Premiera najnowszego smartfona realme 12 odbyła się dzisiaj, 19 lipca, a my już spieszymy opowiedzieć naszym czytelnikom o tym, jak spisze się nowy gadżet w codziennym użytku. Realme, jest znaną z dynamicznego rozwoju i innowacyjnych rozwiązań marką, która zdobyła uznanie za oferowanie znakomitego stosunku jakości do ceny. Realme koncentruje się na dostarczaniu urządzeń, które są dostępne dla szerokiego grona odbiorców. Nowy model realme 12 4G nie jest wyjątkiem i ma na celu umocnienie pozycji firmy na rynku, ale czy wszystko jest takie kolorowe? Dzisiaj o tym się przekonamy.
W tym roku poznaliśmy już całą “numeryczną” serię realme 12 – prawie flagowe 12 Pro i 12 Pro Plus, 12 Plus 5G, bardziej przystępny 12 5G, tani 12x, a teraz kolei na realme 12 bez 5G. Tak, łatwo się pogubić! Proponuję porównać smartfony tutaj. Jeśli krótko, to realme 12 5G dostał mocniejszy chipset z 5G i trochę lepszą 108 MP kamerę. Wersja 4G ma kamerę 50 MP, za to oferuje OIS i znacznie lepszy od IPS ekran AMOLED, jasny i barwny. W dodatku ma skaner linii papilarnych w ekranie. Oraz ładuje się szybciej – 67W zamiast 45W.
Cena realme 12 4G jest już znana i wynosi 1200 zł za 8/256GB oraz 1300 zł za 8/512GB (ale do 01.08 – 100 zł taniej, tzn. 1100 i 1200 zł odpowiednio). To oznacza, że nowa 12-ka mieście się w średniej półce cenowej, co czyni ją atrakcyjnym wyborem dla osób szukających dobrego smartfona w przystępnej cenie. Dla porównania – realme 12 5G kosztuje tak samo – 1200 zł za wersje 8/256GB. To znaczy, że w zasadzie musicie wybrać, co dla was ważniejsze – ekran AMOLED i szybsze ładowanie czy obsługa sieci 5. generacji.
Realme 12 już dostępny w dwóch kolorach: zielonym (Green) i niebieskim (Blue). W naszej recenzji mamy fajny zielony wariant.
Czytaj także:
Nowinka przyjechała w żółtym kartonowym pudełku. Co znajdziemy w środku? Przede wszystkim mamy przezroczyste etui, który może się przydać podczas pierwszego okresu użytkowania, dopóki nie kupisz sobie inny pokrowiec, ale miło, że producenci wciąż myślą o naszym komforcie.
Kolejnymi elementami zestawu są kluczyk do wyjmowania tacki SIM i dokumentacja. Także realme nie zawodzi, jeśli chodzi o zabezpieczenie ekranu – po wyjęciu z pudełka znajdziesz na przednim panelu folię ochronną, która od razu została naklejona na ekran.
Czego tutaj nie widzicie? O właśnie, ładowarki. Niestety w tym roku realme postanowił nie dołączać kostki do zestawów swoich smartfonów w celu ochrony ekologii i według rekomendacji Unii Europejskiej. Model obsługuje ładowanie 65 W, wiec trzeba będzie zainwestować w dobrą ładowarkę.
Czytaj także: Recenzja realme 12 Pro+: Średniak z kamerą-peryskopem
Cała linijka realme 12 w różnorodnych konfiguracjach prawie się nie różni designem, szczególnie, jeśli chodzi o wygląd tylnego panelu – zaokrąglone i wypukłe wyspy aparatów, dzieląca „plecki” linia i niezwykła kolorystyka. Nie uważam tego za jakiegoś rodzaju plagiat, a na odwrót – patrząc na te smartfony, od razu zgadnąć, z jakiej rodziny pochodzą. Teraz szczegółowo się skupimy na designie naszego realme 12.
Na przednim panelu w środku znajduje się okrągła kamera selfie. Ramki “podbródek” wydały mi się zbyt szerokie.
Po prawej stronie znajdują się standardowo przyciski zasilania i głośności. Górna ramka posiada port mini-jack, a z dolu mamy głośnik, port Type-C, a także slot na karty SIM.
Ramki obudowę są zaprojektowane zgodnie z najnowszymi trendami – są płaskie i sukcesywnie imitują metal, chociaż całkowicie zrobione z plastiku. Warto tutaj dodać, że w ekranie, a dokładnie w jego dolnej części znajduje się skaner linii papilarnych, o którym szczegółowo sobie powiemy nieco później.
Przejdźmy do tylnego panelu – mimo to, że telefon jest w kolorze zielonym, pod różnymi kątami ujawnia się jego piękne oblicze. Po pierwsze, ma w sobie brokat, który i stwarza „wow” efekt połysku. Po drugie, realme 12 jest kameleonem, który raz jest zielony, a raz szaro-czarny, w zależności jak padają na niego światło czy promienie słoneczne.
Przyznam szczerze, nie jestem fanką ogromnych nieporęcznych wysp z aparatami, ponieważ często nie tylko nie wpisują się w ogólną stylistykę telefonu, a i szybko łapią rysy, bo wystają ponad obudowę. W tym przypadku, model nie wprowadził znaczących innowacji, jednak to przynajmniej wygląda ładnie – wyspa przypomina drogi zegarek. A żeby chronić aparaty, po prostu załóż etui.
Całość obudowy jest plastikowa, ale wykorzystano plastik dobrej jakości, co skutkuje lepszą prezentacją panelu – nie musisz nosić ze sobą szmatki, żeby utrzymać telefon w czystości, ponieważ na korpusie nie pozostaje żadnych śladów użytkowania.
Mogę pochwalić ergonomię – dzięki płaskim ramkom i rozmiarom 163×75.5×7.9 mm, telefon wygodnie się trzyma w ręce. A także, realme 12 jest lekki, co również dodaje komfort podczas codziennego użytkowania. Jedynym niedociągnięciem w tym wszystkim są bardzo śliskie „plecki”, dlatego łatwo możesz upuścić telefon. Polecamy zabezpieczyć go etui, który znajduje się w zestawie.
Producent zadeklarował ochronę modelu zgodnie ze standardem IP54, co oznacza, że realme 12 4G nie boi się pyłu i zachlapania.
Czytaj także: Recenzja smartfona realme 12 Pro: To wszystko dla kamer
Ekran każdego telefonu jest jego wizytówką, i tutaj realme może się pochwalić jaskrawym wyświetlaczem AMOLED 6,67 cala, Full HD+ z częstotliwością odświeżania do 120 Hz i o szczytowej jasności do 2000 nitów.
Lubię żywe, pełne kolorów i kontrastowe ekrany – i się nie zawiodłam, ponieważ realme postarał się stworzyć balans pomiędzy sprzętem i potrzebami użytkowników: mamy wyświetlacz który nie blaknie w słoneczny dzień i jednocześnie zachowuje szerokie kąty widzenia, a z drugiej zaś strony system operacyjny pozwala nam dostosować ekran w taki sposób, żeby nie zużywać zbytnio baterii i zmieniać przydatne parametry pod siebie – mowa o trybie kolorów, komfortu oczu, częstotliwości (60 Hz, 120 Hz, automatyczny wybór).
Chciałam sobie trochę ponastalgować za czasem, kiedy prawie każdy miał bezprzewodowe słuchawki, i realme 12 4G mi na to pozwolił, ponieważ ma port mini-jak 3.5 mm. I uważam to za słuszną decyzję, bo sporo osób nadal używa takich słuchawek.
Dźwięk jest stereo (jeden głośnik na dole obudowy, drugi nad ekranem), ale, tak powiem, nie bardzo ciekawy, pozbawiony basu. Jednak podczas korzystania ze słuchawek sytuacja się polepsza, w ustawieniach mamy opcję OReality Audio, w której możemy dostosować profil dźwiękowy.
Kiedyś przyjaciółka zapytała mnie: „Po co w teście ustawiać blokadę ekranu, przecież szybciej będzie bez tego?”. Oczywiście będzie szybciej, ale czy kiedykolwiek ktokolwiek tak robił podczas używania własnego telefonu? No nie, bo smartfon jest naszym przyjacielem, który chroni poufne dane. Telefony, które trafiają do nas na test są takie same z jedyną różnicą – jesteśmy z nimi nieco krócej. Także każdy z naszych recenzentów preferuje korzystać ze wszystkich możliwych opcji bezpieczeństwa. W realme możemy wybrać kod PIN, wzór, Face ID i skaner linii papilarnych, wbudowany w ekran. Ostatnia opcja jest przemyślana, znajduje się na dogodnej wysokości, nie pojawiały się błędne kliknięcia ani przypadkowe odblokowania, byłam jak najbardziej zadowolona. Face ID też szybko reaguje, a kiedy jest mniej światła, ekran lekko się świeci i również bez opóźnień się odblokowuje.
Smartfon obsługuje aktualne standardy łączności i transmisji danych – Bluetooth 5.0, WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, GPS, GALILEO, GLONASS, QZSS, BDS, a także posiada funkcję NFC do szybkich płatności w sklepach.
Czytaj także: Recenzja realme GT 6T: Młodszy “pogromca flagowców”
Zaplecze fotograficzne prezentuje się następująco: do dyspozycji mamy główny aparat Sony LYT-600 50 MP ze stabilizacją optyczną oraz sensor makro 2 MP (slaby i jest tutaj raczej dla ilości). Kamera selfie ma rozdzielczość 16 MP.
Dlaczego więc tutaj jeszcze dwa “oczka”? Szczerze, nie wiemy. Jedno to może autofokus laserowy albo czujnik głębi, a może to po prostu zaślepki dla “ilości”… Dziwne.
Główny moduł dobrze fotografuje przy świetle dziennym – jednak te kadry są nieco pozbawione kontrastu i zakres kolorystyczny mógłby być lepszy. Ale są to zdjęcia, które po prostu będą w porządku, nie więcej, nie mniej. Większość użytkowników w tej cenie będzie bardzo zadowolona.
Kadrze nocne ja uważam za przyzwoite – widać piękne widoki oświetlonego miasta, foto nie są rozmazane ze względu na sztuczne podświetlenie, widać tutaj efekty pracy OIS. Tryb nocny przyda się tylko wtedy, gdy naprawdę jest już bardzo ciemno. Jedynie warto trzymać telefon nieruchomo, żeby kamera była w stanie się sfokusować.
Jeśli chodzi o zoom, to niewielkie powiększenie obrazu nie powoduje widocznych strat jakości, ale jeśli powiększysz do 5x czy 10x zobaczysz utratę większości szczegółów i ziarnistość. Jednak przyznam, że przedmioty, osoby na zdjęciu wciąż pozostają widoczne.
Da się nagrać przyzwoite filmiki z realme 12. Podobało mi się to, że jest stabilizacja i obraz jest stabilny nawet wtedy, kiedy nagrywasz w ruchu. Zoom podczas nagrywania wypada słabo, ale myślę, że dla większości użytkowników to nie będzie problemem. Jedyna wada – 60 fps dostępne tylko podczas nagrywanie w HD. Dla FullHD tylko 30 fps.
Kamera selfie dobrze wykonuje swoją robotę – twarz wygląda ładnie. Jeśli chcesz się pobawić swoim wyglądem, masz taką możliwość, możesz zmienić nawet nos, policzki itd. Jednak myślę, że wszystkie te filtry tylko pogłębiają nasze kompleksy. Warto wspomnieć, ż tryb portretowy dobrze rozmył tło pozostawiając twarz w centrum kompozycji.
Na pokładzie znajduje się Android 14 z nakładka realme UI i wszystkimi przydatnymi funkcjami. Mamy możliwość podpasowania niektórych elementów pod siebie – w tym ekran, motywy, dźwięk, położenie paska powiadomień i td. Jeśli jednak nie po drodze Ci z dostrajaniem tego wszystkiego – system i tak działa poprawnie. Nie będziemy po raz kolejny się powtarzać, pisaliśmy o powłoce realme na przykład w recenzji 12 5G.
Warto zauważyć, że praca z systemem była szybka: przełączanie się między aplikacjami, granie w gry, odblokowanie przez skaner linii papilarnych, myślę, że system nawet wyprzedzał mnie w moich zadaniach. Niestety nie odbyło się bez preinstalowanych aplikacji, które psują „czystość” systemu. Mamy tutaj jakieś gry, Amazon, LinkedIn, Booking itd. Usuwanie tego zajmie sporo czasu, ale producent musi na czymś “dorabiać”. Ta tendencja niestety stała się normą, więc będziemy musieli albo pozbywać się denerwujących aplikacji i powiadomień lub na odwrót – korzystać z nich jeśli do czegoś się nam przydadzą.
Czytaj także: Recenzja realme GT 6: The star is born (po raz kolejny)
Sercem realme 12 jest układ Qualcomm Snapdragon 685, który został ogłoszony w marcu 2023 roku i jest ośmiordzeniowym chipsetem wykonanym w technologii 6-nanometrowej. Zawiera cztery rdzenie Cortex-A73 o częstotliwości 2,8 GHz i cztery rdzenie Cortex-A53 o częstotliwości 1,9 GHz (taki sam, jak w budżetowym realme C67). Dopełnia go 8 GB RAM i 256 czy 512 ROM. Da się dodać do 8 GB wirtualnej RAM za pomocą pamięci stalej.
My jednak skupimy się nad tym, jak telefon sobie poradził w zwykłych zadaniach – i pierwszym jego atutem było to, że tylny panel wcale się nie nagrzewał. Interfejs jest płynny, słuchanie muzyki, dużo kart przeglądarki, pisanie wiadomości, oglądanie streamów na YouTube’ie itd nie sprawiły dla realme 12 żadnych problemów.
Jak pewnie się domyśliliście, bohater naszej recenzji nie jest urządzeniem gamingowym, ale całkiem nieźle sobie radzi z grami, tylko niektóre zaawansowane gry 3D mogą nie działać płynnie. Ale to raczej rzadkość dzięki funkcji Al Boost. Ona pozwala na szybsze uruchomienie ulubionych aplikacji i zmniejszenie opóźnień w grach.
Powoli zbliżamy się ku końcowi, ale nie możemy nie powiedzieć jak długo działa i jak długo się ładuje realme 12. Wszytko tutaj zależy od indywidualnych nawyków użytkowania. Ktoś prawie w ogóle nie wypuszcza telefon z rąk. A są takie osoby, które mają kilka gadżetów do pracy i nie potrzebują smartfonu 24/7. Średnio w trakcie aktywnych testów smartfon działał do 2 dni, co uważam za wynik doskonały.
Jak podaje producent, realme 12 4G posiada akumulator o mocy 5000 mAh, który obsługuje technologię ładowania SuperVOOC 67W. I teraz najważniejsze pytanie: ile się ładuje to cudo? Według moich obliczeń, ładowanie od 1% do 100% trwało 1 godz. 5 minut. A dla 50% wystarczy poczekać tylko 19 minut! Niestety ładowarki w pudelku nie ma, więc trzeba będzie kupić oryginalną lub kompatybilną oddzielnie.
W ustawieniach są tryby, które pomogą Ci oszczędzić baterię, jeśli tego potrzebujesz: tryb oszczędzania baterii, inteligentne ładowanie, tryby wydajności, optymalne czuwanie itd.
Realme 12 ma w sobie wszystko, żeby konkurować z innymi modelami na rynku. Nie zapominajmy o tym, że smartfon nie kosztuje wszystkich pieniędzy świata, zatem pewnie pojawiły się niektóre uproszczenia – np. dźwięk nie najlepszy, a dodatkowe module aparatów są bezużyteczne. Jednak minusów jest zdecydowanie mniej niż plusów – mamy główny aparat z OIS, niestandardowy design, zwinny i intuicyjny interfejs, dobrą konstrukcję i ergonomię, wejście słuchawkowe 3,5 mm, długi czas pracy i szybkie ładowanie, a co najważniejsze – przepiękny ekran AMOLED, który posiada szerokie kąty widzenia, oferuje żywe kolory i dobry kontrast. Czego chcieć więcej? Oczywiście każdy człowiek dokonuje wyboru samodzielnie, jednak my ze swojej strony jesteśmy jak najbardziej zadowoleni z nowinki od realme, polecamy!
Wśród ciekawych konkurentów warto wymienić Redmi Note 13 Pro w wersji 4G (aparat 200 MP z OIS, ładowarka w pudelku), Motorola Moto G54 5G 12/256GB Power (bateria 6000 mAh, 5G, niższa cena, ale ekran IPS), Moto G84 5G 12/256GB, Honor Magic5 Lite 5G, POCO X6 5G 12/256GB (trochę droższy, ale ma więcej pamięci, potężny Snapdragon 7s Gen 2, ładowarka 67W w komplecie, bateria 5100 mAh, potrójny aparat z OIS, w tym moduł ultraszerokokątny).
Czytaj także:
Leave a Reply