Nieraz pisaliśmy o urządzeniach, które miały wspaniały start. Jednak trudno jest przewidzieć, czy dany model pozostanie na piedestale popularności, ponieważ rynek technologii mobilnej cały czas się rozwija i producenci prowadzą “wyścig szczurów” żeby zdobyć zainteresowanie kupujących: ofiarują zniżki lub dodają do swoich urządzeń nietypowe funkcje. W przypadku nowinki Honor 90 jesteśmy pewni – model jest w stanie konkurować z innymi telefonami o tej samej cenie i wygląda na znacznie lepszy od nich. Z czego wynika ta pewność? Czytaj dalej!
Testy produkcji Honor czas od czasu figurują na naszej stronie, chętnie poznajemy się z kolejnymi nowinkami. Warto zauważyć, że firma oficjalnie powróciła ma rynek polski mniej niż rok temu. Stało się to po “rozwodzie” z HUAWEI – objęta sankcjami chińska marka sprzedała brand Honor innej korporacji, dlatego smartfony Honor mogą bez problemu korzystać z serwisów Google. Są nawet teorie spiskowe, które mówią o tym, że firmy tak naprawdę się nie rozeszły i nadal współpracują, na co może ukazywać chociażby bardzo podobne oprogramowanie. Ale jak jest naprawdę, nie wiemy.
We wszelkim razie możemy powiedzieć, że Honor oferuje udane modele, szczególnie w segmencie cenowym “powyżej średniego”. W adekwatnej cenie dostajemy świetne smartfony z mocnymi specyfikacjami, co nam pokazał na przykład HONOR Magic5 Lite. Czasami nawet się wydaje, że Honor robi “dumping”, to znaczy oferuje udane smartfony w obniżonej cenie specjalnie dla zdobycia popularności i zaufania od potencjalnych nabywców. Tak się dzieje i w przypadku Honor 90.
W chwili pisania recenzji model kosztuje różnie – zależy oczywiście od sprzedawcy, ale cena waha się od 1600 zł do 2300 zł za wersje 8/256GB. 2300 zł to cena oficjalna, ale da się znaleźć ten smartfon znacznie taniej, więc nie ma sensu przepłacać. Wersja 12/512GB też istnieje, ale nie znajdziecie jej oficjalnie w znanych polskich sklepach sieciach, wyłącznie w sklepach internetowych. A cena od 1900 zł naprawdę przyjemna.
Uważamy, że Honor 90 w cenie do 2000 zł to po prostu rewelacyjny model i pełnoprawny “zabójca flagowców”. Ma ekran wspaniałej jakości, potężne kamery, wydajny chipset, piękny soft, mocną baterię i wyróżniający się design.
Czytaj także: Test Honor Magic5 Pro: Dobry jak Huawei, ale z serwisami Google!
Zestaw uważam za bardzo skromny – oprócz samego telefonu, w pudelku znajdziemy kabel, dokumentację i kluczyk do wyjmowania tacki SIM. Co ciekawe, w innych krajach etui jest dołączony, nawet jest dla niego miejsce w pudelku, ale niestety. Jednak wypadałoby dodać etui, żeby móc bezpiecznie korzystać z telefonu i chronić jego lustrzane “plecki” od zabrudzeń. Brakuje też ładowarki. Za to cena jest niska, coś za coś.
Polecamy dokupić uniwersalną ładowarkę z mocą od 65W (przykład), żeby w pełni korzystać z szybkiego ładowania albo wybrać oficjalną opcję od Honor. Tanio w każdym razie nie będzie. Oczywiście można używać jakiejś prostej ładowarki, która wam zalega od poprzednich gadżetów, ale szybkiego ładowania 66W nie doświadczycie. Warto też zwrócić uwagę na to, że kabel w komplecie to Type-C – Type-A, a sporo ładowarek dzisiaj maja “małe” wejście Type-A.
Elementem kompletu można też nazwać fabrycznie założoną na ekran folię ochronną.
Mamy do wyboru dwie opcje kolorystyczne gadżetu – zielony i czarny (jest też ciekawa biała wersja oraz dodana później Peacock Blue, ale nie w Polsce).
Do naszych rąk trafiła czerń w połyskującym wykonaniu. Wygląda klasycznie i elegancko. Całą powierzchnię przedniego panelu zajmuje opływowy ekran dzięki któremu, znikają ramki i korzystanie z wyświetlacza staje się bardziej komfortowe.
Warto zauważyć, że ekran jest zakrzywiony nie tylko po lewej i prawej stronach, ale także na górze i da dole. Dzięki temu robienie gestów to czysta przyjemność, palcy po prostu “płyną” po wyświetlaczu.
Po prawej stronie standardowo znajdują się przyciski zasilania i głośności, a skaner linii papilarnych znalazł się prosto w ekranie. Lewa strona urządzenia jest pusta. Na dole widzimy tackę SIM i otwory na głośniki. Przyciski na bokach obudowy są dość cienkie, ale da się korzystać.
Obudowa urządzenia jest plastikowa, stwarza to poczucie taniości, jednak plastik – dobrej jakości, a swoim wyglądem i kolorem przypomina metal. Ramki są zaokrąglone.
Przejdźmy do tylnej części obudowy – tutaj podobał mi się design, mimo niestandardowej konstrukcji aparatów. Plecki wykonane są ze ska i są tak samo opływowe, jak ekran. Czerń mieni się w słońcu i smartfon jest prawie grafitowy.
Jednak warto podkreślić, że bez etui te lustrzane “plecki” szybko zbierają kurz i odciski palców – właśnie dlatego narzekałam na brak pokrowca w zestawie. Honor 90 w wersji zielonej ma szorstki matowy tył, więc nie dotyczy go ten problem.
Moduły aparatów wyglądają jak dwa wielkie oka robota, nietypowo, jednak szczerze mówiąc, nie każdemu taki wygląd przypadnie do gustu. Dla mnie to trochę dziwaczne.
Smartfon nie ma żadnego stopnia ochrony, nawet przed zachlapaniem. Ale jeśli przyjrzeć się tacce SIM, jest tam gumowe uszczelnienie, może jednak jakaś podstawowa ochrona jest, ale nie certyfikowana.
Czytaj także: Recenzja HONOR Magic5 Lite: Super smartfon za 1000+ zł
Honor 90 wyróżnia się nie tylko swoimi zaawansowanymi funkcjonalnościami, o których szczegółowo porozmawiamy poniżej, ale także doskonałą konstrukcją. Smukła obudowa, materiały wysokiej jakości, staranne wykończenie sprawiają dobrze wrażenie.
Smartfon doskonale leży w dłoni, a umiejętne rozmieszczenie przycisków i elementów sterujących ułatwia obsługę nawet jedną ręką. Waży zaledwie 183 grama, co przy takim dużym ekranie uważam za dobry wynik.
Ekran tutaj to Quad-Curved Floating Display (z poczwórną krzywizną) o przekątnej 6,7 cala. Technologia AMOLED gwarantuje głęboką czerń, intensywne kolory oraz szerokie kąty widzenia. Rozdzielczość jest dość wysoka – 2664 x 1200 pikseli, więc obraz jest wyjątkowo ostry. Wrażenie też robi 100% pokrycie palety barw DCI-P3, obsługa HDR10+ oraz zapewnienie do 1,07 miliarda kolorów.
Jasność maksymalna wynosi 1600 nitów i jest wystarczająca dla słonecznego dnia. Częstotliwość odświeżania — do 120 Hz. Ekran ma także niski poziom migotania, dzięki technologii PWM 3840 Hz, która chroni oczy przed zmęczeniem. Matryca zapewnia najszersze kąty widzenia, wysoki kontrast i głębię kolorów, dzięki czemu obraz jest bogaty i nasycony. Rewelacja!
W ustawieniach da się wybrać opcje konfiguracji ekranu: tryb jasny, ciemny, ochronę wzroku i tryb e-książki (w którym ekran staje się monochromatyczny), Always On. Co więcej, możesz dostosować rozmiar tekstu i czcionkę, rozdzielczość ekranu i włączyć funkcję ulepszania filmu dla aplikacji YouTube, Netflix, TikTok, Facebook. Podobnie jak w większości nowoczesnych smartfonów, dostępnych jest również kilka trybów częstotliwości odświeżania: 60 Hz, 120 Hz, a także tryb dynamiczny, w którym częstotliwość dobierana jest automatyczna, i przełącza się w zależności od rodzaju treści.
Dodam, że Honor 90 ma unikalną opcję automatycznego zarządzania rozdzielczością ekranu. Nie tylko możesz ręcznie ustawić żądaną rozdzielczość, wybierając spośród kilku opcji, ale telefon może również robić to automatycznie, w zależności od treści, którą oglądasz. Domyślnie telefon jest ustawiony na 2442×1100 pikseli (przy tym wszystkie małe elementy i czcionki są bardzo wyraźne), i to właśnie tego używaliśmy do wszystkich naszych testów.
Czytaj także: Recenzja HONOR X8a: Budżetowy smartfon ze 100 MP kamerą
Urządzenie zostało wyposażone w procesor Snapdragon 7 Gen 1, który jest ośmiordzeniowym, 64-bitowym układem, zbudowanym w technologii 4-nanometrowej. Ten procesor wyróżnia się lepszym zarządzaniem energią i niższym generowaniem ciepła. Nie jest to chipset flagowy, ale stoi blisko Olimpu :-).
Honor 90 istnieje w dwóch wersjach pamięciowych – 8/256GB i 12/512GB. W dużych sklepach sieciowych (tzn. oficjalnie) są dostępna tylko wersja 8/256GB, ale w sklepach internetowych da się znaleść 12/512GB w dobrej cenie. Model testowy akurat dysponuje 12GB RAM (szybki typ LPDDR5) i 512 GB pamięci wewnętrznej wykonanej w technologii UFS 3.1.
Urządzenie działa zazwyczaj bezproblemowo, co świadczy o solidności zastosowanych podzespołów. Jest to efektywny, responsywny i szybko reagujący smartfon. Snapdragon 7 Gen 1 radzi bez żadnego problemu sobie z wielozadaniowością i grami. Mieliśmy model 12/512GB, ale jesteśmy pewni, że wersja 8/256 działa tak samo szybko. Chociaż urządzenie może nieznacznie się nagrzewać pod obciążeniem, nie zauważyłam gorącej powierzchni podczas pracy z dokumentami lub innymi narzędziami.
Jeśli komuś zależy na liczbach, oto wyniki benchmarków:
Honor 90 jest wyposażony we wszystkie istotne moduły łączności, oferując wsparcie dla WiFi 802.11 a/b/g/n/ac/6, Bluetooth 5.2, dualSIM (z dwoma slotami nanoSIM lub nanoSIM + eSIM. Dostępne są również funkcje geolokalizacji: GPS, GLONASS, Galileo, Beidou, QZSS. A także możesz płacić w sklepach bezdotykowo za pomocą funkcji NFC.
Smartfon, jak wszystkie inne, posiada różne metody odblokowania – PIN, odblokowanie twarzą, skaner linii papilarnych. Najwygodniejsza z nich oczywiście ostatnia opcja, skaner został umiejscowiony na ekranie na dogodnej wysokości, co pozwala na szybkie i bezbłędne odblokowanie. Porównam to rozwiązanie z tym, kiedy skaner jest jednocześnie przyciskiem zasilania – nie zawsze wygodnie, ponieważ niedokładne dotknięcie uniemożliwia odblokowanie telefonu.
Jest też opcja odblokowania twarzą, działa dobrze w każdych warunkach, jednak kiedy jest mniej światła – spowalnia.
Niestety uproszczeniem jest zastosowane rozwiązanie związane z audio. Mamy tylko jeden głośnik. Przykre, że w telefonie, który oficjalnie kosztuje więcej niż 2 tysiące złotych zabrakło opcji stereo. Obecny głośnik jest umiejscowiony na dole i brzmi przeciętnie – dźwięk jest co prawda w porządku, ale bez efektu “wow”, chciałabym też usłyszeć więcej basu. Niestety wbudowane efekty dźwiękowe Honor Histen (i znowu nazwa wzięta od Huawei) działają tylko po sparowaniu ze słuchawkami.
Czytaj także: Recenzja smartfona POCO X6 Pro. Stworzony, by podbić świat
Bohater naszej recenzji działa na bazie Android 13 z powłoką MagicOS 7.1. System jest intuicyjny i przejrzysty, nie musisz specjalnie się uczyć nowych funkcji lub się przyzwyczajać.
Nakładka systemowa działa szybko i płynnie, posiada wiele ustawień i przydatnych funkcji (np. gesty czy pasek boczny do szybkiego wywoływania aplikacji).
Bezpieczeństwo danych użytkownika jest priorytetem, dlatego MagicOS 7.1 oferuje zaawansowane funkcje zabezpieczeń danych, da się wprowadzić zaufane kontakty, a także informacje medyczne o użytkowniku.
Ogólnie system przypomina powłokę Huawei, o czym już było mówiono. App Market wyglada jak Huawei AppGallery. Zdrowie Honor to pełny analog Huawei Zdrowie. ID Honor do złudzenia przypomina Huawei ID i tak dalej. Ale ponieważ Honor jest odrębną marką, smartfon obsługuje wszystkie usługi Google, w tym, oczywiście sklep Play i Google Pay.
Nie podobało mi się to, że domyślnie zainstalowano jest wiele aplikacji i gier. Ale większość z nich na szczęście można usunąć. Jedynym wyjątkiem jest oprogramowanie takie jak My HONOR i sklep z aplikacjami, które są wbudowane w powłokę.
Czytaj także: Recenzja smartfona Samsung Galaxy S23 FE. Prawie flagowiec?
Przygotujcie się na fale komplementów w stronę Honor 90. Wspaniałe fotki! Wspaniałe aparaty! Zaplecze fotograficzne naszego urządzenia prezentuje się następujące:
Zdjęcia uzyskujemy w rozdzielczości 12 megapikseli, dzięki technologii łączenia pikseli dla lepszej jakości foto. W razie potrzeby, istnieje możliwość przejścia na “pełny rozmiar” różnica jest prawie niezauważalna, a pliki 200MP ważą znacznie więcej.
Obiektyw główny wykonuje dobrą robotę – foto szczegółowe, kolory są nasycone, a przy tym naturalne i dobrze zrównoważone, nie jest przeszkodą nawet pochmurny dzień lub słabe warunki oświetleniowe.
Honor 90 nie ma dedykowanego teleobiektywu, ale główny aparat ma wystarczającą rozdzielczość, aby oferować jakościowy cyfrowy zoom. W interfejsie aparatu jest przełącznik 2x, zdjęcia z podwójnym powiększeniem wyglądają prawie identycznie pod względem jakości do tych 1x (bez powiększenia).
Większy zoom też jest stosunkowo w porządku:
Chciałabym również pochwalić fotografię nocną – miałam w większości udane zdjęcia, nawet fotografując przy słabym oświetleniu – szczegółowe, prawie bez szumów i ze świecącymi się elementami bez rozmycia. Ale niestety widzimy tutaj skutek braku optycznej stabilizacji OIS: trzeba trzymać telefon pewnie i neirychnomo, aby zdjęcie nie stało się niewyraźne.
Aparat szerokokątny “uchwytuje” więcej w kadrze prawie bez utraty jakości, więc też byłam z niego zadowolona.
A co więcej – moduł szerokokątny ma autofokus, więc pozwala na robienie jakościowych zdjęć makro (jest dedukowana opcja “Super macro”). Zbliżenia Honor 90 to prawdziwa miłość, widać każdy szczegół, teksturę przedmiotu, co więcej, nie musisz stać nieruchomo przez pół godziny (przeginam, ale jednak), żeby otrzymać przyzwoite ujęcia.
Jednak warto powiedzieć o dziwnym niuansie, znanym już nam z innych smartfonów z podobnym układem kamer. Chodzi o to, że podczas zbliżania się do obiektu w jakimś momencie kamera automatycznie przełącza się z sensora głównego na szerokokątny dla niby lepszej jakości. Ale w rzeczywistości system robi to za wcześnie, więc wtedy, kiedy moglibyśmy mieć jakościowe foto z modułu głównego, otrzymujemy zrobione z użyciem obiektywu szerokokątnego w gorzej jakości i ze słabo rozmytym tłem. Oto przykłady, foto z modułu szerokokątnego po prawej:
Zwykle w smartfonach tę opcję można po prostu wyłączyć (i włączać oddzielnie, jeśli tylko macie zamiar sfotografować makro). W ustawieniach Honor 90 nic takiego niestety nie znalazłam, co może być pewnym nieudogodnieniem.
Telefon umożliwia kręcenie filmów w imponującej rozdzielczości 4K, jednak z ograniczeniem do 30 klatek na sekundę – szkoda, że opcja nagrywania w 60 FPS nie jest dostępna. Dla tych, którzy preferują bardziej płynne materiały (i lżejsze pliki), konieczne jest przejście na rozdzielczość FullHD. Ogólnie główny aparat rejestruje świetne wideo. Jest dużo szczegółów i praktycznie brak szumów. Kolory wyglądają żywo, nawet jeśli niekoniecznie wiernie oddają rzeczywistość.
Zostało nam pomówić o selfie: w każdych warunkach wychodziły mi ładne ujęcia bez jakichkolwiek niedociągnięć. Od razu po włączeniu przedniego aparatu system proponuje dwie opcje fotografii: “upiększanie” i “bez zmian”. Jeśli wybierzesz któryś z wariantów, zawsze możesz zmienić ustawienia z poziomu aplikacji aparatu – robiłam zdjęcia w zwykłym trybie, bo nie jestem fanką upiększaczy, ale jest to dobra opcja, kiedy chcesz wyglądać świeżo (są opcje swoistego “podkładu” – zmienia się koloryt skóry, nie przesadź, ponieważ maksymalne upiększanie powoduje, że będziesz wyglądać po prostu sztucznie).
Aplikacja aparatu nie zmieniła się zbytnio pod względem designu. Interfejs jest znajomy. Możesz zmieniać tryby za pomocą “karuzeli”, a dodatkowe tryby można znaleźć w podmenu “więcej”. Znajdziesz też trzy przełączniki zoomu – 0,6 dla ultrawide, 1x dla głównego aparatu i 2x dla powiększania głównym aparatem (tak zwany “zoom w matrycy”).
Honor 90 jest wyposażony w akumulator 5000 mAh, czyli standardowy wynik dla tej klasy. Urządzenie cechuje się długim czasem pracy. Brałam go na uczelnie, żeby analizować diagramy i pisać notatki, co więcej, cały czas miałam telefon przy sobie – robiłam zdjęcia, selfie, odpisywałam na SMS’y, a w międzyczasie oglądałam filmiki na YouTube’ie i scrolowałam TikTok. I przy takim scenariuszu użytkowania udało mi się uzyskać 1,5 dnia aktywności. W sumie, nieźle – za to mogę pochwalić Honor.
Jeśli chodzi o ładowanie, to niestety nie miałam ładowarki z mocą od 60W, tylko 45W. Za jej pomocą udało się naładować Honor 90 od 0 do 100% w ciągu 58 minut. Sądząc po innym recenzjom, z użyciem 66W ładowarki ten czas skróci się do 43 min. Brakuje niestety ładowania bezprzewodowego. Za to mamy opcje przewodowego ładowania zwrotnego, ale jego “prędkość” wynosi tylko 5W.
Czytaj także: Recenzja Nothing Phone 2: Najbardziej oryginalny telefon na rynku
Honor 90 to solidny gracz w segmencie cenowym do 2000 zł. Smartfon jest dobrą opcją dla osób poszukujących wydajnego modelu z pięknym ekranem i dobrymi kamerami i przy tym w stosunkowo niskiej cenie. Urządzenie posiada wiele atutów, które z pewnością przyciągną uwagę użytkowników, jednak warto również wziąć pod uwagę pewne niedoskonałości.
Śledź nas na Twitterze, Facebooku i Instagramie
Czytaj także:
Leave a Reply