Bigme KIVI KidsTV
Categories: Smartfony

Recenzja Motorola Razr 40 Ultra: Składak, który wyznacza trendy

Trudno znaleźć bardziej kultowy telefon z klapką niż Razr. Kiedyś ten model zarobił dla firmy dużo pieniędzy, łączna sprzedaż przekroczyła setki milionów dolarów. Ale to było w przeszłości. Obecnie na rynku dominują płaskie i prostokątne smartfony. Znalazło się jednak miejsce także na “klapki”. Teraz mają one elastyczne ekrany. Motorola Razr 40 Ultra to jeden z najciekawszych składanych smartfonów. Czy telefony z klapką znów zawładną światem?

Motorola wciąż nie ma dużego składaku typu “Fold”, ale “Flipy” producenta są bardzo udane. Firma wypuściła na rynek kilka generacji klapkowych gadżetów, począwszy od Razr 2019, które zostały ciepło przyjęte nie tylko przez fanów legendarnej serii, ale także przez innych użytkowników.

W tym roku Motorola wprowadziła na rynek kolejną reinkarnację – Razr 40 Ultra. Nowy produkt oferuje największy, spośród konkurencji, wyświetlacz zewnętrzny. W linii znalazł się także zwykły Razr 40 z małym ekranczykiemm wewnętrznym – już go testowaliśmy i byliśmy zadowoleni, przeczytasz o tym tutaj. Ale oczywiście chciało się więcej!

O ile zwykły Razr 40 jest jednym z najtańszych dostępnych obecnie telefonów z klapką, z ceną zaczynającą się od 3400 zł, to Razr 40 Ultra jest urządzeniem drogim, kosztującym niemal 5000 zł. Jednak składane gadżety w zasadzie nadal są drogie. Na przykład, Samsung Galaxy Z Flip 5 kosztuje oficjalnie ponad 5000 zł (choć w sklepach internetowych, model znajdziemy już od 3700 zł), ubiegłoroczny OPPO Find N2 Flip kosztuje 4700 zł (i niestety oficjalnie nowej wersji N3 w Polsce nie będzie).

Dane techniczne Motorola Razr 40 Ultra

  • Wymiary i waga: otwarty – 73,95×170,83×6,99 mm, zamknięty – 73,95×88,42×15,10 mm; 188,5 g
  • System operacyjny: Android 13
  • Pamięć: 8/256 GB
  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1 (4 nm)
  • Karta graficzna: Adreno 730
  • Moduły bezprzewodowe: Wi-Fi 6 2,4 + 5 GHz, Bluetooth 5.3, aptX, NFC, nanoSIM+eSIM
  • Wyświetlacz: główny – 6,9″ pOLED, 2640×1080, 165 Hz; zewnętrzny – 3,6″ pOLED, 1066×1056, 144 Hz
  • Główne aparaty: 12 MP (f/1,5, 1,4 µm, OIS) + 13 MP (f/2,2, 1,12 µm, 108°)
  • Kamera do selfie: 32 MP (f/2.4, 0,7 µm)
  • Dźwięk: głośniki stereo, Dolby Atmos
  • Bateria: 3080 mAh
  • Ładowanie: 30 W, moc Turbo
  • Złącze: USB 2.0 typu C
  • Ochrona: IP52

Te dane techniczne nie można nazwać flagowymi, ale taki już jest “urok” składaków – na razie nie muszą być zbyt zaawansowanymi, wystarczy wow-efekt elastycznego ekranu.

Przeczytaj także: Recenzja i test Motorola razr 40: Co potrafi najtańszy składak?

Co jest w komplecie?

Razr 40 Ultra jest dostarczany w czarnym pudełku wykonanym z materiałów pochodzących z recyklingu. Wszystkie napisy są wykonane za pomocą atramentu sojowego.

Dodatkowo po otwarciu opakowania Razr 40 Ultra, użytkownik poczuje przyjemny zapach perfum – już nas to nie dziwi, takie rozwiązanie widzieliśmy w serii Edge oraz w zwykłym Razr 40.

Kupujący będą również zadowoleni obfitości zestawu. W pudelku leżą: adapter USB-A o mocy 33 W, kabel USB-C/USB-A, kluczyk do otwierania tacki SIM oraz miłym zaskoczeniem jest dwuczęściowe etui ochronne, wykonane z przezroczystego plastiku.

Etui ma elementy dekoracyjne w kolorze obudowy smartfona

Design Motoroli Razr 40 Ultra

Krótko mówiąc, jest to idealny “mini-towarzysz”, a dla mnie, to chyba najważniejsza rzecz w telefonie z klapką. Motorola Razr 40 Ultra z łatwością zmieści się w każdej kieszeni, nawet w obcisłych dżinsach. Oprócz niewielkiej wagi (188 g), warto zwrócić uwagę także na szerokość, która wynosi jedynie 74 mm.

Pocieszyły mnie też nowe, zaokrąglone krawędzie urządzenia, dzięki czemu, model wygodnie leży w dłoni.

Motorola Razr 40 Ultra ma aluminiową konstrukcję ze szkłem z tyłu lub sztuczną skórą, jak ma to miejsce w przypadku wariantu Viva Magenta. Telefon wygląda bardzo atrakcyjnie.

Po otwarciu przypomina zwykłego smartfona, nieco wydłużonego ze względu na proporcje 22:9.

Musimy pochwalić producentów za to, że po zamknięciu telefonu, prawie nie ma “szczeliny”. Zmniejsza to ilość brudu i kurzu przedostającego się z kieszeni na wewnętrzny wyświetlacz.

Od razu rzuca się w oczy duży wyświetlacz zewnętrzny. Mnie się baaardzo podoba, z poprzednimi “kłapkami” zawsze miałem problem: jeśli chciałem szybko coś znaleźć, albo odpowiedzieć na wiadomość, za każdym razem musiałem otwierać smartfon, to mnie irytowało.

Ale tutaj możesz robić wszystko na 3,6-calowym dodatkowym wyświetlaczu. Da się na nim uruchomić dowolną aplikację, wcale nie musisz się ograniczać – Google Maps, Gmail, Youtube, Chrome, Twitter, Instagram i cokolwiek innego. Ale oczywiście proporcje są niestandardowe, jest to ważne, na przykład, przy oglądaniu relacji na Instagramie. Można też bez problemu pisać na klawiaturze i odpowiadać na wiadomości bez otwierania telefonu.

Jeśli uruchomisz aplikację, domyślnie otworzy się ona w mniejszym oknie nad kamerami. Można jednak ustawić, aby działała na całym ekranie.

W pozycji zamkniętej, dostępnych jest kilka widżetów dostosowanych do zewnętrznego formatu wyświetlania – kalendarz, pogoda, kontakty, Spotify, Google Fit, Wiadomości Google i gry (kilka gier retro, niektóre są naprawdę fajne). Można oczywiście wybierać różne tapety na zewnętrzny pulpit.

Dzięki Google Pay bez problemu zapłacisz smartfonem nawet w zamkniętym położeniu, to samo można powiedzieć o połączeniach. Da się odebrać połączenie, otwierając telefon, lub możesz rozmawiać na głośniku, gdy smartfon jest zamknięty. Możesz też zakończyć rozmowę, zatrzaskując telefon – dawno zapomniana i fajna sprawa!

Telefon ciężko otworzyć jedną ręką, więc obecność pełnoprawnego ekranu zewnętrznego niezmiernie mnie ucieszyła.

Byłem zadowolony ze sztywności zawiasu, potrafi utrzymać telefon w różnych pozycjach.

Co przykuło moją uwagę – to, że otwarty telefon nie będzie całkiem prosty, jak myślałem. Zamiast 180° otwiera się do około 178°. To drobiazg, ale da się go zauważyć.

Brakuje też zwiększonej ochrony przed wodą i kurzem, standard IP52 pomaga jedynie przed przypadkowymi zachlapaniami, a w tym segmencie cenowym oczekujesz IP68 (Samsung Flip i Fold są chronione akurat według tego standardu).

Tylna część Motoroli Razr 40 Ultra jest przyjemnie matowa, a w słońcu trochę błyszczy. Przypomnę, że czerwona wersja Viva Magenta wykonana jest z ekoskóry.

Zwrócę także uwagę na duży i szybko działający skaner linii papilarnych znajdujący się w przycisku zasilania. Jego lokalizacja jest idealna zarówno do użytku zamkniętego, jak i otwartego. 

Jeśli chodzi o gniazdo karty SIM, znajduje się ono po lewej stronie i może pomieścić tylko jedną nanoSIM, którą można uzupełnić o eSIM. 

Przyciski głośności są bardzo małe, co nie jest zbyt wygodne dla dużych palców. Można ich także używać do wyzwalania migawki aparatu.

A teraz o tym, co interesuje większość hejterów i zwolenników składanych smartfonów. Tak, linia pośrodku tam jest. Ale nie taka zauważalna jak u Samsunga i po kilku dniach użytkowania do tego się przyzwyczaisz.

Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G84 5G: Świetny smartfon do 1500 zł

Wyświetlacze

Główny ekran to 6,9-calowa matryca pOLED o rozdzielczości Full HD+ 1080×2640 i proporcjach 22:9, z 413 ppi. Ekran ten jako jeden z niewielu na rynku, można określić mianem „prawdziwego” LTPO: oznacza to, że częstotliwość odświeżania zmienia się dynamicznie od 1 do maksymalnie 165 Hz, w zależności od rodzaju wyświetlanej treści. Wiele urządzeń kryje za tym skrótem system stopniowy, który zmienia tylko określone zaprogramowane wartości, podczas gdy częstotliwość wyświetlania Razr 40 Ultra może w rzeczywistości spaść do 1 Hz, na przykład podczas oglądania statycznego obrazu.

Jasność szczytowa na poziomie 1400 nitów zapewnia doskonałą czytelność w każdych warunkach oświetleniowych, a dzięki obsłudze HDR10+ mamy najwyższą jakość treści przesyłanych strumieniowo.

Przed nami wspaniały wyświetlacz o doskonałych właściwościach. Jedyne na co mogę ponarzekać, – na kąty widzenia, ponieważ nie są takie dobre, jak byśmy chcieli, ale nie jest to krytyczne. Do ekranu przyklejona jest też folia, której, w przypadku składanych telefonów, nie należy nigdy zrywać. Folia “chętnie zbiera odciski palców i nieco psuje kontrast i jasność obrazów. Ale to wciąż jest problem wszystkich składanych smartfonów.

W ustawieniach znajdziemy standardowe parametry – ciemny motyw, ochrona wzroku wieczorem (eliminacja niebieskiego światła), regulacja odcieni, częstotliwość odświeżania (adaptacyjna lub standardowa) i tak dalej.

Jeśli chodzi o ekran zewnętrzny, jak już pisałem, Razr 40 Ultra jako jedyny wśród współczesnych telefonów z klapką, oferuje pełnoprawny ekran zewnętrzny, na którym można uruchomić dowolną aplikację.

To 3,6-calowa matryca pOLED zabezpieczona szkłem Gorilla Glass Victus. Rozdzielczość 1066×1056, częstotliwość odświeżania wynosi do 144 Hz, szczytowa jasność – 1100 nitów. Dane te mogą wydawać się wygórowane w przypadku „zwykłego” ekranu dodatkowego, jednak nie zapominajmy, że w Motoroli Razr 40 Ultra oba ekrany są tak samo ważne i funkcjonalne.

To jak mikrosmartfon, który zawsze masz pod ręką – byłem zachwycony!

Przeczytaj także: Recenzja Motorola Edge 40: Najlepsza w swojej cenie

Dźwięk

Motorola Razr 40 Ultra posiada parę głośników na górze i na dole (mam na myśli “stan otwarty”). Miło mnie zaskoczyły głośnością, a także jakością dźwięku i solidnym basem.

Wydajność

Motorolę Razr 40 Ultra napędza ośmiordzeniowy chipset Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1, który nie zalicza się już do topowych rozwiązań, ale jednak jest ubiegłorocznym flagowcem. Warto podkreślić, że mamy do czynienia z mocnym 4 nm chipsetem, więc nie ma na co narzekać.

Do dyspozycji jest też 8 GB pamięci RAM (z możliwością rozbudowy do 10 GB kosztem pamięci stałej) oraz dysk 256 GB (UFS 3.1). Nie ma wsparcia dla kart pamięci.

System działa płynnie, a wydajność jest wystarczająca nawet do grania. Próbowałem grać w Fortnite i Payday: Crime War, wymagające gry uzyskują wynik w 30-40 kl. na sekundę z maksymalną szczegółowością. A jeśli obniżysz wymagania i grafikę, gameplay będzie jeszcze płynniejszy.

Benchmarki nic nowego nie pokazały – Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1 nadal jest mocny, szybki, ale niestety ma tendencję do przegrzewania się. Jest to szczególnie zauważalne w telefonie z cienką obudową.

Motorola RAZR 40 Ultra obsługuje Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/6e, Bluetooth 5.3, NFC, USB-C 2.0, GPS (i inne systemy nawigacji). Jeśli chodzi o komunikację mobilną, mamy 5G i przy tym DualSIM (jedna fizyczna karta + eSIM).

Czytaj także: Test smartfona Motorola Moto G54 5G: Czy to w końcu złoty kompromis?

Oprogramowanie

Smartfony Motoroli tradycyjnie działają na systemie Android bez powłoki, jedynie z dodatkowymi funkcjami Moto. Wersja Androida – 13.

Moimi ulubionymi funkcjami Moto pozostają możliwość szybkiego włączenia latarki podwójnym potrząśnięciem czy aktywowania aparatu szybkim ruchem nadgarstka, a w aplikacji Moto jest multum gestów do wyboru.

Gracze uznają za przydatną opcję Gametime. Podczas gry możesz wybrać pomiędzy trybami Standard, High Performance i Economy. Aby to zrobić, z boku pojawia się niewielki widget, który zapewnia dostęp do szybkich przełączników, regulacji jasności i głośności, a także pozwala na błyskawiczne nagrywanie tego, co dzieje się na ekranie.

Ciekawostką jest tryb Ready For, który nie jest niczym nowym, i pozwala wyświetlić zawartość telefonu na dużym ekranie z interfejsem przypominającym Windows. Jest podobny na przykład do Samsung DeX. I tutaj warto zaznaczyć, że tego trybu nie oferuje jego konkurent – ​​Galaxy Z Flip5.

Bateria i ładowanie

Razr 40 Ulta ma stosunkowo niewielką baterię 3800 mAh. Fizyki nie oszukasz – większa bateria po prostu nie zmieści się do telefonu o tej obudowie. Motorola Razr 40 Ultra potwierdza, że ​​nawet w 2023 roku telefony z klapką są krótkożyjące. Bohater testu będzie działał przez jeden dzień, ale tylko w przypadku nieskomplikowanych zadań. Jeśli często zwracasz się do telefonu i masz przy tym większą jasność ekranu (na przykład, w słoneczny dzień), Razer 40 Ultra rozładuje się już przed 15-ej tego samego dnia.

Ładowanie też rozczarowuje, tylko 30W – jak u budżetowej serii Moto G. Jest też ładowanie bezprzewodowe, ale super wolne – 5W. Zwykle pełne naładowanie trwa około godziny, a bezprzewodowe – ponad 2,5 godziny.

Czytaj także: Recenzja Motorola Edge 40 Neo: Kolejna udana!

Aparaty Razr 40 Ultra

Kamery nie wyróżniają się niczym specjalnym. Są dwa moduły: główny 12 MP ze stabilizacją optyczną (OIS) i szerokokątny 13 MP z kątem widzenia 108°.

Ponieważ mamy składany telefon, główny aparat możemy wykorzystać do robienia selfie, patrząc na siebie na zewnętrznym ekranie. Szybki gest uruchomienia aparatu jest bardzo pomocny – wystarczy przekręcić nadgarstkiem i gotowe.

Przedni aparat wbudowany w duży ekran ma rozdzielczość 32 MP.

Główny aparat robi przyzwoite zdjęcia przy dobrym oświetleniu. Na foto nie ma szumów, dotyczy to zarówno zdjęć robionych w pomieszczeniu, tak i na zewnątrz.

Momentami można było odnieść wrażenie, że telefon słabo radzi sobie ze stabilizacją optyczną, niektóre zdjęcia wychodzą nieostre, szczególnie przy korzystaniu z zoomu.

W ciemności aparat często nie był w stanie porządnie uchwycić źródła światła, takiego jak baner lub szyld reklamowy. Na zdjęciach nocnych jest też dużo szumu, jednorodne motywy łączą się ze sobą (wzór chodnika, trawnik). Mówię o głównym module, szerokokątny nie nadaje się do użytku w ciemności bez idealnego oświetlenia.

Spodziewałem się też lepszych rezultatów po trybie portretowym – efekt bokeh nie zawsze dobrze się sprawdzał.

Jakość zdjęć z modułu szerokokątnego w dzień nie odbiega znacząco od zdjęć wykonywanych z modułu głównego. Zaskoczyła mnie tylko nienaturalnie mała szerokość kadru. Zwykle jest to 120°, ale w razr 40 Ultra – 108°.

Obiektyw szerokokątny odpowiada także za makrofotografię. To rozwiązanie jest często spotykane we flagowcach, jednak problem polega na tym, że aparat nie ma stabilizacji optycznej, a bez niej makro jest słabe. Ważne jest, aby trzymać telefon bardzo mocno, w przeciwnym razie, zdjęcie wyjdzie rozmazane.

Przedni aparat do selfie o rozdzielczości 32 MP domyślnie robi zdjęcia w rozdzielczości 8 MP. Zastrzeżeń nie mam, są w miarę wyraźne, jedynie kolory czasem wyglądają na wyblakłe.

Ale dzięki obecności drugiego wyświetlacza, wykonywanie kolorowych portretów bezpośrednio z głównego aparatu nie stanowi problemu.

Motorola Razr 40 Ultra może nagrywać wideo zarówno w rozdzielczości 4K, jak i Full HD, przy 30 i 60 klatkach na sekundę. Brakuje tutaj 8K. Istnieją jednak znaczne różnice pomiędzy tymi trybami. Przy większej liczbie klatek na sekundę nie można na bieżąco zmieniać obiektywów, a HDR10+ nie działa. Jednak najbardziej irytującym momentem, jest brak stabilizacji optycznej podczas nagrywania przy 60 kl./s.

ZDJĘCIA I FILMY Z RAZR 40 ULTRA ZNAJDZIESZ TUTAJ

Część przykładów zdjęć wzięta ze stony GSMArena, przez to, że podczas przygotowania recenzji zgubiliśmy kilka naszych plików.

Podsumowanie

Razr 40 Ultra to moim zdaniem, obecnie najlepszy telefon z klapką. Od czasu pierwszego Samsung Galaxy Z Flip, zawsze chciałem mieć telefon z dużym, funkcjonalnym wyświetlaczem zewnętrznym. Nowy produkt Motoroli spełnił moje życzenie. To naprawdę fajne rozwiązanie, bo nie trzeba ciągle otwierać/zamykać gadżet – wiele czynności można wykonać na zewnętrznym ekranie, on w pełni funkcjonalny. Jestem pewien, że ц następnym roku inne producenty “flipów” zdecydują się na takie same rozwiązania.

Razr 40 Ultra charakteryzuje się udaną, kompaktową konstrukcją, wysokiej jakości ekranami OLED, doskonałą wydajnością oraz eleganckim i dobrze zoptymalizowanym oprogramowaniem. Ale są też niedosiągnięcia – brak pełnej ochrony przed wodą, powolne ładowanie, zauważalne nagrzewanie się pod obciążaniem, stosunkowo słabe aparaty, akumulator o małej pojemności. Jednakże dwa ostatnie punkty dotyczą wielu współczesnych “klapek” i są konsekwencją ich formatu.

Gdzie kupić Motorola Razr 40 Ultra

Śledź nas na TwitterzeFacebooku i Instagramie

Czytaj także:

Share
Yuri Svitlyk

Syn Karpat, nierozpoznany geniusz matematyki, "prawnik" Microsoft, praktyczny altruista, lewopravosek

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked*