Nie tak dawno temu (pod koniec ubiegłego roku) zrecenzowaliśmy HONOR Magic5 Lite i stwierdziliśmy, że dany model ma dobry stosunek jakości do ceny. Ale jest już nowinka – HONOR Magic6 Lite. Producent twierdzi, że to smartfon z pięknym wyświetlaczem, fenomenalnymi aparatami, wytrzymałą baterią i niezłą wydajnością. Zaraz się przekonamy, czy to prawda.
Zacznijmy od najważniejszej rzeczy – marka HONOR „rozwiodła się” z HUAWEI trzy lata temu, formalnie należy do innej firmy i dzięki temu może bez problemu korzystać z usług Google. Dlaczego „formalnie” – bo istnieją teorie spiskowe, według których, firmy nadal współpracują, ponieważ konstrukcja smartfonów i oprogramowanie są bardzo podobne. I nawet bohater recenzji Magic6 Lite podejrzanie przypomina HUAWEI Mate 60 Pro! Ale nie jesteśmy tu po to, żeby dyskutować o teoriach spiskowych, ale żeby przetestować nowy gadżet, więc przejdźmy do recenzji.
HONOR Magic6 Lite zastępuje Magic5 Lite. Warto podkreślić, że różnice pomiędzy modelami są zauważalne. Po pierwsze, pojawiła się podstawowa ochrona przed wilgocią IP53. Po drugie, wyświetlacz teraz posiada trochę większą przekątną, wyższą rozdzielczość, znacznie większą jasność. Po trzecie, starzejący się procesor Snapdragon 695 został zastąpiony 4-nanometrowym Snapdragonem 6 Gen 1. Co prawda nie jest on aż tak wydajny, raczej nic tu nie zyskano. Po czwarte, rozdzielczość głównego aparatu wzrosła z 64 megapikseli do 108 megapikseli. Pojawiło się również nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K@30fps. Wersja podstawowa ma więcej pamięci RAM – 8 GB zamiast 6 GB. Wzrosła także pojemność baterii – z 5100 mAh do 5300 mAh.
Skoro już mówimy o pozycjonowaniu, zauważmy, że Magic6 Lite „odziedziczyło” swoją nazwę po topowym modelu Magic6 Pro. Ale w tym przypadku nie można powiedzieć, że jest to model flagowy i uproszczony flagowiec (podobnie jak S23 Ultra i S23 FE). Bo „Lite” kosztuje trzy razy mniej. I ogólnie rzecz biorąc, jest to właściwie Honor X9b, dostępny na wybranych rynkach. W Europie nazwali go Magic6 Lite i z jakiegoś powodu wymienili baterię na 5300 mAh z 5800 mAh. A po co tak nazwali? Podobno po to, żeby sprzedać więcej za pomocą “znanego imienia”.
Bohatera tej recenzji można nazwać typowym przedstawicielem smartfonów ze średniej półki cenowej. Ma atrakcyjne funkcje (ciekawy design, zakrzywiony ekran, aparat o wysokiej rozdzielczości, pojemną baterię), ale nie brakuje też kompromisów, które sprawiają, że cena jest bardziej przystępna. Do niedociągnięć jeszcze sobie wrócimy.
Jak to wszystko wygląda cenowo? Oficjalnie, nowy produkt kosztuje 1900 złotych (na początku roku smartfony Honor pojawiły się w dużych sieciach handlowych, takich jak MediaExpert, x-kom, RTV euro AGD i Avans), czyli wyraźnie za dużo. Jednak w sklepach internetowych model można znaleźć go za 1500-1600 złotych – to już brzmi atrakcyjniej. Swoją drogą, cena zeszłorocznego Magic5 Lite spadła już do 900 złotych.
Czytaj także: Recenzja HONOR Magic5 Lite: Super smartfon za 1000+ zł
Wszystko tutaj jest skromne, mamy małe pudełko, kabel Type-A – Type-C, kluczyk do otwierania tacki SIM i dokumentację. Brak etui i ładowarki. Czemu tak ascetycznie? Oczywiście można tłumaczyć się na różne sposoby – oszczędność, dbanie o środowisko, ale powiem tak – urządzenie za 1900 złotych powinno mieć w zestawie zarówno etui, jak i ładowarkę, te dodatki mają nawet tańsi konkurenci. Tak, flagowce za 5000+ zł tego wszystkiego nie mają, ale dlatego są flagowcami, obowiązują w tym segmencie inne zasady, a wśród “średniaków” jest ogromna konkurencja, zatem brak ważnych elementów kompletu uznajemy za wadę.
Magic5 Lite miał na ekranie folię ochronną, pewnie Magic6 Lite też, ale dostałam egzemplarz testowy i najwyraźniej ktoś wcześniej usunął tę folię.
W porównaniu do Magic5 Lite prawie nic się nie zmieniło. Urządzenie jest cienkie (8 mm), ma zaokrąglone krawędzie zarówno ekranu, jak i tylnego panelu. Ramka obudowy jest plastikowa, częściowo błyszcząca, częściowo matowa.
Tylny panel wykonano z plastiku, ma on matową powierzchnię i fakturę, którą określiłabym mianem “matowy metalik”. Materiał pięknie mieni się w świetle, a odciski palców są prawie niewidoczne.
Poprzedni model był dostępny tylko w dwóch wersjach kolorystycznych, tutaj mamy jeszcze jedną – pomarańczową!
“Plecki” w wersji pomarańczowej są wykonane z ekoskóry. Coraz częściej pojawia się ekoskóra w tym segmencie cenowym, przypomnijmy Realme 11 Pro i 12 Pro, OPPO Reno 7 i 8T, POCO X6 Pro, Motorolę Moto G34 i G54. Wersja ze skórzanym wykończeniem nie trafiła do nas, więc nie możemy się jej bliżej przyjrzeć. W każdym razie dobrze, że istnieje taka ciekawa wersja.
Aparaty, jak u poprzednika, umieszczono w pierścieniu, tyle że pierścień stał się szerszy i otrzymał karbowaną, metalową obwódkę. Podobne rozwiązanie mają Realme 12 Pro/Pro+. Albo genialne pomysły przychodzą do wszystkich w tym samym czasie, albo po prostu ktoś od kogoś ściąga :-).
Ogólnie rzecz biorąc, testowałam te dwa modele (Realme 12 Pro i HONOR Magic6 Lite) w tym samym czasie i nie mogłam nie zauważyć, jak bardzo są podobne. Miałam wrażenie, że producenci biorą po prostu gotowce od jakiejś trzeciej firmy i na ich podstawie wprowadzają minimalne zmiany.
Ramki ekranu HONOR Magic6 Lite są małe, boczne prawie niewidoczne ze względu na “wodospadowy” ekran. Otwór na przedni aparat dość duży. Czytnik linii papilarnych znajduje się w ekranie i działa idealnie. Jedyną rzeczą jest to, że umieszczono go trochę za nisko, ale da się do tego przyzwyczaić. Jest też rozpoznawanie twarzy, ale przyłożenie palca do ekranu jest łatwiejsze i wygodniejsze.
Po prawej stronie obudowy znajdują się klawisze zasilania i głośności, na górze widzimy tylko mikrofon, na dole kolejny mikrofon, otwory na głośnik (niestety tylko jeden), złącze ładowania i slot na karty SIM .
Smartfon wygodnie leży w dłoni, ponieważ obudowa jest cienka i opływowa. Tylny panel wydawał się jednak śliski, polecam dokupić etui. Szkoda, że producent nie dołączył do zestawu żadnego etui, przecież to prawie by nic nie kosztowało.
Smartfon otrzymał certyfikat IP65 zapewniający ochronę przed kurzem i rozpryskami wody. Ochrona podstawowa, dlatego nie polecam zamoczenia telefonu ani wrzucenia go do wody. Model nie boi się upadków (choć również nie polecam go wypuszczać), ponieważ został wyposażony w szkło HONOR Ultra-Bounce Anti-Drop. Ma trójwarstwową budowę, jest w stanie 1,2 razy lepiej absorbować obciążenia udarowe i zabezpiecza telefon przed upadkiem z wysokości 1,5 metra pod dowolnym kątem. W instrukcji dla recenzentów jest nawet wzmianka: „Upuść telefon na płytki pod dowolnym kątem z wysokości 1,5 m”, ale nie eksperymentowaliśmy, żeby później nie musieć przepraszać HONOR. Myślę, że wszystko da się roztrzaskać.
Czytaj także: Test Honor Magic5 Pro: Dobry jak Huawei, ale z serwisami Google!
Smartfon ma zakrzywioną matrycę AMOLED o przekątnej 6,78″, rozdzielczości 1,5K (1220×2652) i częstotliwości odświeżania do 120 Hz. Ekran wyświetla 1 miliard kolorów i obsługuje 100% gamy barw DCI-P3. Jasność wzrosła w porównaniu do poprzednika i wynosi teraz 1200 nitów, co oczywiście nie dorównuje flagowcom, ale w słoneczny dzień korzystanie z telefonu jest wygodne.
Producenci nie zapomnieli także o ochronie oczu. Mamy opcję DC Dimming 1920 Hz, która redukuje migotanie ekranu i zmniejsza zmęczenie oczu, a także certyfikat TÜV Rheinland, który wskazuje na efektywną redukcję szkodliwego niebieskiego światła. Kolejna funkcja to Dynamic Dimming, która imituje rytm naturalnego światła, stymulując ruch mięśni rzęs i tworząc bardziej komfortowe wrażenia wizualne (przyznaję, wzięłam to z informacji prasowej – brzmi skomplikowanie). Poza tym, zmiana poziomu jasności jest niezauważalna – to potwierdzam.
Kolejną osobliwością ekranu jest tryb „Eye Comfort”, który „ociepla” obraz. Możesz dostosować jego intensywność i ustalić pracę według harmonogramu. Ewolucją tej technologii jest Circadian Night Display, funkcja zaprojektowana w celu poprawy jakości snu. Telefon nie tylko filtruje niebieskie światło, ale także w naturalny sposób płynnie przechodzi w nocną temperaturę barwową. Według badań HONOR, ta funkcja sprzyja zdrowemu cyklowi snu i zwiększa poziom melatoniny o 20%. Dostępny jest także tryb „E-book”, w którym ekran zmienia kolor na monochromatyczny.
W ustawieniach dostępnych jest kilka trybów częstotliwości odświeżania: 60 Hz, 120 Hz lub dynamiczny, w którym częstotliwość ustalana jest automatycznie w zależności od rodzaju treści.
Można wybrać tryb kolorów (Normalny lub Żywy) i temperaturę odcienia. Dostępna jest opcja „inteligentnej rozdzielczości” (telefon automatycznie ją zmniejszy, gdy wysoka rozdzielczość nie będzie potrzebna, robi to w celu oszczędzania baterii). No i oczywiście w ustawieniach znajdziemy wiele standardowych opcji: automatyczna jasność, przełączanie na ciemny lub jasny motywy, styl Always On (są bardzo piękne animacje!) ikony, tapety itp.
Już samo spojrzenie na parametry techniczne ekranu HONOR Magic6 Lite pozwala stwierdzić, że wyświetlacz jest bardzo zaawansowany. Rodzaj matrycy zapewnia najszersze kąty widzenia, wysoki kontrast i głębię kolorów, co sprawia, że obraz jest niezwykle bogaty i nasycony. Dodajmy do tego przyjemną płynność interfejsu i otrzymamy naprawdę fajne urządzenie do konsumowania dowolnych treści wizualnych.
Czytaj także: Test Honor 90 z aparatem 200MP: W tej cenie – petarda!
Realme 12 Pro napędzany jest procesorem Qualcomm Snapdragon 6 Gen 1. Jest to chip 4 nm, który został zaprezentowany we wrześniu 2022 roku i nie cieszy się szczególną popularnością. Niedawno widzieliśmy go w Realme 12 Pro (kolejne podobieństwo).
HONOR Magic6 Lite dostępny jest w Polsce w jednej wersji – 8/256 GB. 8 GB RAM wystarczy dla dobrej pracy smartfona, ale 256 GB pamięci już może być niewystarczającym wynikiem dla niektórych użytkowników, co więcej, nie ma obsługi kart pamięci.
W dodatku 8 GB pamięci stałej służy do rozbudowy ilości RAM-u – mowa tu o funkcji HONOR RAM Turbo. Co ciekawe, nie można ją wyłączyć, ani zmienić ilość dodawanej pamięci – po raz pierwszy spotkałam się z tak dziwnym podejściem.
Przy normalnym użytkowaniu telefon jest szybki. Nie mam żadnych skarg na szybkość uruchamiania programów, obsługi menu, przełączania między aplikacjami i tak dalej. Poza tym, powłoka HONOR (prawie napisałam HUAWEI) jest doskonale zoptymalizowana.
To, że telefon ma przeciętny procesor, można zauważyć jedynie na podstawie wyników testów porównawczych lub w wymagających grach. Nawiasem mówiąc, wszystkie gry będą działać, grafika po prostu nie będzie na samym wysokim poziomie.
A jeśli już mówimy o grach, dostępny jest asystent gier z szeregiem przydatnych ustawień.
Czytaj także: Recenzja HONOR X8a: Budżetowy smartfon ze 100 MP kamerą
Zestaw aparatów praktycznie nie zmienił się w porównaniu do ubiegłorocznego Magic5 Lite, wzrosła jedynie rozdzielczość głównego modułu z 64 MP do 108 MP. Telefony już dawno nie fotografują domyślnie w pełnej rozdzielczości (nie ma w tym większego sensu), ale duża ilość megapikseli pozwala na efektywny post-processing, jest też sposobem na lepszy zoom cyfrowy. Co tutaj rozczarowuje? Brak stabilizacji optycznej, która stała się już codziennością w smartfonach ze średniej półki cenowej.
Pozostałe dwa moduły są takie same jak rok temu – 5 MP szerokokątny i 2 MP makro. Ostatniego mogło nie być, jest tylko dla ilości. Lepiej byłoby mieć teleobiektyw, konkurenci w tej cenie mają. No i cóż, 5 MP dla modułu szerokokątnego – to niepoważnie w 2024 r.
W większości przypadków zdjęcia dzienne wykonane głównym modułem Cię nie zawiodą – mają wystarczającą klarowność, szczegółowość i kontrast, a kolory i tekstury są dobrze oddane.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z HONOR MAGIC 6 LITE W ORYGINALNEJ ROZDZIELCZOŚCI TUTAJ
Domyślnie interfejs aparatu oferuje powiększenie do 3x, ale gestem możesz powiększyć do 8x.
Przy maksymalnym powiększeniu jakość nie będzie dobra, ale da się odczytać teksty i tablice rejestracyjne. Cóż, 3-krotny zoom jest dość wysokiej jakości, przykłady:
Zdjęcia nocne są słabe, widoczne szumy cyfrowe, tracone są szczegóły i wyrazistość, a szyldy i reklamy często zamieniają się prosto w jasne plamy. Właściwie dotyczy to również fotografowania w domu przy słabym oświetleniu – jakość jest niska. Kilka przykładów:
WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z HONOR MAGIC 6 LITE W ORYGINALNEJ ROZDZIELCZOŚCI TUTAJ
Co pomoże? Tryb nocny. Ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam! Domyślnie aparat Magic 6 Lite próbuje rozjaśnić zdjęcia, dodawając im w ten sposób szumy cyfrowe i słabą klarowność. A w trybie nocnym zdjęcia stają się… ciemniejsze (inne modele mają odwrotnie!) i przez to wyglądają lepiej: nie są tak zaszumione, elementy świecące są lepiej przetwarzane. Choć oczywiście robienie zdjęć w trybie nocnym wymaga trochę więcej czasu. Oto przykłady, tryb nocny po prawej (polecam oglądać w oryginalnej rozdzielczości):
Aparat szerokokątny jest po prostu nijaki, powinien być ulepszony jeszcze rok temu. Nawet przy dobrym oświetleniu widać problemy, a w ciemności wszystko popada w „cyfrowy bałagan”. Przykładowe zdjęcia z tego sensora po prawej stronie:
Modułu makro mogłoby nie być, jest tu na zasadzie „zapchajdziurę”. Próbowałam zrobić dobre kadry, ale nawet przy idealnym oświetleniu ten aparat nie pozwala na zrobienie wyraźnego zdjęcia.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z HONOR MAGIC 6 LITE W ORYGINALNYM ROZMIARZE TUTAJ
Krótko mówiąc, do odpowiednich zdjęć nadaje się tylko główny czujnik HONOR Magic6 Lite. I tylko przy dobrym oświetleniu.
Spójrzmy na wideo. Nie nazwałabym go beznadziejnym, ale brakuje stabilizacji. Są problemy z fokusem. Dźwięk także nie jest dobrze nagrywany. Maksymalna rozdzielczość to 4K przy 30 klatkach na sekundę – skromnie.
Przedni aparat – 16 MP. Jakość zdjęć też nieidealna, ale w sumie nie jest tak źle. Z dostępnych funkcji mamy wbudowane upiększacze, które wygładzają skórę, ulepszają cerę i mogą zmniejszać kości policzkowe. Jest też opcja bokeh, ale tło jest zbyt sztucznie oddzielane. Przy słabym oświetleniu, ekran wypełnia się bielą, dzięki czemu, w kadrze Cię lepiej widać, ale często taki „blask” wręcz przeciwnie, uwypukla wszystkie niedoskonałości twarzy.
Wideo z przedniej kamery też słabe, maksymalnie 1080p 30 fps.
Zestaw trybów w aplikacji jest standardowy:
Czytaj także: Recenzja smartfona realme 12 Pro: To wszystko dla kamer
Smartfon działa na systemie Android 13 z powłoką MagicUI 7.2. Tak, tak, podczas gdy konkurenci mają Androida 14, a 15. wersja jest tuż za rogiem. Producent obiecuje tylko jedną aktualizację systemu operacyjnego i trzy lata poprawek bezpieczeństwa dla tego modelu (ale wydawane są tylko raz na kwartał).
No i o czym mówiłam – powłoka wygląda dokładnie jak HUAWEI EMUI. App Market jest identyczny z Huawei AppGallery. Honor Health jest odpowiednikiem Huawei Health. Honor ID wygląda jak Huawei ID, My HONOR i My HUAWEI – to jest to samo i tak dalej. Firmy już formalnie nie są ze sobą powiązane, ale używają tych samych technologii. Ale ponieważ Honor jest odrębną marką, smartfony te obsługują serwisy Google.
System jest intuicyjny, nie trzeba specjalnie uczyć się nowych funkcji. Działa szybko i płynnie, jest wiele ustawień i przydatnych możliwości (np. gesty i pasek boczny do uruchamiania aplikacji w systemie okienkowym, tryb podzielonego ekranu). Istnieją zaawansowane funkcje ochrony danych, możliwość określenia zaufanych kontaktów i informacji medycznych o użytkowniku. Dostępny jest także menedżer systemu, w którym możesz wyczyścić pamięć i dostroić inne parametry (wykorzystanie danych, blokowanie połączeń, ochrona przed wirusami, opcje baterii i uruchamianie programów w trybie okienkowym).
Nie obeszło się bez bloatware (niechanego oprogramowania). Jest Booking, TikTok, Netflix, WPS Office, Trip.com. Ponadto niektóre aplikacje HONOR powielają funkcje oprogramowania Google: jest klient e-mail, kontakty, notatki, dyktafon, kalkulator i menedżer plików.
Czytaj także: Recenzja Huawei nova 11 Pro: Takiego jeszcze nie widzieliście!
Od czasów HONOR Magic5 Lite nic się tutaj nie zmieniło – za odtwarzanie dźwięku odpowiada pojedynczy głośnik monofoniczny. Nie mam cenzuralnych słów, żeby to skomentować, teraz nawet telefony za 400 złotych oferują dźwięk stereo. I nie trzeba instalować dwóch pełnoprawnych głośników, głośnik główny i głośnik do rozmów mogą pracować w parze (taką implementację można spotkać nawet we flagowcach, takich jak S24 Ultra). Dlaczego więc Magic6 Lite ma mono? Kto wie…
Dźwięk jest głośny, ale płaski i niewyrazisty. Bez słuchawek się nie da, a ponieważ nie ma gniazda jack 3,5 mm, trzeba mieć przejściówkę lub korzystać z bezprzewodowych.
Po podłączeniu słuchawek dostępne będą efekty dźwiękowe Histen (co za niespodzianka, w HUAWEI nazywają się także!) – automatyczny, trójwymiarowy, naturalny, energooszczędny. Ale nie ma korektora.
Jeśli chodzi o połączenia bezprzewodowe, mamy pełen zestaw – 5G, dwuzakresowe Wi-Fi (2,4 + 5 GHz), Bluetooth 5.1, NFC, usługi nawigacji satelitarnej.
Czytaj także: Redmi Note 13 Pro i Redmi Note 13 Pro 5G: Recenzja i porównanie
Chyba już nasuwa Ci się pytanie: „Czy jest coś dobrego w Magic5 Lite?”. A ja odpowiem – tak, bateria w porządku. Pojemność 5300 mAh – większy niż średni wynik. Smartfon bez problemu wytrzymuje dzień bardzo aktywnego użytkowania, rozmów, portali społecznościowych i gier mobilnych. Przy mniej intensywnej pracy urządzenie pracuje do dwóch dni. Producent twierdzi, że smartfon oferuje do 17 godzin odtwarzania wideo, do 11 godzin grania i do 20 godzin przeglądania sieci społecznościowych.
Ponadto, według HONOR, bateria będzie działać skutecznie nawet po trzech latach. Testy wykazały, że po 1000 cyklach (od pełnego rozładowania do pełnego naładowania), co odpowiada 3 latom użytkowania, kondycja baterii wyniesie 80%.
A co z szybkością ładowania? Nie doczekamy się efektu wow – tylko 35W. Pełne naładowanie zajmuje ponad 1,5 godziny. W zestawie nie ma adaptera, trzeba go kupić samemu lub użyć starego (ale jeśli jego moc mniejsza od 35W, będzie jeszcze wolniej).
Nawiasem mówiąc, chińska wersja tego samego telefonu ma baterię 5800 mAh. Tak, przy zachowaniu tak samo cienkiej obudowy. Da się? Da się! Byłaby chęć. Szkoda, że nie ma jej rynku europejskim.
HONOR Magic 6 Lite pozostawił po sobie mieszane uczucia. Jego poprzednik Magic5 Lite też nie był idealny, ale przyzwoita cena sprawiła, że końcowa ocena naszej recenzji była pozytywna. Za Magic6 Lite proszą niemal 2000 złotych – i co dostaniemy w zamian? Wydajny akumulator – tak. Piękny zakrzywiony ekran AMOLED 120Hz 1,5K – tak, fajnie. Cienką obudowę i wersję z pomarańczową ekoskórą – tak, super. Dobrze zoptymalizowana powłoka – być może, ale ze starym Androidem 13 i krótkim wsparciem. Ale już przeszliśmy do minusów…
Wad jest również dużo – komplet skromny, nie ma ładowarki ani etui (konkurenci za te pieniądze je mają). Aparat dobrze fotografuje tylko w dzień i rozczarowuje brakiem stabilizacji optycznej, w nocy – całkowite rozczarowanie. Szerokokątny i makro są słabe nawet w dzień. Dźwięk mono – śmiech na sali. Procesor – w porządku, ale nie jest dość wydajny za te pieniądze. Stosunkowo wolne ładowanie też zawodzi. Nie ma slotu na kartę pamięci, minijacka, eSIM, ładowania bezprzewodowego… Tak, nie każdemu to potrzebne, ale konkurencja to w różnych modelach oferuje!
Smartfonów ze średniej półki cenowej nie brakuje, HONOR Magic6 Lite ma wielu konkurentów, którzy zaoferują szybsze chipsety, lepsze aparaty, doskonały dźwięk, niezbędne akcesoria w zestawie, najnowszy Android z długoterminowym wsparciem i szybsze ładowanie. 1900 zł – cena „z kosmosu”. Ale nawet za 1550 złotych (takie ceny można znaleźć w internecie) wątpiłabym, czy wybrać ten model. Fajny ekran, ciekawy design i pojemny akumulator to dobrze, ale zdecydowanie niewystarczające, jeśli brać pod uwagę takie parametry jak: jakość aparatów, procesor i dźwięk.
Śledź nas na Twitterze, Facebooku i Instagramie
Czytaj także:
Autor polskiej wersji artykułu – Julia Pakhomenko
Leave a Reply