Oferta smartfonów Realme jest szeroka, ale nie za bardzo. I przy tym – zrozumiała. Na przykład co roku firma wypuszcza parę „numerycznych” flagowców w formacie „Pro”, w 2024 r. są to realme 12 Pro i realme 12 Pro+. Zdążyliśmy zapoznać się z modelami przed ich oficjalną premierą w Polsce, dlatego recenzje publikujemy w dniu rozpoczęcia sprzedaży! Mamy już test realme 12 Pro+, ale teraz przyjrzyjmy się bliżej zwykłemu realme 12 Pro.
Czytaj także: Recenzja realme 12 Pro+: Średniak z kamerą-peryskopem
Pierwsza rzecz, o której musimy wiedzieć: czym 12 Pro+ różni się od 12 Pro? Otóż — prawie niczym! Model “bez Plusa” ma procesor Qualcomm Snapdragon 6 Gen 1, z kolei ten “z Plusem” posiada mocniejszy Snapdragon 7s Gen 2. „Młodszy” ma słabszy zestaw aparatów i nie posiada peryskopowego obiektywu. Właściwie to wszystko. Na polskim rynku istnieją też różnice w opcjach pamięci. Realme 12 Pro dostępny jest tylko w wersji 12/256 GB, ale Pro+ ma dwie modyfikacje – 8/256GB lub 12/512GB. Na rynku światowym, znajdziemy jeszcze bordową wersję 12 Pro+, jednak w Polsce mamy tylo beżowo-złoty i granatowy warianty.
Nowe modele zastępują ubiegłoroczne Realme 11 Pro i Realme 11 Pro+. Co się zmieniło? Pojawiła się ochrona przed wodą, ale tylko podstawowa IP65. Zamiast procesora MediaTek, jest teraz bardziej “znany” Qualcomm SM6450 Snapdragon 6 Gen 1. Znany, ale czy mocniejszy? Sądząc po testach, raczej jest odwrotnie. Jeśli chodzi o aparaty, wiele się zmieniło; był 100 MP moduł główny + bezużyteczny czujnik głębi. Teraz zestaw aparatów jest wszechstronny – mamy główny sensor 50 Mpix (nawet jeśli megapikseli jest mniej, wiemy, że liczby w tym przypadku nie są najważniejsze) + teleobiektyw zapewniający 2-krotny zoom bez utraty jakości + moduł szerokokątny. To wszystkie różnice w stosunku do 11-ki.
W Polsce realme 12 Pro jest dostępny jedynie w wersji 12/256 GB i kosztuje 1999 złotych. Ta sama cena, co u Realme 11 Pro rok temu, tyle że teraz jest więcej RAM-u (było 8 GB). UPD: do 24.03 obowiązują rabaty na start sprzedaży – minus 200-300 zł!
Czytaj także:
W pudełku znajdziemy ładowarkę, kabel USB-A na USB-C, silikonowe etui, kluczyk do otwierania tacki karty SIM oraz dokumentację. Folia ochronna naklejona na ekran smartfona, więc i ona jest elementem zestawu.
Etui jest zwyczajne, najprawdopodobniej szybko pożółknie i wcale nie dodaje atrakcyjności telefonowi, czyniąc go wizualnie tańszym.
Czytaj także: Recenzja realme 11: Średniak z 5G, mocną baterią i dobrą kamerą
realme 12 Pro i 12 Pro+ wyglądają dokładnie tak samo. O designie pisaliśmy już sporo w recenzji wersji “Plus”, więc nie będziemy się zbytnio powtarzać.
Styl urządzenia jest niemal identyczny w porównaniu z ubiegłoroczną wersją, nieznacznie zmieniło się rozmieszczenie aparatów, ale poza tym, mamy te same zaokrąglone krawędzie ekranu i tylnego panelu, eko-skórę na “pleckach”, aparaty na ogromnym okrągłym bloku i błyszczącą linię, która dzieli tylny panel na pół.
Rok temu realme ogłosiło, że przy projektowaniu telefonu pomagał znany designer z Włoch Matteo Menotti, który współpracował z Gucci. Cóż, teraz twierdzą, że nad smartfonem pracował zegarmistrz Olivier Saveo, doradca wielu szwajcarskich marek.
Podobno słynny francuz skupił się wyłącznie na wyspie z kamerami. Pierścień ma prążkowaną konstrukcję, przypominającą elementy drogiego zegarka.
Nawiasem mówiąc, rok temu istniał jeszcze model z plastikowym tylnym panelem. Teraz jest tylko opcja premium – czyli skóra wegańska. Niektórzy mogą skrytykować design za kicz – złote wykończenie, blask, skóra… Ale to wszystko jest kwestią gustu. W każdym razie, realme 12 Pro na pewno wyróżnia się na tle innych gadżetów.
Testowaliśmy realme 12 Pro+ w wersji beżowej, zwykły Pro dostaliśmy w postaci niebieskiej. Obydwa wyglądają dobrze, chociaż beż może się łatwiej zabrudzić. Jednakże Realme twierdzi, że powłoka jest łatwa w czyszczeniu dzięki niskiemu napięciu powierzchniowemu i właściwościom hydrofobowym, które radzą sobie z 30 różnymi rodzajami plam.
Skomplikowane to brzmi (miałam w szkole trójkę z fizyki) , ale od siebie powiem, że panel jest bardzo „chwytliwy” w dotyku, jakby nawet lepki. Telefon trudno upuścić, można powiedzieć, że przykleja się do dłoni. To plus, ale jest też minus – cząsteczki kurzu, skóry i włoski przyklejają się do panelu. Na beżowym modelu nie są one szczególnie widoczne (kolega testujący realme 12 Pro+ nie narzekał), ale na granatowym – sami widzicie.
Telefon jest cienki, niezbyt ciężki, a dzięki zaokrąglonym krawędziom ekranu i tylnemu panelowi bardzo dobrze leży w dłoni.
Konstrukcja jest doskonała. Realme 12 Pro posiada ochronę przed wilgocią zgodnie ze standardem IP65. Nie można go zanurzać w wodzie, ale bez problemu wytrzymuje rozpryski wody i krople deszczu.
Czytaj także: Recenzja realme C67: piękny budżetowiec z mocną baterią i 108MP kamerą
Nie ma tu żadnych różnic nie tylko w stosunku do starszej wersji realme 12 Pro+, ale także w porównaniu do zeszłorocznego Realme 11 Pro. 6,7 cala, AMOLED, rozdzielczość FHD+ (2412×1080), częstotliwość do 120 Hz.
Standardowa jasność wynosi do 800 nitów, maksymalna – do 950 nitów, czyli niska jak na dzisiejsze standardy, wyświetlacz ma refleksy i blaknie w słońcu.
Domyślnie jest aktywna adaptacyjna częstotliwość odświeżania (w zależności od kontentu, co prawda, aplikacje firm trzecich nie osiągają większej wartości niż 90 Hz), a w ustawieniach można włączyć 60 Hz lub 120 Hz, jest też inne standardowe opcje – kolorystyka, komfort oczy, ciemny motyw itd.
Wyświetlacz charakteryzuje się dobrą reprodukcją kolorów i ma 100% pokrycie gamy DCI-P3. Do wyboru są trzy tryby kolorów: Vivid, Natural i Pro (dwa dodatkowe profile).
W realme 12 Pro zaimplementowano technologię regulacji jasności o wysokiej częstotliwości 2160 Hz, dlatego praktycznie nie ma PWM. Wyświetlacz posiada certyfikaty TÜV Rheinland, nie powoduje zmęczenia oczu podczas długotrwałego użytkowania.
Jest obsługa AOD. Zawsze włączony ekran można w dużym stopniu dostosować do własnych potrzeb i wyświetlać informacje oraz powiadomienia w ciągu dnia lub zgodnie z harmonogramem.
Wyświetlacz realme 12 Pro ma zakrzywione krawędzie. Ciekawe, że kiedyś była to cecha charakterystyczna flagowców, a teraz topowe modele od tego odchodzą (na przykład Galaxy S24 Ultra). Ale w średniakach coraz częściej spotykamy te ekrany typu “wodospad”. Ja osobiście nie mam z nimi problemu, ale nie każdemu się podobają. W każdym razie, nie można pominąć faktu, że ramki na zakrzywionym ekranie prawie nie są widoczne, stwarza się wrażenie zanurzenia w obrazie, a sam telefon jest bardziej kompaktowy i wygodniejszy w trzymaniu.
Skaner linii papilarnych wbudowany w wyświetlacz zapewnia szybkie i bezbłędne odblokowanie. Jest też odblokowywanie twarzą (działa dobrze, nawet jeśli jest mało światła), ale osobiście wygodniej jest mi położyć palec na ekranie i w ten sposób odblokować smartfon.
Ogólnie ekran jest w porządku, choć mógłby być bardziej zaawansowany, nie ma żadnych zmian w stosunku do ubiegłego roku.
Czytaj także: Recenzja realme Buds Air 5 Pro: Zapłaciłabym za nie więcej!
Realme 12 Pro jest napędzany chipsetem Qualcomm Snapdragon 6 Gen 1. Jest to 4 nm chip, który został wypuszczony we wrześniu 2022 roku i od tej pory nie cieszy się szczególną popularnością. Tak naprawdę Snapdragon 7s Gen 2, zainstalowany w Realme 12 Pro+, to nie jakiś rewolucyjny wynalazek, a jedynie ulepszona „szóstka”.
W Polsce Realme 12 Pro dostępny w wersji 12/256 GB (dziwne, że przy tym wersja z plusem ma także modyfikację 8/256). Tyle RAM-u to dobrze (można też dodać wirtualną pamięć RAM do 8 GB kosztem pamięci stałej).
Co do pamięci stałej – 256 GB może wystarczyć większości, ale nie wszystkim. Nie ma możliwości rozbudowy za pomocą karty pamięci, dlatego może warto wybrać model 12 Pro+ z 512 GB pamięci. Realme nie zdradza, z jakich rodzajów pamięci korzysta, ale skoro się nie przechwala, to wygląda na to, że nic się nie zmieniło i mamy nie najszybsze module LPDDR4X i UFS 2.2.
Nie mogę nazwać telefonu mega szybkim, ale przy normalnej pracy pod względem szybkości uruchamiania programów, obsługi menu, przełączania się pomiędzy aplikacjami itd. nie ustępuje starszej wersji Pro+ i modelom konkurencyjnym z szybszymi procesorami. Różnicę można zauważyć w grach i testach porównawczych. Nawiasem mówiąc, wszystkie gry będą działać, ale grafika nie będzie na najwyższym poziomie. Ogólnie rzecz biorąc, mamy przeciętny produkt ze średniej polski, z którego zwykli, niewymagający użytkownicy będą całkiem zadowoleni.
Co do gier – powłoka może zaproponować pełnoprawnego asystenta gry z przydatnymi danymi, trybami wydajności i mnóstwem ustawień – może to nie ASUS ROG Phone, ale narzędzie fajne!
realme 12 Pro otrzymał uniwersalny zestaw aparatów:
Mamy też 16-megapikselowy aparat przedni. Widoczne czwarte “oczko” – to nie kamera, a najwyraźniej autofokus laserowy albo po prostu zaślepka dla symetrii…
W porównaniu do poprzednika, gdzie był tylko moduł główny + bezużyteczny czujnik głębi, postęp w kwestii aparatów jest oczywisty.
Jakość fotografowania jest na przyzwoitym poziomie. W dzień nie mogę nic zarzucić realme 12 Pro – fotki mają przyjemne odcienia, świetne odwzorowanie barw, wysoka klarowność, dobry zakres dynamiki.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z REALME 12 PRO W ORYGINALNEJ ROZDZIELCZOŚCI – TUTAJ
Nie powiem, że zdjęcia nocne są słabe. Nie mają super ostrości i szczegółowości, ale nie ma też zbytniego szumu, elementy świecące są dobrze przetwarzane. Tyle, że dla lepszej jakości zdjęcia przy słabym oświetleniu musisz stać nieruchomo dłużej (3-4 sekundy).
Jeśli przełączysz się na tryb nocny w menu, tworzenie zdjęć zajmie jeszcze więcej czasu, ale będą miały więcej światła. Jest to szczególnie istotne w sytuacjach, gdy w kadrze jest bardzo mało światła. Ale jeśli jest wystarczająco świecących się obiektów, możesz obejść się bez specjalnego trybu. Oto przykłady, tryb nocny po prawej:
Teleobiektyw pozwala na 2-krotne przybliżenie bez utraty jakości. Maksymalny dostępny zoom wynosi 20x przy obróbce cyfrowej. Wtedy oczywiście jakość nie będzie wysoka, ale gdzieś do 8x przybliżenie jest dobre. Oto kilka przykładów zdjęć z zoomem:
Moduł szerokokątny nie zmienił się od zeszłego roku i nie ma w nim nic specjalnego. Pozwala uchwycić więcej w kadrze – i to ok. W dzień jakość jest przyzwoita, jednak przy słabym oświetleniu zdjęcia są zbyt ciemne. Moduł nie posiada autofokusa, więc nie można nim fotografować makro, nie ma też osobnego modułu makro. Poniżej porównanie zdjęć: po lewej stronie mamy zwykły moduł, po prawej – szerokokątny:
Kamera do selfie mi się spodobała, robi wyraźne zdjęcia z naturalnym odwzorowaniem kolorów. Są wbudowane opcje upiększające.
Realme 12 Pro nagrywa wideo w formatach od 720p i 1080p@30/60/120fps do 4K@30fps, posiada elektroniczną stabilizację (EIS). Nie polecałabym nagrywania w 4K – wideo nie jest szczególnie płynne i zajmuje dużo miejsca. Jeśli chodzi o FullHD, to też nic specjalnego, niska klarowność, obraz „pływa”, gdy kamera się porusza. W ciemności nie ma wystarczającej ilości światła, obraz jest zamglony, ma dużo szumu cyfrowego.
Aplikacja aparatu nie zmieniła się od poprzednich generacji, dostępne są wszystkie znajome tryby, w tym firmowy realme Street (zapewnia lepsze przechwytywanie poruszających się obiektów), fotografowanie w maksymalnej rozdzielczości, Pro, panorama, gesty i tak dalej.
Swoją drogą, jeśli chodzi o tryb Street – za każdym razem, gdy wychodziły rozmyte obiekty, nie wiem, czy to problem aparatu, czy też taki był zamysł producenta.
Czytaj także: Recenzja Realme GT Neo 3: Świetny smartfon z ładowaniem 150 W
Nowy produkt realme wyposażony we wszystkie nowoczesne moduły komunikacyjne, oferując obsługę Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/ax, Bluetooth 5.2, dualSIM (z dwoma slotami nanoSIM, ale bez obsługi eSIM).
Dostępne są usługi geolokalizacyjne: GPS, GLONASS, Galileo, Beidou, QZSS. A w sklepach można płacić zbliżeniowo za pomocą NFC.
realme 12 Pro Plus wyposażony jest w powłokę realme UI 5.0 opartą na systemie Android 14. Producent obiecuje dwie duże aktualizacje systemu operacyjnego oraz 3 lata poprawek bezpieczeństwa – to niewiele w porównaniu do konkurencji.
W porównaniu z zeszłoroczną 4. wersją, wizualnie prawie nic się nie zmieniło, chociaż producent mówi o lepszej optymalizacji. Dostępne są nowe funkcje, takie jak File Dock, która zapewnia szybki dostęp do ostatnio otwieranych obrazów, filmów i dokumentów, oraz PhoneLink do pracy z Microsoft Link to Windows.
Z ciekawostek – pojawiła się opcja wycinania obiektów ze zdjęć (trzeba przytrzymać na nich palec), wcześniej widzieliśmy to w iOS i Samsung Galaxy.
Niestety, nie obeszło się bez „dodatkowego” preinstalowanego oprogramowania – jest Booking, Facebook, LinkedIn, TikTok, Spotify, WPS Office, Amazon. A także dwa irytujące foldery – Hot apps i Hot Games, zawierajace aplikacje, które nie są zainstalowane, czyli po prostu mamy do czynienia z reklamą. I nie można tych folderów usunąć! Co więcej, podczas pierwszego włączenia telefon domyślnie oferuje instalowanie więcej “bloatware”, masakra!
Wśród wbudowanych aplikacji Realme, znajduje się własny katalog oprogramowania (który regularnie wysyła irytujące powiadomienia reklamowe!), aplikacja Gry (ustawienia podczas gamingu i rekomendacje gier), przeglądarka internetowa, aplikacja do słuchania muzyki, do oglądania filmów, menedżer plików, notatki, menedżer telefonu (czyszczenie pamięci, informacje awaryjne, klonowanie oprogramowania, tryb dziecięcy, uproszczony i wielu użytkowników, zarządzanie zużyciem danych), galeria, sklep z motywami.
Zainteresowała mnie aplikacja Zen Space – w niej możesz założyć profile do pracy, nauki lub „Głębokiego Zen”, wybierając tylko dozwolone programy, aby Twój telefon podczas pracy Cie nie rozpraszał. „Głęboki Zen” nie da się nawet wyłączyć przed upływem ustawionego czasu (ale kamera i połączenia alarmowe działają, jak coś).
Podobnie jak poprzednio, w powłoce realme dostępne są gesty, opcja podzielonego ekranu, boczne menu do szybkiego uruchamiania niezbędnych programów i tryb okienkowy.
Aplikacja realme Lab posiada opcje eksperymentalne – możliwość podłączenia do telefonu dwóch par słuchawek bezprzewodowych oraz śledzenie tętna za pomocą skanera linii papilarnych.
Czytaj także: Recenzja laptopa Realme Book Prime: Czy na pewno wart uwagi?
Smartfon otrzymał pełny zestaw głośników – górny i dolny. Są doskonale zbalansowane, jest przyjemny efekt stereo, a także dźwięk przestrzenny.
Obsługiwane są efekty Dolby Atmos – do wyboru mamy trzy profile i domyślnie adaptacyjny „smart”. Nie ma jednak wbudowanego korektora, jak w innych telefonach.
Warto zwrócić uwagę na wysokiej jakości wibracje dotykowe – byłam pod miłym wrażeniem. Wibracje dotykowe w urządzeniach realme opierają się na technologii O-Haptics i mają w ustawieniach telefonu własną sekcję zwaną „reakcją na dotyk”. Tutaj możesz aktywować lub dezaktywować O-Haptics, a także dostosować siłę wibracji.
Technologia O-Haptics funkcjonuje w różnych elementach systemu realmeUI. Na przykład podczas regulacji jasności ekranu, głośności dźwięku, dotarcia do końca listy menu, pisania, przełączania między programami i tak dalej.
realme 12 Pro może pochwalić się pojemnością baterii 5000 mAh, nic się nie zmieniło w porównaniu do 11 Pro. To „złoty standard” obecnych smartfonów. Ogólnie nie mogę powiedzieć, że wersja “Plus” działa dłużej czy krócej od bohatera recenzji, wszystko plus/minus jest na tym samym poziomie. No może 12 Pro posłuży ci nieco dłużej ze względu na słabszy procesor.
Urządzenie zapewnia średnio około 8 godzin aktywnego użytkowania przy włączonym ekranie (rozmowy wideo, przeglądanie stron internetowych, gry, portale społecznościowe). W ustawieniach baterii dostępnych jest wiele przydatnych opcji do oszczędzania energii baterii i utrzymywania jej w dobrej kondycji.
W autorytatywnym teście baterii PCMark nasz realme 12 Pro uzyskał ponad 15 godzin – to dużo! (A 12 Pro+ tylko trochę mniej).
Szybkość ładowania nie uległa zmianie w porównaniu z zeszłym rokiem – 67 W. Pełne naładowanie zajmuje niecałe 50 minut, w pół godziny telefon się naładuje do poziomu ~70%.
Czytaj także: Redmi Note 13 Pro i Redmi Note 13 Pro 5G: Recenzja i porównanie
Główną zmianą w realme 12 Pro w porównaniu do ubiegłorocznego modelu jest uniwersalny zestaw kamer: jest porządny moduł główny, teleobiektyw z 2-krotnym zoomem optycznym oraz aparat szerokokątny. Jednak konkurenci mają to wszystko za mniej-więcej te same pieniądze. Co jeszcze wyróżnia nowy produkt? Cóż, przede wszystkim design, choć nie każdemu on spodoba. Jest też zakrzywiony ekran, dobre głośniki stereo i pojemna bateria.
Co możemy wpisać w kolumnie „wady”? Ekran, choć 120 Hz AMOLED, ma niską jasność i blaknie na słońcu. Procesor nie jest szczególnie wydajny (od zeszłego roku żadnego postępu), konkurenci za te pieniądze mogą zaoferować coś lepszego. W sofcie znajdziemy wiele bloatware (niechcianego oprogramowania), ale problem ten występuje obecnie we wszystkich chińskich telefonach.
Ogólnie model jest przyjemny w użytkowaniu i przyciąga uwagę designem, choć znajdziemy wiele gadżetów o niższej cenie i z lepszymi parametrami (POCO X6 Pro, Redmi Note 13 Pro+ 8/256GB, OnePlus Nord 3 5G 16/256GB, Motorola Edge 40 Neo). No więc Realme 12 Pro 5G będzie musiał wywalczyć sobie miejsce pod słońcem. Zobaczymy, czy mu się uda!
A co wy sądzicie o nowince?
Śledź nas na Twitterze, Facebooku i Instagramie
Czytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply