Pod koniec 2021 roku Motorola poszerzyła swoją linię G, która obejmuje stosunkowo niedrogie smartfony z potężnymi bateriami. Zapoznaliśmy się już z G31 i G71, a teraz do recenzji w końcu trafił flagowy model serii, Moto G200. Za 2000 zł smartfon oferuje ciekawy design, topowy procesor SD888+, baterię 5000 mAh, duży wyświetlacz 144 Hz i ciekawie wyglądające aparaty z sensorem 108 MP. W trakcie recenzji przeanalizujemy, czy nowość jest warta naszej uwagi.
Jak można się domyślić, Moto G200 to flagowiec w ofercie Moto G 2022 roku. Cóż, obiektywnie mówiąc, jest to prawdziwy “zabójca flagowców”, czyli stosunkowo niedrogi model z potężnym procesorem i przyzwoitymi funkcjami. Oczywiście nie jest to właściwie flagowiec, bo są pewne niuanse, takie jak plastikowa obudowa, wyświetlacz IPS, niedoskonałe aparaty, minimalna ochrona przed wodą, głośniki mono itd. O tym wszystkim porozmawiamy bardziej szczegółowo. Mamy tu jednak topowy procesor, 8 GB RAM-u, odświeżanie ekranu 144 Hz, 108-megapikselowy moduł aparatu.
G200 zastąpił zeszłoroczny Moto G100. W porównaniu z nim, otrzymał nowszy procesor, lepszy ekran, więcej megapikseli aparatów, piękniejszą i cieńszą obudowę. Wśród “strat” – slot na karty pamięci i drugi przedni aparat (ale nie jest potrzebny, więc to nawet dobrze). A jeszcze G200 jest tańszy niż G100 rok temu.
W samej linii G po Moto G200 następuje Moto G71. Testowałam go i oczywiście model jest dużo słabszy pod każdym względem, ale za to kosztuje 600 zł taniej.
Nie wolno nam zapominać, że Moto nadal ma serię EDGE. Moto Edge 20, który również testowałam, kosztuje teraz tyle samo, co G200. Wyróżnia się cienką, płaską obudową, ale bateria – tylko 4000 mAh – stała się “ofiarą piękna”. Ale jest wyświetlacz OLED (144 Hz) i bardziej zaawansowany zestaw kamer.
Starszy model Moto Edge 20 Pro wciąż kosztuje ponad 3000 zł. I też go recenzowałam. Szczerze mówiąc, ta “Motka” nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia. Niby nic złego, ale za te pieniądze są naprawdę lepsze opcje.
Ale porównanie z konkurencją zrobimy na końcu recenzji, a teraz zapoznajmy się szczegółowo z Moto G200.
Przeczytaj także:
W opakowaniu z telefonem znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz – ładowarkę 33 W, kabel USB na USB Type-C, silikonowe etui, “klucz” do wyjmowania karty SIM oraz dokumentację.
Warto zwrócić szczególną uwagę na jakość etui. Chce się z niego korzystać, a nie tylko zamówić kolejny, lepszy i zapomnieć o już istniejącym. Kompaktowy, z matowymi bokami, firmowym logo, ramkami nad ekranem i aparatami, rogi obudowy są zabezpieczone przed upadkiem. Jedynym problemem jest to, że z czasem materiał żółknie, ale to dotyczy wszystkich silikonowych etui.
Moto G100 jest dostarczany z kablem HDMI do łączenia z komputerem w trybie Ready for. G200 obsługuje zarówno wersję przewodową, jak i bezprzewodową trybu Ready for, ale niestety kabel trzeba będzie kupić osobno. Z kolei w przypadku Edge 20 Pro, kabel jest również w zestawie.
Jeśli G100 wyglądał jak nudna “cegła”, to G200 też jest cegłą, ale nie nudną. I różni się uderzająco od reszty banalnych przedstawicieli serii G. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest tylny panel. Jest plastikowy, ale ładny. Matowy, z przezroczystą warstwą, która mieni się w świetle.
Najciekawszą rzeczą jest blok kamer. Lekko unosi się wraz z częścią obudowy, półprzezroczysty panel prezentuje się spektakularnie. Widziałam różne opinie, nie wszystkim się to podoba, ale moim zdaniem – jest fajnie i nietypowo. Co myślicie? Napiszcie w komentarzach!
Obawiałam się, że tylny panel będzie “magnesem” na odciski palców, ale – nic takiego! Na panelu są prawie niewidoczne ślady użytkowania. Możesz korzystać z telefonu bez etui, nie ślizga się w rękach.
Drobnostka, ale przyjemna – górny bok smartfona, który ma wstawkę (taki sam kolor i materiały) co tylny panel. Widziałam to na przykładzie OPPO Reno 6 Pro – stylowy element kompozycyjny.
Boki tylnego panelu są pochyłe, dzięki czemu smartfon wygodnie leży w dłoni.
Ramka etui wygląda jak metalowa, ale jest też plastikowa. Czytałam opinię recenzentów „fuj, wszędzie plastik”, ale osobiście nie spodziewałam się niczego innego od niedrogiego modelu. Do tego jeszcze, plastik jest tak naprawdę atutem, który pomógł sprawić, by waga telefonu była adekwatna do dużych gabarytów.
Ramki przedniego panelu są minimalne, tylko „podbródek” trochę odstaje, ale w przypadku niedrogiego modelu, jest to wybaczalne. Przedni aparat jest wbudowany w ekran, jego rozmiar jest trochę za duży, ale znowu nie jest to krytyczne, biorąc pod uwagę olbrzymy wyświetlacz.
Motorola nie podaje jakiego typu szkła używa, ale na pewno nie jest to Gorilla Glass. Oczywiście jest powłoka oleofobowa, ale odciski palców nadal pozostają, ale tak jest z każdym smartfonem.
Po lewej stronie znajduje się przycisk do wywołania Asystenta Google. Jest na wszystkich Motorolach, można po prostu zignorować jego obecność. I tak nic innego nie można zrobić – nie możesz tego wyłączyć, nie możesz przypisać inną funkcję.
Po prawej stronie znajduje się dwupozycyjny przycisk głośności (umieszczony, moim zdaniem, za wysoko), a także przycisk zasilania/blokady, który ma wbudowany czytnik linii papilarnych – proste i wygodne rozwiązanie. Reakcja szybka i bezbłędna. Jest oczywiście rozpoznawanie twarzy, ale wolę odblokowanie odciskiem palca.
Ciekawa funkcja – dwukrotne dotknięcie klawisza blokady (nie naciśnięcie, ale tylko dotknięcie) wywołuje niestandardowe menu z ikonami programów do szybkiego uruchamiania.
Na górze smartfona znajduje się jedynie mikrofon do redukcji szumów. Na dole jest kolejny mikrofon, złącze Type-C, głośnik i gniazdo na dwie karty SIM. Nie ma gniazda 3,5 mm, to dziwny trend teraz – większość modeli klasy premium go nie ma, chociaż budżetowcy – jak najbardziej.
Porozmawiajmy teraz o wymiarach smartfona. Przygotuj się na to, że będzie OGROMNY. Ekran o przekątnej 6,8 cala to jednak sporo.
Sfotografowałam Moto G200 i iPhone 13 Pro Max obok siebie. Tutaj trzeba mieć na uwadze, że iPhone też jest ogromny, długo to niego się przyzwyczajałam i nadal nie uważam za wygodny. G200 wydaje się jeszcze większy! Ale ergonomia jest wyważona. Motorola ma stosunkowo cienki korpus (8,9 mm) z pochylonymi krawędziami. Jednocześnie ekran jest węższy, ale wyższy. Dzięki temu G200 jest łatwiejszy w obsłudze jedną ręką niż iPhone 13 Pro Max. Ale bardzo wysoki ekran powoduje, że problemem jest “dotarcie” do najwyższych elementów interfejsu.
Osobiście nie przerażają mnie duże ekrany, uważam, że współczesne telefony od dawna są nie tylko telefonami, ale urządzeniami do konsumowania różnorodnych treści. A duży ekran jest do tego odpowiedni. Ale wszyscy ludzie są inni, lepiej zobaczyć urządzenie na żywo przed zakupem, aby zrozumieć, czy odpowiadają Ci jego wymiary.
Waga 202 g jest całkiem adekwatna jak na tak duży telefon jak G200.
Moto G200 jest dostępna w dwóch kolorach – Glacier Green i Stellar Blue. Mieliśmy pierwszą opcję – niebiesko-zieloną, która czasami mieniła się fioletem.
Konstrukcja smartfona jest doskonała. Obudowa G200 posiada hydrofobową powłokę, nie boi się przypadkowych kropli wody, deszczu – zabezpieczenie zgodne z normą IP52.
Czytaj też: Recenzja Motorola Moto G31: budżetowiec ze wspaniałym wyświetlaczem OLED
Podczas gdy konkurenci używają jasnych i nasyconych kolorami ekranów OLED, Moto woli zaoszczędzić pieniądze i dlatego zainstalowała wyświetlacz IPS we flagowym modelu serii G. To oczywiście nie OLED, który od razu cieszy oko – nie tak soczysty jaskrawy, nie tak głęboka czerń, nie idealny kontrast i jasność. Ale biorąc pod uwagę cenę, jakość jest wystarczająca, zwykły użytkownik nie znajdzie na co narzekać.
Z dobrego – częstotliwość odświeżania ekranu to 144 Hz. Obraz jest gładki, mam wrażenie, że smartfon jest szybszy w porównaniu do modeli ze standardową częstotliwością odświeżania 60 Hz. Dostępne są trzy tryby – automatyczny (telefon sam się ustawi w zależności od aplikacji i poziomu naładowania), 60 Hz lub 144 Hz. Polecam pierwszą opcję – kompromis pomiędzy płynną pracą i żywotnością baterii.
W ustawieniach istnieje możliwość dostosowania temperatury barwowej ekranu. Da się również dostosować trzy opcje nasycenia kolorów.
Zimą dość trudno to sprawdzić, ale najwyraźniej pod jasnym słońcem ekran G200 blaknie, jest to osobliwość IPS.
Przeczytaj też: Recenzja Motorola Moto G71: „starszy” średniak
W stosunkowo niedrogim modelu Motorola zainstalowała najbardziej zaawansowany procesor 2021 roku, Snapdragon 888+. W 2022 roku królem benchmarków został nowy model Snapdragon 8 Gen 1 (Moto X30 bazujący na tym chipie został już zaprezentowany). Ale SD888 pozostanie aktualny przez długi czas. Krótko mówiąc, wersja 888+ była ogłoszona zeszłego lata, w porównaniu do oryginalnego 888 częstotliwość głównego rdzenia została zwiększona. I to wystarczy, aby zdobyć jeszcze więcej punktów w benchmarkach. Oczywiście nie ma żadnych skarg na wydajność Moto G200.
Ilość pamięci RAM to 8 GB, pamięć stała to 128 GB (szybki typ UFS 3.1). Teoretycznie istnieje wersja 8/256 GB, ale nie pojawiła się ona na naszym rynku. Dla niektórych może to być krytyczne, ponieważ z jakiegoś powodu nie ma gniazda na karty pamięci.
Od niedawna powłoka Moto posiada funkcję rozszerzenia pamięci RAM kosztem pamięci stałej. 2 GB są dodawane do istniejących 8 GB, tego rozmiaru nie można zmienić (jak na przykład w modelach realme). Nie najszybsza opcja, ale lepiej niż nic, jeśli telefon jest mocno obciążony i musisz “trzymać” wiele aplikacji w tle.
Jestem pewna, że suche liczby benchmarków nic nie mówią, ale jeśli je lubicie, to podaję, że smartfon zdobył 808800 punktów w AnTuTu, 1028/3155 punktów w Geekbench (single core/multi core) oraz 5717 punktów w 3DMark Wild Life.
A co ważniejsze – osobiste wrażenia. Wydajność Moto G200 jest doskonała, szybkość przyzwoita, nie ma najmniejszego opóźnienia, nawet w najbardziej wymagających zadaniach czy grach.
Pod obciążeniem urządzenie nagrzewa się, ale nie jest gorące. Na przykład w teście “trollingu” 3DMark Wild Life urządzenie nagrzewa się do 43 stopni, co już było odczuwalne: chipsety SD888 są w zasadzie uważane za „gorące”. Mimo to w codziennym użytkowaniu smartfon z reguły nie otrzymuje „stresującego” obciążenia.
Czytaj też: Recenzja Motorola Moto G60: “średniak” z 6000 mAh i 120 Hz!
Smartfon otrzymał trzy moduły aparatu na tylnym panelu. Główny sensor (Samsung ISOCEL HM2 1/1,53″) ma wysoką rozdzielczość 108 megapikseli. To prawda, nie powinieneś myśleć, że zdjęcia będą miały rozdzielczość 108 megapikseli. Zastosowana jest technologia łączenia pikseli, i w sumie wychodzi 12 megapikseli, ale kadr przy tym jest bardziej szczegółowy. W ustawieniach można też włączyć pełną rozdzielczość 108 MP, ale takie zdjęcia będą “tworzyć się” dłużej, w sumie nie ma zasadniczej różnicy.
Ultraszerokokątny aparat otrzymał 13-megapikselową matrycę. Dzięki obecności autofokusa aparat ten pozwala na wykonywanie zdjęć makro z odległości 3 cm, podobne rozwiązanie ma model Edge 20 Pro. Jak pokazuje doświadczenie, lepiej korzystać z tej opcji niż z osobnego obiektywu makro niskiej jakości.
Jest też 2-megapikselowy czujnik głębi, służy do rozmycia tła. Aparat do selfie posiada 16-megapikselową matrycę i stałą ostrość.
Jak można się spodziewać, w dobrym świetle wszystko jest w porządku. Zdjęcia są wyraźne, szczegółowe, z przyjemnym odwzorowaniem kolorów. Oczywiście nie są to kadry z flagowych Samsungów czy iPhone’ów, ale musimy zrozumieć, że nie jest to drogi smartfon. Tak czy inaczej, większość użytkowników będzie zadowolona.
Przy niewystarczającej ilości światła, Moto G200 nie wykazuje dobrych wyników. Nawet przy oświetleniu domowym, kamerze trudno jest ustawić natychmiastową ostrość, a odwzorowanie kolorów i wyrazistość się zmniejsza. Jeśli jednak jesteś cierpliwy i trzymasz telefon nieruchomo, możesz uzyskać przyzwoite, wyraźne ujęcia.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z MOTO G200 SĄ DOSTĘPNE TUTAJ
Podczas “nocnego” fotografowania na dworze, brak stabilizacji optycznej ma kluczowe znaczenie, zdjęcia często są rozmazane.
Możesz skorzystać z trybu nocnego, dostępnego tylko dla głównego obiektywu 108MP. Działa skrupulatnie, nie rozświetla zdjęć za bardzo. I często dodaje im przejrzystości, ponieważ podczas fotografowania w tym trybie tworzonych jest kilka zdjęć, które następnie są łączone. Ale zauważalne są spadki jakości, szum cyfrowy, nieostre elementy. Oto porównanie: po lewej zdjęcie w trybie normalnym, po prawej w trybie nocnym.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA NOCNE Z MOTO G200
Dostępna jest również opcja 10-krotnego zoomu. Okazała się zaskakująco dobra! W poniższych przykładach zwykłe zdjęcie, potem 5x, potem 10x (w pełnym rozmiarze są dostępne pod linkiem).
Szerokokątny sensor nie jest zły, zdjęcia dobre, z przyzwoitym kontrastem i zakresem dynamicznym, konty prawie nie zniekształcają się. Detalizacja nie jest zbyt dobra i można się przyczepić do odwzorowania kolorów, ale większość użytkowników i tak będzie zadowolona. Poniżej możesz porównać zdjęcie ze standardowego obiektywu (po lewej) i zdjęcie z szerokokątnego modułu (po prawej). W pełnym rozmiarze – tutaj.
Szerokokątny aparat posiada autofokus, dzięki czemu może robić zdjęcia makro z odległości 3 cm. Urządzenie robi naprawdę piękne zbliżenia. Przyjrzyj się uważnie – możesz nawet zobaczyć strukturę liści! To prawda, że aby uzyskać dobre zdjęcia, musisz trzymać aparat tak stabilnie, jak to możliwe, a oświetlenie musi być idealne. W każdym razie, tryb makro nie jest całkowicie bezużyteczny, jak w wielu telefonach. Zobacz przykłady:
WSZYSTKIE ZDJĘCIA MAKRO Z MOTO G200
Przedni aparat 16 MP robi wyraźne selfie z ładnym odwzorowaniem kolorów. Dostępne są opcje ulepszania zdjęć przy pomocy AI – upiększanie, kompensacja słabego oświetlenia.
Moto G200 obsługuje nagrywanie wideo 8K, ale tylko przy 24 klatkach na sekundę. Jest też 4K przy 30 lub 60 kl./s. Podczas fotografowania w 8K telefon powiększa 1,7x w porównaniu do 4K lub 1080p. Ogólnie, jakość wideo jest na przyzwoitym poziomie – dużo szczegółów, dobry zakres dynamiki. Drżenie nie jest zauważalne, stabilizacja elektroniczna wykonuje swoje zadanie (ale nie ma jej w trybie 8K, więc wynik odpowiednio jest nieco inny).
Z ciekawych funkcji można wymienić nagrywanie wideo w super-slow motion w 360 fps (w trybie HD, w FullHD – 120 lub 240 fps). Istnieje również możliwość podwójnego nagrywania – na kamerę główną i kamerę przednią jednocześnie.
Interfejs aparatu jest standardowy dla Moto. Czasami nowi użytkownicy narzekają, że nie od razu da się znaleźć odpowiednie tryby lub ustawienia, ale nie miałam problemów.
Oprócz standardowych trybów fotografowania dostępne są również „kolor selektywny” (pozostawia jeden kolor na zdjęciu), panorama, “żywe” zdjęcia , filtry w czasie rzeczywistym, tryb PRO z obsługą RAW.
Przeczytaj też: Recenzja Motorola Moto Edge 20 lite: Czym zaskoczy młodszy model serii?
Dostępne są najnowsze wersje Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.2, NFC do płatności w sklepach, 5G, a także wszystkie usługi geolokalizacyjne (GPS, AGPS, LTEPP, SUPL, Glonass, Galileo, Beidou). Jest też kompas magnetyczny.
Podobnie jak G100, bohater recenzji obsługuje tryb „Ready for”. Pisałam o nim w recenzjach Moto Edge 20 i Edge 20 Pro. Ready for to tryb podłączenia telefonu do komputera lub monitora, w wyniku którego urządzenie pełni rolę mini komputera i zapewnia specjalny interfejs do pracy. W trybie „Ready for” możesz używać telefonu jako alternatywy dla komputera, konsoli do gier lub używać jego aparatu lub mikrofonu do rozmów wideo. Można podłączyć bezprzewodową myszkę lub klawiaturę, a sam smartfon może służyć również jako touchpad.
Tryb istnieje w różnych odmianach. Niektóre urządzenia Moto obsługują połączenie przewodowe, inne tylko bezprzewodowe, niektóre (jak budżetowy Edge 20 lite) – tylko «Ready for PC» (w osobnym oknie w aplikacji Windows).
G200 ma wszystkie możliwości — przewodowy Ready for, bezprzewodowy oraz „Ready for PC”. Ale w przeciwieństwie do Edge 20 Pro i G100, nie ma kabla w zestawie, więc musisz go osobno dokupić (typ USB-C MHL Alt HDMI lub USB-C-to-C).
Nie będę ponownie opisywała trybu Ready For, ponieważ robiłam to już trzy razy. Jeśli chcesz poznać szczegóły, polecam zajrzeć do mojej recenzji Moto Edge 20 Pro, gdzie szczegółowo opisane tryby połączenia z komputerem.
Podsumowując, Ready For to ciekawa funkcja. Rzadko spotykana w smartfonach, a zwłaszcza w modelach ze średniej półki. Alternatywą może być tylko Samsung Dex, dostępny tylko dla flagowców. Funkcja jest jednak dobrze przemyślana. Podczas testu nie było żadnych problemów, poza niewygodnym sterowaniem dotykowym.
Czytaj też: Recenzja Motorola Moto G60s – duży średniak z bardzo szybkim ładowaniem
Główny głośnik jest monofoniczny. Szkoda, że Motorola tutaj zaoszczędziła, większość konkurentów ma głośniki stereo. Sam głośnik jest dobry, nie chrypie przy maksymalnej głośności. W słuchawkach brzmienie też są w porządku, pamiętaj tylko, że nie ma gniazda 3,5 mm. Ale myślę, że teraz prawie każdy przeszedł na TWS.
W ubiegłym roku smartfony Moto G miały wbudowany korektor, ale teraz został on zastąpiony trybami Dolby Atmos. G200 ma więcej tych trybów niż inne nowości z serii G – muzyka, kino, gra, podcast. Domyślnie telefon sąm wykrywa charakter dźwięku i dostosowuje brzmienie.
W ustawieniach dźwięku dostępna jest funkcja SI CrystalTalk, co poprawia transmisję głosu podczas połączeń.
Motorola G200 działa na Androidzie 11. Najnowsza wersja to 12, aktualizacja została już zapowiedziana, ale kiedy nadejdzie, nadal nie jest jasne. Prawdopodobnie w lutym.
Tradycyjną zaletą Moto jest zwinny „czysty” Android bez żadnych powłok. Używany jest tylko własny Launcher, ale nie różni się on znacząco od zwykłego Androida.
Jest też cała aplikacja “Moto” z kolekcją przydatnych ustawień – powłoki, sterowanie gestami (np. włączanie latarki podwójnym potrząśnięciem telefonu, uruchamianie aparatu podwójnym obrotem nadgarstka, robienie zrzutu ekranu przez dotyk ekran z trzema palcami, tryb “Nie przeszkadzać” poprzez obrócenie ekranu smartfona w dół itp.) – bardzo wygodne, i inne funkcje (aktywny wyświetlacz, gdy na niego spojrzysz, możliwość podzielenia wyświetlacza na dwie części, możliwość uruchomienia aplikacje w osobnym oknie podczas gry i inne funkcje dla graczy).
Jest odpowiednik AoD – czas i powiadomienia na ekranie blokady z możliwością szybkiego ich podglądu za pomocą dotyku (Peek Display). Ten ekran aktywuje się samoczynnie po podniesieniu urządzenia, z ciemnym tłem i minimalną jasnością w celu oszczędzania energii.
Czytaj też: Recenzja Motorola Moto G10 i Moto G20: którego “bliźniaka” wybrać?
Moto G200 otrzymała „klasykę” jak na baterię z serii G – 5000 mAh. Mając taki smartfon nie można się bać, że rozładuje się przed końcem dnia. Podczas testu ładowałam urządzenie co 1,5-2 dni, aktywnie z niego korzystając.
Możesz surfować po Internecie lub oglądać filmy na YouTube przez 8-9 godzin bez przerwy. Grać w „ciężkie” gry 3D – około 4-5 godzin przy maksymalnej jasności i adaptacyjnym trybie odświeżania ekranu 60/144 Hz.
G200 obsługuje 33-watowe ładowanie. Oczywiście nie jest to rekord jak na dzisiejsze standardy, pełne naładowanie zajmuje 1 godzinę i 10 minut. Nie ma ładowania bezprzewodowego, ale nie powinieneś się tego spodziewać w średniobudżetowym modelu.
Nowy flagowiec serii G od Moto okazał się ciekawszy niż zeszłoroczny G100. Zacznijmy od dobrych rzeczy – świeże podejście do designu i ciekawa konstrukcja tylnego panelu, topowy Snapdragon 888+, wyświetlacz 144 Hz. A do tego przystępna cena. Bateria jest wystarczająco mocna. Chociaż aparaty nie są najlepsze, nie można ich nazwać złymi, biorąc pod uwagę cenę smartfona. Warto pamiętać o trybie pracy w roli komputera – Ready For. Nie jest to niezbędna opcja, ale ciekawa.
Oczywiście są rzeczy, na których producent zaoszczędził. Ekran IPS zamiast OLED, chociaż przeciwnicy PWM się pocieszą. Głośnik mono to niepoważnie. Usunęli gniazdo kart pamięci przy pojemności dysku 128 GB – dla kogoś ten element stanie krytycznym. Jest tryb Ready For, ale kompatybilnego kabla nie ma w komplecie. Aparaty mogłyby być trochę lepsze, zwłaszcza przy fotografowaniu w słabym świetle. Bardzo brakuje też stabilizacji optycznej, zdjęcia często są nieostre.
Nie minus, ale niuans, o którym warto wiedzieć – imponujące wymiary, obudowa długa i wydłużona. Ale przyzwyczaić się jest łatwo, ergonomia na akceptowalnym poziomie.
Jak wszyscy wiemy, nie ma doskonałych urządzeń. Rozważamy więc plusy i minusy, a później wybieramy. Dla mnie osobiście wady G200 raczej nie są krytyczne, ale chipset SD888+ ma znaczenie. Poza tym nie zapominajmy, że mamy przed sobą „jakość Moto” – idealna konstrukcja, czysty, dobrze zoptymalizowany Android bez powłoki, lag i zbędnych aplikacji, z minimalnymi dodatkami Moto, regularnymi aktualizacjami bezpieczeństwa. Na pewno G200 znajdzie swoich fanów.
Dodam, że mój mąż wziął telefon po teście dla zapoznania się i już postanowił wymienić swój Realme GT na Moto G200. Chce Android bez powłoki i wytrzymałą baterię.
A jak wiadomo, nie „wypuszczam” ani jednego telefonu bez porównania z konkurentami. Można być “ciekawym” modelem, ale ważne jest, aby zrozumieć, co jeszcze można kupić za takie pieniądze. I tutaj warto powiedzieć, że Motorola okazała się (i nie zawsze tak jest) smartfonem udanym, zrównoważonym pod względem ceny i funkcjonalności. G200 ma niewielu konkurentów i na ich tle model prezentuje się dobrze.
Na przykład, Samsung Galaxy S20 FE SM-G780G kosztuje tyle samo, ale ma tylko 6 GB RAM-u i mniejszą baterię – 4500 mAh. Chipset to Snapdragon 865. Wśród zalet można wymienić ekran Super AMOLED 120 Hz, głośniki stereo, pełną ochronę przed wilgocią IP68, slot na karty pamięci.
POCO F3 to popularny hit Xiaomi, kosztuje nieco mniej niż G200 w wersji z 8 GB RAM i 256 GB pamięci stałej (G200 ma 128 GB). Smartfon otrzymał wyświetlacz AMOLED z odświeżaniem 120 Hz, głośniki stereo Dolby Atmos, baterię 4520 mAh. Procesor, choć produktywny, nadal nie jest topowy – Snapdragon 870.
Przeczytaj także: TOP-10 niedrogich smartfonów, początek roku 2022
Nieco droższy od G200 jest Xiaomi 11T 5G. To świeży „prawie flagowiec” z wyświetlaczem AMOLED 120 Hz, aparatem głównym 108 MP (jakość zdjęć jest wysoka, biorąc pod uwagę cenę), akumulatorem 5000 mAh z obsługą szybkiego ładowania 67 W, głośnikami stereo Dolby Atmos. Topowy procesor to MediaTek Dimensity 1200-Ultra, ale MTK to oczywiście nie Snapdragon, jest gorzej zoptymalizowany w szczególności do gier. W każdym razie opcja jest ciekawa, ale Moto ma swoje zalety, w tym „czysty” Android bez zbędnych „dodatków”. Recenzję Xiaomi 11T możesz przeczytać na naszej stronie.
Ciekawą opcją może być też realme GT Neo 2. W wersji 8/128 GB kosztuje od 1700 zł, w wersji 12/256 GB – 2300 zł, ale teraz dostępne są rabaty (300 zł mniej). Smartfon wyposażony jest w ekran AMOLED 120 Hz, baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem 65 W. Są oczywiście głośniki stereo. To prawda, że nie jest to opcja dla tych, którzy chcą zaawansowanego procesora, ponieważ jest tu Snapdragon 870.
Przeczytaj też: Recenzja Realme GT Neo 2 – kolejny „prawie flagowiec”
Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na zwykły realme GT 8/128 GB (też mamy recenzję), który stał się hitem 2021 roku. To jedyne urządzenie na liście konkurentów oparte na Snapdragonie 888, ale pierwszej generacji, bez „plusa” jak G200. Atutami urządzenia są wyświetlacz AMOLED 120 Hz oraz głośniki stereo. Jednak bateria 4500 mAh nie jest zadowalająca, choć z ładowaniem 65 W. Też są słabe aparaty i nie bardzo stabilne oprogramowanie. Często ten smartfon jest w wyprzedaży, np. teraz cena to 2099 zł, a bez przecen to 2300 zł. Dostępna jest również fajna żółtą wersja 12/256 GB, która sprzedaje się za około 2300 zł.
Podsumowując: są konkurenci, ale jeśli zwrócimy uwagę na topowy chipset, aparat główny 108 MP i Android bez powłoki, to G200 wygląda bardzo atrakcyjnie, biorąc pod uwagę cenę w 1999 zł (a możliwe, że z czasem będą rabaty).
Podobała Ci się Motorola Moto G200?
Przeczytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply