W porównaniu z ostatnio recenzowaną Moto Edge 30 Pro, ten model jest znacznie (o ~1500 zł) tańszy i wydaje się bardziej rozsądnym zakupem. Zobaczmy, co zrobił producent, aby osiągnąć taki wynik i jak Motorola Edge 30 pokona konkurencję.
Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto Edge 30 Pro: czy to flagowiec?
W pudełku znajduje się standardowy zestaw: ładowarka 33W, kabel USB-do-USB-C, silikonowe etui, kluczyk do wyjmowania karty SIM i dokumentacja.
Najpiękniejszą rzeczą w tym modelu jest oczywiście kolor tylnego panelu. Przetestowaliśmy wariant Meteor Grey. Wydało mi się, że to najdroższe premium rozwiązanie ze wszystkich możliwych – pod pewnymi kątami powierzchnia mieni się odcieniami błękitu, a matowe wykończenie dodaje modelowi długości.
Przeczytaj także: Recenzja smartfona Motorola Moto Edge 20 Pro z peryskopowym obiektywem
Użytkownicy mają również do wyboru kolory Supermoon Silver i Aurora Green.
Zastosowany plastik na tylnym panelu i bokach uzasadnia fakt, że Motorola Edge 30 nie jest topowym modelem, choć jest to minus w porównaniu z metalowymi obudowami konkurencji. Mimo to plastik nie jest czymś złym, przyjemnie trzymać smartfon w dłoniach.
Przedni panel pokryty jest szkłem Corning Gorilla Glass 3 z powłoką oleofobową. Smartfon otrzymał też powłokę hydrofobową, dzięki czemu nie boi się śladów użytkowania. Przedni aparat jest wbudowany w ekran, ramki wyświetlacza są wąskie i nawet ze wszystkich stron „podbródek” się nie wyróżnia.
Podobało mi się to, że gadżet nie waży zbyt dużo, długie korzystanie nie stworzy problemu. Dlatego Motorola wygodnie “spoczywa” w małej kobiecej dłoni.
Jednak fakt, że kamery znacznie wystają ponad obudowę, budzi obawy o bezpieczeństwo modułów. To prawda, że jeśli założysz etui na smartfona, nie będzie to już zauważalne.
Po lewej stronie nie ma przycisków. Po prawej znajduje się dwupozycyjny rocker głośności i przycisk zasilania. Co ciekawe, w przeciwieństwie do starszego modelu, czujnik nie jest umiejscowiony w przycisku zasilania, ale jest wbudowany w ekran.
W górnej części smartfona widać jedynie mikrofon, który pełni funkcję redukcji szumów. Na dole znajduje się kolejny mikrofon, złącze Type-C, otwory na głośniki oraz slot na kartę SIM (istnieje opcja z jedną lub dwiema kartami SIM). Nie ma gniazda 3,5 mm, więc rozważ zakup dobrych słuchawek TWS.
Począwszy od zeszłorocznych modeli linii Edge, Motorola aktywnie korzysta z wyświetlaczy OLED. Jakość 6,5-calowej matrycy OLED jest doskonała, technologia HDR10+ i pełne pokrycie przestrzeni barw DCI-P3 starają się stworzyć realistyczny obraz. Obraz jest soczysty, czarny kolor jest przekazywany głęboko, bez blaknięcia. Kąty widzenia są maksymalne.
Ekran Motorola Edge 30 wyróżnia się częstotliwością odświeżania 144 Hz. Oczywiście animacja jest gładka, płynna, każdy to zauważy. Jest wrażenie, że wszystko działa szybciej, jakby w przyśpieszeniu. Dostępne są trzy tryby – automatyczny (telefon sam się ustawi w zależności od aplikacji i poziomu naładowania), 60 Hz lub 144 Hz.
Najlepiej korzystać z opcji automatycznej (telefon przełącza się między 48, 60, 90 i 120 Hz), ponieważ to chroni baterię i wydłuży czas pracy urządzenia. Jednak ważne jest, aby zrozumieć, że w trybie automatycznym maksymalnie 120 Hz.
Automatyczna zmiana jasności działa idealnie. Istnieje możliwość regulacji temperatury barwowej (usuwa zimne odcienie wieczorem), ciemny motyw, trzy opcje nasycenia odcieni i inne standardowe ustawienia.
Przeczytaj także: Recenzja smartfona Motorola Moto Edge 20: I po co są flagowcy?
Smartfon otrzymał procesor Snapdragon 778G+ – nie jest to duża zmiana w stosunku do poprzedniej wersji, ale warto pamiętać, że nowy produkt nie pretenduje do miana flagowca. Raczej mamy do czynienia ze smartfonem ze średniej półki z dobrymi możliwościami wielozadaniowości i dobrym potencjałem dla większości gier mobilnych.
Pamięć RAM w smartfonie, w zależności od modelu, to 6 lub 8 GB – ilość nie jest maksymalna, ale więcej niż wystarczająca do płynnego działania interfejsu i dowolnych aplikacji.
Czytaj też: Recenzja Motorola G82 5G — niedrogi smartfon z OIS i AMOLED
Tu prawie wszystko jak w starszym modelu. Motorola Edge 30 Pro jest wyposażona w dwa 50-megapikselowe aparaty – główny i szerokokątny. Dostępny jest również czujnik głębi 2 MP, który pomaga w rozmyciu tła. Tak naprawdę, funkcję tego czujnika mogłyby pełnić inne elementy techniczne, takie jak: główne kamery + oprogramowanie. No więc jest tu raczej „dla ilości”.
Główny sensor – OmniVision OV50A – jest bardzo przyzwoity (jak w Huawei P50 Pro), to nowa generacja modułów kamer, o dużym rozmiarze piksela 1,0µm. Jak zawsze w Moto zastosowano technologię pixel binning, dzięki czemu obraz jest bardziej szczegółowy, a zdjęcie w rzeczywistości ma 4 razy mniej megapikseli (12,5 MP). W razie potrzeby, możesz włączyć oryginalną rozdzielczość w ustawieniach, ale nie ma aż tak zauważalnej różnicy. Główny moduł ma autofokus z detekcją fazową i stabilizację optyczną.
Moduł szerokokątny ma kąt widzenia 118 stopni. Wykorzystywana jest tu również technologia binningu pikseli, jest też autofokus, dzięki któremu szerokokątny aparat pozwala na robienie zdjęć w trybie makro.
Zdjęcia z głównego aparatu są bardzo dobre, nie ma do czego się przyczepić. Z dobrymi szczegółami i udanym balansem bieli, a także z adekwatnym odwzorowaniem kolorów i ostrością. Zdjęcia wyglądają tak realistycznie, jak to tylko możliwe, bez nadmiernego redagowania przez oprogramowanie.
Przykładowe zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości można znaleźć tutaj.
W słabym świetle aparat wychwytuje sporo światła, ale ostrość już nie jest najlepsza, podobnie jak w przypadku wielu innych nieflagowych modeli.
Pomimo tego, że do makrofotografii nie przeznaczono osobnego aparatu, zdjęcia wykonane w odpowiednim trybie okazują się całkiem dobre. To akurat ten przypadek, gdy „lepiej mniej, ale dobrej jakości” – nie dodali osobnego obiektywu, a po prostu wykorzystali potencjał istniejących.
Szerokokątny sensor nie jest zły, zdjęcia są dobre, z przyzwoitym kontrastem i zakresem dynamicznym, konty prawie nie zniekształcają się. Poniżej możesz porównać zdjęcia ze standardowego obiektywu (po lewej) i zdjęcia z szerokokątnego modułu (po prawej).
Przedni aparat ma 32 megapiksele, jest więcej niż wystarczający do robienia pięknych autoportretów czy kręcenia vloga.
Edge 30 może nagrywać wideo 4K przy 30 fps na głównym module. Stabilizacja optyczna pomaga poprawić jakość nagrania, ale nawet to nie pomaga w nocy – filmiki mają szumy cyfrowe, pogarsza się jakość.
Dostępny jest tryb Pro, który zapewnia prawie całkowitą kontrolę nad ustawieniami aparatu (takimi jak balans bieli, ISO, autofokus, ekspozycja i czas otwarcia migawki), panorama, zdjęcia na żywo, selfie grupowe, skanowanie, fotografowanie dwoma aparatami i inne przydatne funkcje.
Przeczytaj także: Recenzja i test Motorola Moto G200: najwyższy punkt G
Dostępne są najnowsze wersje Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.2, NFC do płatności, 5G, a także wszystkie usługi geolokalizacyjne (GPS, AGPS, LTEPP, SUPL, Glonass, Galileo, Beidou). Jest też kompas magnetyczny.
Edge 30, jak i Edge 30 Pro, obsługuję tryb «Ready for». Pisałam o nim szczegółowo w recenzjach Moto Edge 20 i Edge 20 Pro. Ready for to tryb podłączenia telefonu do komputera lub monitora, w wyniku którego urządzenie pełni rolę mini komputera i zapewnia specjalny interfejs do pracy. W trybie „Ready for” możesz używać telefonu jako alternatywy dla komputera, konsoli do gier lub używać jego aparatu lub mikrofonu do rozmów wideo. Można podłączyć bezprzewodową myszkę lub klawiaturę, a sam smartfon może służyć również jako touchpad.
Tryb istnieje w różnych odmianach. Niektóre urządzenia Moto obsługują połączenie przewodowe, inne tylko bezprzewodowe, niektóre (jak budżetowy Edge 20 lite) – tylko «Ready for PC» (w osobnym oknie w aplikacji Windows). Moto Edge 30 ma wszystkie możliwości — przewodowy Ready for, bezprzewodowy oraz „Ready for PC”. Ale nie ma specjalnego kabla w zestawie, musisz go osobno dokupić (typ USB-C MHL Alt HDMI lub USB-C-to-C).
Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G60: “średniak” z 6000 mAh i 120 Hz!
30-ka ma głośniki stereo. Co prawda rozwiązanie jest kompromisowe – rolę drugiego głośnika odgrywa głośnik nad ekranem. Z tego powodu szerokopasmowy dolny głośnik nadal brzmi głośniej i wyraźniej, ale jeśli nie czepiać się, nie jest to krytyczne.
Dźwięk głośny, wysokiej jakości. Dostępny jest Dolby Atmos — telefon sam wykrywa charakter dźwięku i dostosowuje brzmienie. W ustawieniach dźwięku dostępna jest funkcja SI CrystalTalk, co poprawia transmisję głosu podczas połączeń.
Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G31: budżetowiec ze wspaniałym wyświetlaczem OLED
Edge 30 obsługuje Androida 12, najnowszą wersję systemu operacyjnego Google. Wygląd i sposób korzystania z interfejsu jest jak najbardziej zbliżony do „czystego” Androida 12, który można zobaczyć na smartfonach Google Pixel. Przypuszczam, że system operacyjny będzie jednym z decydujących czynników przy wyborze telefonu dla tych użytkowników, których nie stać na Pixela (zbyt drogi lub modele nie są oficjalnie dostarczane).
Nowy interfejs szybkich ustawień i obszar powiadomień od razu są widoczne – to jedna z najbardziej uderzających zmian wizualnych w Androidzie 12. Przyciski są teraz zaokrąglone, a dla powiadomień dostępny jest osobny ekran, wywoływany przez dotknięcie szybkich ustawień.
Widgety również zostały przerobione w systemie Android 12. Teraz dostępny ich podgląd „na żywo” w różnych rozmiarach. Obsługiwana jest również zaktualizowana dynamiczna kolorystyka widżetów oparta na silniku Material You – widżety dostosowują się do wybranej tapety.
Jest jeszcze jedna funkcja Material You tutaj – dostosowanie motywu, w szczególności ikon do tapet. To prawda, że jest to zakamuflowane przez “silnik” motywów Moto.
Android 12 kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo i prywatność. W szczególności pojawił się nowy panel sterowania prywatnością, w którym można natychmiast dowiedzieć się, która aplikacja korzysta z kamery, głośnika, dostępu do lokalizacji i tak dalej. W prawym górnym rogu ekranu znajdują się wskaźniki kamery i mikrofonu, które natychmiast informują, że jesteś obserwowany, a także szybkie przełączniki, które pozwalają ograniczyć dostęp do kamery i mikrofonu. Możliwe jest również określenie, czy aplikacja otrzymuje dokładne współrzędne, czy tylko przybliżoną lokalizację.
Są też inne mniej zauważalne cechy Androida 12, na przykład opcja Extra dim (zmniejszenie minimalnej jasności wyświetlacza, przydatne w całkowitej ciemności), lupa (powiększenie części ekranu), nowe menu zasilania, ulepszony tryb PiP (obraz na zdjęciu), możliwość tworzenia „długiego” zrzutu ekranu.
Niektóre innowacje Androida 12 nie trafiły do Edge 30 Pro. Np. automatyczna zmiana położenia ekranu oparta na rozpoznawaniu twarzy (ekran nie będzie obracał się, gdy leżysz na boku, każdy zna ten problem), kopiowanie danych z aplikacji do aplikacji przez menedżera zadań i wyszukiwanie z listy aplikacji.
Moto ma jednak sporo własnych funkcji, których Google nie oferuje. Wszystkie są pogrupowane w aplikacji Moto Features. Są tam ciekawe style i tapety, sterowanie gestami (np. włączanie latarki podwójnym potrząśnięciem telefonu, uruchamianie aparatu podwójnym obrotem nadgarstka, robienie zrzutu ekranu przez dotyk ekran z trzema palcami, tryb “Nie przeszkadzać” poprzez obrócenie ekranu smartfona w dół itp.) – bardzo wygodne, i inne funkcje (aktywny wyświetlacz, gdy na niego spojrzysz, możliwość podzielenia wyświetlacza na dwie części, możliwość uruchomienia aplikacje w osobnym oknie podczas gry i inne funkcje dla graczy).
Jest odpowiednik AoD – czas i powiadomienia na ekranie blokady z możliwością szybkiego ich podglądu za pomocą dotyku (Peek Display). Ten ekran aktywuje się samoczynnie po podniesieniu urządzenia, z ciemnym tłem i minimalną jasnością w celu oszczędzania energii. Jednak pełnoprawny wyświetlacz ALWAYS on display mógłby zostać zaimplementowany w smartfonie z ekranem OLED.
Przeczytaj także: Recenzja Motorola Moto G71: „starszy” średniak
Edge 30 jest wyposażony w baterię 4020 mAh. Procesor jest dość mocny, potencjał korzystania ze smartfona jest ogromny. Nie licz więc na to, że obejdziesz się bez wieczornego lub nocnego ładowania smartfona.
Średnio telefon ofiaruje około 7-8 godzin aktywnego użytkowania przy włączonym ekranie. Jeśli przełączysz się na tryb automatycznego wyboru częstotliwości odświeżania wyświetlacza, liczby te nieznacznie wzrosną.
Ale to, co zdecydowanie sprawia, że sytuacja z baterią jest korzystniejsza dla użytkownika, to dołączona ładowarka. Model jest dostarczany z ładowarką TurboPower o mocy 33 W w zestawie. W efekcie w pół godziny otrzymasz około 80% naładowania, a za godzinę gadżet będzie w pełni naładowany, gotowy do dalszego użytkowania.
Motorola Edge 30 5G okazała się bardzo ciekawym smartfonem. Najbardziej rzucające się w oczy cechy – ekran OLED 144 Hz, przyzwoity, jak na swoją klasę, zestaw aparatów, wydajne szybkie ładowanie i aktualna wersja Androida 12 bez zbędnych dodatków.
Oczywiście są pewne kompromisy – plastikowa obudowa i nie największa moc baterii, ale nie psują one wrażenia z korzystania. Dlatego jeśli nie szukasz najmocniejszego smartfona na najmocniejszym chipsecie, to Edge 30 może stać dla Ciebie pomocnym urządzeniem w wielu zadaniach.
Przeczytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply