Na polskim rynku zadebiutował budżetowy realme C63. Urządzenie jest wyposażone w technologię szybkiego ładowania 45W, ośmiordzeniowy procesor Unisoc T612 oraz 8 GB pamięci RAM. Smartfon posiada 6,74-calowy wyświetlacz LCD IPS o rozdzielczości HD+ (1600×720), a także funkcje AI. I taka funkcjonalność mieści się w kwocie do 800 złotych. Sprawdźmy, czy nowinka ma szansę podbić serca użytkowników?
realme C63 jest dostępny w dwóch atrakcyjnych kolorach: Leather Blue (plecki z eko-skory) i Jade Green. Skoro to model budżetowy z serii C, oficjalna cena wynosi 750 złotych.
Czytaj także: Recenzja realme C67: piękny budżetowiec z mocną baterią i 108MP kamerą
Razem ze smartfonem w cienkim kartonowym pudełku przyjechało przezroczyste etui, igła do wyjmowania tacki SIM i oczywiście dokumentacja. No i byłoby na tyle. Zapytacie, gdzie ładowarka? Niestety w tym roku realme postanowił więcej nie dołączać kostki do zestawów swoich smartfonów w celu ochrony ekologii według rekomendacji Unii Europejskiej. Model obsługuje ładowanie 45W, wiec trzeba będzie zainwestować w odpowiednią ładowarkę.
Silikonowe etui jest dobrej jakości i fajnie chroni obudowę i kamery. Także realme nie zawodzi, jeśli chodzi o zabezpieczenie ekranu – po wyjęciu z pudełka znajdziesz na przednim panelu folię ochronną, która od razu została naklejona na ekran.
Czytaj także: Recenzja realme 12 4G: Mocny zawodnik w swojej klasie!
Jak wspomnieliśmy, bohater naszej recenzji posiada dwie opcje kolorystyczne, zieloną i niebieską, jak u nas w recenzji. W wersji testowej, tzn. niebieskiej tylny panel jest wykończony skórą wegańską, która jest odporna na zarysowania i odciski palców. Nie tylko jest przyjemna i miękka w dotyku, ale również wpisuje się w standardy animals-friendly.
Zieloną wersję nie widziałam na żywo, ale ona ma plastykowe plecki z pięknym efektem fal.
Telefon jest przemyślany i zrobiony w taki sposób, żeby na przykład odblokowanie i korzystanie z niego było wygodne. Ma modne teraz płaskie krawędzie. Zacznijmy od układu elementów. Po prawej stronie znajduje się przycisk głośności i zasilania (w nim również jest zaimpletowany skaner linii papilarnych). Lewa strona ma slot na kartę SIM. Na dole znajduje się głośnik, mini-jack i Type-C.
Jak wygląda przedni panel? Po pierwsze, kamera selfie jest w formacie łezki – to już przestarzale rozwiązanie. Również pogorszył sytuację bardzo szeroki “podbródek”. No więc chociaż mamy tutaj niby “premium” skórzane plecki, z przodu od razu widać, że mamy uproszczonego budżetówca.
Tylny panel posiada tylko lekko wystającą metalową wyspę kamer, która ma nieco cieplejszy odcień niż „wegańska skóra”. Na tej wysepce jest umiejscowiona tylko jedna prawdziwa kamera (a mianowicie główny moduł 50 MP), druga to albo po prostu zaślepka “dla ilości” albo czujnik głębi, nie wiadomo. Ale nie mogę nie powodzić, że całość prezentuje się ciekawie i elegancko.
Telefon posiada idealną konstrukcję, nie jest ciężki, pewnie się trzyma w ręce, nie ześlizguje się. Dodatkowo, wyspa kamery, według mnie, jest idealnie zrobiona – troszeczkę tylko wystaje ponad obudowę i wcale to nie przeszkadza, a jeśli położysz telefon kamerami na dół, to nic się nie stanie, raczej nic się nie porysują.
Warto dodać, że producent zadeklarował ochronę gadżetu zgodnie ze standardem IP54 – to oznacza, że pył i przypadkowe kropelki wody nie będą dla realme C63 jakimś problemem.
Czytaj także: Recenzja niedrogich słuchawek realme Buds Air 6 Pro z ANC i dźwiękiem Hi-Res
Porozmawiajmy teraz o tym, jak realme zaoszczędził na wyświetlaczu. Rozumiem, że jakoś sobie trzeba radzić, jednak fajnie by było mieć AMOLED w budżetowym modelu (to nie jest jakaś rzadkość). Ale mamy IPS LCD 6.75 cala z rozdzielczością HD (nawet nie FullHD, tylko 260 ppi), jasnością do 560 nitów, odświeżaniem 90 Hz (niewiele, chociaż dobrze, że nie bazowe 60 Hz). W dodatku nie ma opcji automatycznego dostosowania częstotliwości odświeżania, tylko 60 Hz (bardzo NIE płynnie jak na dzisiejsze standardy) albo 90 Hz (większe zużycie baterii).
Sam ekran wygląda na wyblakły, brakuje mu kontrastu (a w słoneczny dzień – jasności), staje się ciemny, jeśli patrzeć pod kontem, a jeśli się przyjrzeć aplikacjom i mini-elementom to widać, że brakuje większej rozdzielczości. I to dziwne, poprzednik realme C53 miał Full HD (1080×2400) ekran. Ale znowu – niewymagający użytkownik na to raczej po prostu nie zwróci uwagę.
W ustawieniach możesz pobawić się gamą kolorów i temperaturą obrazu. Jest tam też ciemny motyw, tryb nocny inne funkcje.
Czytaj także: Recenzja realme 12 5G – Przyzwoita jakość w rozsądnej cenie
Dźwięk, no cóż, mamy tutaj rozwiązanie mono, który nie zachwyca ani basami, ani głębią. Ale jeśli wciąż korzystasz z przewodowych słuchawek, nie musisz o nich zapominać, ponieważ realme C63 posiada mini-jack 3,5 mm.
W ustawieniach możesz zajrzeć do funkcji OReality Audio, gdzie znajdują się tryby: Inteligentny, Muzyka, Kino, Gra. A opcja UltraBoom pozwala podbić głośność na 200%!
Bohatera naszej recenzji będziemy mogli odblokować na różne sposoby, na przykład dzięki kodowi PIN, wzorowi, skanerowi linii papilarnych i FaceID. Ostatnia opcja działała dobrze, tylko przy gorszym oświetleniu czasami mnie telefon nie poznawał i musiałam wpisywać PIN. Moim faworytem z kolei był skaner linii papilarnych, który jest umiejscowiony w tym samym miejscu co i przycisk zasilania, dokładnie mówiąc, ten klawisz ma funkcję 2 w 1 (a nawet więcej, o tym jeszcze wspomnę). Dane rozwiązanie jest szybkie i wygodne, nie pojawiało się błędnych kliknięć. Szczerze mówiąc, wolę takie rozwiązania, niż kiedy skaner jest umiejscowiony bezpośrednio w ekranie – nigdy nie wiesz, czy lokalizacja sensora będzie dla Ciebie wygodna.
Realme C63 obsługuje wszystkie niezbędne funkcje komunikacji: Wi-Fi 802.11 ac, Bluetooth 5.0, nawigację GPS, Galileo, BDS, GLONASS, i oczywiście nie mogło zabraknąć NFC do płatności zbliżeniowych.
Czytaj także: Recenzja Realme 12+ 5G: Nie zaskakuje, ale też nie zawodzi
Realme C63 posiada skąpy zasób aparatów. Mamy jedynie jednostkę główną 50 MP i kamerę selfie 8 MP. Drugie oczko z tylu to “fikcja”.
Zacznijmy od podstawowego modułu: szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tak dobrych fotek w tej cenie – popatrzcie na kontrast, jaskrawe kolory i szczegóły. Niektóre zdjęcia mnie wręcz zachwycają, naprawdę są bardzo żywe.
Tryb nocny w tej cenie jest okej, podświetlone elementy dobrze się wpisują w ogólną kompozycję, nie widać żadnych plam. Robienie zdjęć zarówno wieczorem jak i nocą nie zajmuje dużo czasu, po prostu musisz przez 1-3 sekundy stać nieruchomo dla lepszego efektu.
Maksymalnie możesz powiększyć obraz do 10x, jednak nie warto, ponieważ szczegółów jest coraz mniej. Najlepiej powiększać do 2x lub 3x, wtedy zachowasz balans pomiędzy szczegółowością a jakością zdjęć.
Nagrywanie wideo jest w porządku, chociaż stabilizacja słaba, a kiedy chcesz przybliżyć, system nie nadąża i wychodzą „szarpane” ujęcia, co brudno wygląda w kadrze. Telefon obsługuje tylko nagrywanie HD/FullHD w 30 fps.
Na selfie nie narzekam, mimo to, że są to tylko 8 MP, portrety wychodzą ładnie, jest suwak przysłony (ilość światła, które wpada do obiektywu), a także beauty filtry.
Jakie narzędzia do fotografowania oferuje aplikacja?
Dodatkowo, aplikacja posiada wbudowane narzędzie Google Lens, a także upiększacze i filtry.
Smartfon działa na bazie Android 14 z uproszczoną wersją realme UI (nakładka wygląda skromniej w porównaniu to tych z bardziej drogich “numerycznych” modeli typu realme 12 i ogólnie ma mniej funkcji).
Oprócz podstawowych funkcji bezpieczeństwa, system oferuje unikalne funkcje, które mają na celu zwiększyć komfort użytkowników. Po pierwsze, w ustawieniach znajdziesz sekcję „Funkcje specjalne”, gzie jest mini-kapsułka. To animacja wokół przedniego aparatu, która aktywuje się określonymi akcjami. Na przykład informuje o stanie baterii podczas ładowania, o niskim poziomie naładowania lub gdy urządzenie jest naładowane, a także pozwala sterować odtwarzaniem muzyki w trakcie słuchania, pokazuje informację o pogodzie, informuje o osiągnięciu dziennego limitu aktywności oraz liczbie kroków. Producent mówi, że funkcjonalność danej mini-kapsuły zostanie rozszerzona z nadejściem kolejnych aktualizacji.
Z tego, co mi jeszcze spodobało w realmeUI, – możliwość przeglądania historii powiadomień, podświetlenie krawędzi ekranu podczas otrzymania wiadomości (możesz wybrać kolor). Da się też przystosować klawisz włączenia dla szybkiego uruchomienia wybranych funkcji (dynamiczny przycisk). Można szybko włączyć, na przykład, aparat dwukrotnie naciskając przycisk zasilania.
W funkcjach specjalnych znajdziesz również tryb jazdy jednośladem, “powietrzne” gesty, blokadę aplikacji i prywatny sejf. Co ciekawe, air gestures, jak sama nazwa wskazuje, pozwalają na korzystanie z telefonu bez użycia rąk – poradnik daje Ci krótką instrukcję jak wykonywać gesty. I takie rozwiązanie jest przydatne, kiedy masz zajęte ręce i potrzebujesz wyciszyć połączenie lub odebrać przychodzące połączenie (można też zdalnie sterować kamerą), co więcej, te gesty są obsługiwane w wybranych aplikacjach – TikTok, Facebook, YouTube. Uważam, że owszem, czasami może się przydać, ale wciąż funkcji jesz za mało i wybór aplikacji, jak widać, ograniczony. Jednak daję producentowi od siebie plusa za te starania.
System jest przemyślany i intuicyjny, posiada szereg funkcji bezpieczeństwa. Jest także ułatwienie dostępu, gdzie system, w razie potrzeby, pomoże coś przeczytać czy powiększyć – powtórzę się, że jest to bardzo dobra tendencja, która pokazuje, że realme dba o każdego kupującego.
I teraz pytanie, czy znowu jest bloatware? No jasne że tak! TikTok, Netflix, Booking, Facebook, WPS Office, LinkedIn, Amazon, Spotify i cały folder tanich gierek… To już stało dla realme niestety standardem.
Czytaj także: Recenzja realme GT 6: The star is born (po raz kolejny)
Smartfon posiada ośmiordzeniowy procesor Unisoc T612 z 2022 roku, wyprodukowany w technologii 12-nanometrowej. On składa się z dwóch rdzeni Cortex-A75 o taktowaniu 1,8 GHz oraz sześciu rdzeni Cortex-A55 również o taktowaniu 1,8 GHz. Moduł graficzny – Mali-G57. Jest to prosty chipset dla budżetowych gadżetów.
realme C63 ma także 8 GB pamięci RAM i 256 GB wbudowanej pamięci (na polskim rynku). W ustawieniach znajduje się również opcja rozszerzenia pamięci RAM do 8 GB za pomocą pamięci stałej. A pamięć stałą można rozbudować za pomocą karty microSD do 2 TB.
Mogę zaznaczyć, że telefon dobrze radził sobie ze wszystkimi powierzonymi mu zadaniami: nie zawieszał się podczas konferencji online, nie nagrzewał się w trakcie grania, nie było także problemów podczas przełączania się między aplikacjami. Tak, nie jest to najszybszy telefon świata, ale z uwagi na cenę do 800 zł on działa dość dobrze. Tylko niektóre zaawansowane gry 3D mogą nie działać płynnie, ale większość jesnad w porządku – C63 zawdzięcza to funkcji Al Boost. Ona pozwala na szybsze uruchomienie waszych ulubionych aplikacji i zmniejszenie opóźnień w grach.
Czytaj także: Recenzja smartfona realme 12 Pro: To wszystko dla kamer
Realme C63 posiada akumulator o standardowej pojemności 5000 mAh. Co więcej, producent zaznacza, że nowy sprzęt uzyskał certyfikację TÜV Rheinland Safe Fast-Charge System, co poprawia jakość i szybkość ładowania. Jednak w rzeczywistości ładowanie wcale nie było takie szybkie – jeśli rozładujesz telefon do zera i będziesz chciał uzyskać 100%, telefon spędzi „obok gniazdka” 1 godzinę 20 minut. Ale w tej cenie to nie jest problemem.
Co więcej, smartfon wcale nie potrzebuje codziennego ładowania. Nawet jeśli jesteś bardzo aktywnym użytkownikiem, gadżet posłuży Ci co najmniej przez 1,5-2 dnia. W moim przypadku, czas pracy wynosił akurat 2 dni.
W ustawieniach są opcje, które pomogą Ci oszczędzić baterię, jeśli tego potrzebujesz, w tym tryb oszczędzania baterii i optymalizacja przy aplikacji.
Czytaj także: Recenzja realme 12 Pro+: Średniak z kamerą-peryskopem
Realme wie, czego pragną użytkownicy w budżetowym segmencie. Z pewnością jest to dobra wydajność, nieprzeciętny design, adekwatna kamera, a także przemyślane oprogramowanie, ułatwiające pracę każdemu. I rzeczywiście nowinka posiada te wyliczone funkcje, dodatkowo kosztuje tyle, że prawie każdy może sobie na nią pozwolić. Jednak to nie oznacza, że realme C63 wcale nie ma mankamentów – jest ich trochę, i żeby być obiektywną, napiszę poniżej o nich, jednak podsumowując dotychczasowe rozważania, powiem: za te pieniądze, smartfon jest wart uwagi.
Plusy realme C63:
Minusy realme C63:
Czy da się w tej przystępnej cenie znaleźć coś lepszego? Tak, Xiaomi oferuje multum ciekawych budżetowców. Na przykład, w tej cenie Redmi Note 12S – nie nowość, ale z pięknym ekranem AMOLED i 108 MP kamerą. Albo najnowszy Redmi Note 13 4G (chociaż warto zauważyć, że oficjalnie on 200 zł droższy, ale w internecie da się znaleźć taniej). Fajne smartfony do 800 zł zwykle ma też Motorola. Na przykład, Moto G54 5G też oferuje plecki z eko-skóry, a także 120 Hz ekran (niestety IPS), szybszy chipset i 5G (nasz test). Podobna, ale trochę tańsza opcja – Moto G73 (nasz test). Inne konkurenty realme C63 jednak mu w czymś przegrywają, na przykład, mają znacznie mniej pamięci (Redmi 13 4G, OPPO A78, Samsung Galaxy A15 5G).
Śledź nas na Twitterze, Facebooku i Instagramie
Czytaj także:
Leave a Reply