czemu smartfon może zaspokoić potrzeby każdego gracza, który nie potrzebuje specjalnych funkcji, dodatkowych klawiszy i innych gamingowych rozwiązań.
Wyniki testów syntetycznych są w porządku:
Xiaomi 13 na rynku globalnym jest dostępny tylko z 256 GB pamięci stałej. Inne modyfikacje pamięci znajdziesz tylko w Chinach. Ilość pamięci RAM – 8 lub 12 GB. W każdym razie nawet 8 GB wystarczy dla szybkiej pracy urządzenia.
Czytaj także: Recenzja smartfona Xiaomi 12T Pro: Clark Kent czy Superman?
Na wyspie aparatów Xiaomi 13 widać wymowny napis Leica. Co aparaty pożyczyły od znanej marki pod względem technologicznym i jak bardzo wpływa to na jakość zdjęcia? Wyjaśnijmy.
Przyjrzyjmy się najpierw zestawowi modułów:
Zdjęcia z głównego aparatu są piękne w każdych warunkach oświetleniowych. Główną cechą Leica są dwa presety kolorów: nasycony (Vibrant) i naturalny (Authentic). Wpływają nie tylko na kontrast i jasność ramek, ale także na gamę kolorów zdjęcia. Bardziej podobała mi się naturalna wersja, kolory są miększe, a obraz wydaje się obszerniejszy.
Autofokus działa szybko i dokładnie, nawet przy słabym oświetleniu w wysokiej jakości. W tym folderze zobaczysz zdjęcia z Xiaomi 13 w oryginalnej rozdzielczości.
Zdjęcia z modułu szerokokątnego też są wysokiej jakości. Ostrość może być trochę gorsza, ale nie krytycznie. Porównanie (szeroki kąt po prawej):
Szerokokątna kamera pozwala robić foto w trybie makro, bo ma autofokus. Jakość nie najlepsza i bardzo zależy od dobrego oświetlenia, ale przyzwoita. Przykłady:
W końcu zamiast bezużytecznego aparatu makro (w przypadku flagowca Xiaomi 12 było to wręcz śmieszne) jest naprawdę niezbędny trzeci moduł – teleobiektyw. Działa w formacie 3,2-krotnego zoomu optycznego (podczas gdy główny aparat wciąż ma 2-krotny zoom). Jednocześnie ani odwzorowanie kolorów, ani ostrość na tym nie traci. Dlatego możesz powiększać, obcinać i uzyskiwać oryginalne ciekawe zdjęcia. Oto przykłady tego, jak zdjęcia z teleobiektywu (po lewej, 3,2x) wyglądają obok zdjęcia z modułu głównego (po prawej):
A oto zoom – 3,2x, 5x, 10x, 30x. Jakość ok, oprócz maksymalnego powiększenia.
Czytaj także: Recenzja smartfona Xiaomi 12T: Atak klonów
Xiaomi 13 może nagrywać wideo w rozdzielczości 8K przy 24 klatkach na sekundę, 4K przy 30 klatkach na sekundę i 1080p przy 30 klatkach na sekundę i 60 klatkach na sekundę. Kto potrzebuje 8K przy tak niskiej liczbie klatek na sekundę, nie wiem, to sprawa osobista, ale jakość jest słaba, wszystko drży. A tak przy okazji, chcąc skorzystać z możliwości optycznej stabilizacji obrazu, trzeba będzie pogodzić się z Full HD przy 60 klatkach na sekundę. Wtedy wszystko jest na flagowym poziomie.
Interfejs aparatu standardowy, ze wszystkimi niezbędnymi trybami fotografowania: zdjęcie, wideo, tryb portretowy, Pro. Inne przydatne funkcje ukryte są pod zakładką “More” – nocny, 50 MP, wideoklip, panorama, dokumenty, slow motion, poklatkowy, długa ekspozycja i podwójne wideo.
Powiem kilka słów o trybie Pro – wszystkie ważne parametry fotografowania są dostępne w ustawieniach – czas otwarcia migawki, przysłona, balans bieli. Ten tryb działa również z modułem głównym i ultraszerokokątnym. Dla głównego aparatu można włączyć fotografowanie w rozdzielczości 50 MP.
Przedni aparat o rozdzielczości 32 megapikseli nie pochodzi od Leica, ale jest również dobry. Jakość jest doskonała, a odwzorowanie kolorów przyjemne, przejrzystość jest wysoka. Możesz nagrywać wysokiej jakości filmy Full HD z szybkością 30 klatek na sekundę.
Przykłady selfie, wideo i kilka zdjęć są wzięte z recenzji na stronach GSMArena, Notebookcheck i Dailyweb, bo przez problemy techniczne straciliśmy część naszych plików.
System operacyjny Xiaomi 13 Lite korzysta z Androida 13 ze zaktualizowaną wersją zastrzeżonej powłoki – MIUI 14.
Najbardziej podobało mi się to, że nowa wersja powłoki działa lepiej niż poprzednie. O ile wcześniej w ciągu testów mogłam kilkanaście razy obserwować, jak smartfon żyje własnym życiem, zamyka aplikacje itd., tutaj takie problemy nie wystąpiły. I to jest świetna wiadomość, bo eliminuje jeden z najbardziej bolesnych momentów, który przeszkadzał (mnie i jeszcze komuś na pewno też) w decyzji o zakupie Xiaomi – a mianowicie niestabilność systemu. Dlatego mogę się tylko cieszyć i mieć nadzieję, że pracownicy z działu rozwoju i optymalizacji oprogramowania Xiaomi tym razem otrzymali dobre wynagrodzenie za swoją pracę. Wszystko działa niezawodnie.
Główne dodatkowe funkcje MIUI 14 pozostały podobne do wersji 13, więc nie będę ich ponownie opisywała. Możesz spojrzeć na poprzednie recenzje, na przykład Xiaomi Redmi Note 11S, Xiaomi 12 czy Xiaomi 12T.
Xiaomi 13 ma pełny zestaw narzędzi do transmisji danych i komunikacji: 5G, Wi-Fi 7, Bluetooth 5.3, GPS i NFC. Wszystko działa jak należy.
Czytaj także: Recenzja Xiaomi Smart Band 7 Pro: Dlaczego stanowczo nie polecam
Podobnie jak w Xiaomi 12, mamy 4500 mAh, tzn. nie za wiele. Chociaż chipset stał się mocniejszy, jest dobrze zoptymalizowany i energooszczędny, więc 13 działa mniej więcej tyle samo jak 12-ka.
Średnio z Xiaomi 13 uzyskujemy 10 godzin aktywnego ekranu do różnych zadań, do 16 godzin przeglądania sieci, do 17 godzin odtwarzania wideo przy średniej jasności. Typowemu użytkownikowi ładowania na pewno wystarczy do wieczora, ale prawdopodobne jest, że nie obejdzie się bez ładowania co nocy.
Akumulator ładuje się szybko dzięki ładowaniu 67 W. Dla naładowania od prawie zera do 100% potrzebujemy 40-45 minut.
Myślę, że Xiaomi mogłoby pójść jeszcze dalej, gdyby dodało tutaj mocniejsze ładowanie – konkurenci mają już zarówno 180, jak i 240 watów. Ale wszystko ma swoje przyczyny i wydaje mi się, że nazywają się one nie inaczej jak: „seria-T tego samego producenta”, gdzie wszystko pozostaje identyczne, tylko trochę lepsze i droższe. Xiaomi 13T na razie nie ma, ale do tego niedaleko.
Czytaj także: Recenzja Xiaomi 12 – flagowiec dla każdego
Xiaomi 13 spodobał się mnie przede wszystkim ze względu na jego design – wśród czasem zbyt smukłych konkurentów taka ciężka “cegła” z ledwie gładkimi krawędziami wygląda nawet trochę prowokująco. Przy tym smartfon jest dość kompaktowy, co teraz jest rzadkością wśród flagowców.
Wysokiej jakości wyświetlacz AMOLED, potężny procesor Snapdragon 8 Gen 2 i dobre aparaty tworzą wrażenie przyjemnego flagowca. Tak, to nie jest najbardziej super-mega-top-model, trzeba jeszcze sprzedawać model 13 Pro (a wkrótce ukaże się 13 Ultra), ale za to zwykła 13-ka ma stosunkowo przystępną cenę, a także stosunkowo niewielkie gabaryty. Chociaż osobiście wybrałabym Samsunga S23 jako bardziej zbalansowanego “małego flagowca”, a na Xiaomi zwróciłabym uwagę w tym przypadku, jeśliby był nieco tańszy.
Śledź nas na Twitterze, Facebooku i Instagramie.
Przeczytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply